Skocz do zawartości

Pulek

Użytkownicy
  • Postów

    262
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pulek

  1. Dziękuję, nie znalazłem tam odpowiedzi na moje dość szczegółowe pytania. Szukałem wcześniej.
  2. Więc kolejny raz zetknąłem się z totalnie sprzecznymi informacjami: Co więc jest prawdą? To co zapodał w cytacie Miro, czy to co napisał bogdan b w jednym z tematów? Fajnie byłoby gdyby ktoś to ujednolicił. Jakkolwiek ten dylemat się skończy, nie daje odpowiedzi na żadne z moich postawionych wyżej pytań...
  3. Mam pytanko odnośnie peklowania mokrego i długiego. Gdzieś na forum wyczytałem, że proces peklowania wygląda następująco (w skrócie): przez pierwsze 7 dni mięso pobiera z solanki to co potrzebuje, przez kolejne 7 dni oddaje to czego nie potrzebuje. To tak na chłopski rozum przetłumaczyłem sobie. Pytanie 1. brzmi: Co w momencie, gdy np solanka po 6-7 dniach mi zmętnieje (raz mi się tak przydarzyło) i postanowię ją wymienić. Skoro jest to już ostatni etap pobierania przez mięso tego co chce, czy nową solankę mam przygotować o takim samym stężeniu jak na początku? Czy wówczas mięso znów nie zacznie ciągnąć z solanki i czy przez to nie będzie za słone? To samo pytanie tyczy się przypadku, gdy muszę wymienić solankę np po 10 dniach, gdy już niby mięso oddaje to co niepotrzebne. Pytanie 2. brzmi: Gdzieś wyczytałem również, że peklowanie 14 dniowe zaleca się głównie do większych sztuk mięsa. Czy więc jeśli mam powiedzmy boczki i szynki w granicach 1.2-1.5 kg to czy mogę zastosować peklowanie 6-7 dniowe? Jaki to ma wpływ na końcowy efekt wyrobu? I jak to się ma do informacji, o których już wspomniałem w pytaniu pierwszym, że przez pierwsze 7 dni mięso pobiera...itd. itd. ?
  4. Ja również nadziewałem zelmerkiem 8 na początku i to dopiero była jazda bez trzymanki Po takim nadziewaniu kupiłem to chińskie "coś". Jednak i to już nie zdaje egzaminu. Powiem szczerze, że nadziewanie zelmerem było kłopotliwe z powodu małej gardzieli, w którą wkłada się farsz. No i z powodu małego ślimaka, który bardzo miażdżył farsz. I dlatego właśnie pomyślałem, że skoro teraz mam Alfę 22 i gardziel jest kilkukrotnie szersza i ślimak dużo większy, to może będzie już ok Nie pomyślałem jednak o tych nieszczęsnych parówkach, które za bardzo lubię ja i moi domownicy, aby zrezygnować z ich produkcji. Ha! Przynajmniej wiem, że nie jestem osamotniony w doświadczeniach z chińskim "czymś" :lol: No i jeszcze nie wspomniałem, że do pomysłu z nadziewaniem przez Alfę przyczynił się DZIADEK, którego posty na ten temat czytałem kilka dni temu przy okazji przeglądania jeszcze raz całego tematu na temat wyboru nadziewarek. Pisał tam o niezbieraniu się powietrza w jelitach przy nadziewaniu maszynką i o tym, że głównie w ten sposób wszystko nadziewa.
  5. Do tej pory nadziewałem niemal identycznym ustrojstwem, jak to: http://allegro.pl/duza-nadziewarka-do-kielbas-miesa-z-aluminium-i3410113180.html Jednak po ostatnim nadziewaniu powiedziałem BASTA! Nie da się na takim sprzęcie pracować. Tzn da się, bo nieco "to coś" usprawniłem, ale przy okazji odchodzi jakakolwiek przyjemność z produkcji własnych wyrobów. Siły, nerwów i łaciny idzie przy tym tyle, że gra nie warta świeczki. Wyroby mi wychodzą, więc nie mam zamiaru przestać robić. Jednak żeby kontynuować i dalej się uczyć, trzeba mieć porządne zaplecze, do czego powoli zaczynam dążyć.
  6. No tak. To wydaje mi się, że mój dylemat zniknął i bez kupna nadziewarki się nie obejdzie. Dzięki za szybkie odpowiedzi! Trzeba rozbić kolejną świnkę skarbonkę. Jednak temat Alfy jako nadziewarki tak totalnie nie zamykam, gdyż znalazłem stare, plastikowe lejki. Po dopasowaniu do Alfy spróbuję kiedyś nadziewania nią. Może do jakiejś konkretnej kiełbasy się nada. No chyba, że nadziewanie nadziewarką tak przypadnie mi do gustu, że nie będzie sensu kombinować
  7. A to kicha, bo m.in. parówki robię i dosyć dobrze wychodzą. Ślimak nie daje rady wyciskać takiego farszu? Nie ma na to jakiegoś sposobu?
  8. Jako, że cały czas głowię się nad wyborem nadziewarki, pojawił się w głowie kolejny dylemat. Posiadam Alfę 22 z napędem + kołnierzem ochronnym od Miro. Czy nadziewanie jelit takim zestawem nie byłoby nawet lepsze, wygodniejsze od nadziewania nadziewarką? Za używaniem tego zestawu są na pewno koszta. Musiałbym dokupić jedynie 3-4 lejki + dystans, który wstawia się zamiast noża i sitka do maszynki (bo myślę, że coś takiego można kupić?). Całość zamknęłaby się w granicach 200 zł. Natomiast nadziewarka z lejkami to koszt rzędu 650 zł. Nie mam doświadczenia, więc tutaj liczę na Waszą pomoc. Jakie są według Was ZA i PRZECIW nadziewania jelit maszynką, a jakie nadziewarką. Głównie zastanawiam się, czy maszynka przy nadziewaniu niepotrzebnie nie miażdży dodatkowo farszu?
  9. Pulek

    Wybór nadziewarki.

    Zamierzam kupić nadziewarkę 5 litrową. W sklepie emaks.pl dostałem kilka złotych rabatu + darmową przesyłkę. Mają tam nadziewarki firmy Royal Catering. Niestety ich lejki nie mają odpowietrzenia. Czy wiecie może, czy jakakolwiek firma z tej półki cenowej i jakościowej dodaje do nadziewarki lejki z odpowietrzeniami? Dziwne to jest, że nie jest to standardem. Myślałem, że przy zakupie nadziewarki skończy się uderzanie tępą stroną noża o lejek...
  10. Zamówione!! I w końcu będzie bezpieczniej przy mieleniu dzięki nadstawce do Alfy
  11. No Panowie, przecież za kamyczki nie kupię! Chyba, że Miro taką walutę przyjmujesz...
  12. bendetto, tak się tylko mówi Poza tym, silnik i przekładnie dostałem od dalekiej rodziny żony niejako w spadku (rdzewiały w jakiejś szopie od lat) :P Na maszynkę zbierałem... A jak ktoś jest na dorobku, każde 10 zł się liczy, a co dopiero ok. 80 zł razem z przesyłką :P Póki co zrobię tylko popychasz z drewna i będę musiał paluchy na wodzy trzymać.
  13. Podepnę się pod temat. W jaki sposób radzicie sobie właśnie z przeniesieniem napędu - głównie chodzi mi o końcówkę ślimaka i ten spłaszczony z jednej strony stożek. Od reduktora wychodzi mi zwykły walec i tam nie ma problemu. A co ze stożkiem? Jak to razem zgrać...
  14. U mnie również po sparzeniu białej parówki czuć było TO coś I to dosyć mocno...myślałem nawet, że całość jest nieudana. Jednak dopiero po podwędzeniu, niepożądany zapach zniknął i można było się delektować tym, co było oczekiwane Swoją drogą...ciekawe dlaczego w białej kiełbasie tego nie czuć? Czyżby majeranek i czosnek skutecznie OWY zapach likwidowały?
  15. No to jak pozbieram to może kupię!! Z pewnością jest to duże zabezpieczenie...jednak póki co zbyt wiele wydałem na napęd z maszynką i siatkami, żeby jeszcze móc pozwolić sobie na wydanie dość sporej sumki na to. Pomysł jednak rewelacyjny!
  16. Pulek

    Ile za truskawki ?

    U mnie i po 3 zł można dostać
  17. W jaki sposób przedłużacie gardziel? A może jest coś takiego "oryginalnego" do dokupienia? Mam alfę 22.
  18. Ach, miesiąca miodowego tak naprawdę nie ma :P Niestety praca, praca, praca... Jako podróż poślubną mieliśmy tydzień temu wypad do Torunia na zawody parowe na Motoarenie A 2 tygodnie miodowe będą w lipcu nad morzem... I już nie mogę się ich doczekać :grin:
  19. Tak też zamierzam Z nałożeniem się daty urodzin i ślubu oczywiście żartowałem Tzn faktycznie się nałożyły. Jednak było to specjalnie tak zrobione, abyśmy nie tracili weekendu w pracy. W maju rzadko kto bierze ślub. Natomiast tydzień później, zaczęliśmy już sezon grań weselnych
  20. Dzięki za gratulacje i życzenia A co do daty... cwany byłem dzień naszego ślubu był dniem moich 25 urodzin Mam więc nadzieję, że pókim zdrowy, nigdy o rocznicy ślubu nie zapomnę I również jak Wy, chciałbym te chwile zapamiętać do końca życia, bo było to przeżycie nie lada. Przede wszystkim, nigdy już się tego nie powtórzy, dlatego warto tak mocno zakodować
  21. Czyżby była to ręczna krajalnica do wędlin? Z boku ustawia się chyba grubość plastra. Poziome położenie ostrza nieźle kamufluje całość Zgadłem?? :lol:
  22. Przyglądałem się ostatnio avatarom i informacjom pod nimi. Wnioskuję, że większość z forumowiczów ślub i wesele miało już niezły kawał czasu temu. Ciekawy jestem, czy wspominacie czasem te chwile? Wracacie do zdjęć, rozmawiacie o tym? Czy jest to tylko i wyłącznie przeżycie chwilowe, o którym później się zapomina i już bez jakichkolwiek emocji podchodzi do ewentualnych wspomnień... ?
  23. Również gratuluję stanowiska Wiem jakie to fajne uczucie, gdy człowiek osiągnie wcześniej postawiony sobie cel. Tym bardziej, jeśli poprzeczka była zawieszona dość wysoko :clap: Przyszedł czas, abym i ja pochwalił się nieco zmianami. Nie miałem ostatnio czasu na własne wyrabianie czegokolwiek i na odwiedziny forum, a to wszystko za sprawą ślubu i wesela, które trzeba było od A do Z zorganizować Jako, że nie brałem gotowej sali, wszystko więc było na mojej głowie. Od krzesła, po kelnera, skończywszy na płynie do mycia naczyń Już wszystko jednak za mną. Ślub piękny, wesele się udało, goście dopisali. Tak więc od 25 maja 2013 roku jestem mężem swojej żony A oto dowody: http://imageshack.us/a/img546/1020/n1p.jpg http://imageshack.us/a/img534/1215/8gp.jpg http://imageshack.us/a/img35/4715/ytub.jpg http://imageshack.us/a/img585/2166/p82h.jpg http://imageshack.us/a/img12/4585/axao.jpg
  24. A gdzie kupowałeś? Jest szansa na kontakt z tym sprzedawcą?
  25. Chudziak, odpisał mi sprzedawca, od którego zawsze kupuję wszelakie przyprawy i drobiazgi niezbędne do wyrobów, a do którego wysłałem zaptanie na temat jakości i pochodzenia maszynki: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=4669903 Miro, sam już nie wiem co tu jest grane. Koleś niby zawsze rzetelny w sprzedaży itp, więc nie wiem czemu teraz miałby kręcić. Jednak może i sam nie wie co sprzedaje, chociaż w to akurat nieco wątpię. Może producent nie robi tego na jakąś wielką skalę? Pamiętasz gdzie lub od kogo konkretnie kupowałeś ten oryginał co okazał się chińszczyzną?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.