Podłączę się pod temat. Mam taki problem. Trzy tygodnie temu został upolowany ładny dziczek, po wypatroszeniu ok 60 kg, więc sztuka idealna. Z sąsiadem pięknie go oprawiliśmy i podzieliliśmy mięso wg. rodzaju i na tydzień poszło do zamrażalki. Dwa tygodnie temu wyjąłem cześć towaru z zamrażalki tj. szynki i schaby. Wrzuciłem je do solanki, gdyż wyczytałem na forum że dziczyznę trzeba peklować na mokro 14 dni (wędzenie w najbliższy weekend). W poniedziałek resztę mięsa z dzika przygotowaliśmy do peklowania na sucho aby zrobić kiełbaski. Niestety w między czasie dowiedziałem się że o ile schaby wędzone z dzika są pyszne o tyle wędzone szynki już nie bardzo (ponoć są strasznie suche) I tu moje pytanie, czy jeżeli te szynki bym wyjął z solanki do obsuszenia, to czy nadawały by się one aby je dorzucić do kiełbasy? Wiem że do kiełbas mięso peklujemy tylko na sucho i nie inaczej. Szkoda mi tych szynek bo są naprawdę ładne, a szkoda też żeby je uwędzić i nie były smaczne, ale też nie chcę ryzykować żeby zepsuć kiełbasę bo towar mam pierwsza klasa. Proszę was o poradę