Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W niedzielę spotkałem się z ciotką i zaczął się temat wędzenia ... :facepalm:

Od zawsze - od 30...40lat - nacieranie solą i przyprawami , leży 3 dni , w podkolanówkę i do wędzenia .

8-10 godz w temp 40-45 * i mięsko jest mięciutkie i pyszne i bez szarego oczka ... bez podpiekania i parzenia :cry:

Mówię , ciocia ale to się ciągnie , szczególnie boczek - jak by tak było , to bym szczęki pogubiła ... :facepalm:

Mówię , ciocia ale sama sól nie wystarczy i trzy dni to mało , się potrujecie - tyle lat tak robimy i jeszcze żyjemy :facepalm:

 

Nie ma dyskusji , a ciotka zawsze stawia na swoim .

Wujo chodzi jak na smyczy ... chciałbym mieć tak ułożoną zonę jak wujo jest poukładany... :D

Miałem to samo,znajomy się dowiedział,że wędzę i kupił mięso,abym mu uwędził na święta. Zaprosiłem go na wędzenie,tak o piwko wypić pogadać. Jak już mu oddawałem gotowe wyroby to stwierdził,że do kitu z takim wędzeniem,u niego w domu to się wędziło od świtu do zmierzchu i takie "fajne" czarne było,nie to co moje "blade" no i wiadomo nie parzyło się,a ja oszukuje parząc wędzonki... już więcej nie przyszedł,a minęło kilka lat ;) Edytowane przez Mariusz7
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-645872
Udostępnij na innych stronach

 

 

już więcej nie przyszedł,a minęło kilka lat ;)

Może też mięso było szare w środku :D

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-645879
Udostępnij na innych stronach

 Ze zdjęć i wypowiedzi "Albud" mozna wywnioskować że:

- czerwony kolor od strony zewnętrznej powstał w wyniku działania CO ( tlenek węgla )

- albo w wyniku działania bakterii rozkładających białko ( mięso mogło być wcześniej nadpsute i szybko trafiło do mocnej solanki ). Moje przypuszczenie wnioskuje po wyglądzie przekrojonej szynki.

- mięso leżakowało w solance bez dodatku azotanów lub azotynów.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-645882
Udostępnij na innych stronach

 Ze zdjęć i wypowiedzi "Albud" mozna wywnioskować że:

- czerwony kolor od strony zewnętrznej powstał w wyniku działania CO ( tlenek węgla )

- albo w wyniku działania bakterii rozkładających białko ( mięso mogło być wcześniej nadpsute i szybko trafiło do mocnej solanki ). Moje przypuszczenie wnioskuje po wyglądzie przekrojonej szynki.

- mięso leżakowało w solance bez dodatku azotanów lub azotynów.

Dlatego pisałem, żeby zapytal kolegę czy użył peklosoli bo też mi wyglada, że nie.Przy tym stężeniu i nawet w wyższej temperaturze peklowania  tego niedopeklowania nie powinno być.

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-645891
Udostępnij na innych stronach

Ja dziczyzny nie jem i chyba już nigdy się nie zmuszę. Mam psychiczny uraz po prostu. Wiem że może być świetna jak się ją dobrze przyrządzi ale kiedy czytam o Waszych arcymądrych kolegach i ciociach to i ja wtrącę swoje trzy grosze. Otóż jakieś 20 lat temu kiedy byłem u teściów zostałem poczęstowany kiełbasą z dzika. No nie była zła, na kolana może też nie rzucała, ot - dobra po prostu. No więc pytam któż to któż to jest w rodzinie myśliwym. W czasie rozmowy okazało się jednak że dzik nie poległ jak Bóg przykazał od kuli, bynajmniej. Otóż teść był maszynistą a dzik był albo pierdoła albo był chory i po dziku przetoczyło się pół składu zanim wyhamowali pociąg. Poszli dzielni chłopcy, schowali dzika w krzakach. Po robocie pojechali do lasu, odnaleźli to miejsce, zabrali truchło, zawieźli na działki i przerobili na kiełbasy (bo niewiele innego z tej wstępnej mielonki  po kolejowemu się dało zrobić). Łącznie kilkanaście godzin w czerwcowych temperaturach. A o istnieniu weterynarii dzik nie słyszał nigdy.

 

Do końca życia już chyba nie zapomnę jak mi to rosło w gardle kiedy się dowiedziałem.

 

Niektórzy starsi ludzie już tacy są i niektórych nie zmienimy choć próbować trzeba. Ale ja mam uraz, niech sobie dzikie zwierzęta spacerują po lesie.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646018
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niektórzy starsi ludzie już tacy są i niektórych nie zmienimy choć próbować trzeba.

Co masz na myśli? 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646026
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli przywiązanie do mitu że jeśli tak się kiedyś robiło to tak musi być dobrze. Bo to czasem oznacza zamknięcie oczu na postęp nauki. Kiedyś, dla przykładu, nie było mikroskopów ale to nie jest powód żeby udawać że bakterii, wirusów oraz pasożytów nie ma. One istnieją choć ludzie kiedyś o nich nie wiedzieli.

Obecnie, kiedy wiemy więcej, lekceważenie zasad higieny (spożycie mięsa które długo leżało w temperaturze panującej na zewnątrz) lub mięsa nieprzebadanego weterynaryjnie jest czym? Jeszcze lekkomyślnością czy już czymś gorszym?

 

To miałem na myśli.


[Dodano: 15 lis 2019 - 12:46]

Aha, jeszcze jednej rzeczy nie dodałem. Nie wiem jak jest teraz, podobno się zmieniło, ale onegdaj (nie tak całkiem dawno) jak się z dzikim zwierzem przyjechało to nie wystarczyło zapłacić za badanie. Trzeba było podać personalia i poinformować skąd się tego dzika ma. A skoro się nie jest myśliwym to momentalnie rodziło się podejrzenie o kłusownictwo. To również stanowiło problem.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646028
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam na myśli przywiązanie do mitu że jeśli tak się kiedyś robiło to tak musi być dobrze.

Dziękuję  :) 

 

 

onegdaj (nie tak całkiem dawno) jak się z dzikim zwierzem przyjechało to nie wystarczyło zapłacić za badanie. Trzeba było podać personalia i poinformować skąd się tego dzika ma.

Tak jest nadal.

Jak przywożę próbki do badania muszę podać datę odstrzału, okręg łowiecki i nazwisko myśliwego 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646032
Udostępnij na innych stronach

I to jest jakiś powód żeby stosować zasadę "Nie upolowałem - nie jem" :-)

 

Kiełbasa z dziczyzny od różnych dziwnych wujków może zawierać pasażerów :-)

Edytowane przez gollum
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646038
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiełbasa z dziczyzny od różnych dziwnych wujków może zawierać pasażerów :-)

 

A może się po prostu upewnić z jakiego  źródła dzik pochodził.

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646039
Udostępnij na innych stronach

"Nie upolowałem - nie jem" :-)

 

A ja powiem inaczej.Nie badany -nie jem.Ja nie poluję ,ale dzików już kilka sztuk przerobiłem i mam jedną zasadę.Nie dotykam się do mięsa jak nie dostanę informacji ,że było przebadane i jest zdatne do spożyci.Jestem w tej dobrej sytuacji,że mój sąsiad ,który poluje i dostarcza  mi te dziki do przerobienia sam te dziki spożywa i sam się nie chce zatruć.I to jest moim zdaniem najlepszy układ.Upolować można osobiście i jak się nie badało to można się i tak zatruć

Edytowane przez arkadiusz

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/16590-dzik-w-du%C5%BCym-skr%C3%B3cie/page/2/#findComment-646042
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.