Skocz do zawartości

witek1965

Użytkownicy
  • Postów

    769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez witek1965

  1. tu już przynałem od razu bez bicia, że w tej kwestii dałam plamę. Nie pamiętam czy ten kartonik tam był, o którym pisze, czy nie, ale tak, czy siak nie ma żadnego uzasadnienia, żeby była zatrzaśnięta, a jest żeby nie zatrzaskiwać. no chyba jutro rozkręcę ją i zobaczę co tam jest i z czym to się je. tak jest. Wystarczy dziurka igła zrobiona no nie chyba, ponieważ jak błyskawicznie wyłączę zgrzewanie nie dość wyssanego worka, to po otwarciu nie ma nawet śladu zgrzewu. Sek w tym, że przerywa odsysanie i zaczyna zgrzewać, a nie powinna przerwać, jeśli nie wyssie do końca. Taśma jest jak lala. Jutro rozbieram
  2. Taśma rzecz jasna została wymieniona i wszystko wróciło do normy. Powinienem o tym napisać od razu. Niestety pojawił się kolejny problem. Czasami nie wysysa powietrza na maksa, tylko kończy na jakimś tam etapie (80%) i zaczyna zgrzewać. Wygląda to tak, że pierwszy worek z produktem wysysa na maksa, drugi również, a trzeci już nie. Jak odczekam kilka minut, to wysysa do końca. Górna i dolna uszczelka nie wygląda na postrzępiona, albo nadmiernie zgniecioną.Na górnej widać ślad dolnej. Błędem jest najprawdopodobniej przechowywanie w stanie zatrzaśnięcia, stąd to odkształcenie niewielkie. Przeszukałem siec i nic mi się nie pokazuje odnośnie uszczelek, gdyby to one były do wymiany. Pokazuje tylko na "skąpcu", że produkt jest niedostępny. O ile to w ogóle jest kwestia uszczelek.
  3. Jego jedyną wadą jest to, że podziałka jest co 5 st. Natomiast ma oznaczenie klasy termometru i oczywiście możliwość kalibracji. Fabrycznie jest skalibrowany i śrubka zaplombowana. Taki jak proponujesz nie ma żadnej klasy.Dostałem go w komplecie z szynkowarem. Do niczego się nie nadawał. Przy pierwszym użyciu zadziałał jak ruski zegarek wodoszczelny - złapał wodę i nie wypuścił. Mam jeszcze jeden,identyczny, Bioterm (pewnie ten sam producent). Tak samo nic nie warty. Jak skalibrowałem go na 100 st, to faktycznie pokazywał 100 st. kiedy woda wrzała, ale jak temperatura wody spadła do 50 st. to już pokazywał 40. Przypomniałeś mi, że trzeba go wyrzucić. Nie wiem,czy to ja mam pecha z tymi termometrami, czy Ty masz fart. Ale jak ci służy, to tylko się cieszyć, bo ma dokładną podziałkę. mam również rzecz jasna, ale nie przeznaczam go do wędzarni na dłuższy pomiar, chyba że do sprawdzenia temp. wewnątrz wędzonki na szybko, natomiast nie zostawiam go wewnątrz. Obawiam się, że mogłoby być to jego ostanie wędzenie. Działa najdłużej z wszystkich jakie posiadam. również posiadam tego typu termometr. https://pl.aliexpress.com/item/32621752873.html?gatewayAdapt=glo2pol&spm=a2g0o.order_list.0.0.21ef1c24obHgc2 Omawiany tu na forum był i przez kogoś proponowany, więc zakupiłem. ThermoPro TP08C. O ile pamiętam, to była jeszcze "bogatsza" wersja polegające na ustawianiu temperatury wg rodzaju mięsa. Wybrałem prosty model. Sprawdza się i z czystym sumieniem omeg polecić. mam go od 2019. roku Jedyna wada, to dość szybko pożera baterię. Sonda termometru, o którym mowa nie była nigdy w tulei, tylko wsadzona bezpośrednio przez otwór w drzwiach do komory wędzarniczej ( zdjęcie zapożyczone z sieci) Dym i inne opary spowodowały, że na sondzie powstał "nagar". Po wyczyszczeniu wskazuje jak książka pisze, przynajmniej w zakresie do 100 st. Porównanie w elektronicznym z pierwszego linku. Tak, macie rację, nie jest to typowy termometr do wędzarni, bardziej do kotłów, ale ma długą sondę i duży cyferblat, więc jest widoczny z daleka. Kupiłem go, żeby był na stałe. Zdziwiło mnie tylko to, że prosty w budowie, polskiej o ile pamiętam firmy, sfiksował. W sumie to nadal mnie dziwi, że taka niewielka warstewka zanieczyszczenia na sondzie spowodowała takie cuda. To nie jest tak, że jedyny jaki miałem padł mi i zostałem bez. Mam jeszcze jedna możliwość, ale raczej nie zaryzykuję. Mam stację pogody Sencor, która ma zewnętrzny termometr i higrometr,który przesyła do stacji bazowej dane z zewnątrz ale nie posiada sondy na przewodzie, więc raczej bałbym się go włożyć do wędzarni. Miałbym odczyn na stacji pogody.
  4. Padł mi termometr , nic prostszego kupić nowy. Miałem taki jak na zdjęciu, ponoć "niezniszczalny" a w czasie testu( wrzątek) doszedł ledwo do 55 stopni C. Teoretycznie tego typu termometry bardzo rzadko ulegają awarii, bo tam nie za bardzo ma się co zepsuć. mieliście już takie przypadki ?
  5. Jak mnie sytuacja życiowa nie zmusi (głód, brak dostępu do żywności w sklepach) to pewnie tak, ale w normalnej sytuacji nie ma takiej opcji. Raz kupiłem i to był ostatni raz. W półtuszy jest cala masa asortymentu, który nie ma dla nas pożytku i na dodatek jest tego na raz dużo. W sklepie kupuje to co potrzebuję i chcę, z półtuszy w gratisie dostaję to czego nigdy nie kupuję.
  6. Nigdy w sklepie nie dostanę mięśnia grzebieniowego, czy nadgrzebieniowego, ponieważ ekspedientka i ja go nie odróżnię. Jak zapytam o taki mięsień t o co najwyżej ekspedientka w sklepie popatrzy na mnie z politowaniem. W sklepie na ladzie leży łopatka, najczęściej w postaci, rozbiórka przy pomocy granatu. Nie robię kiełbasy na handel, więc te parę dziurek jakoś przeżyje jak mi coś nie wyjdzie( co ciekawe nie mam ich w cienkiej kiełbasie). Książka zapewne jest bardzo fachowa, ale czy wykorzystam kiedykolwiek jej zawartość ? raczej nie. Ja operuję takimi rodzajami mięsa : szynka : jasny mięsień, raczej płaski, oraz kulka (najczęściej gotowa do zapeklowania i w siatkę) lub też granatem oderwane od kości bliżej golonki (najczęściej zapakowane vacuum się takie trafia) co w większości jest mięsem ścięgnistym. mięso gulaszowe ekstra - najczęściej z szynki, rzadko z łopatki - piękne czyściutkie kawałki - i mam gotowca bez krojenia schab- w zasadzie to polędwica bez kości, warkocza i mizdry. Warkocz jedni z BiS traktują jako II, inni jako III. Ja jako III, a przynajmniej mielę razem z trójką, (poza wymaganą ilością III-ki) łopatka - ładna, z której można coś wykroić na I klasę, co się zdarza bardzo rzadko i reszta w najlepszym wypadku II klasa i ścięgniste. mięso gulaszowe - najczęściej łopatka - tłuste, sporo tłuszczu klasa IIa boczek klasa IIa czasami IIb, ale to raczej rzadkość oraz podgardle klasa IIb pręga wołowa - II klasa wołowa, jako mięso ścięgniste do krakowskiej golonka - mięso ścięgniste, kość dla psa, skóra czasami gotuję i robię żel( jak w opisie kolegi Wróbel75) , który dodaję np. do słoikowej (żeby nie nazwać gulaszem angielskim, bo mogę gdzieś w recepturze popełnić błąd i będzie nie po fachowemu) do kiełbasy jeszcze nigdy nie dawałem słonina- głównie tylko do krakowskiej ( nie mam pojęcia z jakiej części świnki, bo tego w sklepie nie wie nikt) karkówka - tu mam zawsze problem jak to sklasyfikować, więc rzadko jest używana do kiełbasy. i to w zasadzie byłoby wszystko. W mojej okolicy nie jestem w stanie dostać np. biodrówki, a bardzo lubię, nie robię kaszanki, bo nie lubię, nie używam więc mięsa kl. IV, jak się trafia jakieś fragmenty, to odkrawam i dla psa. Następnym razem zrobię zdjęcia każdej klasy mięsa przed zmieleniem, bo na tą kielecka jeszcze jeden atak mam zamiar przypuścić. Tym razem przepis jednak zmodyfikuję, dodając jednak drobno mielonego mięsa ścięgnistego, ale to dopiero pod koniec marca. Ja się uda i będzie pięknie wyglądać w przekroju jak u autorki przepisu, to OK a jak nie, to też się nie zastrzelę. Na degustację do Gordona Ramsay'a czy Michela Morana nie wysyłam, więc nikt mi nie powie "oddawaj fartucha"
  7. Ja kupuje mięso z lady sklepowej. Nie kupuę pułtuszy. Z ciekawości przeczytam, aczkolwiek nigdy nie zdołam tego sprawdzić w praktyce.
  8. Nie wiem czy pamiętasz, ale ten przepis został zapodany do oceny i ewentualnych korekt w grudniu albo pod koniec listopada ubiegłego roku po raz pierwszy. I zamiast skupić się na błędach w przepisie skupiliście się na szyderze na temat schabu. A, że nie określono, ile w nim kości, ile warkocza i na koniec jeszcze poszła wstawka, o skórze i tłuszczu nie wspominając. Każdy z uczestników tej farsy, doskonale sobie zdawał sprawę, że mowa jest o polędwicy i konia z rzędem, jak każda z tych osob pójdzie do jakiegokolwiek marketu, czy po prostu sklepu spozywczeko i prosząc o schab, dostanie kawałek mięsa z kościąa, warkoczem i skórą. Tai mamy klimat. W handlu występuje schab bez kości i z kością i każdy wię o co chodzi, a prosząc o polędwiće, pani ekspedientka co najwyżej zapyta, czy sopcka, czy z "domową" Tylko błagam, nie pisz, że to jest forum technologiczne etc.Dlatego poprosiłem trzy miesiące temu o skasowanie całości dyskusji, poniewaz kompletnie nic nie wnosiła do tematu kiełbasy, a szydery miałem dość. Az dziw, że nikt nie wpadł na pomysł poszydzic sobie na temat przypraw mierzonych łyżeczką i łyzką, bo co najmniej 10 postów można by napisac jak drut. A, że czy chodzi o łyżeczkę taką do filiżanek, czy raczej taka do cukru, a może do ciasta, i jakiego producenta, bo gerlach w modelu Flow to jakie bardziej płaskie robi, a w modelu mango, to takie ...., a może chodziło o łyżeczki Tescoma, czy Bergfoff. I tak można pisac i pisać dobrze się bawiąc. Tak, masz rację, to jest czyjś przepis autorski, wstawiłem zarówno wtedy, w listopadzie (albo w grudniu) jak i teraz link do tego przepisu. W efekcie wystawiając się na pośmiewisko, jak autor tematu, który niewinnie zapytal 12-cie lat temu jaki nóż do krojenia wędlin. Przeczytałem wszystkie 7-stron szydery, bajek i kłótni handlowych. Było wszystko, tylko nie jedno zdanie, które wstawiłem ja, po dwunastu latach, jak zapewne autor tematu już zapomniał o tym calkowicie. Co prawda nie jestme prezydentem, ale się ucze cały czasi jak cos wiem, to staram się dzielić tym co wiem, a nie szydzić z kogoś kto wie mniej.
  9. IV klasy ( przekrwione)nie używam w ogóle, (jak sie trafi, to z mizdrą dla psa), natomiast pisząć czerwone miałem na mysli te blisko golonek, a z wołowiny to praktycznie zawsze na klej daję pręgę ( do krakowskiej) no tak, zgadza się. Jak mi tego zostanie, to porcjuje i zostawiam na następny raz, bo zasami nie ma co dać. ( kiedyś to wszystko wyrzucałem dla psa i dopiero się kiełbasa sypała) a widzisz. O tym nie pomyslałem. Dzięki. Jak byś zerknął na str. 2 to poprzednimi razami tak nie było.
  10. tak, zgadza się, ale ja miałem łopatkę dość tłustawą, więc zakwalifikowałem ją jako kl.II. i dlatego zostało zmielona, wraz z niewielką ilością gorszej szynki. Polędwica natomiast była bez warkocza, a mizgrę wyrzucam. czytałem i bardzo podobnie klasyfikuję Z szynki wycinam czyściutkie, ładne i jasne kawałki i klasyfikuje je jako I klasę (nazywam ją klasą I ekstra) ,a jak trafii się jakieś nieodcięte do końca fragmenty tłuszczu to taka zwykła jedynka. którą bez wycinania tych fragmentów tnę na kawałki i mielę np. na szarpaku. Ta na zdjęciu i tak jest chyda, bo bywa z wiekszą ilością tłuszczu. a jak chcę z niej wyciąć ekstra I kl. to obcinam wszystkie te skrawki tłuszczu i dorzucam do klasy II, a resztę kroję czyściutkie mięsko na kawałki Polędwicę zawsze pozbawiam warkocza i mizdry, z tym, że mizdra idzie dla psów kolegi. Nie używamy jej. Gdzieś wyczytałem, ale teraz już nie jestem w stanie podać w którym temacie,a może nawet gdzie indziej że chuda karkówka, to równiez klasa I. Ale ja ją traktuję najczęściej jako tą "gorszą" bez ekstra, która idzie na szarpak. Jeśli chodzi o łopatkę, to najczęściej mi się trafia bardziej w klasie II. To mięso, które jest na zdjęciu z tematu podziału na klasy oznaczone jako klasa II, ma zdecydowanie mniej tłuszczu. lub bardziej tłuste, występujące pod nazwą gulaszowe no nie ma szans żeby zakwalifikował je inaczej jak klasa IIb ja nie kupuję półtuszy, tylko bazuję na mięsie ogólnie dostępnym w handlu i najczęsciej taka jest, no chyba, że się trafi na ładną, to i nawet idzie wyciąć coś do uwędzenia lub na gulasz. Podgardle i boczek to również II w zależności od zawartości tłuszczu a lub b, boczek najczęście IIa, podgardle IIb Klasa III to pozbawiona kości i skóry golonka, wszystkie czerwone mięsa wraz ze ścięgnami z łopatki i szynki, oraz warkocz. Bardzo dużo pozyskuję własnie z szynki ścięgnistego na kl. III, czasami aż za dużo. Jeśli źle klasyfikuję to prosze o wskazówki. Zdjęcia zamieszczonych mięs do krakowskiej obrazują klasyfikację jaką zrobiłem. Z pokora przyjmę wszelkie uwagi. Opisują w temacie mięso, często używam skrótów myślowych i nie rozpisuję się, że uzyłem tłustej łopatki jako kl. II, tylko pisze jak wyżej to widac po prostu łopatki, pozostawiając w domyśle, że była tłusta, tak samo jak pisząc, czy mówiąc schab 95% mieszkańców naszego kraju ma na mysli poledwicę.
  11. przepis zapozyczyłem z tego przepisu : http://domowesmakolyki.blogspot.com/2016/01/kiebasa-kielecka.htmlwyszło jak wyszło. Nic na to nie poradzę, co najwyżej mogę przepis zmodyfikować. Kolejną kiełbasa jaka będę chciał zrobic jest Karakowska krajana pieczona.
  12. taki znalazłem przepis. Zmodyfikuję go. I kolendrę dodam mieloną drobno, a nie w takiej postaci. Jak to mówią: pierwsze śliwki robaczywki. Przy okazji zrobiłem 3 sztuki krakowskiej parzonej. Ta wyszła całkiem przyzwoicie, aczkolwiek na tym akurat przekroju sporo jest drobniej zmielonego mięsa i róznież znalazło się kilka dziurek. To już nie wiem dlaczego kielecka z innego batonu a tu krakowska parzona Na suszoną trzeba jeszcze poczekać kilka dni, niech doschnie i jeszcze jedno delikatne wędzenie przejdzie.
  13. Kielecka parzona wyszła tak sobie. Nie jestem pewien, czy ja cos zawaliłem, czy po prostu brak drobno mielonego mięsa ścięgnistego spowodował, że jest sporo dziur, jak również grubo mielona kolendra również jest widoczna w postaci zielonkawych skupisk, czy pojedynczych grudek.
  14. Tak sobie siedzę i czytam forum i natrafilem na ten temat, nieodwiedzany od prawie dwunastu lat. Przeczytałem od deski do deski i czasami śmiałem się a czasami załamywałem ręce. bajki z Gwiezdnych Wojen ? śladowe, czyli jakie ? 0,00001 kg/tonę, bo w metalurgii nie ma przypadków. Do żadnego stopu stali nie dodaje się ołowiu, a tym bardziej rtęci. Są rzecz jasna sttopy ołowiu, np z cyną, ale służą do lutowania, są twardsze od samej cyny. Jeżeli są to chyba naprawde sa to ilości, których nie da się w żaden sposób wyeliminowac z rudy, z któej wytapia się żelazo, czy też składowe danej stali, jak chrom, czy wanad. Skłonny jestem tą teorie wstawić między bajki jak powyższe krojenie wędlin laserem. wisienka na torcie - trzeba to sprzedać japończykom. Ostrzenie na betonie. Chciałbym zobaczyć ten ostry jak brzytwa nóż, naaostrzony na krawężniku. Brzytwa jest kiedy przecina bez oporu spadający na nią włos. Takiej nigdy nie miałem w ręku, natomiast miałem taką, ktora przecinała włos trzymany w palchach. Niestety jeden z testów okazał się dość przykry. Nie pocelowałem i palec wskazujący lewej reki został pozbawiony ok 3-4 mm opuszka i paznokcia No, ale ona nie była ostrzona na betonowym krawężniku. Na temat wypowiedzi sprzedawcy tanich noży vs ich użytkowników nie będe się wypowiadał w ogóle. Od razu widac, że zarejesrował się tylko w jednym celu i zniknął po jakimś półtora roku. Co ciekawe, na tyle wypowiedzi ( 7 stron) nikt nie udzielił odpowiedzi na zadane pytanie w pierwszym poście. Nóż do krojenia wędlin cechuje się: jest to nóż nóż długi - 26-30 cm długości ostrza gładki cienk wąski. W handlu częśto występuje jak nóż do krojenia szynki. Ewentualnie później można się zastanowić nad zasobnością portwela i wymieniać po kolei noże poszczególnych producentów.
  15. witek1965

    Noże japońskie.

    masz rację, ale nie stać mnie na noże dla mnie i dla małżonki. też się do niego skłaniałem. Niestety występują tylko dwa rodzaje : Santoku i nóż szefa (ten na zdjęciu) natomiast model po prawej ma w swojej ofercie wiele różnych. Ale znalazłem bardzo podobny nóż do wykrawania mięsa. Oczywiście są to noże chińskie.https://pl.aliexpress.com/item/4000960879450.html?gatewayAdapt=glo2pol&spm=a2g0o.cart.0.0.6a183c00RwClvv&mp=1 https://pl.aliexpress.com/item/4000960975027.html?gatewayAdapt=glo2pol&spm=a2g0o.cart.0.0.6a183c00RwClvv&mp=1 https://pl.aliexpress.com/item/1005003306424955.html?gatewayAdapt=glo2pol&spm=a2g0o.cart.0.0.6a183c00RwClvv&mp=1 z tych praktycznie pełny wybór https://pl.aliexpress.com/item/1005002482815938.html?gatewayAdapt=glo2pol&spm=a2g0o.cart.0.0.6a183c00RwClvv&mp=1 Małżonce w zasadzie się również bardziej podobają te co EAnnie, więc te trzy "koziki" zamówię. Cena atrakcyjna.
  16. witek1965

    Noże japońskie.

    Który styl jest ciekawszy i praktyczniejszy. Chodzi mi o rekojeść.
  17. Dziś kolejne podejście do Krakowskiej podsuszanej oraz pierwsze podejście do kiełbasy Kieleckiej. Postanowiłem troszkę pokombinowac z technologią krakowskiej. MIęso podzieliłem zgodnie z recepturą, ale zamiast rozdrabniać zgodnie ze starym przepisem : Wieprzowina kl. I rozdrobniona przez siatkę 20 mm, wieprzowina kl. II - przez siatkę 13 mm oraz wołowina kl. II - przez siatkę 2 - 3 mm (2 lub 3 -krotnie. Słonina krojona w kostkę o krawędzi 12 mm. Całość surowca może być krojona ręcznie postanowiłemzainspirowany innym przepisem pokombinować z rozdrabnianiem : klasę pierwszą podzielić na dwie grupy w stosunku ok 60/40 : I klasa ekstra, która pokroiłem na kawałki o róznuch wymiarach do 30x40x5 włącznie, które nastepnie rozbiłem tłuczkiem do mięsa pozostałą jedynkę przepuściłem przez sito fi 13 klasę drugą, czyli tłuściejsza łopatkę, tłuściejszą karkówke i boczek, oraz jakieś kawałki podgardla przepuściłem przez sito fi 8 pręgę wołową przepusciłem na fi 3 dwukrotnie (zdjęcie mi nie za bardzo wyszło, ale każdy wie jaqk to wygląda. i na koniec koszmar, czyli drobno pokrojona słonina. Tu opracowałem technologie nastepującą : -słoninę schłodzoną kroiłem na wąskie paseczki pod linijkę https://youtu.be/L4hxGS4tPhE z komentarzem małżonki ( wskazane wyłączyć dźwięk) -nastepnie zasoliłem, poukładałem na desce z tworzywa przekładając warstwy papierem sniadaniowym i wstawiłem do lodówki. PO zapeklowaniu wstawiłem do zamrażarki i takie mozno zmrozowne wyjmowałem po kilka pasków, które szybko kroiłem na jeszcze cieńsze paski i potem w kosteczkę. i nastepnie sparzyłem, żeby mi się to nie zamieniło w wielką bryłę tłuszczu My lubimy dobrze przyprawione, więc przyprawy na 20kg farszu dane zostały w nastepujących ilościach pieprzu czarnego dałem 60 gr czosnku granulowanego 100 gr gałki muszkatałowej 15 gr mięsko peklowało się 72 h zasolone peklosola w ilości 16,5 gr/kg Piszę ten post w czasie, kiedy maszynka stygnie (będzie teraz napędem do mieszania) więc zdjęcia z przekroju kiełbasy dopiera za jakieś 3 tygodnie natomiast kiełbasę Kielecką wykonałem wg znalezionego przepisu w sieci KLasa I-sza to szynka oraz polędwica Klasa II to łopatka, boczek 2,0 kg mięsa od szynki 1,2 dkg schabu 2,0 dkg łopatki wieprzowej 0,8 dkg boczku Klasa I podzielona zostala na dwie grupy I ekstra, i I-sza pozostała jak wyszlo, to znaczy bez określonych ilości jednej postaci do drugiej. Ekstrajedynkę pokroilem na różnej wielkości kawałki i potłukłem tłuczkiem, pozostała ilość przemieliłem na sicie fi 10, dwójkę na fi 8 MIęso wczesniej peklowane peklosolą 72h, w stosunku 16,5 gr/1kg. Mięso klasy drugiej wymieszałem z przyprawami dodając ok 300 ml wody Całość dokładnie wymieszałem i załądowałem w osłonki białkowe fi 55 przyprawy zgodnie z przepisem na 1,5 kg farszu Pieprz czarny grubo mielony 1 płaska łyżka/ 1, Ziele angielskie mielone 1 mała płaska łyżeczka Majeranek 1 płaska łyżka Kolendra ziarnista (sami grubo mielimy) 1 płaska łyżka Kminek grubo mielony pół łyżeczki 2 duże ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę zważyłem uzywając jako norme łyski stołowej i łyżeczki do herbaty Pieprz czarny grubo mielony 15 gr Ziele angielskie mielone 7 gr Majeranek 6 gr Kolendra ziarnista (sami grubo mielimy) 10 gr Kminek grubo mielony 2,5 gr (drobno mielony, bo innego nie miałem ) Czosnek granulowany 14 gr Co z tego wyjdzie to się okaże w czwartek. Jutro wędzenie, parzenie, w czwartek sie zobaczy. Osuszanie, wedzenie 3h w temp 50-55 st, nastepnie parzenie [Dodano: 15 lut 2022 - 15:11] Nie wiek jakim cudem się wkleiło ostanie zdjęcie. Może moderator je usunąć > Jak edytuję to go ....................nie ma
  18. witek1965

    Noże japońskie.

    ja na starej stolnicy ..... wybiorę chyba bambus. Lekkie, wody nie pije.
  19. witek1965

    Noże japońskie.

    zaryzykuję stwierdzenie, że stal z jaakiego zrobiono ten nóż była bardzo dobrej jakości. Nie wiem, czy pamiętasz wiatrówki produkowane przez polska firme Łucznik. Jako chyba jedyna były produkowane ze stali .................. zbrojeniowej, tak, tak. Nie byle jakiej, jak wszystkie inne, tylko zbrojeniowej. naostrzyłem i już sa tępe jak .............obuch od siekiery.Kąt między 14-15 st. Maksymalny kamienień jaki zastosowalem to 1500, bo nie miałem do nich serca. Papier cięły ksiązkowo, ale zaraz po naostrzeniu. Może nie tak równiutko jakby było po przeciągnięciu jeszcze 3000 ( przyszły kamienie nowe. maks mam teraz 6000, ale na razie nie wkorzystywałem) Nie muszę mieć damascenia, ale chciałbym, żeby nóż trzymał ostrość chociaż kilka tygodni, o pół roku nawet nie chcę marzyć. Przy okazji pytanie o deski, bo moje się juz lekko zużyły. Kauczuk, czy bambus, bo na Asashi to mnie nie stać. No chyba, że tworzywo szuczne, ale jakoś nie za bardzo mam do tego przekonanie.
  20. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    no to tylko ostrzenie na kamieniu, ostrzałce z ustawianym kątem, lub musace (stalka). Ostrzałki rolkowe i inne mają ustawiony kąt 20st. Trochę dziwi to, że pozwalają na zmywanie w zmywarce, ale chyba nie chodzi im o zachowanie ostrości.
  21. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    teoretycznie europejskie i amerykańskie noże sa ostrzone na 20-22 st., ale juz zdążyłem się przekonać, że tak do końca nie jest. Niemiecki producent z Solingen, Wusthof, model Epicure ostrzy na 15 st. Wszystkie noże azjatyckie ostrzone sa na 10-15 st. Ja ostatnio naostrzyłem swoje noże na 15st. i jest ok, ale one nie sa zbyt dobrej jakości, to i długo nie będa ostre.
  22. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    ale towar jest wysyłany z USA, więc płace ja. To sa te opłaty importowe. Konto załozyłem nowe.
  23. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    wydawało mi się, że te 45$ to jest łaczna opłata importowa O, nie zauwazyłem, że tylko jeden komplet jest [Dodano: 08 lut 2022 - 22:04] tak jest, opłaty importowe załatwiają wszystko i sa pobierane od razu.
  24. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    tak, juz go policzyłem, cena jest super, ale mam chętne dwie osoby. Syn i kumpel, więc jakby poszły jedną przesyłka, to koszty przesyłki tylko 15$, opłata importowa bez zmian, po 45$ od głowy
  25. witek1965

    Sztuka ostrzenia noży

    kurcze dochodzi łacznie ok 100 $ do ceny, czyli 240$. Ciekawe, czy w jenej przesyłce poszłyby dwa lub trzy komplety ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.