Skocz do zawartości
Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?

DZIADEK MACIEK

Użytkownicy
  • Postów

    850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DZIADEK MACIEK

  1. Deszcz, ulewa, burza--strasznie mi utrudniają wędzenie. Nie mam jak podejść do wędzarni, jak przynieść wyroby, do d... ta pogoda Są też pozytywy--część serków zdążyłem wynieść przed deszczem, ryby też, zostały tylko kurczaki, indyk i polędwica, całe szczęście drewna w palenisku nie ma :wink: Będzie :thumbsup: mam nadzieję
  2. Miała być chorwacka peka, ale burza pokrzyżowała plany. Były wspaniałe tygrysie krewetki zapiekane z ziemniakami i cebulką, w winie, robione w żeliwnym kociołku na kuchni węglowej. Ryba w warzywach na deser, do zjedzenie jednak jutro. Jabłka i gruszki zapiekane z ziemniakami w żeliwnym kociołku, to prawdziwy deser dzisiejszego dnia. Wino... :thumbsup: Ps jeśli zdjęcia wyszły jutro wkleję, dzisiaj na i-plusie (ledwo działa)
  3. Taką technologią mam wybudowaną kuchnię węglową i piec. Oczywiście gliną i drutem łączone są kafle, a nie cegła. :wink:
  4. Ja to jestem taki zadymiacz, który nie stosuje żadnych reguł, robię tak jaki mam dzisiaj smak. Trochę oczywiście przesadzam, ale bardzo trudno jest mi podać dokładną recepturę. Raz leżakuje tydzień, innym razem dwa dni, czasami tylko 36 godz, suszę od ok godz 17 do rana, używam wentylatora. Zawsze na sucho, jakoś trudno mnie i żonę przekonać na zalewę mokrą, może dlatego, że sąsiadowi na wsi mokre zakwasiło się w trakcie burzy. Sery oczywiście w mokrym leżą :wink: Robię też kolejne podejście do sera żółtego Najczęściej wędzę w temperaturze ok 40 st, ok 5/6 godzin
  5. Powiem Ci , że ja też :mellow: Chlebuś i makaron wolę :rolleyes: Też wolę, ale tez staram się nie jeść. Dzisiaj wyjątek był.
  6. Serki w solance leżakują, jutro suszenie, w niedzielę od rana wędzenie. Rybki, kurczak i indyk też miejsce znajdą :thumbsup:
  7. Masz rację, ale ja ziemniaków nie jadam :wink:
  8. A co na drugie danie :question: Zupka to na pobudzenie apetytu :wink: Jutro lub w niedzielę przymierzam się do peki--to chorwackie danie Jak zrobię wkleję zdjęcia-zależy od pogody
  9. Mam palenisko wybudowane z cegły szamotowej z użyciem gliny do kuchni węglowej, dopiero to obudowałem klinkierem
  10. Miałem to samo, ale dodałem jeszcze kawałek udźca indyka. :thumbsup:
  11. To zdjęcie tłumaczy dlaczego jestem Dziadkiem :grin:
  12. Chyba dlatego, że codziennie kąpią się w jeziorze :wink: Od połowy maja do połowy września, czasami dłużej
  13. Dzięki za życzenia :grin: Madlinka--kociołek nad ogniskiem, trochę oleju i ... cebulka do czasu zeszklenia, mięsko pokrojone w niewielkie kawałki-smażymy, papryka do smaku, ja daję sporo ostrej w proszku przywożonej z Węgier, dolewam wody lub ok 200/250 ml czerwonego wina. Gotuję do nabrania kolejnego smaku, max 30 min, dodaję ew sól, pieprz, pomidory, czasami grzybki, najczęściej pieczarki. Można ziemniaki, ale ja staram się ich nie jadać, wolę odrobinę drobnego makaronu. Ostatnio nie miałem takiego makaronu, dodałem kluseczki śląskie, o zgrozo kupione, ale całkiem dobre. Cały czas pilnuję aby wszystko było zakryte wodą, czasami dodaję drugi raz wino. Zamiast oleju znajomy Węgier daje na początek słoninę. Słoninę Węgrzy dodają nawet do golonki. Marcus--kurczaczka zjadłbym, dzisiaj też będę miał rybkę, łososia "prawo lewo" z patelni.
  14. Kilka dni temu szykowałem, razem z żoną, uroczystość 58-lecia ślubu moich rodziców. Oto co między innymi zrobiliśmy, był to obiad. Przystawki Oczywiście większość wyrobów własnych, tym razem mało wędzonek, raczej "pieczonki" Sałatka z ananasem i prażonym słonecznikiem Jednym z dań na ciepło były eskalopki z morelami Podstawowym daniem była zupa gulaszowa własnego "smaku" (brakowało na działce właściwych składników), obawiałem się też o możliwości gości, mam na myśli ostrość zupy. Zupa wyszła bardziej jako przepyszny gulasz :thumbsup: Warzywa, głównie różne cukinie i kabaczek, z grilla, na ogniu Barkiem była część wędzarni (pokazywana w innym miejscu) A oto Ci, dla których to robiliśmy. Ps Mama 83, Tata 85 lat
  15. Breja :question: Pilos nie jest breją, nawet, a może tylko chudy, innego nie używam.
  16. Pilos--"l" zjadłem, byłem bez śniadania :wink: "typu włoskiego"--ktoś podpowiedział na forum, składu nie sprawdzę, nie mam opakowania i w Lidlu nie będę w najbliższym czasie. Jadę na Czarną Hańczę popływać kajakiem.
  17. Nie kroję, w całości leżą w solance. Kupuję tylko chude, najczęściej Pios. Ten zaokrąglany to "typu włoskiego, po wędzeniu jak masło, bardzo delikatny, rewelacyjny. Wędzę z kurczakami.
  18. Świeży, tzn młody bób gotuję, nie obieram (obieram tylko ten z twardą skórką), później lekko podsmażam na sporej ilości boczku, dodaję dużo koperku i zajadam się :thumbsup: Dobry prosto z patelni, dobry na zimno, ale wtedy boczek musi być chudy. Lubię też prosto z wody. Soli staram się nie używać, ale bób trochę solę
  19. Fajna wędzarnia ale jakoś nie mogę się doszukać Ciebie Dziadku Maćku :tongue: Teraz lepiej :question: :wink: oczy pełen dymu :!:
  20. Zapraszam za 3/4 tygodnie w okolice Węgrowa, można, a nawet trzeba degustować :grin:
  21. Ser żółty i inne smakołyki czekają na wędzenie Chyba jednak folia była zbyt szczelna, chociaż po nocy w lodówce jakby nabierał smaku Muszę popracować nad tym serem :!:
  22. Sery białe w wędzarni, w tle kilka rybek nam smakują bardzo, to jest przysmak, idealne do czerwonego wytrawnego wina
  23. Jakiej folii użyłeś? Określenie: nie jest jednoznaczne. Jeżeli folia nie przepuszcza dymu to trudno mówić o wędzeniu. Według mnie, najlepsze efekty uzyskuje na ażurowej półce w zimnym dymie lub po zapakowaniu sera do gazy. Jakiej folii :question: jakiś worek perforowany. Trochę dymu przepuściła, jest lekko podwędzony, ja lubię wyraźniejszy smak dymu. Gaza--to dobry pomysł.
  24. Powinieneś podać jakiej wielkości są kawałki i jakie stężenie solanki. Ja w tej chwili trzymam w solance o stężeniu ok 8,5 % ( gdy stosowałam 10% były zbyt słone) przez ok 12 godz i słoność jest akurat ( jestem osobą ograniczającą sól) a ser mam pokrojony w prostopadłościany o przekroju ok 5-7 cm. Sól dajemy na oko, ale zawsze mało. Nie wiem jakie jest stężenie, nawet o tym nie pomyślałem, ale niewielkie. Waga--250 g ser chudy. Dwa dni--może trochę przesadziłem, wkładamy wieczorem i wyjmujemy po następnej nocy, rano, czyli ok 36 godz. Soli na co dzień, do "normalnych" potraw nie używam w ogóle. Żona soli i to sporo. To jest nasz jedyny "konflikt małżeński ", a razem już 30 lat jesteśmy (jutro rocznica) :lol:
  25. W temacie "ser twarogowy..." wspomniałem, że właśnie uwędziłem ser żółty. Pierwsze degustacje wypadają pomyślnie, ale wolałbym aby był bardziej "zadymiony". Może folia zbyt szczelna :question: może 3 godz to zbyt mało :question: ale i tak się zajadam :thumbsup: Następne wędzenie i małe poprawki wprowadzę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.