Skocz do zawartości

WĘDRÓWKI KULINARNE BEIOT'A - 1. Wędzonka słoikowa


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Zrobiłem taki oto wyrób nazywany wędzonką słoikową. Przepis otrzymałem od znajomego z Białegostoku. Wcześniej się z takim wyrobem nie spotkałem w moim regionie. Myślę, że jest to ciekawy sposób zagospodarowania nie udanych lub suchych wyrobów.

 

Składniki:

- kiełbasa wędzona dowolna

- boczek wędzony

- polędwice i szynki wędzone

- surowe skóry wieprzowe

- czosnek w ząbkach

- żelatyna

- woda

 

Wykonanie

Na dno słoika typu Wek wkładamy kawałek skóry. Następnie stawiamy kawałek boczku i wypełniamy resztę miejsca na sztorc kiełbaskami, polędwicą i szynką . Ja nie miałem szynki i polędwicy więc użyłem na wkład wyłącznie boczku i kiełbasy. Takiej co mi trochę za mocno się przewędziła i była sucha.

Po wypełnieniu słoika wrzucamy do każdego 2-3 ząbki czosnku, wsypujemy po płaskiej łyżeczce żelatyny i zalewamy wodą. Około 2-3cm od nad dnie słoika.

Słoiki wstawiamy do piekarnika na blachę do której wlewamy wodę. Tak przygotowane weki "pieczemy" ok 1-1,5h w temp jak mi powiedziano jak w piecu chlebowym. Ja to robiłem w temp ok. 160 stopni. Bałem się wyżej grzać aby nie porozrywało słoików.

Powstały wyrób miał bardzo kruchą konsystencję. Na dnie słoika była warstwa tłuszczyku, a pod nią galareta.

Następnym razem dodam więcej wody ok 4-5cm. Mi lepiej smakuje zawartość z większą ilością galaretki :grin:

 

Słoiki z wsadem, lecz jeszcze bez wody:

 

Zawekowany słoik:

 

Wędzonka słoikowa:

 

Pozdrawiam

Robert

ale narobiłem dymu 🙂

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/3209-w%C4%99dr%C3%B3wki-kulinarne-beiota-1-w%C4%99dzonka-s%C5%82oikowa/
Udostępnij na innych stronach

Oj, rozkręcasz się Kolego rozkręcasz. :grin: Podeslij mi oba przepisy i zdjęcia na pocztę. Ustal dokładnie dawki składników.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Dzięki Maxell.

Staram się rozmawiać z ludźmi na temat różnych dawnych wyrobów z ich czasów. Szczególnie starsze osoby maja ciekawe sposoby i przepisy wykonywania potraw i wędlin. Można czasem ciekawe przepisy znaleźć, a potem zrobić. Często są to przepisy nigdzie nie spisane, a prosto z głowy.

Ciekawe są tego typu wyprawy kulinarne w czasie. :wink:

Znalezione przepisy po przetestowaniu będę zamieszczał.

 

Pozdrawiam

Robert

ale narobiłem dymu 🙂

Pragnę wszystkim wyjaśnić, iż oryginalna nazwa tematu ostała zmieniona przez Kolegę Maxella.

Maxell dziękuję za uznanie, ale w moim odczuciu taki temat zobowiązuje co do zawartości i częstotliwości, szczególnie, że dodałeś numerek "1" czyli część pierwsza jak rozumiem.

 

Mam nadzieję, że nie zostanie on źle odebrana. Nie lubię się przechwalać i nie taki mam cel podając przepisy na forum. A ten tytuł tematu jest strasznie WIELKI w moim odczuciu. Chciałbym raczej uwiecznić dawno zapomniane przepisy i sposoby wykonywania potraw, które powoli odchodzą w niepamięć, ponieważ często nie były nawet nigdy spisywane.

 

Od siebie mogę obiecać, że jeśli taka nazwa tematu nie przeszkadza Kolegom i Koleżankom forum to mogę pod takim tytułem zamieszczać od czasu do czasu mało znane lub ciekawe przepisy jaki uda mi się zdobyć i je sprawdzić, jeśli są potrzebne.

 

Powiem, że ma pewne ciekawe i dość stare przepisy bo z początku ubiegłego stulecia.

Jeden to przepis na "kalki", a drugi "blinki" oraz "juśnik" :wink:

Ciekawe czy ktoś wie o czym piszę :question:

Dla ułatwienia dodam, że w dwóch pierwszych podstawowym składnikiem jest ziemniak i była to proste potrawy dla ubogich. Trzeci produkt jest pewnie znany lecz nie wiem czy w takiej formie wykonania.

 

 

Pozdrawiam

Robert

ale narobiłem dymu 🙂

Witam.

dawno zapomniane przepisy i sposoby wykonywania potraw

Po prostu patent ze słoikami nie został zapomniany a wyparty przez lodówki i zamrażarki :cool:

 

Pozdrawiam :wink:

Carpe diem - raz kozie death

E tam! beiot, skromny człowiek jesteś. Jak coś Ci się uda "złowić", to wklejaj nam. Podyskutujemy, pokłócimy się :grin: ale to nie zaginie! Takie przepisy są bezcenne!

"juśnik" :wink:

To chyba czarnina, ale w innym wydaniu niż my znamy.

Hanka_Kaszubka33

Wszyscy Jesteśmy Aniołami Z Jednym Skrzydłem....

GDYNIA MOJE MIASTO

Powstały wyrób miał bardzo kruchą konsystencję

przepraszam że tak wyciąłem sobie,to prawda kiełbasa zawsze dostaje suchej konsystencji po zapieczeniu słoika,osobiście jadłem takie wędzonki ze słoików

u znajomych ojca ś.p. w Boćkach niedaleko Białej Podlaskiej robią to po dzień

dzisiejszy

Beiot ja kocham takie wyroby z "hań downi"

Marku, myślę że czas już byś podzielił się z nami regionalnymi przepisami i ujawnił kilka "myków" stosowanych w Twoim miejscowym masarstwie. :wink:

Pozdrawiam słonecznie.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Z tytułem tematu trudno się zgodzić, bo to są raczej sposoby konserwacji i przechowywania wekowanych wyrobów mięsnych . Pozdrawiam
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Z tego co pamiętam to u nas takie sloiki z kiełbasą zalewano smalcem i można było długo przechowywać, z galaretką napewno jest smaczniejsze. Następny nadmiar produkcji własnie tak zrobię w słoiki :grin:

To chyba czarnina, ale w innym wydaniu niż my znamy

Dokładnie tak. Tylko w wydaniu suwalskim z dodatkiem chlebem :grin:

Tak robił mój dziadek Ś.P.

 

Wszystkim dzięki za dobre słowa.

Będę się starał

 

Pozdrawiam

Robert

ale narobiłem dymu 🙂

Witam,

 

 

Beiot piszę we własnym imieniu - ale też poproszę Ciebie i innych o tego typu przepisy, które idą w zapomnienie. / np. kiełbaska Szczepana pieczona na słomie/

 

 

 

... i nie agituję tutaj nikogo do przechowywania mięska w życie czy pokrzywach :wink:

 

 

Pzdr.

Markus

Denique non omnes eadem mirantur amantque
  • 8 miesięcy temu...

Wczoraj odkryłem w piwnicy jeden słoiczek wędzonki zrobiony w listopadzie!. :shock:

Badania organoleptyczne nie wykazały żadnych cech dyskwalifikujących produkt do spożycia. Po otwarciu weku zapach był bardzo ładny, wędzonkowy, tłuszcz nie zjełczał!

Dzisiaj rano spożyłem 1/2 wsadu na śniadanko i po 5 godzinach od spożycia udało mi się napisać tego posta, czyli zjadłem mięsko ponad 8 miesięczne i było :thumbsup:

Sam jestem zaskoczony.

ale narobiłem dymu 🙂

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.