Eksploracja trwa..... Pozmieniałem jednak trochę gdyż wystraszyłem się krótkiego czasu peklosolenia.... Mięso miało taką jakby stwardniała skorupkę/warstwę lecz wyczuwalna była miękkość "w środku". Dodatkowo spory wyciek- około 250 ml z 3kg mięsa..... ------ 20 cze 15:00 zakup w mięsowym 16:30 natarte peklosolą, w miskę i do lodówki. Miska przykryta folią ------- 21 cze 15:00 spory wyciek....lęk i zagubienie... Opłukałem wodą kawałki, otarłem papierem, posypałem troszkę solą i cukrem z każdej strony. Kratka metalowa do miski mięska na kratkę- niech dalej puszcza płyny...do lodówki... --------- 22 cze 13:00 mięsek1 w pieprz i zioła prowans, mięsek2 na łyso, Na dużym talerzu położyłem kijki szaszłykowe a na nich mięska.Do lodówki... Chodziło mi o to, żeby możliwie się obsuszyło/ociekło Nie stosowałem żadnej folii.... ---------- 23 cze 07:00 papierem od dołu "dosuszyłem", góra i boki ładne wilgotno/suche Koszyk wiklinowy wyłożony ręcznikami papierowymi. Wsypany wspaniale popiół- nie przesiewałem- taki jaki miałem.... Mięska ulokowane szałowo.... pedantycznie zasypane Zestaw wylądował w piwnicznej wędzarynce- 14*C- wentylacja wzorowa.... Czekamy.......