Witam,   Dziś wpadła w moje ręce połówka sarny. W związku z tym mam parę pytań, kiełbas nie będę robił bo nie mam jak, a że lubię po kucharzyć, to chciałbym to mięso spożytkować w formie obiadów. Jest to mój debiut z dziczyzną.   Oto co zrobiłem (nie bijcie jeżeli zrobiłem źle , bo to mój debiut): - udziec wytrybowałem, mięso oczyściłem z błon i ścięgien, w sumie wyszło mi ok 6 porcji (Steków, kotletów, zwał jak zwał) - comber wytrybowałem otrzymałem długi kawałek schabu, oczyściłem z błon - karczek wytrybowałem, otrzymałem kawałek karkówki, nie za dużo, myślę, że dla jednej osoby na obiad - łopatka, wytrybowałem, ale oczyszczenie tego mięsa ze ścięgien graniczy z cudem   Teraz kilka pytań: - czy warto robić wywar z kości po udźcu i łopatce, czy niema to sensu i poczęstować nimi psa? - co z mięsem z łopatki, bo nie wyobrażam sobie czyszczenie tych małych kawałków z mięsa ze wszystkich możliwych ścięgien, czy wystarczy że zrobię to jako tako, to mięso i tak chciałbym wykorzystać na gulasz     Jak najlepiej przyrządzić pozostałe kawałki mięs które otrzymałem? Schab, karczek, mięso z udźca?