Skocz do zawartości

Kruszynka

**VIP**
  • Postów

    3 831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Kruszynka

  1. asia50, wszystko jest do napoczęcia i po to się to robi :grin: mam nadzieję,że kiedyś razem takiego napoczniemy :thumbsup:
  2. Halusiu była dla Was porcja,ale się zdematerializowała w tajemniczych okolicznościach :grin: [ Dodano: Pon 14 Lis, 2011 15:45 ] Grzegorz przepisy na stronie głównej w dużym wyborze,na forum też wałkowany.Ja robię zawsze "na oko" i trudno mi podać dokładny przepis.Ale wychodzi nieżle :thumbsup:
  3. Salceson wykonany w wersji białej i czarnej :lol: a do tego szczupaczek faszerowany :thumbsup: ,oczywiście w galarecie
  4. Andyandy,Paolodoro i wszyscy dzisiejsi solenizanci - 100lat i wszystkiego naj,naj ze spełnieniem marzeń włącznie :smile: :smile:
  5. No Grzesiu nie przesadzaj z tym wiekiem :lol: :lol:
  6. Najróżniejsze warianty zupki z dyni masz w dziale zupy założonym przez Hankę Kaszubkę :lol: Są przepisy Małgoś i Chudziaczki :wink: :clap: :clap: .Moja dzisiejsza zupa to dwie marchewki,kawał selera.dwa ziemniaki.pietruszka.duża cebula,dwa centymetry imbiru świeżego,połówka średniej dyni.Wszystko ugotowane do miękkości,zmiksowane,doprawione pieprzem,papryką ostrą,solą cukrem,szafranem.Zaciągnieta zupka została łyżką kwaśnej śmietanki i na talerz.Do tego grzanki i już :thumbsup:
  7. Kruszynka

    Nasze wyroby

    :clap: :clap: :thumbsup: :thumbsup: :clap: :clap:
  8. Ja gotuję zupkę dyniową :thumbsup: z dodatkiem imbiru.Dietetycznie,bo jeszcze nie mogę dojść do siebie po weekendowej wizycie na Rozewiu :wink:
  9. Kruszynka

    Przywitanie

    Jur2, Witaj i pamiętaj o Grupie Wielkopolsko-Pomorskiej do której z racji miejsca zamieszkania przynależysz :grin:
  10. Troki-o urokach zamku i samej miejscowości nie ma co pisać.Tam trzeba być.Polecam jednak odwiedzenie starego zamku na półwyspie,często omijanego przez turystów a wartrego zwiedzania.Na miejscu wiele knajpek,na jeziorze Gelwe można też popływać ucztując na wodnych restauracyjkach.Nas interesowała oczywiście tylko kuchnia karaimska.Mała restauracja prowadzona przez Karaimów,niezwykle skromna,ale niesamowicie przytulna. Wybór potraw ułatwia menu w kilku językach z załączonymi zdjęciami potraw Kybiny w wielkim wyborze,nadziewane wieprzowiną,baraniną,drobiem,wegetariańskie ze szpinakiem.Trudno się zdecydować. Zamawiamy też chłodnik,którego składnikiem jest w zasadzie jogurt i świeży ogórek plus zioła i przyprawy,ja oczywiście zapiekaną w warzywach baraninę/trzeba poczekać ok.45 min.,ale warto/ Do tego znakomity kwas z beczki i kieliszek nalewki karaimskiej dostępnej tylko w tej restauracji/można kupić na wynos w butelkach 250 ml 0,5 l/. A propos kwasu.W Kownie zamawiamy u rosyjskojęzycznej kelnerki kwas.Przynosi nam dwie puszki piwa bez alkoholowego o nazwie Xass :lol: Po wyjaśnieniu pomyłki radzi nam zamawiać zawszę Girę /kwas po litewsku/Reasumując-warto wybrać się na Litwę.Podumać nad kolejami naszych skomplikowanych losów i naszej historii.Pooddychać kresowym powietrzem i posmakować smaków znanych nam z literatury i opowiadań starszych pamiętających smaki swojego kresowego dzieciństwa. A teraz korzystając z przepięknej listopadowej pogody udaję się na nasze absolutne północne kresy do Rozewia :lol:
  11. Dzięki za pochwałę,ale przed nami jeszcze Troki i kuchnia karaimska :thumbsup: :lol:
  12. Klasztor to teraz "Dom pracy twórczej",czyli hotel :lol: [ Dodano: Pią 04 Lis, 2011 10:04 ] A przejmuje go Wigierska Fundacja Nowej Ewangelizacji,czy jakoś podobnie.To też świecka instytucja-podobno :wink: [ Dodano: Pią 04 Lis, 2011 11:01 ] Wilno,jak pisali moi poprzednicy i ja w poprzednich postach to raj dla smakoszy.Zacznę od bazarów.Można kupić tu wszystko co nas interesuje.Na straganach olbrzymie ilości warzyw i owoców,oraz runa leśnego.W hali mięsnej duże ilości świeżego mięsa wieprzowego i wołowiny.Dużo rąbanki,olbrzymie płaty mięsa z szynki,cięte wraz z kością w poprzek /steki w Białowieży na zlocie podlaskim były właśnie z takiego mięska /. Schab wraz z otaczającą go słoninką i skórą aż zachęcał do peklowania i wędzenia :thumbsup: .Nie było baraniny.Obok mięsa stoiska z nabiałem.Tu sery twarogowe w niesamowitym wyborze i smakach.Kupiliśmy serek w wanilii.Oryginalny w smaku,ale jak dla mnie to jednak nie to połączenie.Gęsta śmietana,żółte sery,masło,jest w czym wybierać.Ale prawdziwy szok to hala z wędlinami Zrobiłem tylko jedno zdjęcie,bo niezbyt chętnie patrzono na aparat fotograficzny.Ale zdjęcia słoniny i boczku solonego wykonałem w domu. Słoik z ogórkami jako obiekt porównawczy grubości boczku.Zakupiłem jeszcze kumpiak i kiełbasę suchą o nazwie Haraliśka .Dodam jezcze,że na hali rybnej króluje makrela zwłaszcza w occie,niestety nie dostałem solonej,która podobno jest bardzo smaczna.było za to mnóstwo suszonych ryb-były one najdroższe.W Wilnie w rejonie Starówki jak pisaliśmy wcześniej mnóstwo knajp,knajpek,drogich restauracji,pierogarni/kibinai/,pizzerii sieciowych i nie,cukierni i kawiarenek.Do wyboru,do koloru.Ciekawa jest sieć Can Can.Dostaje się tam kupony rabatowe na wybrane potrawy i napoje.Piwo bez kuponu-7 litów,z kuponem 3 lity.To samo dotyczy wybranych dań.Przy dłuższym pobycie warto z tego skorzystać.Wystrój tych Pizzerii bardzo nastrojowy jedzenie dobre,piwo wspaniałe.Jeżeli jesteśmy przy piwie to oczywiście musiałem spróbować podstawowego zestawu piwnego Litwinów-gotowanych świńskich uszów z grochem polanym stopioną słoninką ze skwarkami Na drugim planie bliny żmudzkie.Podczas zwiedzania zawsze można usiąść w kawiarence i wypić dobrą kawkę wzmocnioną kieliszkiem Starki. Po powrocie do bazy można zrobić sobie na świeżym lufcie kolacyjkę z zakupionych specjałów i spożyć pod czujnym wzrokiem naszego stróża :lol: A na końcu zadać sobie odwieczne pytanie-jak tu trzymać w normie cholesterol,linię, wagę i takie tam inne drobiazgi :rolleyes:
  13. :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :clap:
  14. W drodze do Wilna zahaczyliśmy o Mikołajki.W pażdzierniku w słoneczku prezentowały sie wspaniale bez tłumów turystów.Obowiązkowa szarlotka po obiedzie u Malajkata .Na dwa dni zatrzymaliśmy się w Gibach-taka mała podróż sentymentalna 39 lat wstecz :wink: Trafiliśmy idealnie bo nasz gospodarz Pan Krzysztof wypiekał chleb w piecu opalanym drewnem,do tego mleko prosto od krówki :thumbsup: Zwiedziliśmy Sejny,Puńsk,Wigry i okolice.Kraina piękna i sprzyjająca łasuchom.Pierwsze spotkania z kuchnią litewską w Puńsku-wizyta w gospodzie tu obowiązkowe cepeliny i kugelis/kiszka ziemniaczana/ Na kamieniu pamiątkowym przed gospodą ślady działalności "strażników polskości" Obsługa jednoosobowa,miła i kompetentna.W Puńsku sklepy z litewskimi wyrobami masarskimi ,chlebem,piwem i mocniejszymi trunkami.W miejscowej cukierni do nabycia sękacze , mrowiska i inne wspaniałości.Uwaga nie czynna w soboty i niedziele! W Sejnach litewskiej kuchni można skosztować w knajpce przy Konsulacie Litwy.Ceny przystępne,obsługa życzliwa i kompetentna. Prubujemy pierwsze kibiny,świńskie uszy,kińdziuka,suchej kiełbaski,smażonego chlebka litewskiego natartego czosnkiem,zapiekanego w garnuszku mięska baraniego wraz z jarzynami.Do tego litewskie piwo.W Sejnach zwiedzając muzeum w byłym klasztorze znajdujemy zdjęcia pana,który 39 lat temu częstował nas miodem ze swojej pasieki ze świeżymi ogórkami. Jesteśmy wzruszeni i poruszeni :rolleyes: Mając obraz Sejn z tego okresu możemy zauważyć kolosalne zmiany jakie tu zaszły.Jest pięknie , widać duży postęp w renowacji zabytków,które tętnią nowym życiem A takie obrazki unaoczniają nam jak wiele się zmieniło. :lol: :clap: A żeby nie było za słodko to taka uwaga dotycząca klasztoru w Wigrach.Wspaniała pogoda,tłumek turystów a kawiarnia i restauracja zamknięta na cztery spusty.Na przystani stateczek "papieski",oczywiście nieczynny,bo władze Wigierskiego Parku Narodowego wydały mu zakaz pływania.Coś jakby nie zależało władzom na turystach :devil: . Następny etap kulinarny-Wilno
  15. Zupę ogonową :grin:
  16. Kruszynka

    Prezencik wedliniarski

    Miało być o prezencie dla przyjaciela a nie akademicka dyskusja :grin: Podsyłam zdjęcia mojego "klasycznego"koszyczka prezentowego Takie prezenty są zawsze mile widziane,a wręczane pierwszy raz w środowisku stanowią zawsze małą sensację przyjemną dla obdarowanego jak i dla obdarowującego :wink:
  17. . Nigdzie, powtarzam nigdzie nie spotkaliśmy się z jakąkolwiek wrogością ze strony Litwinów.Nawet w Kownie,najbardziej litewskim mieście/90% Litwinów/Rozmawialiśmy po Polsku,jak mówili że nie znają to po rosyjsku lub angielski.Żadnej wrogości do nas nie zanotowaliśmy,za to na ulicy słyszeliśmy wiele zgryżliwych uwag ze strony naszych turystów.Wypowiedzi w stylu-"to nasze i jak oni śmią nazywać Mickiewicza Mickiewiczusem" itp.A dlaczego w takim razie u nas są ulice Gedymina a nie Gedyminasa?Przecież to Litwin.Nasza gospodyni-Polka nie najlepiej mówiła o naszych turystach regularnie zaczytanych i ubliżających Litwinom.A konflikt na tle jezyka w szkołach też trochę inaczej wygląda z tamtej perspektywy/znowu gospodyni-pracuje jako nauczyćielka w polskiej szkole/niż przedstawiają je nasze media.A demonstracje na ulicach organizują Polacy a nie Litwini.Przy mojej pierwszej wizycie w muzeum w Trokach były ekspozycje poświęcone"polskiej okupacji" teraz tego nie ma.Na pewno jak w każdym kraju można natrafić na nacjonalistów,ale mnie się to nie zdarzyło.Namawiam do zwiedzania pięknej Litwy.W końcu więcej nas łączy niż dzieli.Trochę się rozpisałem,ale na te tematy rozmawialiśmy z Polakami mieszkającymi na Litwie i bardzo się żalili właśnie na te wypowiedzi pełne pogardy dla Litwinów i pobrzękiwanie szabelką.Cytat:"nagadacie, napsioczycie i wyjeżdżacie a my tu musimy i chcemy żyć między Litwinami w zgodzie".Kończę a następny post o kulinarnym szlaku Wileńszczyzny.Ale to już jutro :wink:
  18. U mnie dzisiaj żur na bazie wywaru z gotowania ozora i zakwasie z mąki żytniej razowej z dodatkiem kiełbasy wędzonej,jajka i twarogu oraz ozór wołowy w sosie chrzanowym z ziemniakami z wody oraz mizerią.
  19. Parę uwag z naszego pobytu w Wilnie,Trokach i Kownie.Pierwsze wrażenie-czystość,ład,porządek/poprzednio byłem w 1990-było nieco inaczej/. Mieszkaliśmy w dzielnicy Śnipiszki.Małe drewniane domki,niektóre w dość opłakanym stanie jak w naszych wschodnich miasteczkach a w odległości 200 m najnowocześniejsze wieżowce.Wrażenie niesamowite :shock: Zalety dzielnicy-15 minut na Starówkę,kilka supermarketów w okolicy w tym Maksima,dobre połączenia autobusowe i trolejbusowe oraz targowisko przy ulicy Kalwaryjskiej/trzy hale-z mięsem i nabiałem,wędlinami-tak,tak osobna z wędlinami :thumbsup: i trzecia z rybami,do tego mnóstwo kramów i stoisk/otwarte codziennie za wyjątkiem poniedziałków.Za nocleg płaciliśmy 30 litów od osoby.W Wilnie i Kownie Starówki tętnią życiem do póżnych godzin nocnych,wspaniale oświetlone,przyjazne turystom.Ogródki piwne,restauracyjne i kawiarniane czynne do oporu/pażdziernik !/Samochodem jeżdzi się wspaniale nawet po Starym Mieście.Przejrzyste oznakowanie,kierowcy uprzejmie wpuszczają "obcych",policja przyjazna.Wszędzie można tanio i smacznie zjeść,a nawet w pizzeriach sieciowych /np.Can-Can/dostanie się dania regionalne/cepeliny,pierogi,bliny/.O "szlaku "kulinarnym w następnym poście.
  20. Andrzej Ty zawsze wiesz co piszesz :wink: .Pozdrawiam
  21. Kruszynka

    Grzybobranie

    Gonzo, Szkolisz prosiaczki do szukania trufli?? :clap: :clap: :grin: tylko co z drobiem?
  22. Trzeba żenić się z silną kobietą :smile:
  23. [*] dla Tych którzy odeszli z naszego grona jak Strampek [*] [*]
  24. Oj Haluś coś mi się wydaje,że je zdegustujemy razem :lol:
  25. Ale ja się muszę się ukrywać :wink: serdecznie wszystkich zapraszam jeno do Stężycy :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.