ziezielony
**VIP**-
Postów
2 546 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez ziezielony
-
Trzy pierwsze księgi poematu wędzarniczego "Pan Wędzarz".
ziezielony odpowiedział(a) na Maxell temat w Ludzie
Fajowe -
Pięknie, klarownie i jasno wytłumaczona rozterka smalcowego topiciela - Bardzo Dziękuję Bagno ------ Z tym tygodniem to chyba o to idzie, żeby zrobić "bazę smalcową" bez dodatków i podlepszaczy...odstawić w ciemną i chłodną skryjówkę. A po jakimś czasie- np tygodniu, dwóch- niewielką część poddać udziwnieniom cebulowojabłokowopieprzowoboczkowym z celem uzysku "smarówki powabnej".... ------ Sprawa się i tak upraszcza bo nim dojechałem do chałupy to już mnie ze słoninki obsępiono, może mam ze 2 kilo mój błąd, niepotrzebnie szpanowałem Uczynię wytop i za tydzień ponownie poszukam Pana OdSłoniny ----- Doświadczalsko podleję mleka do części.... skoro to dla koneserów... pewnie się serdecznie komponuje z soplicą laskowoorzechową ... Soplicy koneserów rzecz jasna Dziękuję
-
Dziadku, b.precyzyjne zakończenie dziękuję -------- SiBy sprawa jakże trywialna wręcz oczywista.... jak wytopić słoninę smalec? Kupiłem sobie dziś na rynku wędzoną słoninę po 3.90/kg. 3.5 kg.... Słonina, niestety, max jak złotówka na sztorc, smakowo może być nie ma co histeryzować....mało słona... Jak właściwie postępować?- temperatury, czasy, dodatki, sztuczki... Smalec ze skwarkami, trochę posolę, beż żadnych innych dopraw.... Znalazłem takie coś: Strona senior.pl Użytkownik Jan Werbinski napisał: > Nie mam co zrobić ze zmieloną słoniną. Najlepszy pomysł na > wykorzystanie, jaki słyszałem to jej przerobienie na smalec ze skwarkami > dodając jednocześnie cebulę, czosnek i pokrojoną drobno kiełbasę. > Podobno te dodatki zmniejszają trwałość? Tak. Jeśli chcesz zrobić smalec na przechowanie to musisz go zrobić tylko i wyłącznie ze słoniny. Wytapiasz krótko, tak żeby tylko słonina zakryła się wytopionym tłuszczem i od razu na gorąco lejesz w słoiki. Biorąc pod uwagę temperaturę wytapiania żadna dalsza obróbka cieplna potrzebna nie będzie. Sztuczka technologiczna - na początek na dno garnka w którym wytapiasz smalec nalewasz trochę wody - zapobiegnie to przylepianiu się i przypalaniu skwarek. Jak się trochę smalcu uwolni to woda odparuje i będzie suchy tłuszcz. Jak wytapiasz na kilka razy to operacje z wodą robisz raz - na początku, w kolejnych podejściach pozostawiasz po prostu trochę smalcu z poprzedniego wytopu (ale koniecznie musisz dokładnie wybrać skwarki - sam klarowny stopiony smalec zostawiasz). Słonina na smalec powinna być skruszała - jak się nie ma czasu na kruszenie słoniny to można je zastąpić szybkim głębokim mrożeniem - doba w -18 stopniach skutecznie zniszczy struktury włókiem kolagenowych. Inaczej skwarki mogą wyjść niemiło twarde. Do okraszenia ziemniaków masz gotowe skwarki a jak zechcesz smalcu na chlebuś to porcjami możliwymi do zjedzenia przez powiedzmy tydzień przetapiasz ponownie dodając co tam chcesz - klasyczny zestaw to cebula, trochę jabłka i dolewka mleka (tak z pół szklanki na kilogram słoniny). Pytania: 1. Jaka jest trwałość takiego smalcu?- bez dodatków 2. Czy jest zależność temp topienia/trwałość? 3. Czy to w ogóle dobry (mądry ) pomysł?
-
Własny projekt wędzarni
ziezielony odpowiedział(a) na wiktorwspanialy temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Na ostatnim zdjęci widać (?) skroplinę na ściance wewnątrz... Wiktor, masz sporą komorę, na uskoku z szamotu postaw "ścianki" z boazerii, drzwi również zadeskuj. Wyniki przejdą Twoje najśmielsze oczekiwania Oczywiście wskazówki Kolegów nie powinny być zlekceważone ----- Fajna robota ...mi najbardziej podobają się te "oczywiste" kije .... -
Morfeusz... fajne te Twoje loty takie naturalne a niezwyczajne Zdjęcia z gatunku "kalendarzowych".... Brawo
-
Yhyy... już to widzę....Kurpiu, aż dziwne, że miałeś kiedy takie estetyczne kombinacje wydziwić Chyba na wanny mleko już kupujesz W podziwie zastygłym z krztyną zazdrości Suuper ------ Dziadek Maciek bo w Oce gniazdo dobrych gazzmanów PS. to już woda spuszczona??? Przecież jeszcze jesieni nie było
-
Zdrowia Jubilatce i Jubilatom
-
Wędlinowanie prymitywistyczne czyli miło spędzamy czas... :)
ziezielony odpowiedział(a) na ziezielony temat w Moje wyroby
Kurpiu przegadamy termin... wiesz gdzie..... Maad zawstydzonym.....to się jakoś samo robi My tylko tam jesteśmy.... dziękujemy -
Eksperyment..Szynka dojrzewajaca w popiele..
ziezielony odpowiedział(a) na Gregtom temat w Wędliny dojrzewające
Wiesław_65... w tym wypadku "prawie" to różnica niewielka przecież to działania zwiadowcze Widziałem Twoje loty i z uznaniem gratuluję sumienności i rzetelności Sobie myślę, że tą pleśń chwyciło w lodówce przed popiołowaniem. Popiołu rzeczywiście nie przesiewałem bo mi się nie chciało- uznałem to za zbędne- możliwy błąd... Do koszyczka nie zaglądałem, raz palucha tylko zagłębiłem nie grzebiąc Koszyczek i ręcznik papierowy- chyba lepiej naśladuje genezę przepisu. Wyobraziłem sobie, że drzewniej jak ktoś wpadł na taki pomysł konserwowania mięsa to dysponował tylko popiołem, solą i jakimiś szmatkami...może jakaś zdezelowana skrzyneczka do przenoszenia sień/piwnica/stryszek.... takie prymitywistyczne podejście ----- Dodatkowe błędy....mogłem nawet suszarką do włosów osuszyć przed włożeniem do popiołu (było taki wilgotnawe...mięsne). Nie zawzinałem się również na doczyszczanie bo trujący to taki popiół nie jest... Takie spostrzeżenia powinny pomóc innym by wykony doskonalszymi były pozdymiam -
Eksperyment..Szynka dojrzewajaca w popiele..
ziezielony odpowiedział(a) na Gregtom temat w Wędliny dojrzewające
Dawno sprawę powinienem zreferować... Wylazła mi czarna pleśń. Szkoda było bo środek pyszny to sobie odkroiłem Jako zwiad ciekawy locik.... Mniej upierdliwe w wykonie jest pończochowe dojrzewanie. Słone było nie jakoś mocno, posmak popielny odnotowano jako "dziwny". Nikt nie wierzył, że to z popiołu Czy kiedyś jeszcze zrobię? Nie wiem.... ale "nie" na pewno nie powiem Dziękuję za doświadczenie -
Piszę dopiero teraz bo aparat mi wcięło i nie mogłem zdjęcia załączyć. Pod koniec września kupiłem Stalgast, garnek średni fi 40 cm 37.7 l stal 18/10. Z pokrywkiem Świetny, solidny sprzęt. Ostatnio pracowałem na nim Do parzenia znakomity. Na taborecie podbijamy do 70kilku stopni a później na kuchenkę, mieści się na 2 palnikach- daje radę Niezniszczalny. Uszka nitowane. Możliwości użytkowe bardzo szerokie.... Moim zdaniem nie warto kupować emaliowanego- łatwość uszkodzenia. Ten Stalgast jest nieśmiertelny i mam nadzieję, że debiloodporny Rekomenduję i polecam... Dziękuję wszystkim za poświęconą uwagę...
-
Wędlinowanie prymitywistyczne czyli miło spędzamy czas... :)
ziezielony odpowiedział(a) na ziezielony temat w Moje wyroby
Umkło mi znowu... Wszystko wykonywaliśmy w warunkach garażowo/piwnicznych, dysponując wspólnymi doświadczeniami, pokładami dobrego humoru, prymitywnymi narzędziami i metodami. Zachowana podstawowa higiena, restrykcje temperaturowe i Zdrowy Rozsądek Polecam Wszystkim taki rodzaj spędzania czasu... Chyba się Jumbo proporczykiem zasugerowałeś albo muchoklepką -
Wędlinowanie prymitywistyczne czyli miło spędzamy czas... :)
ziezielony odpowiedział(a) na ziezielony temat w Moje wyroby
Sezon kiełbasowy 2014/2015 uważam za roztwarty Podstawa SiBy to higiena więc przede wszystkim należy przygotować pomieszczenie do celów planowanych… Staram się działać dwuetapowo. Po pierwsze odszczurzenie- zgrubny porządek. Etap drugi, ważniejszy to wysromienie, tu już należy się przyłożyć… ma być tak, że jak ktoś wchodzi to albo nic nie mówi, albo w słowach niecenzuralnych „…o kobieta lekkich obyczajów… ja p….rawie się rozmnażam… ty się p…rawie rozmnóż w łeb..” Macicowe Masturbatorium przebiegle wyzwoiło i wszystko zaplanowało, nie wszystko jednak przewidziało i pomimo utrudnień termicznych, muchowych i organizacyjnych operacja Letni Kiełbasowy Październik 2014 sukcesem została obvkrzyknięta....lecz po kolei…. Ćwiartek 02.paź Zakup w mięsowym sklepie, towaru na wędzonki i wg tabeli Dziadka procedowany locik…na dni 9 Boczek 5,32 Szynka 6,65 Polędwica 13,07 Ćwiartek 09.paź…. Z trwogą i przerażeniem obserwujemy pogodę na zapiątek- nieciekawie, trzeba się będzie pilnować z temperaturą…nerwowo się robi. W klubie 16*C do macicowania trochę przydużo lecz nie ma jak się wycofać…. Zew kiełbasowy i oczekiwania Bliskich przytłaczają … Lodówa, bez mp3, ale z logiem Macicy do dyspozycji jest to się jakoś ogarnie… Atak na obsesję potwierdzony Zakupy w mięsowym sklepie… Panie już nas identyfikują- wszystkim Wam SiBy życzę takiej obsługi i takiej jakości towaru. Spośród asortymentu padło na: Boczek 1,585 Podgardle 2,230 Pręga 3,265 Karkowe 1,475 Łopatka 3,800 Szynka 5,760 W fabryce miałem możliwość pokategorylizować i popeklosolić mięso, co skwapliwie wykorzystałem- wolnego nie brałem. Poważyłem se, załadowałem „klasy” we torebki foliowe i do lodówy na regulaminowe 8*… peklowanie- 28 godz, tak jakoś naturalnie samo se wypadło. Nie omieszkałem sporządzić tabelki, poszło dość szwarnie..... Osłonki przygotować, krawiecko pociąć, powiązać po kowalsku…. Komponenty przyprawiennicze również naprędce acz farmaceutycznie precyzyjnie. Beeec po jębłciu pifffka,zakląć po szewsku… lusssseirossss Piątek 10.paź…. Rano fabryka…. Od 17:00 Macicowanie Lubieżne z Manjanem, alko i muzolą… Industriawa brakowało Mielenie do frakcji żądanych. Ważenie do ilości projektowanych. Rubaszne fikołki, zmyłki, sztuczki, (w)zwody kiełbasowe….i to wszystko w fartuchach WB obnikowanych i z kieszonkiem... Rozbestwiony jestem nieprzyzwoicie… to działa jak stymulanty, podnieta nieskończona, bezbrzeżna… do jednego z wariantów dodałem ziela angielskiego 1gr/kg- całkiem ciekawie (subiektywnie) wyszło, w nadirze biały pieprz z zielonym pleciony w zenicie starta skórka cytrynowa gdzieś pomiędzy czeluść wędzaryny i ta niepewność horyzontu spowitego dymem jesionowo/olszynowym…. Niby to wielka brandzlerka a i tak się to we gnój obróci Klinowanie w należycie odpowiednich odstępach czasu…. Pifffka łyk co czas właściwie jakiś…. Efekt na zajeziołkach dopiero o 01:00 w sobotę Mocz trzymaliśmy, na równi z fasonem…. luseirosssowo Sobbota 11.paź…. 07:00 odpał wędzaryny….. wiadomo odkurzaczem, jak każdą normalną wędzarynkę Wszystkie czynności szły jak w galerii obrazów fraktalnych, urzekająco i czarownie… Jeszcze ta pogoda… 20*C w fazie wędzenia temperatura grała na korzyść…. W ogóle to wszystko płynęło znakomicie do momentu pierwszych psssytów później to już tylko wybornie i wyborniej Usprzętowienie w postaci tamboboretu gazzowego i gara „40” przełożyło się na ergonomię i efektywność do tego stopnia, że jeszcze pomogłem Pani Żonie zgburaczyć 10 kg gburaków- oczywiście nic ujemnie nie wpływało na cykl macicowania dostojnego…. W sumie zwędlinowane 42 kg- kiełby (17) i wędzonki (25)- chyba „życiówka”- wiadomym jest, że bezspinowo, w obecności C2H5OH, znietrzeźwienie dwupodporowe (można jeszcze trzypodporowe lub cztero...) Kiełbasa GGG- finezyjnie wciąż szlifowana, wodę co miałem „po grzybach” dolałem do farszu Kiełbasa Szynkowa- z różowym uśmiechem wyzwojona… Kiełbasa Nieniebieska- pewien tylko byłem, że niebieska to ona nie wyjdzie.... w rezultacie b.przyjemny wykonik KiełbaSA- zwyczajowo, cienka, trafnie ustalony balans słoności plus przyprawki- wykon rzemieślniczy Szynkowa Całodobowa- bezżelatynowa, tylko parzona z wyuzdanie subtelnym dodatkiem skórki cytrynowej…po konsumpcji jestem, dzieciom smakuje bardzo, dla mnie bomba Polędwice „zworowane” 2 szt… tak przy okazji… fanaberia dostatku Wędzonki… że szynka i polędwice w zestawieniu 5/9 cudnie wybarwione Boczulon- fajny system- wszystko niby normalnie… aż tu parzenie- zaworowany (!)- wrzucony z szynkami, szynki wyjęte gdzieś po 2 godz (68/70*C), gaz wyłączony, przykrywka i tak zostawiłem do rana, tak mniamki jak brąz być może najbrązowszy…. a zieleń ziezielona. Uroby... Nowości / powroty / korzyści / wnioski Czosnek poważony wg ilości dodane do małej ilości mięsa i puszczone przez maszynkę 2.5/3.0(?) i proporcjonalnie dodawany do farszu- szybko, czysto i przyjemnie- będziemy tak latać... Trochę ciężko kupować mięso bo i podgardle jakoś mniej tłuste robią te świnie a boczulon… szkoda gadać, panie w mięsowym mówią „ładny”… oko kiełbasowca wędzarownika widzi inaczej... Parzenie…. Tu ciekawostka, gdzieś wytropiłem (na forum, rzecz oczywista) o parzeniu w temperaturze 68/70*C- wydłużając czasy… kapitalne rozwiązanie.. Gwałtownie załaknąłem wypróbować- mając gar „40”, przy jego bezwładności to taka łatwizna jak klikanie reklam Panowi eS- nawet nie miałem orgazmów związanych z „mierzeniem temperatury wewnątrz batonu”….posrałbym się ze szczęścia …. czasy se na czuja powydłużałem i lussseiross - mieszane farsze były ręcznie- Speszylista Manjan- wcześniej wiertarką- następny lot „ręcznie”- jakoś lepiej się wyrabia (?) - najwłaściwsza i najlepsza ilość gorzały do kiełbasowania to ½ litra na dwóch, pod warunkiem , że jeden nie pije i piffff….kilka … jębłnięto normatywnie - można sezon kiełbasowy rozpoczynać wcześniej, tylko czy to nam kurde nie spowszednieje Podsumowując operacja Letni Kiełbasowy Październik 2014 zwieńczona. W sezon weszliśmy tempem spokojnym, rytmicznie i z właściwym smarowaniem i najważniejsze bezskuchowo i smacznie… Chyba nic nie zapomnieliśmy a jak zapomnieliśmy to i tak nie pamiętamy co…. -
Aktualnie obowiązuje u nas właśnie taki algorytm Wędzenie/parzenie/podwędzenie... Dziękuję za wskazik
-
Dziękuję, cenne to info Nowa jakby dziedzina się odsłania.... ---- Jak będą parzone nie pieczone to na trwałości uszczerbku nie odnotuję?
-
Pis67... w marcu zrobiłeś żywiecką...uwędziłeś...odparzyłeś.... podsuszyłeś....zapakowałeś "próżniowo" (proficook?)....lodówka.... i dopiero teraz do jedzenia?
-
nie dopisałem.... te paski tnij z tych worków... straty i tak są....
-
Jak nie da się zwrócić to nie wyrzucaj... Już ktoś o tym pisał.... Natnij pasków z folii szer 3cm, tak żeby weszły w worek od strony zgrzewu... Tworząc taką "trzecią warstwę" do zgrzania... Upierdliwe to to jest ale jakoś wyjdziesz z zasobów Mi jeszcze trochę wkur... zostało Na pocieszenie... nie trzeba za długo czekać na ostyg maszynki
-
Einshell ja to tylko wodę trochę umiem zagotować i parę metrów kiełbasy od biedy zrobić Pawełjack... dzięki ------------------ Jak się komuś chce babrać w rosół albo go przypadkiem posiada to można z cienkimi kiełbasami figlować... Możliwie redukować ilość wszelkich płynów do kiełb podsuszanych... Jak rosół to bez warzyw.... Pożytek nieznaczny, uszczerbek żaden... Lepsze wrogiem dobrego... Dziękuję dużo mi pomogliście SiBy....przecież zapiątek kiełbasiany się zbliża... 10/11 paź
-
Einshell to jaki dodawałaś ten wywar? Jak go zrobiłaś? Dlaczego do grubszej podsuszanej "nie"? Wołowy to mi się wydaje, że "sklei" lepiej, łatwiej/szybciej będzie wyrobić farsz. Smak chyba jakiś "inny" będzie (właśnie nie wiem czy gorszy czy lepszy).... Za dużo bulionu/rosołu nie dawać, tyle co wody... Dzięki ----- Masz rację Roger nie pomyślałem o tym, zawsze coś dodaję... To R. jak w innych kiełbasach?
-
SiBy.... w doświadczenia i wiedzę bogate... pomóżcie... Jakie są wady i zalety dodania do farszu kiełbasowego rosołu/bulionu wołowego np.? Rosół/bulion zamiast wody... Jeżeli nie ma szczególnych przeciwwskazań to czy lepiej robić rosół z włoszczyzną? Czy może z dodatku warzyw zrezygnować? Czytałem, że Einshel coś takiego robiła z cienką z powodzeniem (?).... może ktoś jeszcze ma doświadczenia? Chodzi mi o kiełbasy grubsze, podsuszane... -------- Czy straci kiełbasa na terminie przydatności? Bo sam rosół nietrwały podobno jest? Lepiej/smaczniej to będzie czy nie ma sensu się bulionić/rosołować? Dziękuję
-
Kokos jak jest piasek i nisko woda to luźniutko masz... "na zewnątrz": - kawałkiem bloczka bet przetrzyj/wygładź "wystające" fragmenty zaprawy - zaszpachluj/zaciągnij warstwą kleju np do wtapiania siatki elewacyjnej - poczekaj aż wyschnie - pomaluj to 2-3 krotnie środkiem izolującym na bazie wody- izolbet chyba... - do przeschnięcia - przyklej styropian (niekoniecznie styrodur) - zaciągnij klejem, pow poziomu gruntu z siatką - do przeschnięcia - 2-3 krotnie śr. iz. na ba. wody - zasyp piaskiem "wewnątrz" - kawałkiem bloczka bet przetrzyj/wygładź "wystające" fragmenty zaprawy - pomaluj to 2-3 krotnie środkiem izolującym na bazie wody- izolbet chyba... - zasyp piaskiem Pogadaj z kierownikiem budowy
-
Dziękujemy Coś dla oka i ucha ....Tak do tej kafffki
-
Coś pięknego..... Kreatywność godna naśladowania.... Fajanśne ucho jako wieszak.... suszarka jako pomagant.... Wykonik Bezskuchowy Rafting Nurtu Prymitywistycznego
- 33 odpowiedzi
-
- Warmiński Misiek
- śmietnik
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
