Skocz do zawartości

Light At Dawn

Użytkownicy
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Light At Dawn

  1. Przedstawiam Wam Klaudynę! - moją prasę do serów!!!
  2. u nas jest też szaleństwo dyniowe placki dyniaczane zupa dyniowa w różnych wariacjach dynia makaronowa zapiekana trzy rodzaje dyni, mięso, grzyby... faszerowane i zapiekane
  3. szybka relacja - wyszło super! mogłam przetrzymać w temp pokojowej dłużej, bo nie była supergęsta, ale smak na pięć! tak będę robiła, no chyba że alphy się dorobię.
  4. Mnie najbardziej zastanawia ta gaza na serze, Ze jak bede ja zdejmowac do przeplukania, to uszkodze plesn. Kamil KAMIL! pomocy!
  5. hmmm?? gaza tak bezpośrednio na serze? jak ją będę zdejmować to nie zniszczy pleśni?
  6. Camemberty pojda do pojemnika plastikowego, w pojemniku wstawie wode i zamkne to wszystko razem. Wilgotnosc piwinna sie zrobic, a plesn bedzie miala utrudniona droge ucieczki ^^ Taki jest plan. A jaka bedzie rzeczywistosc? Czas pokaze.
  7. wszyscy mają MAM I JA!! http://allegro.pl/lodowka-wino-i-napoje-klarstein-s3112-i5959572564.html camemberty już jutro będą szczęśliwe!
  8. omega już w użyciu, Wiedziałam, że mogę zaszczepić zwykła śmietaną, Ale chciałam bakteriami. Tak mi się wydawało że omega będzie ok, I tak też zrobiliśmy. Wyniki opiszę ^^ Dzięki
  9. a ja mam pytanie związane z zakwaszeniem śmietany którą zebrałam z mleka, na stronie agrovisu polecają pasteryzację i dodatek Flora Danica lub ALPHA nie mam ani ALPHA ani Flora danica, ale przeglądając skład: zastanawiam się czy nie mogłabym użyć OMEGA jak myślicie? uda się?
  10. A my już wytworzyliśmy kolejne serki, Camblue i parmezan! Aaaaale zabawa!
  11. ja z przewracaniem nie miałam problemu, mniejszy serek całkowicie bez kombinowania, większe zsunęłam na talerz, odwrociłam i znów zsunęłam. Większy problem jest z osuszaniem - one nie chcą obeschnąć! Trzymałam je 24h w temp. pokojowej i grzecznie przewracałam, (cały czas były wilgotne) Zaczęłam solenie (też w temp pokojowej, a wcześniej osuszyłam ręcznikiem papierowym) a one dalej wilgotne! Teraz po dwóch dniach poszły na górną półkę lodówki.
  12. dokańczam ostatnią relację: 1. schab i kawałek polędwiczki / na surowo / suszony cd. 2. boczek w słoiku cd. słoiki zostały raz jeszcze upieczone przez 1,5h w temp ok 125st Wyszły takie - jakich się spodziewałam: mięso jest super miekkie, galaretka została w całej objętości, na górze pojawiła się mała warstwa tłuszczu. Wykon zdecydowanie do powtórzenia! Nie wiem czy na foto widać galaretkę i jej rozmieszcze nie, ale jest tak jak chciałam - jest wszędzie pomiędzy kawałkami boczku. 3. pasztet cd. pasztet jak pasztet - pieczony zniknął tak szybko, że nawet nie wiem czy w ogóle go zrobiłam a ten w słoikach z dużą ilością wywaru - JEST SUPER!!nie jest twardy, ma "włoski"a tam gdzie nie upchałam go ściśle pojawiła się galaretka. Obawiałam się że po pieczeniu pasztet oddzieli się od wywaru (dałam go naprawdę dużo) ale zostało tak jak chciałam Kolejnym razem spróbuję zrobić experymenti do słoika upakować kuleczki pasztetui zalać to wywarem
  13. wróciłam w końcu do wrocławia, a tu miła nispodzianka - wszystkie zamówione rzeczy dotarły!! podpuszczka, formy, bakterie, pleśni, garnek!! ..... i wiecie co... nie mogłam czekać na mleko do weekendu i poszłam do mlekomatu! mam już ser!!!! zrobiłam koryciński (bez jogurtu/kefiru) bo wczoraj padła strona!! i wzięłam przepis z internetu, zrobiłam jeden normalny a jeden z pomidorami suszonymi, a na koniec ricotę faaaajne to było!
  14. A ja bede dzielna i dam rade w 15l garnku. Dam rade! ...... (na początek).....
  15. ja nie baca, Ty nie baca więc nie ma co gwiazdorzyć. baca nie czyta receptur z agrivisu, a oscypki trzaska całe życie, baca sika pod dębem, i ma skórzane majtki... baca wrocławiance nie równy.
  16. Ale skala pokazuje tylko co 1 stopien, Do tego, ten przedział, który widzę, że nas interesuje jest w obszarze żółtopomarańczowym, i z tym jest zawsze problem.... pH6 czy może jednak 6,5...., a w innym świetle 5,5....
  17. no więc po zakupach kupiłm formy: Forma Manchego Pojemność, wymiar (cm): 1,35 kg, 14,5x12,5 Retina niska (zwana też "caciotta") Wymiar i pojemność: 15x7 cm (1,2 kg) Retina niska (zwana też "caciotta") Wymiar i pojemność: 17x7,5 cm (1,7 kg) no... i.... nie wytrzymałam.... i też zamówiłam: Penicillium roqueforti Penicillium candidum do tego paski uniwersalne... i... pH metr ^^ (nie ufam paskom, ale warto porównać wyniki doświadczenia) nowy termometr (no bo ten od wędzenia pachnie wędzeniem) i taki minitermometr z pomiarem wilgotności otoczenia. teraz byle do ferii!!
  18. no dobra dobra cedzak mam - będzie na korycina, reszta na pleśniaki. inne info poszły na priv.
  19. ok, Askot mam blisko więc jak wrócę to podjadę i kuie te pieluchy - już wcześniej o nich czytałam, że się sprawdzają, więc zastosuję u siebie. skoro jest z tymi formami tak jak piszesz, to wezme sobie tę na 1,35kg z deklem - wystarczy na 10-13l mleka. Z tych co pokazałeś to chyba też jakieś wybiorę - na korycina 2,1kg - na pleśniowe coś mniejszego będa profesjonalniej wyglądały niż cedzak. Tak chyba będzie dobrze.
  20. Dzień dobry wszystkim, dostałam info, że podpuszczka, kultury i kanistry na mleko dotarły do domu :) garnek 15l też, brakuje mi więc formy serowarskiej - i tutaj prosze o opinię, zastanawiam sie nad tą tutaj: https://sklep.serowar.pl/pl/p/Forma-Manchego/345 myśle o 1,35 lub 1,8 (za jednym razem będe przerabiała 10-13 litrów mleka - taki garnek mam) do korycińskiego to widze że zwykła sitko/cedzak wystarczy, ale do twardych potrzebuję chyba formę. i jeszcze nad chustami sie zastanawiam, te tutaj mają jakiś dziwny rozmiar: http://allegro.pl/chusta-serowarska-30x13cm-5szt-duza-ser-domowy-hit-i5497962833.html 13 cm to dość wąskie mi sie wydaje :/ szczególnie że forma ma 17 - 18 cm... i to chyba będzie wszystko czego trzeba na start.
  21. cześć Annam, tak - jestem świadoma, że to za mała ilość tłuszczu jest powodem, że pasztet jest twardy, i właśnie dlatego eksperymentuję z wywarem, bo chciałabym mieć pasztet smarowalny ale bez przeginania z ilościa tłuszczu.
  22. daleko mi do wędliniarskiego eksperta, ale że u mnie sporo rzeczy musi być na ostro, to doświadczenie z papryką (jakieś) mam, i wiem, że dodanie jej "na sucho" powoduje średni efekt - kiełbasa po pokrojeniu sie rozpada. Dobrze jest (choć przy dużej ilości papryki - tak jak lubię - to i ten zabieg nie do końca pomaga) rozpuścić trochę tłuszczu (smalcu?) rozgrzać i dodać paprykę odczekać chwilę i dopiero wtedy do kiełbasy.
  23. moja wygląda dziś tak
  24. ok... chwilkę mnie nie było ale dziś wieczorem udało mi się dokończyć dzieła ^^ 1. schab i kawałek polędwiczki / na surowo / suszony cd. tak jak było w planie tak też się wydarzyło,po 24h w cukrze, płukaniu i wytarciu schab poszedł na 24h do soli,kolejne płukanie i suszenie i padło tym razem na klasyk - koperek i czosnek.schaby natarłam czosnkiem, i obsypałam koperkiem,poleżą sobie tak 24h i wskoczą do skarpety na suszenie. 2. boczek w słoiku cd. boczek peklował się dwa dni,na koniec dostał sporo czosnku i zapakowaliśmy go do słoików- nie upychałam bo w planie była galaretka.Dodaliśmy więc tego wywaru z kościi to był koniec twórczości. Słoiki są teraz w piekarnikutemp. ok 125 stopni,będą tam godzinę (lub 1,5h) a później ocenię czy trzeba jutro raz jeszcze je piec,czy raczej im starczy. 3. pasztet cd. mięso na pasztet zostało w czasie mojej nieobecności zmielone przez moją drugą połowę,do pasztetu też został dodany tłuszcze który powstał na wywarze po kościach.Mi pozostało doprawienie - odgrzałam trochę wywaru i dodałam ciepły do pasztetu,jedną część przyprawiłam na ostro (papryka, cayeen, bazylia, oregano i rozmaryn)drugą tak normalniej (pieprz ziołowy, czosnek, mieszanka myśliwska) część paszcztetu zapakowałam od razu do foremek i wrzuciłam do piekarnika30 minut 200 stopni + 30 minut 170 stopnina dole piekarnika pojemnik z wodą. do reszty pasztetu dodałam jeszcze więcej wywaru- tak eksperymentalnie - dość sporo,liczę na to, że albo zrobi się miękkie smarowidełko(zazwyczaj pasztet w słoiku wychodzi dość twardy)a jeśli nie smarowidełko, to chociaż że na górze oddzieli się galaretka- czas pokaże. Słoiki razem z boczkowymi siedzą teraz w piekarniku - jedna - jedna i pół h 125 stopni(lepiej pasteryzować dwa razy)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.