Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

post-55133-0-08625500-1419327380.jpg

 

post-55133-0-46897400-1419327380_thumb.jpg

 

post-55133-0-79134000-1419327380_thumb.jpg

 

post-55133-0-06844300-1419327381_thumb.jpg

Nowy użytkowniku! Cała wiedza o wędlinach domowych za darmo https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10412-za-darmo-za-free-dla-każdego-nowego-forumowicza/

 

Miłego dnia. 

 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-392653
Udostępnij na innych stronach

Do warsztatu samochodowego , gdzie można było cofnąć licznik przebiegu - podjeżdża klient

 

- przepraszam ,chciałbym podkręcić licznik o 100tys. - mówi do mechanika

 

- znaczy się COFNĄĆ?  - upewnia się mechanik

 

- nie , dodać chciałbym do przebiegu - odpowiada klient

 

- PRZEPRASZAM NIE POZNAŁEM PANA POSŁA - reflektuje się mechanik....

jumbo
--------------
"Ludzie są głupi, nie źli.
Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl.
Głupiec nie pomyśli.
Działa jak zwierzę przekonany, że zawsze ma rację,
dumny, że przypierd..la. każdemu, kto jest inny od niego samego."

 

 

"- Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć."
"Ostatnie życzenie"
Sapkowski

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-392657
Udostępnij na innych stronach

.

post-44876-0-47083600-1419450436_thumb.jpg

jumbo
--------------
"Ludzie są głupi, nie źli.
Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl.
Głupiec nie pomyśli.
Działa jak zwierzę przekonany, że zawsze ma rację,
dumny, że przypierd..la. każdemu, kto jest inny od niego samego."

 

 

"- Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć."
"Ostatnie życzenie"
Sapkowski

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-392933
Udostępnij na innych stronach

http://ubaf.blogspot.com/2014/01/jaka-zima-taki-bawan.html

 

http://1.bp.blogspot.com/-7_FHaEJAssg/UsWgu8_XuTI/AAAAAAAAGlg/L7KvuNOfchg/s400/jaka+zima.jpg

Edytowane przez paolodoro

całe życie się uczę , a czy się nauczę...

http://images37.fotosik.pl/1274/4fa8487176da947bm.jpg

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-392960
Udostępnij na innych stronach

post-41296-0-64062600-1419705432_thumb.jpg

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-393255
Udostępnij na innych stronach

Święta, święta i po świętach.

 

post-51023-0-79254100-1419946694_thumb.jpeg

Ciepło pozdrawiam.

dyzio

__________________________________________

Hołduję rozkoszom stołu, dzbana i łoża. (kolejność przypadkowa)

 

nie zapominaj o Panu "S"

http://wedlinydomowe...go-forumowicza/

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-393679
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiety przymierzyć i nie kupić to jak dla faceta polać i nie wypić :)

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.

Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-393693
Udostępnij na innych stronach

Spotyka blondyn blondynkę. 

- Ale pani dziś czarownicująco wygląda! - wita ją. 
- Czyżby to był kompleks? - płoni się ona. 
- Ależ nie. Chciałem pani zaimpregnować!  :tongue: 
 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-394254
Udostępnij na innych stronach

Do bacy wypasającego owce przyjeżdża limuzyną człowiek w średnim wieku w garniturze. Wysiada z samochodu:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owieczki?
- Ano tak panocku...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to odstąpicie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku...
Pan wrócił do samochodu, wziął laptopa, połączył się z internetem, wprowadził dane, popracował chwilę nad
programem, który mu to policzył, i mówi:
- Baco, na tej łące macie 451 owieczek.
- Zgadza się panocku, wybierzcie sobie jedną tak jak się umówiliśmy.
Pan wybrał sobie jedną, ładną, białą. 
Baca nagle mówi:
- Panocku, a jak ja wom powiem, kim jesteście, to oddacie mi ją?
- Pewnie, oddam.
- To wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- Oooo dobrze! A skąd to wiecie?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie
prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Dlatego oddajcie mi mojego psa!!!


Przed bramą do nieba stoi kierowca tira i ksiądz. Jest tam też św. Piotr, który mówi do nich:
- Ty, proszę księdza - do piekła, a ty, kierowco - wchodź.
Oburzony ksiądz pyta się:
- Dlaczego tak?!
- Bo gdy ty mówiłeś kazanie to wszyscy spali, a gdy kierowca jechał to wszyscy się modlili. - odpowiada roześmiany Piotr.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-396059
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem w 3/4 tekstu, to sobie pomyślałem "ale suchar". Ale peunta znakomita :)  

Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.

przysłowie chińskie

Kiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.
Thomas Jefferson

 

...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona

 

Zapraszam na moją stronę

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-396062
Udostępnij na innych stronach

Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń kapłańskich.
Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych znakomitości.
Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu, zwraca się do przybyłych parafian:
- Kochani moi!...Nie łatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach nie związanych z naszą wiarą.
- Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło!
- Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" mógłbym was tutaj rozbawić, zacznę jednak poważniej.
- W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem zadać sobie pytanie:
gdzie ja trafiłem?
- Pierwszą osobą, którą wyspowiadałem był młody mężczyzna, który wyznał, że zdradza żonę z jej siostrą.
- Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa.
- Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent.

Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za spóźnienie.
Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mówić:
- Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat zawitał do naszej parafii.
- Zresztą nie będę się chwalił, ale miałem zaszczyt być pierwszą osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał!


Wsiada blondynka do samochodu,dzwoni na policję
- Nie mogę odpalić samochodu.
- Nie wiemy co się stało.
dzwoni jeszcze raz 
- oj przepraszam usiadłam z tyłu


Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę, więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój, więc poszedłem na ochotnika.


Rolnik wezwał weterynarza do swojego konia, który zachorzał. Weterynarz zbadał konia i rzecze;
- Pański koń zaraził się paskudnym wirusem! masz tu pan lekarstwo. Trzeba mu je dawać przez trzy najbliższe dni. Za trzy dni przyjadę. Jeśli mu się nie poprawi trzeba będzie go uśpić.
Tę rozmowę usłyszała świnia.
Pierwszego dnia koń dostał lekarstwo, ale nic mu się nie poprawiło. Świnia podeszła do niego i mówi;
- Dawaj, dawaj! Wstawaj!!!
Drugiego dnia to samo - lekarstwo nie poprawiło samopoczucia konia.
- Wstawaj! - nakrzyczała na konia świnia. - Jak nie wstaniesz to Cię uśpią!
Trzeciego dnia koniowi znowu dali lekarstwo. Znowu bez żadnego rezultatu.
Przyszedł weterynarz i mówi:
- Niestety nie mamy wyboru!. Koń jest zarażony wirusem, który może się przenieść na pozostałe konie!
Usłyszawszy to świnia pobiegła do konia i mówi:
- Wstawaj!!! Weterynarz ju przyszedł! Ostatnia Twoja szansa! Teraz albo nigdy! Wstawaj!!!
A koń ostatnim wysiłkiem woli podniósł się na nogi i truchtem oddalił się na koniec pastwiska.
- Boszsz.... To cud!!! - krzyknął farmer zobaczywszy oddalającego się konika. - Musimy to oblać!!! Z tej okazji zarżniemy świnię!


Przychodzi rolnik do baru. Prosi o setkę mocnej wódki. Wypija to na raz i mruczy pod nosem, kręcąc głową:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman spojrzał zaciekawiony, nadstawił ucha. Rolnik tymczasem ponawia zamówienie. Wypija na raz i mruczy pod nosem:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman nie wytrzymał:
- Wie Pan, ja tu już kilka lat za barem stoję. Niejedno widziałem,
Niejedno, słyszałem. Niech Pan powie o co chodzi, może jakoś zaradzę.
- Widzi Pan, dzisiaj rano doję sobie krowę. Siadłem sobie za nią spokojnie na zydelku, a ta jak mnie nie strzeli z kopyta! Spokojny człowiek jestem,to się nie denerwowałem, tylko wziąłem jej te nogę do słupa przywiązałem. Doje dalej, a ta jak mnie nie strzeli z drugiej nogi! No to przywiązałem jej i te nogę do drugiego słupa. Doje dalej, a ta jak mi nie zatnie z ogona. No to przywiązałem jej ten ogon do powały. Doję dalej, a ta jak mi nie pierdnie prosto w twarz. Wtedy to już się wkurzyłem, Panie kochany, myślę sobie "Ja ci pokarze, cholero jedna!" Pasa ściągnąłem, żeby jej wpierd*l spuścić, ale spodnie mi z tyłka spadły, bo mam za luźne i wtedy weszła moja zona... 
- No po prostu nie do wytłumaczenia

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-396065
Udostępnij na innych stronach

Eli55 ja na co dzień mam humor i zaliczam dzień do stracenia bez uśmiechu. Miałem okres że się przejmowałem i stwierdziłem, że  to jest sztuczny stan. Smutek to choroba i przyjaciel depresji, może wyjaśni coś mój awatar   :D

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-396149
Udostępnij na innych stronach

Pewno już było ale najwyżej będzie jeszcze raz dla nowozarejestrowanych, żeby się stale, do znudzenia nie pytali: jak zrobić dobrą kiełbasę?

https://www.youtube.com/watch?v=k1bG2EPGmI0

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/201/#findComment-396191
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.