Skocz do zawartości

witek1965

Użytkownicy
  • Postów

    769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez witek1965

  1. świeżo zerwanym z własnych krzewów lub dziko rosnących. Czytałem. Na szybko kupiłem dostępne w handlu. dla mnie ma znaczenie ilość soli. Jak jest jej za dużo to ani mi, ani nikomu z rodziny nie smakuje. Więc jeżeli ilość soli jest wyznacznikiem , to odpuszczam takie kiełbasy. Jak widać, autor tematu również odpuścił, ponieważ zatrzymał się na 20 g/kg, a nie na 23. Dla Ciebie taka ilość soli jest OK, dla mnie nie. Tak więc odpuszczam temat robienia kiełbasy jałowcowej. Dla mnie ta ilość soli jest nieakceptowalna. Dzięki za pomoc
  2. zacytuj pełne zdanie, a nie wybiórczo, to co ci pasuje : Dla mnie to jest o wiele za dużo, bez względu na to jaka to kiełbasa, a przecież to nie koniec solenia umiem czytać i nawet liczyć. Wiem, że na 5 kg. Tyle, że to kolejne 3 gramy soli/ kilogram, czyli łącznie 23 gramy na kilogram. to jest bardzo mało, stąd moje pytanie W temacie napisano : ( na 10 kg) co daje 1 gram na kilogram wg przepisu założyciela tematu, następnie a tą są autorytety wg m,nie, więc jakoś nie przemawia do mnie 3 gramy na 5 kilogramów, więc wolę zapytać.
  3. Szanowne SiB. wracając do receptury. Mam pewne wątpliwości i chyba uzasadnione : z tego przepisu https://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=31&Itemid=4 B. Przyprawy i materiały pomocnicze: a) użyte do peklowania: 1. sól warzonka - 0,10 kg - 20g/kg to już jest słone jak pieron, ja daję zawsze 16-17 g/kg 2. saletra - 0,0045 kg b) dodane w czasie produkcji: 1. sól warzonka - 0,015 kg (ja zmniejszałem do 0,009 kg) kolejne 15 gram soli 2. cukier - 0,01 kg 3. pieprz naturalny - 0,008 kg 4. jałowiec (zmielony) - 0,003 kg - 3 gramy ? Czytałem w tym temacie, że 2gramy na kilogram może być mało, to już teraz głupi jestem. 3 gramy, a 12,5 gram to różnica. Prosze o szybką odpowiedź, bo mięso mam już rozdrobnione
  4. No coś Ty. Po prostu gość ma ponad 100 tys wyświetleń, a ta kiełbasa moim zdanie koło jałowcowej nie leżała nawet. To taka swojska do której dodano klika ziarenek jałowca, bo 1g/kg to trochę mało. Chciałem poznać Wasza opinię na temat tego wyrobu i produkcji. Jak długo peklujecie mięso na kiełbasy ? Bo ja ok 72h, jak do szynkowaru. Czy nie przesadzam ? Już widziałem jak ludzie dodają peklosól w czasie mieszanie już rozdrobnionego mięsa.
  5. OK, pochwalę się zatem cokolwiek wyjdzie. No muszę Wam to pokazać. i co szanowne grono BiS na to [Dodano: 07 lis 2022 - 21:23] P.S. nie mam sitka fi 10. mam fi 8 i fi 13 i co mnie teraz począć z II klasą i podgardlem ? fi 8
  6. macie rację. Nie wiem jak to się wkleiło ? https://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=31&Itemid=4 być może pytajnik za blisko został napisany i link się "rozkraczył" Czyli daję 0,5 kg podgardla, i będzie ok. Już nie będę kombinował z tym co jest dodane do tej łopatki i karkówki oraz boczku. Jak się jakiś trafi kawałek, to będzie. Został mi kilogram z tego co zapeklowałem do kabanosów i nie wiedziałem gdzie go dać, bo był dość mocno przerośnięty mięsem. Jelita zamówione, więc w środę zabieram się za robotę. Jak wyjdzie coś, czym warto się pochwalić, to wstawię w m,oich wyrobach. Dzięki
  7. no, ale to jest ten sam link, który wstawiłem post wyżej. Moje pytanie brzmi, czy z tego mięsa, co powyżej zestawiłem wyjdzie. Procedurę i przyprawy to sobie przeczytałem. W tej "dwójce" mam i boczek i podgardle P.S. nie przychodzą powiadomienia o odpowiedziach.
  8. Mam 7 kg mięsa, które sklasyfikowałem (pewnie niezbyt dobrze) jako kl II, na które składa się , 2,5 kg łopatki, 2,5 kg karkówki, 1kg podgardla i 1 kilogram boczku, 0,9 kl. II z szynki 3,4 kg. Kl. I z szynki Czy jak dam 1 kg kl. Szynki 2,5 kg kl II 0,5kg kl III 0,5 kg wołowiny (np. pręgi wołowej) to czy wyjdzie mi z tego kiełbasa jałowcowa na modłę tej https://wedlinydomow...&id=31&Itemid=4 ?, tylko wolałbym bez słoniny, lub bardzo ją zmniejszyć ilościowo. z pozostałego mięsa coś w rodzaju swojskiej bym zrobił
  9. witek1965

    Peklowanie

    OK. Jak napisałem tak zrobiłem. Zlałem całą zalewę, dodałem wody i peklosoli orza przypraw do wymaganych 5,6 litra, rozdzieliłem mięso na trzy naczynia i wlałem proporcjonalnie zalewę do ilości mięsa. Mięso lezy sobie na tyle luźno na ile mu pozwala ciężar, który je przyciska, czyli masa własna i obciązenie - talerz plus słoik z woda a w największym naczyniu kamień.
  10. witek1965

    Peklowanie

    Zaraz, moment. Błąd. Dziś mam jakiś koszmarny dzień pomyłek. Wody powinno być 5,6 litra i 450 g peklosoli, a było 4 litry co dało stężenie 10,11% i wyszło 281 g peklosoli na 14 kg mięsa, a powinno być 450, czyli brakuje mi 170 g peklosoli do tej ilości mięsa, ponieważ zabrałem ja wraz z solanką (1,5 litra) oraz 3 litry wody. Znaczy się powinienem zlać całą solankę, dolać 3 litry wody i 170 g peklosoli, wymieszać całą solankę, rozdzielić mięso na 10 i 4 i wlać do pojemnika z a10-cioma kilogramami 4 litry tak przygotowanej solanki i do kolejnego pojemnika 1,6 litra solanki i 4 kilogramy mięsa. Te 1,5 litra solanki, którą odebrałem już zużyłem do zapeklowania mięsnych trójkątów do kapuśniaku, czy bigosu o wadze 4 kg. Mięso jest całkowicie zakryte solanką i wynika z tego, że jest w niej 168 g peklosoli, co mieści się w górnej granicy solanki słonej i ten temat jest powiedzmy zamknięty. Tak, czy siak zapomnijmy o niej. Poprawcie mnie jak się mylę, bo jutro rano muszę ten temat definitywnie poprawić, albo jeszcze dziś. Względnie dodać 170 g soli , rozpuścić w 100-200 ml wody i dolac do tego gara z 14 kilogramami mięsa i nie rozdzielać. 170 g. byłoby 120, gdyby wody było 5,6 l, a nie 4 litry.
  11. witek1965

    Peklowanie

    No niby tak i nie, bo trzymam to wszystko w lodówce, a ona ma ograniczone możliwości. Tak, czy siak, mięso samo, pod własnym ciężarem się ciasno układa. Ale tak zrobię. Gdyby nie wypływały boczki, to nie byłoby potrzeby przyciskać kamieniem. Zastanawiam się, czy dodać cukier, czy odpuścić ? Niby pekluje się w lodówce, ale ...... zawsze jakieś ryzyko jest
  12. witek1965

    Peklowanie

    Mam dylemat. Zgodnie z kalkulatorem peklowania Dziadka, na 14 kg mięsa, należy dać w wersji mniej słonej 450 g peklosoli, oraz 5,6 litra wody. Po włożeniu mięsa do kamiennego gara, ułożeniu dość ciasno, pozostało w garze ok 12 cm wolnego miejsca do krawędzi. Przygotowałem 4 litry zalewy, w której rozpuściłem 450 gr peklosoli, wlałem do gara. Weszło wszystko, ale musiałem ubrać 1,5 litra, ponieważ musiałem wsadzić kamień i przycisnąć mięso, bo zaczęło wypływać. I teram zam dylemat, czy ta ilość soli zawarta w solance jest wystarczająca. Stężenie solanki wynosi 10,11% Czy ewentualnie mam przełożyć mięso do dwóch naczyń, rozdzielić w miarę po równo i wlać całą solankę ? Lub ewentualnie dodać soli tak, żeby było 32 g na każdy kilogram mięsa do tych 2,5 litra solanki jaka jest w tej chwili w garze.
  13. Gulasz angielski Jako, że nie mam autoklawu, ani puszek i urządzenia do ich zamykania, mój gulasz jest ze słoika. Mięsko jak z przepisu jacekw27 Szynka 2600 gr Boczek (dość tłusty) 800 Golonka 600 Wszytko peklowało się ponad 72h w lodówce. Zaaplikowałem 16 gr peklosoli na kilogram mięsa Szynkę rozdrobniłem na szarpaku, boczek na sicie 8 mm, golonkę 4mm. Wygotowałem 120 gr skórek z golonki, i zmiksowałem, po czym dodałem do schłodzonego wywaru wywaru 40gr mąki ziemniaczanej i wszystko wymieszałem, dodając pieprz czarny i biały. Pierwsze gotowanie trwało 60min. Jutro drugie gotowanie 45 minut i pojutrze 30 minut Wyszło mi 10 słoików 500ml i 3 takie małe ( chyba 100ml) Słoik jeszcze stygnie, ale widać, że galaretki będzie sporo, mimo iż nie dodawałem wcale wody. Z gotowania skórek może wszystkiego razem było 200 ml. Wydaje mi się, że ok 2cm mięsa pozostanie niczymn nie przykryte i będzie obsychać. Dołki rzecz jasna porobione były. Wygląd w słoiku wskazuje na to, że masa nie została ubita i dobrze wymieszana, czy mi sie wydaje. Ubić mocniej juz nie wiem jak, a wymieszałem tak, że od dłoni nie chciało odpaść jak zagarnąłem spora porcję i odwróciłem dłoń do miski.
  14. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    tu się zgadzamy. Wypowiadasz się o czymś, klasyfikujesz dane urządzenie, wystawiasz recenzję, a jedyny kontakt i wiedza na temat danego urządzenia to ............... zdjęcie. I tyle w temacie. Chwalisz się jakie to nie masz ostrzałki i............ani jednego zdjęcia z natury, tylko wstawki filmików z YT czy linki do Allegro, stron producenta, czy Aliexpress. Ani jednej foty z ostrzenia. Masz racje, ale jakprzed ostrzeniem był elegancki a po ostrzeniu .............jak widać, to skurzyłem się sam na siebie.
  15. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    rozumiem, że posiadasz lub miałeś możliwość przetestowania obydwu tych ostrzałek. Ja się trochę pomęczyłem i postanowiłem zmienić we wszystkich moich "kitajskich" nożach KT z fabrycznej na krawędź 13 st. KT wyprowadziłem kamieniem o gradacji 400 , a następnie ostrzenie na 1000 i polerowanie na 2000 i ostateczne na 5000. Niestety wierzchnia warstwa noża jest dość miękka i mleczko powstałe w trakcie ścierania się kamienia, porysowało klingę, ku mojemu niezadowoleniu. Nóż jest ostry jak pieron, ale nieładnie wygląda. Dobrze, że tylko ten jeden, następne okleję taśmą. Sami zobaczcie jak paskudnie to wygląda Jutro jak będą odpowiednie warunki pogodowe (ostrzę na dworze) to zrobię fotkę KT przed i w trakcie ostrzenia dla porównania.
  16. witek1965

    "Ostrzenie " w koszu

    Ja nie spotkałem się nigdy z ostrzeniem żyletek. Mój dziadek zawsze brzytwę ostrzył, a w zasadzie wygładzał ostrze na skórzanym pasie, a do ostrzenia miał specjalna osełkę, ale nie takim, który miał przy spodniach, tylko szerokim, który miał tylko do brzytwy,wisiał w łazience na haku. Kiepskiej jakości noże zaostrzy się na kamiennym stopniu bez problemu, tylko efekt będzie krótkotrwały, a jeśli chodzi o kosę, to sverige2 podał tylko część technologii, bo kosę trzeba klepać, ale przede wszystkim po to żeby ją naostrzyć. Samo klepanie kosy nie naostrzy, a krzywej kosy się nie naostrzy osełką. Mój ojciec miał kosę i widziałem co i jak. pewnie, że tak, zwłaszcza w kwestii brzytwy kosy i kiepskich noży. Tu nic jak na razie się nie zmieniło, a za dobry pas do brzytwy trzeba trochę wydać grosza, zresztą za brzytwę też
  17. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    Muski, dasz radę. Jak nie Ty to kto ? Nie możesz zawieść teściowej
  18. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    tak piszesz jakbyś miał to ręku i testował godzinami. Pochwal się swoimi ostrzałkami, tymi które masz w domu i którymi ostrzysz noże, a nie wstawiasz co rusz to kolejne foty i filmiki z pobrane z sieci. W ten sposób można zasypać temat, bo w sieci jest tego do oporu. Zrób filmik z ostrzenia, pokaż prosty test jak naostrzyłeś noże, czy to krojąc pomidora, czy nawet luźnie kartki papieru, marchew, pieczywo czy surowe mięso. Podstawowa wada tej ostrzałki to kamienie do ostrzenia. Wyglądają mi na 25 mm szerokości i ok 3-2,5-3mm grubości. Przerabiałem temat jakiś czas i stwierdzam, że bardzo szybko się zużywają i nieistotne jest, czy to kamień ceramiczny, czy płytki z posypką diamentową. Dlatego przeszedłem na duże kamienie. Ostrzenie jest o wiele mniej pracochłonne, a wybór kamieni ogromny, od stu kilku złotych po kilkaset, od ceramicznych po syntetyczne. Ale rzecz jasna każdy może sobie ostrzyć na czym chce. Ba betonowym krawężniku, czy cegle. Skłamałbym, gdybym nie napisałem, że używając pierwszy, drugi czy trzeci raz ostrzałki na małe kamienie nie byłem zadowolony, podobnie jak z nadziewarki poziomej, bez przekładni. No ale teraz widzę różnicę. Gdyby nie to, że nie mam takich zdolności manualnym, aby idealnie utrzymać kąt przy ostrzeniu ręcznym, to bym nic nie kombinował, tylko ostrzył na samych kamieniach, a że mi to nie wychodzi to wystrugałem urządzenie, które zapewnia mi stały kąt. Koszt to kilkanaście złotych i naprawdę nikomu nie jest potrzebna precyzja co do jednej minuty ( 1') przy ostrzeniu noża. Czy będzie to kąt 15 st., czy 14 st. 55', też będzie kroił, byleby zachować symetrię. No chyba, że mamy nóż ostrzony na dłuto
  19. Dziś mogę coś więcej napisać na temat czasu jaki był potrzebny aby nóż Santoku który znajduje się w komplecie Nanfang Brothers potrzebował ostrzenia, po dwóch dniach intensywnej pracy w kuchni zachodzi potrzeba aby nóż podostrzyć.W przypadku noża Kai Santoku o bardzo zbliżonych parametrach twardości przynajmniej tych opisanych przez sprzedawców czas intensywnej pracy wynosi około tygodnia, wtedy trzeba nożyk "liznąć" na kamieniu, Jeśli nóż używamy do zwykłych potrzeb w kuchni to 2-3 tygodnie mamy spokoju. to by oznaczało, że owe 60 HRC noży Nanfang Brothers należy między bajki jednak włożyć jakbym nie bał sie uszkodzenia, to bym oddał do pomiaru na twardościomierzu. Ja nie używam do intensywnej pracy, więc i tak w porównaniu do tych których używałem są OK. No i kosztowały niewiele. Można by rzec, że w cenie jednego noża japońskiego z niskiej półki. np. Zakuri, ze stali węglowej, czy niskiego modelu Torijo, np. DP3
  20. mogła byc chwilowa jakaś przerwa na Aliex. Dzięki.
  21. do chińskich noży, wysoko ocenianych należą niewątpliwie noże Sunnecko - https://pl.aliexpress.com/store/3214116?spm=a2g0o.detail.1000007.1.2067532bSwoSxE dodam jeszcze do tego KEEMAKE https://pl.aliexpress.com/store/3667083?spm=a2g0o.detail.1000007.1.1527543bjur56V tu kilka złów o Xinzuo
  22. witek1965

    Bla, bla, bla

    ten też wie jak się posługiwać nożem swoja drogą mógłby powstać osobny temat o sztuce krojenia. tu np. kapusta
  23. Aliexpres jest pełne noży, do wyboru i koloru. Ze sprawdzonych marek, a przynajmniej pozytywnie opiniowanych przez recenzentów są : https://pl.aliexpress.com/store/911768433?spm=a2g0o.detail.1000007.1.49d91d17SU6dfG https://pl.aliexpress.com/store/5785633?spm=a2g0o.detail.1000007.1.5c295c1660h8F7 https://pl.aliexpres....251e532bbDG9ek
  24. od młodości jestem zafascynowany muzyką Pink Floyd i rzecz jasna posiadam całą dyskografię ( może bez bootlegów) ponadto mogę słuchać praktycznie wszystkiego poza techno, disco polo, thrash metalu. lubię muzykę klasyczna, ale lekką hard rock i wiele innych. lubię koncerty live
  25. Jako, że zaparzyłam się w soczewkę makro +10 dioptrii postanowiłem zrobić fotkę krawędzi tnącej noży jakie zakupiłem. Noże jak wspomniałem były tanie, a ich ostrość budziła respekt. Postanowiłem więc sprawdzić jak wygląda KT w wykonaniu fabrycznym i muszę przyznać, że szału nie ma, a mimo to kroją jak szalone. 12-to calowy nóż postanowiłem pozbawić zębów i wyprowadzić krawędź na nowo. Na poniższych fotkach widać będzie niedoskonałości w ostrzeniu noży przez producenta, oraz krawędź wyprowadzoną przeze mnie i drobne niedoskonałości, które podejrzewam dałoby się zlikwidować, gdybym szlifował dłużej krawędź kamieniem 5000. Ponadto kąt ostrzenia fabrycznego jest prawdopodobnie większy jak 15 st. Stawiam, że jest to kąt 20 st. tu widać niedociągnięcia a tu kilka fotek szlifu fabrycznego z jakim noże trafiają do klienta. Jak widać producent nie przyłożył się do ostrzenia, a mimo to noże do dziś są ostre. Stąd wniosek, że jak się przyłożyć do ostrzenia, to efekt powinien być jeszcze lepszy. Ogólnie rzecz biorąc, uważam że w przypadku noży Nanfang Brothers stosunek ceny do jakości jest bardzo dobry. tu są zdjęcia w większej rozdzielczości https://drive.google.com/drive/folders/1AujC096PvzS8oW4sM3gipmQVyzsRQVsT?usp=sharing
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.