Skocz do zawartości

DZIADEK MACIEK

Użytkownicy
  • Postów

    850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DZIADEK MACIEK

  1. Flądra smażona -pychota :thumbsup: Śledzie smażone - pychota :thumbsup: Makrela smażona - jakaś dziwna, trochę przypomina móżdżek nie smakowała nam Reszta śledzi "pójdzie" do octu :thumbsup:
  2. Wiem, że nie do mnie, ale ja na wszelki wypadek ... :wink: Modernizacja u mnie nie wchodzi w grę, klasyczna jest na działce i jej nie przewiozę. W domu chcę mieć jeszcze jedną, będzie to raczej elektryczna, ustawiona na zadaszonym tarasie, ew z obudową drewnianą. Dodatkowa, chociaż kto wie, działka jest do sprzedania, a na Mazurach w tym roku nie zrobię dużej.
  3. Roger--plusy i minusy omawianych rozwiązań znam, naczytałem się sporo, a i sam długo wędzę, ale tylko drewnem. Prosiłem o kilka odpowiedzi od osób, które wędzą lub wędziły i tak i tak, chodzi mi o porównanie, nie o chwalenie swojej wędzarki. Mam już zdanie wyrobione, ale nie dzięki odpowiedziom tutaj, a na priva, za co bardzo dziękuję. Pozdrawiam
  4. Nikt mi nie pomoże w podjęciu decyzji :sad: :question: Bradley 4 R, Borniak czy Mikołów :question: a może jednak znowu murowana :question:
  5. Od lat wędzę, zawsze w wędzarni opalanej drewnem, głównie w murowanych. Powinienem wybudować/kupić jeszcze jedną wędzarnie i tu powstaje problem. Dobrze byłoby ustawić ja pod dachem, mam taką możliwość, mam duży taras. Pomyślałem o Borniaku czy podobny produkcie, tańszym mikołowskim. Czytam od kilku dni temat "zrębkowy", mętlik tylko się powiększa. :wink: Każdy chwali swoje, a ja mam pytanie--czy ktoś wędzi na drewnie i elektrycznie generatorem dymu ? Czy są jakieś istotne różnice w wędzeniu, smaku... Ps ta "nowa' wędzarka miałby służyć tylko jako dodatek do istniejących już, gdy brakuje czasu na wyjazdy działkowe
  6. Peka Wygrzewanie peki "Produkcja" żary do obsypania peki Ulewa "zalała" pomysł peki, kuchnia węglowa poszła więc w ruch Krewetki tygrysie I wspomniana ryba w warzywach. Ta ryba to podobno barakuda. Jadłem ją już wiele razy, dopiero teraz dowiedziałem się co jem :wink: :thumbsup:
  7. Deszcz, ulewa, burza--strasznie mi utrudniają wędzenie. Nie mam jak podejść do wędzarni, jak przynieść wyroby, do d... ta pogoda Są też pozytywy--część serków zdążyłem wynieść przed deszczem, ryby też, zostały tylko kurczaki, indyk i polędwica, całe szczęście drewna w palenisku nie ma :wink: Będzie :thumbsup: mam nadzieję
  8. Miała być chorwacka peka, ale burza pokrzyżowała plany. Były wspaniałe tygrysie krewetki zapiekane z ziemniakami i cebulką, w winie, robione w żeliwnym kociołku na kuchni węglowej. Ryba w warzywach na deser, do zjedzenie jednak jutro. Jabłka i gruszki zapiekane z ziemniakami w żeliwnym kociołku, to prawdziwy deser dzisiejszego dnia. Wino... :thumbsup: Ps jeśli zdjęcia wyszły jutro wkleję, dzisiaj na i-plusie (ledwo działa)
  9. Taką technologią mam wybudowaną kuchnię węglową i piec. Oczywiście gliną i drutem łączone są kafle, a nie cegła. :wink:
  10. Ja to jestem taki zadymiacz, który nie stosuje żadnych reguł, robię tak jaki mam dzisiaj smak. Trochę oczywiście przesadzam, ale bardzo trudno jest mi podać dokładną recepturę. Raz leżakuje tydzień, innym razem dwa dni, czasami tylko 36 godz, suszę od ok godz 17 do rana, używam wentylatora. Zawsze na sucho, jakoś trudno mnie i żonę przekonać na zalewę mokrą, może dlatego, że sąsiadowi na wsi mokre zakwasiło się w trakcie burzy. Sery oczywiście w mokrym leżą :wink: Robię też kolejne podejście do sera żółtego Najczęściej wędzę w temperaturze ok 40 st, ok 5/6 godzin
  11. Powiem Ci , że ja też :mellow: Chlebuś i makaron wolę :rolleyes: Też wolę, ale tez staram się nie jeść. Dzisiaj wyjątek był.
  12. Serki w solance leżakują, jutro suszenie, w niedzielę od rana wędzenie. Rybki, kurczak i indyk też miejsce znajdą :thumbsup:
  13. Masz rację, ale ja ziemniaków nie jadam :wink:
  14. A co na drugie danie :question: Zupka to na pobudzenie apetytu :wink: Jutro lub w niedzielę przymierzam się do peki--to chorwackie danie Jak zrobię wkleję zdjęcia-zależy od pogody
  15. Mam palenisko wybudowane z cegły szamotowej z użyciem gliny do kuchni węglowej, dopiero to obudowałem klinkierem
  16. Miałem to samo, ale dodałem jeszcze kawałek udźca indyka. :thumbsup:
  17. To zdjęcie tłumaczy dlaczego jestem Dziadkiem :grin:
  18. Chyba dlatego, że codziennie kąpią się w jeziorze :wink: Od połowy maja do połowy września, czasami dłużej
  19. Dzięki za życzenia :grin: Madlinka--kociołek nad ogniskiem, trochę oleju i ... cebulka do czasu zeszklenia, mięsko pokrojone w niewielkie kawałki-smażymy, papryka do smaku, ja daję sporo ostrej w proszku przywożonej z Węgier, dolewam wody lub ok 200/250 ml czerwonego wina. Gotuję do nabrania kolejnego smaku, max 30 min, dodaję ew sól, pieprz, pomidory, czasami grzybki, najczęściej pieczarki. Można ziemniaki, ale ja staram się ich nie jadać, wolę odrobinę drobnego makaronu. Ostatnio nie miałem takiego makaronu, dodałem kluseczki śląskie, o zgrozo kupione, ale całkiem dobre. Cały czas pilnuję aby wszystko było zakryte wodą, czasami dodaję drugi raz wino. Zamiast oleju znajomy Węgier daje na początek słoninę. Słoninę Węgrzy dodają nawet do golonki. Marcus--kurczaczka zjadłbym, dzisiaj też będę miał rybkę, łososia "prawo lewo" z patelni.
  20. Kilka dni temu szykowałem, razem z żoną, uroczystość 58-lecia ślubu moich rodziców. Oto co między innymi zrobiliśmy, był to obiad. Przystawki Oczywiście większość wyrobów własnych, tym razem mało wędzonek, raczej "pieczonki" Sałatka z ananasem i prażonym słonecznikiem Jednym z dań na ciepło były eskalopki z morelami Podstawowym daniem była zupa gulaszowa własnego "smaku" (brakowało na działce właściwych składników), obawiałem się też o możliwości gości, mam na myśli ostrość zupy. Zupa wyszła bardziej jako przepyszny gulasz :thumbsup: Warzywa, głównie różne cukinie i kabaczek, z grilla, na ogniu Barkiem była część wędzarni (pokazywana w innym miejscu) A oto Ci, dla których to robiliśmy. Ps Mama 83, Tata 85 lat
  21. Breja :question: Pilos nie jest breją, nawet, a może tylko chudy, innego nie używam.
  22. Pilos--"l" zjadłem, byłem bez śniadania :wink: "typu włoskiego"--ktoś podpowiedział na forum, składu nie sprawdzę, nie mam opakowania i w Lidlu nie będę w najbliższym czasie. Jadę na Czarną Hańczę popływać kajakiem.
  23. Nie kroję, w całości leżą w solance. Kupuję tylko chude, najczęściej Pios. Ten zaokrąglany to "typu włoskiego, po wędzeniu jak masło, bardzo delikatny, rewelacyjny. Wędzę z kurczakami.
  24. Świeży, tzn młody bób gotuję, nie obieram (obieram tylko ten z twardą skórką), później lekko podsmażam na sporej ilości boczku, dodaję dużo koperku i zajadam się :thumbsup: Dobry prosto z patelni, dobry na zimno, ale wtedy boczek musi być chudy. Lubię też prosto z wody. Soli staram się nie używać, ale bób trochę solę
  25. Fajna wędzarnia ale jakoś nie mogę się doszukać Ciebie Dziadku Maćku :tongue: Teraz lepiej :question: :wink: oczy pełen dymu :!:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.