Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gadżet na VIII Zlot.. :wink:

Kobiety mają ciężko z ...

 

http://www.cda.pl/video/916841d/Sposob-na-zalatwienie-przydroznej-potrzeby

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-291304
Udostępnij na innych stronach

-Mamusiu, kup mi rower. - Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupie ci. A poza tym byłes niegrzeczny i nie zasłuzyłes. - Mamusiu to pobaw się chociaz ze mna! - No, pobawic to się mogę, a w co chciałbys się pobawic, Jasiu? - pyta mama. - Pobawmy się w mamusie i tatusia - idz do sypialni i czekaj na mnie mamo. - Zaintrygowana mama przebrala się w pizame i lezy w lozku. - Wchodzi Jasio z rekami zalozonymi z tylu chodzi z kata w kat i w pewnym momencie mowi: - Zbieraj dupsko stara, idziemy gnojowi rower kupić!!
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-291716
Udostępnij na innych stronach

www.wyroby-domowe.pl
 Miro zaprasza na zakupy.
oscommerce.gif
Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydaje
Blog:   Wyroby domowe wg Miro
FB:  Własne wyroby domowe
 
Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-291815
Udostępnij na innych stronach

Cudotwórca i uzdrawiacz Jerzuś obchodził osiemnaste urodziny i jego wielbiciele postanowili w prezencie przyprowadzić mu panienkę lekkich obyczajów. Panienka weszła do pokoju, gdzie siedział Jerzuś, rozebrała się, stanęła i rozszerzyła nogi.

Po chwili wybiega z okrutnym krzykiem. Wielbiciele weszli do środka i pytają się Jerzusia co się stało. Jerzuś na to im odpowiedział:

-Weszła do mnie niewiasta, rozebrała się no i patrzę się że ma ranę, to ją zagoiłem.

 

 

- Zosiu, nie obraź się, ale coś ci powiem.

- Co?

- Ta sukienka cię trochę pogrubia.

- O żesz... Już zdejmuję.

- A ten stanik to ci w ogóle ze 20 kilo dodaje.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292070
Udostępnij na innych stronach

Sloczu87, w końcu logiczne wyjaśnienie tych tajemniczych nalepek na samochodach :grin: :clap:

Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.

przysłowie chińskie

Kiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.
Thomas Jefferson

 

...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona

 

Zapraszam na moją stronę

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292074
Udostępnij na innych stronach

Taki kraj nasz, jakie dziadków chowanie

co za bzdury w zeszytach wypisują :grin:

 

Kiedy Giaur się wyspowiadał, to tak mu ulżyło, że umarł.

Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.

Liwator, widząc śmierć Grażyny, rzuca się na stos, a ona czyni to samo.

Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców.

Mickiewicz umarł, zostawiając serce w kraju, a ciało za granicą.

Na skutek żałoby swojej matki, Iwona urodziła się 5 lat po śmierci ojca.

Na znak, że kochał matkę, Marcinek obrabował stare kaplice.

Nauka przychodziła mu z trudnością, więc ją skończył i umarł na suchoty.

Nel założyła mu pierś na głowę i spokojnie usnęła.

Nowela "Janko Muzykant" podobała mi się dlatego, że Janko miał talent i marnował go.

Odyseusz przykrył się liściem na łokciach i kolanach, bo wstydził się swojej nagości.

szpicrutą.

Tatuś kupił stary samochód do spółki ze stryjem, którym dojeżdża do pracy.

Tytułowymi bohaterami "W pustyni i w puszczy" są : pustynia i puszcza.

Wieś była samowystarczalna: kobiety dostarczały mleka, mięsa i skór.

Wojski był najlepszym rogaczem w okolicy.

Wolski przyłożył ucho do ziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.

Z Paryża uciekł Słowacki do Włoch, aby pomyśleć.

Chłopi chodzili po polu pionowo i poziomo.

Chrobry pomógł odzyskać tron swojemu zięciowi Świętopchełkowi.

Chrobry złożył do papieża podanie o koronę.

Czarnecki zebrał dużą kupę chłopską.

Człowiek współczesny powstał dzięki ludziom pierwotnym.

Dawniej wszystkie prace na roli wykonywano ręcznie za pomocą wołów.

Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.

Dzięki seppuku Japończycy mogli pokazać swoje prawdziwe wnętrze.

Pięta Achillesa to miejsce, które jest wrażliwe na śmierć.

Po ogłoszeniu 10 przykazań Mojżesz uznał je za nieżyciowe i rzucił w przepaść.

Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swe narządy.

Na ukształtowanie powierzchni Ziemi maja wpływ jej trzęsienia oraz wulkanizacja.

Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral.

Od czasów Kopernika Ziemia krąży wokół Słońca.

Dżdżownica jest spiczasta, bo gdyby była prostokątna to by się bardzo męczyła przy wchodzeniu w ziemię.

Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.

Jesienią wszystko spada z drzew.

Kameleon ma oczy, które mogą kręcić głową dookoła.

Kość słoniowa wyrasta z nosa.

Sfinks to baśniowe zwierze: pół - kobieta, pół - lew, pół - orzeł.

Sosny znoszą szyszki.

Szczur jest bardzo inteligentny, bo nie lubi zjadać trutki.

Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.

Tasiemiec rozmnaża się przez podniecenie.

Układ oddechowy przechodząc przez nos i gardło wpada do żołądka.

Wielbłądy wędrują przez pustynię w karnawałach.

Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.

W bitwie tej wsławił się Wojciech Bartosz, którego później ochrzcił sam Kościuszko.

W czasie totalnej mobilizacji wcielono do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.

W dawnych czasach chłopi żyli dłużej, bo orali sami a nie traktory.

W roku 1863 w Ameryce wybuchła wojna sensacyjna.

W Średniowieczu drogi były tak wąskie, że mogły się minąć najwyżej dwa samochody.

W XVI wieku Polacy mieli wojsko ciężarne.

Wars i Sawa zbudowali Warszawę z jednej i z drugiej strony stolicy.

Washington był prezydentem Stanów Zjednoczonych, a Lincoln - USA.

Wojna wybuchła w nocy z 25 na 27 marca.

Żacy chodzili od drzwi do drzwi i śpiewali, a w zamian dostawali jaja i pokarm.

Za ścianą dał się słyszeć tupot kopyt i po chwili do karczmy wpadła Danusia z księżną Mazowiecką.

Za zwłokami bohatera niesiono wszystko, czym się w życiu posługiwał: zbroje i kobiety i płaczki.

Zachowanie dzieci dalece odbiega od rzeczywistości.

Zbliżała się pora śniadaniowa: krowy jadły trawę, a ja razem z nimi.

Zbyszko Dulski wyrusza z domu na dnie i noce, aby się puszczać i lumpartować.

Zbyszko miał z Hanką incydent, po którym służąca znalazła się w ciąży.

Bohaterów "Krzyżaków" dzielimy na historycznych i erotycznych.

Polacy byli waleczni i walczyli w walce o Anglię, walcząc o niepodległość Anglii.

Powstanie Listopadowe było w listopadzie, a Rewolucja Październikowa też.

Rycerz średniowieczny składał się z głowy, zbroi i konia, który stawał na każde zawołanie.

Skrzydła husarskie ważyły pół metra.

Żeby Kolumb mógł odkryć Amerykę to najpierw musiała być zakryta.

Gdy wiosną umarła babcia automatycznie powiększył się metraż w mieszkaniu.

Gramatycznie rzec biorąc dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.

Izabela nie chciała poślubić Wokulskiego, mimo iż był to człowiek z interesem.

Jagna na szczęście nie była długo chora, wkrótce zmarła.

Jaro zakochał się w Bolce i w wyniku tego złamał ręce.

Jego trzyletni przyjaciel po ukończeniu studiów popełnił małżeństwo.

Jontek na swoim zegarze w chałupie znalazł wskazówki do życia.

Furmanka poruszana jest silnikiem bez koni mechanicznych - wystarczy tylko dać im owies.

Kolej przewozi pasażerów, ludzi i cudzoziemców.

Najprostszym typem telewizora kolorowego jest telewizor czarno-biały w brązowej obudowie.

Syrena to pół kobiety, która ryczy, gdy jest alarm.

Żeby obrobić skórę, garbarz daje jej w skórę.

Bach w swoim życiu wyszedł za mąż i dorobił się trochę dzieci.

Beethoven był głuchy, ale przynajmniej widział, co komponował.

Krowa to zwierzę roślinobójcze.

Krowa, podobnie jak koń, składa się z rogów, kopyt, wymion i ogona.

Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdko. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?.

Na wystawie kwiatów najbardziej podobała mi się pani, która nas oprowadzała.

Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy zupełnie jak tatuś.

Kiedy komik opowiedział dowcip o gumowej bombie, widownia wybuchła śmiechem.

Królowa Bona sprowadziła do Polski seler, kalafiory i makaroniarzy.

Królowa Kinga została świętą, bo Bolesław był wstydliwy.

Leonardo namalował "Damę z łysiczką".

Ludzie ginęli z mrozu i innych chorób zakaźnych.

Orfeusz ubłagał Hadesa swoją piękną grą na cebrze.

Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa.

Boryna śpiewał w chórze, ale tylko partie solowe.

Janko Muzykant był niedojedzony.

Żołnierze noszą zielone mundury żeby udawać trawę.

Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię.

Linijka, kątomierz i cyrkiel to narządy matematyczne.

Całka całki to jak córka córki, czyli wnuczka.

Dedal potrafił różne rzeczy, więc żona Minosa urodziła dziecko.

Na obrazie Matejki mistrz krzyżacki staje dęba na koniu.

Pegazowi zaniknęły skrzydła w drodze ewolucji i stad mamy konie.

Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.

Przy rekonstrukcji konserwatorzy usuwali to, co przyniosły wieki, bo piękno zawsze jest pod

Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.

Mimo wysiłków służby drogowej - mżawka nie ustawała.

Temperatura w kraju zależy od termometru.

W starej kuźni miechy wprawiano w ruch ręcznie za pomocą nogi.

Wraz z wynalezieniem koła i pieniędzy ludzie zaczęli kręcić interesy.

Siarka ma właściwości samobójcze.

Siarka występuje na zapałkach.

SiO2 jest to wino, na które mój tato mówi "pryta" lub "siara".

Ten płyn to także w pewnym sensie ciecz.

Tłuszcze rozpuszczają się w rondlu.

W połączeniu wodoru i tlenu stosunkiem dwukrotnym otrzymujemy wodę.

Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby.

Kurczęta są produktem jaj sadzonych.

Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki.

Liść ma taką rolę w życiu, że musi cały czas wdychać i wydychać.

Meduza żyje w jelicie grubym człowieka, więc jest pożytecznym szkodnikiem.

Młodzież w stanie nietrzeźwym może spowodować potomstwo.

Morze jest słone, ponieważ pływają w nim śledzie.

Morze Martwe zostało w XIX wieku zabite przez niektórych ludzi, aż po dzień dzisiejszy.

Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki.

Na niektórych wyspach Indonezji ludzie chodzą poubierani nago.

Na statku Kolumba majtek na bocianim gnieździe zaczął, ku zdziwieniu załogi pokazywać matkę - Ziemię.

Koalicja w sejmie polega na bliższych stosunkach w ławie.

Korsarze wyjeżdżali na bezludne wyspy i łapali niewolników.

Kościuszko wyciągnął i powiedział, że nie schowa.

Król nosi na głowie czapkę, zwaną przez niektórych koroną.

Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubił zupę.

Santiago miał 80 lat i daleko do domu.

Skawiński usiadł na brzegu wyspy i zainteresowaniem zaczął połykać kartki "Pana Tadeusza".

Skrzetuski dzięki kolegom miał wiele dzieci.

Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.

Puszcza litewska w "Panu Tadeuszu" była głęboka i obrośnięta.

Radek był to chłop tęgi w biodrach, a chudy w biuście.

Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, że jest jego ojcem.

Robinson zatkał kozę kamieniem, żeby nie uciekła.

Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.

Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka.

Jak chłop pokochał ziemię, to na jej łonie robił wszystko.

Jak ryba szybko je, to jej się uszy trzęsą.

Ludzie powinni być życzliwi, a gdy jeden człowiek upadnie, to drugi powinien się przejąć.

Mąż był bardzo zdziwiony, gdy odpiął swój strój i ujrzał postać kobiecą.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292085
Udostępnij na innych stronach

Andyandy, sorry TL;DR

Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.

przysłowie chińskie

Kiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.
Thomas Jefferson

 

...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona

 

Zapraszam na moją stronę

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292090
Udostępnij na innych stronach

Czeski dowcip:

 

Siedzi muzyk przed knajpą i płacze.

Podchodzi drugi muzyk i pyta:

-Dlaczego płaczesz, nie masz pieniędzy :question:

-Mam...

-Nie chcą Cię wpuścić :question:

-Chcą...

-To dlaczego płaczesz :question:

Bo nie mam pragnienia :!: :!: :!:

 

:lol:

http://images43.fotosik.pl/1180/cf5743008b743b6dm.png

"Kiedy pracuję, to pracuję, a gdy mówię, że pracuję, to tylko mówię."
 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292097
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano odbywałem podróż autobusem miejskim. Siedziałem sobie z małżonką na takim poczwórnym siedzeniu, gdzie dwie pary pasażerów siedzą na przeciw siebie. Po drugiej stronie siedział młody chłopak oraz moherowa babcia (12 batalion 22 pułku Moherowych Beretów "Rydzyk, Honor i Ojczyzna"). Chłopak odebrał telefon i tak mówi:

- Aniu, będę u ciebie dziś o 19. Bardzo cię kocham. Jesteś dla mnie jedyna.

Po chwili odbiera drugi telefon:

- Cześć Basiu! Wiesz, że kocham tylko ciebie. Wpadnę do ciebie jutro o 20.

Moherowej babci zaczerwieniła się twarz i zbladł beret. A chłopakowi znowu dzwoni telefon:

-Cześć! Już do Ciebie jadę. Stęskniłem się za tobą. Istniejesz dla mnie tylko ty Staszku.

Moherowa babcia wybuchła jak bomba. Zaczęła biednego chłopaka wyzywać od zboczonych bezbożników, oraz sodomitów. Chłopak spąsowiał na twarzy, ale zachował zimną krew. Odpowiedział babci:

- Przecież muszę się zabawić przed powrotem do seminarium.

 

Ojciec z synem handlują ziemniakami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! " Z drugiego pietra babeczka się wychyla, że chce.

- Ile?

- Cztery worki.

- Synu idź - mówi ojciec.

Na górze babka pyta: - Dobra. Ile place?

- 200 zł.

- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie brakuje, może seks?

- Hmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą...

- Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania?

- Jednak wołałbym zapytać.

- Ale dlaczego?

- No bo w zeszłym roku prze....śmy 8 ton.

 

Śnieżka siedzi z 7 krasnoludkami. Śnieżka szczebiocze:

- Ale macie śliczne imiona, Gburek, Śpioch... A czemu na Gapcia mówicie Gapcio?

Krasnoludki spoglądają na siebie nerwowo, wreszcie któryś duka:

 

Idealny mąż, a idealny kochanek:

Idealny mąż to taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem powie:

- Wy dokończcie, a ja idę zaparzyć kawę.

 

Idealny kochanek to taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć.

 

Rozmawiają dwie kangurzyce:

- I wyobraź sobie Hela, Zytę wczoraj złapali, i podobno mają ją wywieźć do jakiegoś ogrodu zoologicznego w do Europy... w Polsce...

- Uuu, niedobrze...

- Czemu niedobrze? Żarcia będzie miała pod korek, klimat przyjemniejszy, samców spory wybór...

- Żaden jej nie tknie.

- Czemu?

- Tam taki zwyczaj: nosisz torebkę - jesteś pedałem.

 

Szpital. Oddział porodowy. Właśnie ma rodzić pewna kobieta, więc pyta się jej pielęgniarka:

- Czy chce Pani, aby mąż był przy porodzie?

Ona odpowiada - Nie! Nie było go przy poczęciu, to tym bardziej nie jest potrzebny przy porodzie...

 

 

- No bo tyle lat, a on ciągle daje się nabrać na ten numer z mydłem pod prysznicem...

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292165
Udostępnij na innych stronach

Jechał chłop wozem i uderzył konia batem.

Koń się nagle odwrócił i mówi:

-Jak mnie jeszcze raz walniesz, to jak Ci kopytem wyświecę,

to Ty sie w lustrze nie poznasz ty kmiocie jeden ty :!:

A chłop mówi:

-Pierwszy raz słyszę, żeby koń gadał.

A pies obok:

-Ja też

...

http://youtu.be/LPdGEt1Q084

:grin:

http://images43.fotosik.pl/1180/cf5743008b743b6dm.png

"Kiedy pracuję, to pracuję, a gdy mówię, że pracuję, to tylko mówię."
 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292172
Udostępnij na innych stronach

Śnieżka siedzi z 7 krasnoludkami. Śnieżka szczebiocze:

- Ale macie śliczne imiona, Gburek, Śpioch... A czemu na Gapcia mówicie Gapcio?

Krasnoludki spoglądają na siebie nerwowo, wreszcie któryś duka:

 

Coś tu chyba brakuje

- No bo tyle lat, a on ciągle daje się nabrać na ten numer z mydłem pod prysznicem...

I tu też.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292178
Udostępnij na innych stronach

Stare ale wciąż mnie śmieszy :grin: . Czasem z moimi dzieciakami gadam grepsami z tej opowiastki :grin:

 

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.

Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:

- Te, krowa, co robisz?

- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.

- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...

- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!

Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:

- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższa chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.

 

Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:

- Te bóbr, co robisz?

- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...

- Daj trochę stuffu, ja też chcę...

- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.

 

Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:

- Bóbr, ku*wa, WYPUŚĆ POWIETRZE !!!

Szukasz nowych wrażeń? Skróć trzonek od grabi o połowę.

 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7419-moja-nowa-wedzarnia/

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292180
Udostępnij na innych stronach

Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi:

- zaczekaj mały jeszcze nie śpi.

Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo dalej meczy go pragnienie.

- mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.

Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzał żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma. Pić mu się chce okropnie. Wyciąga więc z lodówki szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:

- co ty tam robisz?

Na to dziecko, które jeszcze nie spało mówi:

- no tak, nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił.

 

Pewna para była małżeństwem od dwudziestu lat. Za każdym razem gdy się kochali, mąż domagał się zgaszenia światła. Tymczasem po tych 20 latach żona stwierdziła, że to nieco śmieszne. Umyśliła sobie, że złamie to jego dziwne przyzwyczajenie.

Tak więc pewnej nocy, ... gdy byli w trakcie dzikiej, pełnej rozkoszy, romantycznej sesji, ona nagle zapaliła światło. Patrzy w dół. i widzi, że mąż trzyma napędzany bateriami... wibrator!

Miękki, cudowny i większy niż prawdziwy... Kompletnie wytrącona z równowagi zaczęła na niego wrzeszczeć:

- Ty dupku! Ty impotencie!!! Jak mogłeś okłamywać mnie przez te wszystkie lata! Lepiej się wytłumacz!!!

Mąż spojrzał prosto w jej oczy i spokojnie powiedział:

- Wytłumaczę Ci skąd ten wibrator... ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci...

 

Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?

- Hmm... Raz spojrzałam... Stał w drzwiach.

 

David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.

- John, coś ty taki zadowolony?

- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem.

Stanęła i spytała:

- Mogę popływać z Tobą łodzią?

Powiedziałem:

- Pewnie, że możesz.

Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu.

Wyłączyłem silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu

wpław. I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!

Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.

- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...

- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią.

- Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej:

- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać.

Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.

- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?

- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: - Jasne, że możesz.

Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio...

Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:

- Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu. Ona ściągnęła figi... Dave!

Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!

 

Wchodzi młody facet do knajpy i siada przy barze.

-Barman, poproszę 6 razy setkę wódki!

-A co to za okazja? - pyta barman

-Mój pierwszy wytrysk - pada odpowiedz.

-W takim razie, 7 na koszt firmy.

-Nie trzeba - mówi facet - Jak sześć setek nie zabije tego smaku , to nic go nie zabije...

 

Rozmawiają dwie przyjaciółki: Już nigdy nie pójdę z mężem łowić ryby. A co się stało? Początek był fatalny. za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...Co było potem? Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co on!

 

W samolocie lecą dwie blondynki, murzynka i reszta pasażerów. Nagle pilot samolotu oznajmia, że samolot nie wyląduje i że prawdopodobnie wszyscy zginą. W samolocie zaczyna się panika, ale jedna z blondynek zaczyna zakładać na siebie biżuterię, blondynka siedząca obok niej pyta się:

- Czemu zakładasz na siebie tą drogocenną biżuterię?

- Bo gdy zginiemy najpierw będą szukać tych bogatych.

Słysząc to, druga blondynka zaczyna się malować i robić manikure i pedicure. Widząc to ta pierwsza blondynka pyta się:

- Dlaczego się malujesz?

- Bo gdy zginiemy sadzę że najpierw będą szukać tych najpiękniejszych.

Murzynka słysząc to zdjęła majtki, oparła się o fotel znajdujący się przed nią i bardzo mocno się wypięła. Obydwie blondynki widząc to pytają się murzynki:

- Dlaczego siedzisz nago i tak bardzo się wypinasz?

Murzynka na to:

- Moim zdaniem jak zginiemy to najpierw będą szukać czarnej skrzynki!

 

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca. Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.

- Niech się pani pośpieszy!

- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

 

Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy?

- Ponieważ jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba ją ponownie przyuczać do zawodu...

 

Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki:

- Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę.

- Eee, idź głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...

 

Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:

- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.

- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.

- o.k.

Spotykają się po dwóch tygodniach:

- Chryste, aleś mi doradził.

- Co się stało?

- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.

- A jaki jej samochód kupiłeś????

- No, Syrenkę.

- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.

- o.k. teraz kupie jaguara.

Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:

- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!

- Co, nie żyje? A nie mówiłem?

- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał

 

Teściowa leży na łożu śmierci, powoli, ale miarowo oddycha, a przy łożu czuwa zięć. Nagle do pokoju wpada mucha, zaczyna sobie fruwać i brzęczeć, teściowa zaczyna wodzić wzrokiem za tą muchą, na co zięć mówi:

- Mamusia się nie rozprasza...

 

Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna:

- Jasiu przynieś, proszę, babci krem do ust.

- Tato - pyta syn - a który to jest?

- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.

 

[ Dodano: Sob 13 Lip, 2013 18:08 ]

Praca z ładnymi kobietami teoretycznie jest możliwa, a w praktyce - wszystko stoi

 

Najnowsze badania mówią, że 3 na 10 Polaków żyje w stresie... pozostałych 7 - w Londynie...

 

Przeprowadzono ankietę wśród młodzieży, która wykazała, ze 42% młodych ludzi patrzy optymistycznie w przyszłość.

Pozostałe 58% nie ma pieniędzy na narkotyki...

 

Rozmawiają dwaj koledzy z pracy:

- Franek, dlaczego szef jest na ciebie zły od tygodnia?

- Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wzniósł toast "Niech żyją pracownicy!", a ja zapytałem "Tak? A z czego?"

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292189
Udostępnij na innych stronach

Dziadek stwierdził, że jego babcia słabo słyszy i postanowił pójść

skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:

- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane.

Niech pan to zbada tak, że najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów,

jak nie usłyszy to z 8 itd... i wtedy mi pan powie, przy jakiej odległości pana usłyszała.

Tak, więc wieczorem babcia robi w kuchni kolację, a dziadek

w pokoju czyta gazetę i stwierdza:

- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.

- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?

Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.

Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:

- Kochanie, co dziś na kolację?

- Toż szósty raz mówię, że kurczak!

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad.

Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów

i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej.

W drodze powrotnej mąż wyzywał ją od najgorszych:

- Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy!

Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!!!

A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu,

by zapytać o zgubę, rzucił przez okno:

- I przy okazji weź moją czapkę...

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Dwoje 80-latków wzięło ślub. Podczas nocy poślubnej oboje rozebrali się

i weszli do łóżka. On przytulił się do niej i ujął w swą dłoń jej dłoń, po czym zasnęli.

Nazajutrz on znów przytulił się do niej, ujął w swą dłoń jej dłoń i tak zasnęli.

Trzeciej nocy on przytula się do niej, bierze w swą dłoń jej dłoń, a ona:

- Nie dzisiaj, kochanie, boli mnie głowa.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne.

Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:

- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną.

Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...

Doktor myśli chwilę i mówi:

- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:

Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz

z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.

Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź.

Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił.

I wie pan co stało się potem?

- Nie - odpowiada staruszek.

- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.

- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!

- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Po Mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę.

Pierwsza mówi:

- Pani , ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się ubierają,

co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne.

Na to druga:

- Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę

do jednej windy, a do drugiej młoda para. Jeszcze się drzwi nie zamknęły

ich windy, a słyszę: wykręć żarówkę to wezmę do buzi.

Pani - SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!!

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Spotyka się dwóch dziadków:

- A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem?

- W więzieniu siedziałem.

- W więzieniu?! A za cóż to?!

- Pamięta pan, proszę pana, tę moją gosposię?

Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła!

- O gwałt? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, tego...?

- Nieee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem.

- I ile pan dostał?

- Sześć miesięcy.

- Tylko sześć miesięcy za gwałt?!

- Nieee, proszę kolegi, za fałszywe zeznania.

"Zwierzęta się wypasają.

Człowiek je.

Ale umie jeść tylko człowiek inteligentny"

Anthelme Brillat - Sawarin

 

Pozdrawiam serdecznie. Kazik.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292458
Udostępnij na innych stronach

Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popelnic samobójstwo. Widzi to mlody marynarz, podchodzi do niej i mówi:

- Nie rób tego! Zabiore cie na poklad naszego statku, ukryje, przemyce do Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez caly rejs bede cie karmil, bede ci dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawac radosc. Jeszcze nie wszystko stracone...

Dziewczyna, jeszcze pochlipujaca z cicha, postanowila dac sobie jeszcze jedna szanse i poszla z nim na statek. Jak obiecywal tak zrobil - ukryl ja pod pokladem, raz na jakis czas podrzucal jej kanapke, jakis owoc lub cos do picia, a cale noce spedzali na milosnych igraszkach. Sielanke przerwal kapitan, który pewnego dnia odkryl kryjówke dziewczyny.

- Co tu robisz? - zapytal surowo.

- Mam uklad z jednym z marynarzy. Zabral mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?

- Nie - odpowiedzial kapitan. - Chcialbym jednak, zebys wiedziala, ze jestes na pokladzie promu Wolin - Swinoujscie - Wolin.

Powoli się wprawiam i zaczynam się rozpędzać :)

 

Pan S jest moim przyjacielem i codziennie go odwiedzam.

 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10412-za-darmo-za-free-dla-każdego-nowego-forumowicza/

 

http://boggi-okna.pl

 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292502
Udostępnij na innych stronach

Wałęsa w czasach swojej prezydentury pojechał na wizję lokalną do jakiegoś śląskiego miasta. Na jakiejś bocznej uliczce wszedł przez bramę na podwórko jakiejś zapyziałej kamienicy i zaczepia bawiącą się tam dziewczynkę. Pyta ją:

- Czy w twojej rodzinie brakuje pieniędzy na opłaty, jedzenie, albo ubrania?

- Nie - pada odpowiedź.

- Czy twoi rodzice mają samochód?

- Mają.

- A macie kolorowy telewizor?

- Mamy.

- A wideo?

- Też mamy.

- A lodówkę i pralkę automatyczną?

- Też mamy.

- A wiesz komu to wszystko zawdzięczacie? MNIE!

- Babciuuu! Wujek Helmut z Niemiec przyjechał! - woła dziewczynka.

 

Dwóch bezrobotnych rozmawia ze sobą, wreszcie jeden pyta drugiego:

- Powiedz stary, jaka jest różnica pomiędzy pudrem a rządem?

- Nie wiem - odpowiada zapytany.

- Puder jest do twarzy a rząd do d...

Usłyszał to policjant i przyskoczył do nich.

- Co panowie żeście powiedzieli?

Bezrobotny powtórzył zagadkę.

Policjant krzyknął:

- Pójdziecie ze mną na komisariat za obrazę rządu!

- Kiedy ja mówiłem to o rządzie amerykańskim - zaczął się tłumaczyć bezrobotny.

Policjant roześmiał się ironicznie.

- Co mi tu chrzanicie. Dziesięć lat służę w policji i dobrze wiem, który rząd jest do d...

 

Bóg wysłał na ziemię 3 posłańców, aby sprawdzili co tam na świecie. No i po powrocie, każdego zaczęły opowiadać:

- Sytuacja w USA, zbroją się i boją się - mówi pierwszy

- Sytuacja w Rosji, zbroją się i nie boją się - mówi drugi

- Sytuacja w Polsce, nie zbroją się i nie boją się - mówi trzeci

Na to Bóg uśmiechną się dobrotliwie i rzekł:

- Ech, ci Polacy... Jak zwykle liczą na mnie

 

- Oj, co to dalej będzie - zastanawia się Jaruzelski, patrząc na swój portret.

- Nic. - odpowiada portret - mnie zdejmą, ciebie powieszą.

 

Podczas kolejnego spotkania w Białym Domu Gorbaczow i Reagan postanowili się zabawić: Reagan rysuje karykaturę Gorbaczowa a Gorbaczow - Reagana. Z jednym tylko zastrzeżeniem: nie można rysować "poniżej pasa". Po kilku minutach Gorbaczow pokazuje swoją pracę. Reagan pyta:

- Dlaczego na twoim rysunku jedno ucho mam małe a drugie duże?

- Bo dużym uchem słuchasz kongresu a małym - narodu.

Teraz swoją pracę pokazuje Reagan. Gorbaczow pyta:

- Dlaczego na twoim rysunku jedną pierś mam dużą a drugą - małą?

- Bo większą piersią karmisz ministrów a mniejszą - dyrektorów fabryk i generałów.

- A co z narodem?

- Przecież umawialiśmy się że nie będziemy rysować poniżej pasa!

 

Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego

 

spotkania. Lepper, widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko właścicielowi. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z

 

cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.

- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.

- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19-etnia córka chwile szalonej, niezapomnianej rozkoszy.

- Cóżeś ty im powiedział?

- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię.

 

Ulicą idzie staruszek. W pewnej chwili potknął się i upadł. Podchodzi do niego Lepper i pomaga mu wstać.

- Bardzo panu dziękuję - mówi staruszek - jak mogę się panu odwdzięczyć?

- Niech pan w najbliższych wyborach odda swój głos na mnie.

- Ależ panie, ja upadłem na d..., a nie na głowę!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292584
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi baba do lekarza.

- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.

- Gdzie?

- W tego... no wie pan...

- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?

- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.

 

Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:

- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.

Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:

- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?

A baba na to:

- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.

 

Przychodzi baba do lekarza.

- Panie doktorze, chciałam...

- Proszę się rozebrać.

Gdy kobieta się rozebrała, lekarz pyta:

- No i co pani dolega?

- Nic, ja chciałam tylko zapytać, czy pan doktor nie potrzebuje ziemniaczków na zimę...

 

Przychodzi baba do lekarza:

- Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby seksualne...

- To niech pani wyjdzie za mąż.

- Mam już męża.

- To niech pani znajdzie sobie kochanka.

- Już mam.

- To niech pani weźmie drugiego.

- Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.

- Hmmm, wydaje mi się, że pani jest rzeczywiście chora.

- Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, że jestem k...a

 

Przychodzi baba do lekarza:

- Panie doktorze, na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem jeszcze dziewicą...

- A to się świetnie składa, bo ja właśnie jestem lekarzem pierwszego kontaktu.

 

Pepik właśnie wrócił ze szkoły i znalazł na stole list, żeby zaprowadzić krowę bykowi sąsiada na krycie. Sąsiada nie było, ale była córka sąsiada. Siedzą Pepik z córką sąsiada i patrzą jak byk posuwa krówkę. Pepik objął dziewczynę i mówi:

- Nieźle mu idzie, co?

- Ano nieźle

- Napalony jak nie wiem, co prawda?

- Ano napalony

Pepik objął dziewczę mocniej i dyszy jej do ucha:

- I ja jestem napalony, mógłbym też potrykać?

- Ano mógłbyś...

- Naprawdę?!!

- Czemu nie, w końcu to wasza krowa...

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292694
Udostępnij na innych stronach

Super: http://komediowo.pl/gid,15815441,img,15815503,title,Takie-rzeczy-tylko-w-Rosji-odcinek-6,galeria.html Przy zdjęciu nr 9 jest extra kompilacja filmików. :grin: :grin: :grin:

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-292768
Udostępnij na innych stronach

Dżdżownic do narzeczonej

- Jeśli za mnie nie wyjdziesz, rzucę się pod kurę!

 

Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:

- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.

- Stepujący żółw? O cholera! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!

 

Idą dwa zajączki przez sawannę i widzą pasącą się żyrafę.

- Wiesz - mówi jeden - chętnie bym ja pociupcial...

- Dobrze - mówi drugi - bierz się do roboty. Ja poczekam.

Zajączek dobrał się do żyrafy, ale że to trwało dość długo, drugi nudzi się i zaczyna rzucać w głowę żyrafy kamieniami.

Żyrafa wzdycha:

- Taki mały, a ciupcia, że aż w głowie huczy...

 

Żyrafa opowiada zajączkowi :

- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuuugą szyję. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem...

Pomyśl: każdy listek, który zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuugo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz...

Zajączek słucha nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej :

- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpuję wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, orzeźwiająca woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią ... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyję.

Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta :

- A powiedz, rzygałaś kiedyś ?\\

 

W sądzie:

- A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania postrzelił gajowego?

- Tak, przyznaje się.

- Czy oskarżony może podać jakieś okoliczności łagodzące?

- Tak, gajowy nazywa się Zając!

 

Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają.

Zgłasza się Ola i mówi:

- Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.

Następnie zgłasza się Karol i mówi:

- Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy.

W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:

- Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci to też mielibyśmy kupę kasy.

 

Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru. W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę.

- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.

- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica

- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.

- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.

Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo. Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.

- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?

- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.

- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.

- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło.

 

Idzie Adam przez raj i nagle wypadło mu żebro:

-O k....a!

-krzyknął i słowo ciałem się stało...

 

Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, wiec postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:

- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?

- Co ksiądz mówi?

- Kto mi mąkę kradnie?

- Tu nic nie słychać

- odpowiada sprytny organista.

- Co ty opowiadasz!

- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy. Zamienili się miejscami.

- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony?

- pyta Antek.

- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/161/#findComment-293052
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.