electra Opublikowano 10 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #251 Opublikowano 10 Maja 2020 @El komendante, sie nie dziwie ...dlatego babcia nigdy mi flakow i pyz na Rozyckiego nie kupowala ..zreszta sama nigd dla reszty rodziny tez nie ...sama natomiast pracowala na kuchni na dosc duzej stolowce w" stolycy" Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9853-electra-i-jej-podw%C3%B3rkowa-w%C4%99dzarka/https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=10555&start=0Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź http://wedlinydomowe...pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sverige2 Opublikowano 10 Maja 2020 Autor Zgłoś Udostępnij #252 Opublikowano 10 Maja 2020 Absolutnie Boże broń się nie obrażam Komendancie, jednak szkoda że tak trafiłeś, i to był błąd kuzynostwa, bo na "Różyca" chodziło się lecz na "Pyzy", takie jak pokazuje "Nogal", ale nie na "Flaki" ? Na flaki chodziło się tylko do starego "Flisa" na Hożą, a później do nowego Flisa, poniżej "Szanghaju", na Marszałkowską, ale to już nie był ten sam stary Flis niestety . "Kamery" jedna i druga, dzienna i nocna na Foksal, i ta trzecia, od Kopernika, tzw. "Dla ubogich", już nie będę wspominał. Urodziłem się na Chmielnej 100, obok knajpy "U Chraboty Pod Setką", wychowałem się tam od dziecka, a następnie na dosłownie obok, o rzut beretem, 50 metrów słownie od "Kamery" (tyły Nowego Światu), obok kina "Skarpa", Nowy Świat 40, vis a vis Bliklego, aż do późnych lat dorosłych. To były piękne, wspaniałe czasy i piękne młodzieńcze klimaty, czasy które niestety nie wrócą, jednak te cudowne wspomnienia zostają . http://kulturadogorynogami.pl/2017/07/30/na-wodke-do-kameralnej-na-flaki-do-flisa-kulturalno-alkoholowy-przewodnik-po-knajpach-prl-owskiej-warszawy/http://arch.warszawa.pl/Rozrywka/Restauracje/666,6836,2,1,0,0-Po%C5%BCegnanie_Flisax.htmlW tym wszystkim dokładnie, o czym tak pięknie w swym Bedekerze Warszawskim pisze Budrewicz wychowałem się i wyrosłem, ale "To se ne vrati pane Havranek" .Pozdrawiam Jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Muski Opublikowano 10 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #253 Opublikowano 10 Maja 2020 Po niecałych 2 godzinach z ulicy zabrała mnie karetka pogotowia. Bardzo silne zatrucie pokarmowe, rura do gardła, płukanie żołądka. Trauma została mi do dzisiaj, na flaki nie mogę spojrzeć. No jakiś nadzwyczajny przypadek - a może kupione nie u "etatowych" Bardzo często jadłem flaki na Różycu - i nigdy nic - ale mogło sie zdażyć Cytuj Sztuka kulinarna to nie suche 1+5+8 gram na kilogram -to tworzenie poezji smaku z miłości do degustatorów.Odczucie - smaku, szczęścia i zadowolenia - dla każdego ma inny wymiar i postrzeganie- i niech tak zostanie.https://www.instagram.com/ucztujemy/?hl=pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wróbel75 Opublikowano 12 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #254 Opublikowano 12 Maja 2020 Absolutnie Boże broń się nie obrażam Komendancie, jednak szkoda że tak trafiłeś, i to był błąd kuzynostwa, bo na "Różyca" chodziło się lecz na "Pyzy", takie jak pokazuje "Nogal", ale nie na "Flaki" ? Na flaki chodziło się tylko do starego "Flisa" na Hożą, a później do nowego Flisa, poniżej "Szanghaju", na Marszałkowską, ale to już nie był ten sam stary Flis niestety . "Kamery" jedna i druga, dzienna i nocna na Foksal, i ta trzecia, od Kopernika, tzw. "Dla ubogich", już nie będę wspominał. Urodziłem się na Chmielnej 100, obok knajpy "U Chraboty Pod Setką", wychowałem się tam od dziecka, a następnie na dosłownie obok, o rzut beretem, 50 metrów słownie od "Kamery" (tyły Nowego Światu), obok kina "Skarpa", Nowy Świat 40, vis a vis Bliklego, aż do późnych lat dorosłych. To były piękne, wspaniałe czasy i piękne młodzieńcze klimaty, czasy które niestety nie wrócą, jednak te cudowne wspomnienia zostają . Ale Wy się musieliście nachodzić po tej Warszawie aby coś zjeść. A u nas w mieścinie był jeden Bar mleczny. Wszystko smakowało i nikt się nie potruł. Cytuj Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacieM.RejPopieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
electra Opublikowano 12 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #255 Opublikowano 12 Maja 2020 @wróbel75, Ja tam najlepsze flaki jadlam u mojej babi , pyzy zreszta tez natomiast druga babcia robila najlepsze na swiecie kluski szare A ja ponoc robie najlepsze leniwe Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9853-electra-i-jej-podw%C3%B3rkowa-w%C4%99dzarka/https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=10555&start=0Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź http://wedlinydomowe...pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wróbel75 Opublikowano 12 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #256 Opublikowano 12 Maja 2020 babcia I to była, jest i będzie najlepsza kuchnia pod słońcem.Niech każdy kto ma taką możliwość korzysta z niej do granic możliwości (i przyzwoitości ) bo później pozostaje tylko nostalgia. Cytuj Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacieM.RejPopieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alinka Opublikowano 12 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #257 Opublikowano 12 Maja 2020 Bardzo często jadłem flaki na Różycu W latach 80 pracowałam na Różyckim (kilka lat)W pakiecie miałam posiłek. Były to flaki, pyzy, schabowy, mielony.Nie pamiętam przypadku kiedy by mnie lub komuś posiłek zaszkodził,natomiast smaku schabowego z kością nie zapomnę do końca życia El komendante miałeś po prostu pecha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
electra Opublikowano 13 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #258 Opublikowano 13 Maja 2020 @Alinka, w latach 80 to juz schylek byl rozyckiego .@wróbel75, no niestety, tylko nostalgia , zaluje tylko ze babcia zmarla jak ja jeszcze nie mialam ochoty na siedzenie w kuchni Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9853-electra-i-jej-podw%C3%B3rkowa-w%C4%99dzarka/https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=10555&start=0Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź http://wedlinydomowe...pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wróbel75 Opublikowano 13 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #259 Opublikowano 13 Maja 2020 zaluje tylko ze babcia zmarla jak ja jeszcze nie mialam ochoty na siedzenie w kuchni Jakbym słyszał własne sumienie. Z babciami nie miałem jeszcze ochoty a z mamą nie miałem czasu. A teraz pozostały wspomnienia i żal. Cytuj Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacieM.RejPopieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
electra Opublikowano 13 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij #260 Opublikowano 13 Maja 2020 @wróbel75, A ja to z mama gotuje a moze powiedzmy uzupelinamy sie wzajemnie , mama jest juz w takim wieku ze za bardzo jej sie nie chce dlugo w kuchni siedziec wiec gotuje dania smaczne na szybko , ja jestem ta osoba ktora robi te bardziej tradycyjne polskie potrawy .Z racji ze mieszkam w Szwecji dlugo i tu praktycznie zaczelam gotowac dla siebie i rodziny ,Mama natomiast sluzy pomoca do uzyskania tego typowego smaku potraw jakie byly w jej domu rodzinnym .Czasem drobne niuanse miedzy tym co ja robie a mama a smak jak ze rozny , np.burzaczki zasmazane niby robilysmy identycznie jedyna roznica ja dawalam listek laurowy , mama nie, no i tu smak byl inny nie taki jak w domu Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9853-electra-i-jej-podw%C3%B3rkowa-w%C4%99dzarka/https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=10555&start=0Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź http://wedlinydomowe...pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawekr Opublikowano 29 Sierpnia 2020 Zgłoś Udostępnij #261 Opublikowano 29 Sierpnia 2020 Witam, Może każdy rodowity Warszawiak to wie ale nie 10 czy 11 letni "chłopczyk z prowincji" którym wtedy byłem. Pojechałem z moimi rodzicami do wujostwa, do Warszawy, do starego Rembertowa. Ciocia i wujek mieli duża działkę z pięknym ogrodem i kilkanaście indyków, chlubę wujka. Rosołek z domowym ciocinym makaronem poezja. Po śniadaniu wraz z tatą i wujkiem pojechaliśmy zwiedzać Warszawę. Dotarliśmy nawet na bazar Różyckiego, trochę głodni przystąpiliśmy do skosztowania tych słynnych warszawskich flaków. Tato z wujkiem zakąsili kieliszeczkiem a ja dostałem do popicia oranżadę. Po niecałych 2 godzinach z ulicy zabrała mnie karetka pogotowia. Bardzo silne zatrucie pokarmowe, rura do gardła, płukanie żołądka. Trauma została mi do dzisiaj, na flaki nie mogę spojrzeć. Gdybym przepił warszawska nalewką to pewnie tak jak dla starszych skończyło by się na solidnej sraczce. Co ma zrobić właściciel budy na bazarze jak mu zostanie trochę w garze, wylać - absolutnie nie, dodać do gara gotowanego w następnym dniu, i tym sposobem jakiś kawałek flaczka może cyrkulować przez wiele dni aż trafi na talerz. Obecnie zalecam daleko idącą ostrożność w czasie odwiedzin w np smażalni rybek "prosto z kutra" w nadmorskich kurortach. Pozdrawiam Przepraszam ale po przeczytaniu artykułu o flakach warszawskich od razu skojarzyłem fakty, prawdopodobnie trafiłeś na takie flaki jak te opisane w artykule http://gwara-warszawska.waw.pl/specjaly/flaki/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.