-
Postów
3 376 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez dyzio
-
Pomóżmy Dominikowi, synowi Śp. Ani - Einshell
dyzio odpowiedział(a) na Maxell temat w Fundusz WB wsparcia w nagłych przypadkach
Kochani, podbijam temet. -
Pacan Wojciech, czy Ty po napisaniu posta czytasz go jeszcze raz ze zrozumieniem? Uszanuj czytających. Polecam zanim klikniesz WYŚLIJ. Skąd to wziąłes? Siwydymek pisał: . Ponadto na fotce widać dokładnie, że anemostat jest metalowy a nie z tworzywa sztucznego, jak wcześniej pisałeś. Piszesz także, że od lat budujesz domy, montujesz kominy. Ale wędzarnia to nie budynek. W budownictwie przyjmuje się, że średnicę kanału dobiera się w zależności od mocy cieplnej pieca. Minimalny rozmiar to 150 mm. Pole przekroju poprzecznego kanału dla pieców elektrycznych wynosi od 8 cm² na 1 kW. Jeśli kanał jest zbyt duży, unoszący się dym szybko ostygnie i spowoduje kondensację, a wąski kanał nie będzie w stanie wytworzyć wymaganego ciągu. Tak mówi teoria ale tu mamy do czynnienia z wędzarnią a nie z piecami ogrzewającymi budynki i zasady budownictwa jako takie nie obowiązują.
-
Co ma piernik do wiatraka? Ocieplenie wędzarni zmniejsza tylko koszty jej użytkowania. Tomasz pisze, że wsad jest osuszony w stopniu odpowiednim, więc można przyjąć, że jest odpowiednio wygrzana. Wędzarnia jest zasilana dymem z dymogeneratora. A dodatkowe powietrze jest ogrzewane przez grzałkę, więc tylko generuje koszt, zresztą nieznaczny. Moim zdaniem swojej wędzarni trzeba się nauczyć i to jedynie metodą prób i błędów. Daj Dymboxa na pełną parę, dodaj trochę świerzego powietrza, bo Dymbox nie wpompowuje go dostatecznie dużo do komory i będziesz widział co się dzieje z wędzonkami. Spróbuj też wsad powiesić o piętro niżej. I kombinuj. Wygrzanie komory, osuszenie wsadu, regulacja ilości dymu i jego swobodny przepływ i przekładanie kijów w połowie czasu wędzenia. Będzie dobrze.
-
(*)(*)(*) Wyrazy głębokiego współczucia.
-
kupię mieszałkę z napędem
dyzio odpowiedział(a) na DUCH temat w Ogólnopolska Giełda Wyrobów Domowych
Popytaj naszego kolegę na FB Emil Pluta. -
sverige2, nałóż na nos okulary jak fotki robisz. Kolejny raz kompletnie bez ostrości.A może ja powinienem założyć jak oglądam? Pozdrawiam Kolegę.
-
Jarek po prostu nie założył okularów. Zapomniał. Proste.
-
Wszystkim pedagogom na naszej grupie życzenia wytrwałości w ich misji z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Aby kaganek oświaty już nigdy nie zgasł i oby mroki średniowiecza nas nie spowiły. Aby nauczyciele zostali doceni i stworzony będzie im dobry klimat do nauczania naszej młodzieży.
-
Dzięki bardzo. Odpowiedziałeś sobie sam. "Może się mylę". Coca-cola jest odrdzewiaczem i jest w większości sprzedawana w butelkach plastikowych. Kwasu buraczanego jako odrdzewiacza nie wyobrażam sobie.
-
Wiem Annam. Jedno u mnie jest jednak pewne. Klarowne soki, czy z buraków, czy z innych warzyw nie wywołują u mnie tzw. skutków ubocznych.
-
Ale długo nic nie pisałem. Może FB zabrał czas. Może co innego? Może nowa miłość? Nic to. Melduję się ponownie na pokładzie. Jako podwójny rakowiec, bo i zodiakalny i zdrowotnościowy, polecam znakomity priobiotyk jakim jest zakwas buraczany. Od pięciu lat nieustannie, bo po co mi te wszystkie mandarynki i pomarańcze, pomarańcze i mandarynki. Pani pyta czy walca tańczę? Ach zatańczę...jak sen dziewczynki! Mandarynki i pomarańcze, pomarańcze i mandarynki. Ale nie o walcowaniu z Markiem Grechutą miało być. Przepis bardzo prosty. Dziesięciolitrowy pojemnik z atestem żywnościowym, w przykrywce rurka fermentacyjna, trzy kilogramy buraków, trzy łyżki stołowe soli, główka czosnku, liście laurowe i zielę angielskie. Buraki pokrojone w niezadrobną kostkę zalewamy sześcioma litrami wody, dosypujemy i dokładamy resztę. Po sześciu tygodniach, może być i dłużej, zlewamy kwas a buraki do sokogramofonu, czyli wyciskamy sok z miąszu buraków, czosnku i ziela. Jak leci. Liście laurowe też. Wyczytałem w książkach doktora Michała Tombaka, że lepiej dla organizmu jest jeśli pijemy sok klarowny więc parę razy wszystek nektar przez sita. Gazy nie stosuję. No i do butelek. Ciemnych. W lodówce stoją i czekają na następne napełnienie za cześć tygodni, może być i dłużej. Lekturę publikacji dr. Tombaka polecam. Horyzonty na pewno poszerza.
-
Roger, dzięki za namiar na Panią Barbarę, żonę Andyandy. Wysłałem moje wspomnie i poprosiłem o przyjęcie kondolencji. Oddzwoniła. Długo, długo rozmawialiśmy. Miałem wrażenie, że była to rozmowa osób, które znają się od lat. Napomniała, że gdybym próbował nawiązać kontakt jeszcze rok temu, to nie była na to gotowa jednak właśnie dziś potrzebowała naszej rozmowy. Żałowała, że nie możemy spotkać się osobiście, bo jest u mamy na południu Polski. To, co się wydarzyło potwierdza moje przekonanie, że istnieje jakaś nieznaną nam siła, która nami a mną na pewno, podpowiada co i jak robić i w którą stronę iść. I ta ulga na duszy, która mną dziś zawładnęła.
-
W grudniu za sprawą posta Janusza prześledziłem ten wątek. Jakaś nieznzna siła nie pozwoliła mi przejść bezrefleksyjnie wobec tego tematu. Kiedy jeszcze wyświetlana była lokalizacja uczestnika naszego forum stwierdziłem, o ziomal. Najpierw wiadomość o jego chorobie a potem o śmierci bardzo mną wstrząsnęły. Byłem mocno zafascynowany jego postami i komentarzami. Zdjęcia urny ponownie uruchomiło we mnie tą wspomnianą nieznaną siłę. Andrzej Sianożeński. Poznałem kiedyś gościa o tym nazwisku, ale czy miał na imię Andrzej? Umknęło w otchłań tym bardziej, że nie zwracałem się do niego nigdy po imieniu. Pochowany na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku. Wpisując nazwisko dowiemy się o miejscu pochówku. Okazuje się że może 100 metrów od grobu teścia. Będę w Gdańsku to zapalę i świeczkę Andyandy. Wczoraj,nie planując, chcąc wjechać na teren cmentarza dowiaduję się, że wjazd tylko do 10.oo. OK. Będę jutro. No i będąc po południu w domu ponownie ta nieznaną mi siła podpowiada; wpisz nazwisko Sianożeński do FB. Jest profil. Nadal. Andrzej i Gdańsk. I w tym momencie nogi się pode mną uginają. Bosmanie, to Ty? I tak to właśnie drogi nasze dziś ponownie się przecięły. Po czterdziestu latach historia zakręciła swoje niezmierzone i nieprzewidywalne koło. Przez prawie dwa lata byliśmy w Marwoju dobrymi kumplami. Andrzej podoficerem a ja z poboru. On Sianożka i ja Baranek. Odnaleźliśmy się. Jak długo jeszcze wytarty slogan "takie jest życie" jedynym będzie uzasadnieniem niedorzecznej śmierci człowieka? Sianożka, sklep tam gdzieś w górze jakąś wędzarneczkę.
-
Wspaniałe uhonorowanie pamięci naszego Kolegi Andrzeja K.
dyzio odpowiedział(a) na Maxell temat w Nigdy o Was nie zapomnimy
Jest nas dużo więcej. -
-
[Ciekawe] Peklowanie – temat powracający jak bumerang
dyzio odpowiedział(a) na Maxell temat w Peklowanie
Bardzo interesujący artykuł i godny polecenia. Wiedzy nigdy dosyć. Pozdrawiam poświątecznie. -
Mieszarka do farszu - pomoc w zakupie
dyzio odpowiedział(a) na Michał Koperski temat w Mieszarki do farszu
U nich, tzn u kogo? Z czystej ciekawości pytam, bo wlasną wykombinowałem z pomocą Pana Emila P. Obroty lewo-prawo. Nic się nie zakleszcza. Podobnie jak u Ciebie. -
THX
-
Nie myśl Wojciechu, że dążę ponownie do starcia, ale na załączonym rysunku są trzy noże. Poz. 12, 14 i 16. Ale dzięki za info, że firma ma również siedzibę w Krakowie. Ceny niestety w przeliczeniu bardzo podobne.
-
Wysłałem emila z zapytaniem. Odpowiedź przekażę.
-
Jeśli ktoś marzy tak jak ja o kuttrze to chyba znalazłem coś, co cenowo różni się od oferowanych jakie widziałem. https://www.ggmgastro.com/de-de-eur/horizontaler-cutter?gclid=Cj0KCQiAzMGNBhCyARIsANpUkzMyQH6NSAVeCzB7XpiEfGLkM9fcS1hcaHHHwpSD_ycVCx0weQewRPEaAnAYEALw_wcB No chyba, że ktoś widział w przystępniejszej cenie, to proszę o info.
-
Czy załapię się na jedną sztukę? Wiem, że dość późna prośba.
-
100,oo PLN
-
Poczta Polska i Deutsche Post chodzą jak szwajcarski zegarek a nawet troche szybciej. Dzięki wszystkim zaangażowanym i pozdrawiam wraz z Noworocznymi życzeniami.