
boniek
Użytkownicy-
Postów
46 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez boniek
-
poszukaj informacji przy przepisach a drób,może drób tak jak ryby marynuje się krócej.
-
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
boniek odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
ja robiłem ligawe wg przepisu zlotowej basturmi.zamiast 15dkg dałem 7dkg soli i jak dla mnie wyszła moooocno za słona.Wczesniej robiłem polędwiczkę z tym ze przed powieszeniem jeszcze troszeczkę podwędziłem i dałem ok 30g soli (w tym było ok 20% peklosoli) i to było jak dla mnie max.Z tym ze jak poczytać to rozbieżności w smakach i ilości stosowanej soli są duże tak że pierwszy raz i tak musisz chyba zrobić na próbe i wziąść poprawke tak jak mówisz na porę roku.Basturmie podałem z masłem i swoim chlebem i wszyscy byli zachwyceni smakiem ale zwracali uwagę na sól.No ale soli to chyba tam musi być dużo jak ma się nie psuć i przechowywać długo. -
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
boniek odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
Wczoraj miałem degustacje pierwszy raz robionej wędliny dojrzewającej.Miałem wiele obaw ale wyszło super!W środe zasuwam do sklepu po mieso i już wiem ze że ten typ bedzie częsciej gościl w moim repertuarze wyrobów.Zrobiłem poledwiczke która ważyła na początku 62dkg.Użyłem ok 25g soli i 2 ząbki czosnku nie dawałem żadnych ziół, tydzień w lodówce, odlałem 2 razy odrobine soku potem obwedziłem troszke wieszając w rogu wędzarki ponieważ wedzilem przy okazji świątecznego wędzenia więc szukałem w wedzarce najchłodniejszego miejsca.Potem kilka razy owinąlem gazą i na tydzień powiesilem w chłodnym pokoju przy oknie gdzie praktycznie cały czas jest ono uchylone i jest chlodno.Po drugim etapie ważyła już nie całe 300g i troche mnie martwił taki ubytek wody czy nie wyjdzie za sucha.Potem na tydzeń do lodówki a wczoraj na stół.Mniam,mniam. -
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
boniek odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
Witam,wlasnie próbuje pierwszy raz z dojrzewającą,, urzyłem do przepisu polędwiczke i jestem na etapie pierwszym.Mam dwa pytania.1- piszecie o wyciekającym soku,dwa razy odlałem troszeczke i dalej nie wycieka. Przejmować się tym?2-bede teraz wedził ale będzie to normalne wędzenie na cieplo. Pomyślałem żeby gdzieś w rogu ją powiesić na trochę ale nie wiem przejść do 2 etapu czy ją poddymić? Na pewno nie bede mieć czasu ani ochoty aby teraz rozpalać wędzarke dla jednej polędwiczki i wędzić zimnym dymem tym bardziej ze na działkę mam ponad 30km. -
A to nie wiedziałem dla mnie to była wada,bo jak się bierze kęs a tu się ciągnie takie coś między zębami.Czasami potrafi to być grube i wkurzające,Przepraszam nie to a split .Ja to początkujący jestem i cały czas się ucze.Split o tak jak zapaszek w bimbrze czy pleśń na serze?
-
Adek nie wiem czy rada po nie wczasie ale wybierać słonine żeby nie miała przez środek takiej kreski,ta kreska to jakaś błona i przy konsumpcji psuje caly czar.kolor biały lub miejscami wpadający w róż,pojawiający się żóltawy odcień to nic dobrego.Z moich skromnych doświadczeń żóltawy odcień w jakim kolwiek mięsie to nic dobrego.Ja robie tak jak większość 2 tyg w soli albo w marynate ze wszystkimi wedzonkami zwykle ok 5dni,nie sparzam tylko normalnie do wędzarki.Obtaczam w słodkiej papryce z dodatkiem ostreji i odrobiny kucharka.Wyjmuje z wędzarki czasami wcześniej a czasami wisi do końca z szynkami,zawsze wychodzi mięciutka a najczęsciej dająca się rozsmarowywać.|Chociaż za każdym razem wychodzi inna.U mnie jest materiałem suvenirowym bo ....."jak bedziesz wędził to wrzuć kawałek dla mnie"
-
Czy bedzie jak dziadów to nie podpowiem tu muszą się wypowiedzieć mądrzejsi,ale miałem podobny problem przy ostatnim wedzeniu .Pogoda była mniej więcej jak teraz.Kielbase nadzialem wieczorem i powiesiłem na kiju na balkonie i przykryłem obrusem zeby kurz czy ptactwo się nie dobrało.Rano zabrałem do domu żeby się troche ogrzało,zjadłem sniadanie w samochód i na dzialke.Tam wisiala jeszcze troszke w chłodnym domku zanim nie rozpaliłem i nie nagrzałem wędzarki.Wyszło super i nic się nie działo.Ja wtedy miałem obawy czy nadziewać jak zwykle rano czy może zrobić wieczorem i z rana jechać na dzialke.Mówili mi moi "doradcy" że z czosnkiem skiśnie ale nic takiego się nie stało a na forum dostałem info że mogę nadziewać wieczorem.
-
Witam,mam zamiar wysłać paczke na święta do Królowej a jako że bede wędzić pomyslalem że wrzucil bym szynkę i pewnie coć nie sparzane zapakowane próżniowo.Czy jest sens czy raczej to kiepski i ryzykowny pomysł.Wedzenie bedzie normalne ciepłe.O nalewki się nie martwie ale czy mieso ma szanse dotrzeć w kilka dni zdrowe a temp. przechowywania bedą pewnie zmienne.chociaż o tej porze jest chlodno a nie sądze aby magazyny i luki transportowe byly specjalnie ogrzewane.No i się zastanawiam czy to dobry pomysl z miesem.
-
Wędzarnia z paleniskiem bezpośrednim czy pośrednim
boniek odpowiedział(a) na tubis3 temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Raczej od zachodu.Ja miałem od poludnia i zmieiłem na od zachodu. Jeszcze zwróć uwage na jakieś zawirowania, odbicia wiatru lokalne ale swoją dzialke na pewno znasz i wiesz w którym miejscu jest zaciszniej a w którym wiecej wieje lub wiatr "kręci". -
Wędzarnia z paleniskiem bezpośrednim czy pośrednim
boniek odpowiedział(a) na tubis3 temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Trzy lata temu kupiliśmy siedlisko, no i jak jest dom na wsi to zrobiła się możliwość wybudowania wedzarki.Nie mając zielnego pojecia o wedzeniu zbiłem skrzynie ok 70cm na 70 i z 1,2m wysoką, palenisko dość duże zrobiłem z płyt chodnikowych wykopane w ziemi,zainstalowałem drzwiczki od pieca chlebowego znalezione gdzieś na strychu, zakopałem rure z 1,7m dlugą i rozpocząłem przygodę z dymieniem.Spokojnie dymiąc podkładając co 0,5 godz.jakąś szczapę po całym dniu dymienia wedząnki wychodzily super bez potrzeby sparzania.Jako że palenisko było od poludnia często się zdarzało ze jak wiatr był ze złej strony to nie było cugu nie chciało się wędzić a wiatr wywiewał dym.Następnego roku dobudowałem drugie palenisko od zachodu aby mieć alternatywe ale o połowe krótsze i już wiecej nie korzystałem z tego pierwszego.Nie dawno przeniosłem wędzarkę bliżej domu i palenisko zrobiłem też od zachodu praktycznie takie samo z kanałem dł.ok 80cm.Pali się w nim o wiele łatwiej i krócej, poza palcówka która póżniej wisi z 2 tyg,słoniną która wychodzi jak masło i zeberkami do zupy reszte spazam po wedzeniu.Lecz coraz częsciej odzywa się tęsknota za tamtym smakiem z dlugiej rury.Wydaje mi się ze warto mieć albo alternatywe palenisk w zależności od nastroju lub wczesniej przed wybudowaniem drogiej i trudnej do przerobki wedzarki popróbować różnych palenisk.Taką możliwość daje beczka lub skrzynia bo to żadna inwestycja.Jedni powiedzą bezpośrednie drudzy posrednie ,ktoś zakrzyknie tylko długie a i tak każdy z nas jest inny i ma inne preferencje inny smak.Tak że nie ma co się bać eksperymentów i poszukiwań.Oczywiście słuchając cennych rad i uwag doświadczonych kolegów.Słuchać ,wyciągać wnioski i próbować.Ja osobiscie bedąc na początku drogi zadymiacza jestem niezmiernie wdzięczny kolegom za wiedze wynoszoną z forum ale chyba nie ma prawdy absolutniej i do niektórych rzeczy musimy dojść sami. -
Andrevo jeżeli pytasz o fachowców to albo nie czujesz się na siłach technicznie albo oczekujesz majstersztyku czy innego katafalku.Z pełnym szacunkiem do Twojej osoby jezeli to pierwsze to zbij sobie skrzynie albo weź beczke i wykop "jame" i to też będzie chyba dobre na początek przygody z dymieniem.Inspiracje moze znajdziesz w opisach Dziadka o wiejskich wędzarkach.A jak poczujesz o co chodzi zawsze możesz zrobić dzieło sztuk istolarskiej czy murarskiej a z tej pierwszej bez żalu ognisko.
-
He,he spokojnie tydzień nie będzie wisieć..Yerba wyczuł o co chodzi.Dziekuje za porade a korzystając z okazji chciałbym podziękować Wszystkim z forum za informacje jakie do tej pory udało mi się wyczytać,czy to będąc zarejestrowanym czy wcześniej nawet troszke udawało się skubnąć wiedzy.Podziele się też doświadczeniem że termometr może pogorszyć wędzenie.Dwa tyg.temu po raz pierwszy zastosowalem termometr i wędzenie wyszło gorsze i nie wiedziałem dla czego,teraz wiem.Starzy wyjadacze od razu bedą wiedzieć czemu, ja natomiast musiałem wyczytać.Po prostu nie otwierałem tak często wedzarki jak kiedyś żeby włożyć ręke tylko raz gdzieś w polowie.Wedzarka to skrzynia zbita z desek ktore zdążyły się porozsychać a wieko wypaczyć więc aby łatwiej utrzymać temperature przykrywałem to czasami derką przez którą łatwo przechodzil dym.A i żar zamiast wygarniać to zalewałem z butelki z dziurką jak przy grilowaniu nie zdając sobie sprawy że wprowadzam wilgoć.Ale te błedy jakoś uchodziły i nie były aż tak zauważalne do czasu zastosowania termometru .Inni co to sklepowe tylko mają uważali ze jest super nawet coś tam poleciało z tego wędzenia do Królowej i mówili że super. Ja wiedziałem ze to moje najgorsze wędzenie.
-
Dziękuje,nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi.No to jeszcze zapytam czy mogę rozwiesić na kiju kielbase na balkonie i przykryć jakimś obrusem?Planuje wędzonko za tydzień na wekedzie a pewnie bedzie jeszcze chłodniej to na balkonie nie powinno jej być za ciepło.No i domyślam się że tak zchłodzoną muszę spokojnie ogrzewać w wędzarce?
-
Witam,wędzę od jakiegoś czasu głównie szynki,boczki,słonine,żeberka.Kilka razy robiłem kiełbase i wyszła ok.Jak robiłem kiełbase to wieczorem poprzedniego dnia mieliłem wyrabiałem, dodawałem przyprawy a następnego dnia rano dodawałem czosnek mieszałem nadziewałem w kiszki i rozpalałem wędzarke a w miedzy czasie to sobie obsychało no i dalej obsuszanie itd...Czosnek dodawałem rano w dzień wedenia bo mi powiedziano że z czosnkiem może zakisnąć.To co mnie nurtuje to czy mogę wieczorem wyrobić kiełbase z czosnkiem napchnąć kiszki a rano następnego dnia wędzić?Było by mi tak wygodniej przygotować wszystko wieczorem a rano pojechać na działkę i od rana sobie wędzić a nie tracić czasu rano na nadziewanie tym bardziej że dzień już krótki a i na działkę muszę kawałek jechać.Czy przy obecnej temperaturze mogę na noc zostawić to na balkonie lub w lodówce czy jednak trzymać się tego co mi powiedziano. Pozdrawiam Darek.