witcher Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #26 Opublikowano 12 Maja 2009 A tak z ciekawości spytam się was, czy ktoś wędził karpia?? Jeżeli tak to jakie ma to walory smakowe?? Bardzo lubię wędkować i czasami przywożę jakiegoś karpika ale nigdy nie spotkałem się z wersją wędzoną Cytuj Wiem co jem bo sam to robię Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-68112 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salvado Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #27 Opublikowano 12 Maja 2009 czy ktoś wędził karpia??popatrz tutaj: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?page=0&topic=29 https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1356 Ja nigdy nie robiłem, i też nie jadłem karpia, ale z opowiadań wiem, że wędzenie bardzo sprzyja tej rybie. Na pewno warto spróbować. Cytuj moja wędzarnia Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-68118 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 12 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #28 Opublikowano 12 Maja 2009 WitamKarpia nie wędziłem ale jadłem wędzonego w dzwonkach nie raz. Słodkawy i delikatny, ale są lepsze ryby do wędzenia. Osobiście wolę go smażyć. Można spróbować, aby mieć własne zdanie. PozdrawiamRobert Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-68119 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarkof Opublikowano 13 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #29 Opublikowano 13 Maja 2009 Karp jest rybą tłustą i dlatego wędzony jest wspaniały.Mniejsze karpie ja wolę smażyć, takie do 1 kg.Większe sztuki powżej 1 kg wolę wędzone.Polecam naprawde warto.Przepisy na stronce.Jako ciekawostkę podam że wędziłem jednocześnie trzy gatunki ryb,łososia w dzwonkach, karpia malego, też w dzwonkach i pstrągi średnie w calości.Czas wędzenia jednakowy dla wszystkich gatunków, a karpik się zsuszył,co mie zdziwiło bo raczej podejrzewałbym o to pstrąga.Pozdrawiam. Cytuj zniszczyłem chińczyka przy kabanosach, nadziewarkę znaczy się.pozdrawiamjarek.f Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-68137 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomekCh Opublikowano 28 Maja 2009 Autor Zgłoś Udostępnij #30 Opublikowano 28 Maja 2009 ILUSTROWANA OPOWIEŚĆ O TYM, JAK POWSTAŁA MOJA PIERWSZA KIEŁBASA Wczoraj przyszła pora ponownie rozniecić ogień i narobić trochę dymu. Jako początkujący zadymiacz skusiłem się na sprawdzony na własnym podniebieniu przepis Witchera (z innego wątku) na kiełbasę. Zakupiłem na rynku odpowiednie ilości mięsa, czyli 2,5 kg wieprzowiny, 1,5 kg wołowiny oraz 1 kg podgardla, no i oczywiście przyprawy i peklosól. http://img413.imageshack.us/img413/9904/dsc0193v.th.jpg Zanim przystąpiłem do dalszych prac wyczyściłem, umyłem dokładnie wszystkie narzędzia, naczynia i powierzchnie, których miałem zamiar używać. Potem pokroiłem mięso na dość cienkie plastry i ułożyłem w garze przesypując warstwy peklosolą. Peklosoli dałem 20 g na 1 kg. http://img24.imageshack.us/img24/9517/dsc0194z.th.jpg Po czym garnek trafił na 48 godzin do lodówki. Po tym czasie przystąpiłem do dalszej pracy. Miałem pewne obawy o ich przebieg, gdyż nie sądziłem, że leciwa maszynka marki Zelmer tak dzielnie poradzi sobie z zadaniem. Zmodyfikowałem nieco przepis i wieprzowinę zmieliłem na "największym" posiadanym sitku (a nie kroiłem w drobną kostkę), o oczku 13 mm, wołowe poszło przez oczka 4 mm i to dwa razy, a podgardle przez średnie w moim zestawie 8 mm. Potem, po dodaniu przypraw, jakieś pół godziny mieszałem wszystko rękoma. http://img136.imageshack.us/img136/6338/dsc0195t.th.jpg Potem nastąpiło napychanie w jelita, takie suszone. Ze względów organizacyjnych namoczyłem je w solance wieczorem dnia poprzedniego. Przyznam się tu, że postąpiłem wbrew radom i złym wróżbom z forum i zakupiłem najtańszą nadziewarkę z Allegro. O dziwo jedynym problemem okazało się zamocowanie tego ustrojstwa do podłoża, ale w tej kwestii posłużyłem się ściskiem stolarskim. Na początku trochę pękały jelita, ale gdy już wyczułem urządzenie, to jakoś poszło. Po nadzianiu kiełbasy powiesiłem w lodówce, gdzie ze względów organizacyjnych (praca) wisiały jakieś 20 godzin. http://img140.imageshack.us/img140/438/dsc0196r.th.jpg Następnego dnia rano zostały wywiezione na działkę. Wraz z Witcherem obsuszaliśmy nasze produkty przez 1,5 h w temperaturze 40 - 50 stopni. Potem mieliśmy mały problem ze zwiększeniem temperatury (zapewne przez wszechogarniającą wilgoć), jednak w końcu zdołaliśmy uzyskać 70 - 80 stopni. http://img245.imageshack.us/img245/4623/dsc0203n.th.jpg Po kolejnych trzech godzinach część moich kiełbas była gotowa i została wyjęta z dymu. Część, która została nieco dłużej moim zdaniem nieco za bardzo przeszła dymem, ale i tak jest pyszna. Niestety po tym czasie musiałem się zmywać do pracy i nie doczekałem wyjęcia pozostałych pyszności. http://img413.imageshack.us/img413/4776/dsc0205.th.jpg Reasumując: nie spodziewałem się, że zrobienie własnej kiełbasy wymaga tak dużej ilości wysiłku Najpierw krojenie, najgorzej było pokroić wołowinę, a kroiłem nie byle kozikiem a na prawdę solidnym nożem (reszta mięsa nie stanowiła wyzwania). Mile zaskoczyła mnie moja stara maszynka. Muszę koniecznie nabyć wyciskarkę do czosnku oraz moździerz. Cytuj Pozdrawiam Tomek Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69773 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekn Opublikowano 29 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #31 Opublikowano 29 Maja 2009 Kiełbaska wygląda apetycznie,fajna ilustrowana opowieść. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69778 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witcher Opublikowano 29 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #32 Opublikowano 29 Maja 2009 TomekCh Kiełbaski za długo przetrzymaliśmy troche, następnym razem trzeba napychać kiełbaske w krótsze odcinki jelit, teraz były zbyt długie i końcami się troszke zbyt mocno wysuszyły. Ale schabik i karczek są pierwsza klasa, soczyste i aromatyczne. Jutro kończe obsuszać żywiecką jestem bardzo ciekawy jaka będzie w smaku :tongue: Cytuj Wiem co jem bo sam to robię Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69787 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a-nutka Opublikowano 29 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #33 Opublikowano 29 Maja 2009 witcher & TomekCh , super opowieść. Ja też zadymiam od niedawna. Kiełaskę wędzoną robiłam raz, raz boczusie i kilka razy kurczaki i udka wg przepisu Dziadka.Jednakże chylę czoła przed Waszą ilustrowaną opowieścią Jutro dla całej rodzinki , bliższej i dalszej, robimy "Dzień dziecka". Zadymiacz uruchamiam i grila. Wszyscy pomimo marnej pogody już się cieszą. Książki do czytania też już zakupione Cytuj W dobrym towarzystwie, wszystko jest dwa razy lepsze. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69817 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekn Opublikowano 29 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #34 Opublikowano 29 Maja 2009 a-nutka zaznacz się na mapie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69818 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wirus Opublikowano 29 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #35 Opublikowano 29 Maja 2009 robimy "Dzień dziecka". Książki do czytania też już zakupione Na Dzień dziecka to chyba jakieś :grin: "BAJECZKI" :grin: ??? Cytuj Pozdrawiam Wirus. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69842 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarkof Opublikowano 30 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #36 Opublikowano 30 Maja 2009 Na Dzień dziecka to chyba jakieś :grin: "BAJECZKI" :grin: ???Wszystko jest uzależnione od wieku dzieciaczków. Moje na bajeczki to już by się nie dały nabrać. Cytuj zniszczyłem chińczyka przy kabanosach, nadziewarkę znaczy się.pozdrawiamjarek.f Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69859 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 1 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #37 Opublikowano 1 Czerwca 2009 Na dzień dziecka swoim pociechom (7 lat i 9 miesięcy drugie ,) zafundowałem :....... frankfurterki. Dużo zabawy, ale wcinają jak "małpy kit". Zrobiłem wg przepisu:http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1034tylko parzyłem je przez 20min i ponownie wędziłęm zimnym dymem prze 1 h. Po zacięciu z jakim zajadają widzę, że mi się udały :grin: Fotki wstawię wieczorem. Pozdrawiam i smacznych wędlin wszystkim dzieciom życzę. Robert Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-69999 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salvado Opublikowano 1 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #38 Opublikowano 1 Czerwca 2009 beiot, w baranie jelita nabijałeś? Cytuj moja wędzarnia Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70005 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADEK Opublikowano 1 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #39 Opublikowano 1 Czerwca 2009 w baranie jelita nabijałeś?Jest taka maszyna która nazywa się nadziewarka a służy do ( potoczna, obiegowa nazwa ) nadziewania kiełbas. Właściwe określenie tej czynności to - napełnianie . Bardziej mi jednak odpowiada - nadziewanie. No cóż nabijanie kojarzy mi się bardziej z czymś innym . Nasza strona pomaga jak również uczy. Pozdrawiam Cytuj Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70008 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkdom Opublikowano 1 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #40 Opublikowano 1 Czerwca 2009 beiot, w baranie jelita nabijałeś?Ja też jakiś czas temu zrobiłem te frankfuterki, w jelitach baranich. Największa zabawa była z założeniem jelita na lejek. Potem już było z górki. Cytuj AREK Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70016 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 1 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #41 Opublikowano 1 Czerwca 2009 Największa zabawa była z założeniem jelita na lejekZabawa była przednia, ale warto. Salvado, Nabijałem i nadziewałem w baranie "sznurowadła". Mam też osłonki białkowe, ale jeszcze ich nie używałem. Używam nadziewarki do kiełbas. Nie widzę innej możliwości na produkcję takich kiełbasek. Fakt, że trzeba ze trzy razy więcej czasu na ich produkcję poświęcić w stosunku do kichy wieprzowej. A przy tym cuchną jak stary cap. Cała kuchnia śmierdziała. Na szczęście po wędzeniu tego nie czuć. :grin: Przednia zabawa dla cierpliwych, co mają nadziewarki. Pozdrawiam Robert Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70082 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #42 Opublikowano 2 Czerwca 2009 Obiecane zdjęcia frankfurterek "dziecięcych" Pozdrawiam Robert Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70106 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekn Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #43 Opublikowano 2 Czerwca 2009 beiot gratulacje,a serek też własnej roboty. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70109 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beiot Opublikowano 2 Czerwca 2009 Zgłoś Udostępnij #44 Opublikowano 2 Czerwca 2009 dzięku jacekn, ser też własnej roboty :grin: i całkiem nieźle mi wychodzi w samku i zapachu. Link do sera który robiłem już kilkakrotnie:https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=83583#83583 PozdrawiamRobert Cytuj ale narobiłem dymu 🙂 Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-70113 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomekCh Opublikowano 1 Listopada 2009 Autor Zgłoś Udostępnij #45 Opublikowano 1 Listopada 2009 Witajcie ! To, że dawno nie pisałem w tym wątku nie oznacza, że nic się nie działo w sprawie domowego zadymiarstwa. Po prostu przez jakiś czas powielałem po prostu produkcję więc nie było w sumie o czym pisać. Wczoraj to się zmieniło. Po kilku dni przygotowań wstałem o świcie, obserwując sąsiadów skrobiących samochodowe szyby pomknąłem do garażu po samochód i po zapakowaniu wszystkich materiałów do wędzenia udałem się na działkę. Rozpaliłem wędzarnię, w czasie nagrzewania porobiłem pętelki do mięs i po nagrzaniu umieściłem w wędzarni:- kiełbasę, 5kg, wg zmodyfikowanego przepisu z pierwszych postów tego wątku, mniej czosnku, więcej pieprzu, z czego część tylko zmieliłem a część rozdrobniłem w blednerze (kiełbasa ładniej wygląda),- szynka szt. 1, jakieś 1,5 kg wg tego przepisu: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1055- boczek z pieprzem wg tego przepisu: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=350- pierś kurczaka wędzona wg tego przepisu: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=221- roladki drobiowe wg tego przepisu: http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=497- schab wędzony wg przepisów z wcześniejszych postów. Kiełbasa wyszła smaczna, bardzo pieprzna, ale tak lubię. Szynkę robiłem pierwszy raz, wędziłem dłużej niż w przepisie i w wyższej temperaturze, ale też wyszła bardzo dobra. Co do boczku się nie wypowiadam, gdyż nie przepadam, ale osoby które próbowały twierdzą, że smaczny, mam nadzieję, że nie chcą być tylko uprzejme. Pierś wędzona pierwsza klasa, pyszne.Rolady też bardzo dobre, chociaż tak w sumie na słodko.Schab wyszedł bardzo słony jak dla mnie, ale zjadliwy, pomimo tego, że peklosoli dałem dokładnie tyle ile wynikało z tabeli peklowania na mokro. Samo wędzenie przebiegło bezproblemowo, chociaż ciężko było zmieścić to wszystko na raz do wędzarni Cytuj Pozdrawiam Tomek Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-86082 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarkof Opublikowano 1 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij #46 Opublikowano 1 Listopada 2009 Schab wyszedł bardzo słony jak dla mnie, ale zjadliwy, pomimo tego, że peklosoli dałem dokładnie tyle ile wynikało z tabeli peklowania na mokro.Mogłeś wymoczyć schab po peklowaniu. Ja moczę około 1-1,5 godziny, na dzień peklowania. Pozdrawiam. Cytuj zniszczyłem chińczyka przy kabanosach, nadziewarkę znaczy się.pozdrawiamjarek.f Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-86083 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcus Opublikowano 1 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij #47 Opublikowano 1 Listopada 2009 Schab wyszedł bardzo słony jak dla mnie, ale zjadliwy, pomimo tego, że peklosoli dałem dokładnie tyle ile wynikało z tabeli peklowania na mokro.Mogłeś wymoczyć schab po peklowaniu. Ja moczę około 1-1,5 godziny, na dzień peklowania. Pozdrawiam. Ostatnim razem peklowalem baleron 3 szynki i boczki i zawsze dawalem wody wiecej 0,5l na kg do 0,6 l wychodzily jak dla nas bardzo dobre. Tym razem o dziwo weszlo w przepisowe 0,4l kg i po parzeniu stwierdzenie ze stanowczo za slone szczegolnie szynki a szynka wedzona surowa dobra. Baleron zjadliwy,szynka w malych iloscia tez sie da. Teraz rano kroje szynke w plasterki tyle co np.na kolacjie i wrzucam do wody 75stopni na 4-5 min po wyciagnieciu papier kuchenny i do lodowki :lol: kolacja gotowa :grin: Smak dobry i odsolenie szybkie . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-86085 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bagno Opublikowano 1 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij #48 Opublikowano 1 Listopada 2009 Ostatnim razem peklowalem baleron 3 szynki i boczki i zawsze dawalem wody wiecej 0,5l na kg do 0,6 l wychodzily jak dla nas bardzo dobre. Tym razem o dziwo weszlo w przepisowe 0,4l kg i po parzeniu stwierdzenie ze stanowczo za slone szczegolnie szynki a szynka wedzona surowa dobra. Baleron zjadliwy,szynka w malych iloscia tez sie da.Czy w ostatnim przypadku, kiedy użyłeś solanki peklującej w ilości 0,4l / kg mięsa, obróbka cieplna po wędzeniu była prowadzona, w jakiej objętości garnka i ile miałeś wędzonek (w kg) do sparzenia? Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11022-kpps-czyli-klub-przyjaci%C3%B3%C5%82-pana-s/ Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-86088 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcus Opublikowano 1 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij #49 Opublikowano 1 Listopada 2009 Ostatnim razem peklowalem baleron 3 szynki i boczki i zawsze dawalem wody wiecej 0,5l na kg do 0,6 l wychodzily jak dla nas bardzo dobre. Tym razem o dziwo weszlo w przepisowe 0,4l kg i po parzeniu stwierdzenie ze stanowczo za slone szczegolnie szynki a szynka wedzona surowa dobra. Baleron zjadliwy,szynka w malych iloscia tez sie da.Czy w ostatnim przypadku, kiedy użyłeś solanki peklującej w ilości 0,4l / kg mięsa, obróbka cieplna po wędzeniu była prowadzona, w jakiej objętości garnka i ile miałeś wędzonek (w kg) do sparzenia? Do sparzenia poszedl tylko baleron 1,2 kg i szynka z lopatki 0,8 kg .Objetosci wody nigdy niemierze do parzenia ale wedzonki plywaja swobodnie . Do parzenia nie stosuje wstepnego gotowania i mysle ze wlasnie wtedy bialko i sok wyplywa z wedzonki ale to moje odczucie i bedziemy robic jak nam smakuje. Powroce jednak do peklowania jakiego dotej pory stosowalem i wszystko wroci do normy smakowej jak dla mnie :grin: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-86093 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darino Opublikowano 7 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij #50 Opublikowano 7 Grudnia 2009 No i Mikołaj był, zostawił to (13,5kg) co teraz, co z tym począć :grin: na początku zapeklować i dalej?może ...serrano, presunto, prściut lub szlachecka parma, albo uwędzić po litwińsku... pomocy :!: pozdrawiam Cytuj http://images43.fotosik.pl/1180/cf5743008b743b6dm.png"Kiedy pracuję, to pracuję, a gdy mówię, że pracuję, to tylko mówię." Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2570-moja-przygoda-z-domowym-wyrobem-w%C4%99dlin/page/2/#findComment-91113 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.