miro

Nie chwaląc się napisze, że potrafię różdżką wodę znaleźć :wink: To może pójdę w tym kierunku. Tylko nie mam czym wiercić :question:

Yogi skąd wiedziałeś, że akurat tam masz wiercić? Mógłbyś mi wytłumaczyć na czym polega takie wiercenie? Wiercisz otwór a potem co ? I może jak już wywiercisz to pożyczysz, oczywiście odpłatnie

Dodawałeś czosnek ?

Gdyby była przed parzeniem, to mógłbym to zrozumieć, ale po sparzeniu i zamrożeniu raczej nie ma co skiśnieć i tego też nie rozumiem. Produkt może skisnąć kiedy jest przez pewien czas trzymany w ciepłej temperaturze. Bardzo ładnie można to zauważyć trzymając zupę w ciepłym, ale jak po schłodzeniu włożę do lodówki to mam prawie 100% pewności że nie skiśnie ! Taką dobrą próbką jest rosół. Trzymany w ciepłym prawie zawsze skiśnie, ale jak nawet ciepły wstawię do lodówki to nie ma szans żeby się zepsuł. Ot zagadka warta wyjaśnienia.

Przepalić ze dwa trzy razy i co ma się wypalić to się wypali, a resztę pokryje smoła z drewna. Ja tam problemu nie widzę.

Kiełbasa po wędzeniu i parzeniu była dobra. Zamroziłeś czyli dalej musi być dobra. Jak dla mnie to bardzo dziwny przypadek, który świadczyłby, że zamrożona część już przed była kwaśna, czego teraz już nie sprawdzimy. Ale czy to możliwe, że akurat ta zamrożona część wyrobu była inna niż całość ? Może jakiś fakt został pominięty ale ... tu już musi pomyśleć autor postu. Dziadek idzie w kierunku źle schłodzonego produktu, jednak nie zapomnijmy, że kiełbasa była już sparzona ! Nie raz mroziłem wyroby, ale żeby kwaśne było po rozmrożeniu to tego nie pojmuję.

Podałeś 40g peklosoli na 0,4l wody i tu jest ok, ale ile było solanki w stosunku do mięsa ?

Machineria jak widać działa. Czekam na film z wierceniem !

Ile dałeś peklosoli ?

Adam u nas jest podobnie, bez smaku i o konsystencji gumy od majtek.

Czemu wyzłomowałeś ?

A po co Ci folia ? Dawaj na żywioł, zrób żar w kominku i wkładaj ziemniaki. Będziesz miał pięknie przypieczoną skórkę po 30-40 min. Smacznego. :wink:

Pod takim naporem muszę ustąpić. :grin:

Żeby była jasność również jestem przeciwnikiem spalania byle czego w piecu czy kominku ! Jednak nie można porównywać spalania płyt wiórowych do spalania opon, butów, ubrań czy plastiku. Może i płyta zawiera klej, ale w gruncie rzeczy to zmielone drewno, a nie zmielona opona.

EAnno to znaczy, że palenie drewna przetworzonego jest gorsze niż palenie gumą ? Ja rozumiem oburzenie przy paleniu śmieci typu plastik, but, guma czy pet, ale przy paleniu sklejką mam mieć wyrzuty ?

Anno, ale ja o tym wiem, dlatego napisałem, że takim czymś palę jeśli nie zamierzam "pichcić". :wink:

A czemu nie ? Jeśli do palenia nie używam butów, plastiku czy opon to uważam że dobrze robię.

Sasza tyle znalazłem sprawdź czy oto chodzi: http://www.newageproduct.pl/?page=shop&run=det&id=120&opt=2 aukcja zakończona, ale można zapytać czy część jest jeszcze na sprzedaż: http://allegro.pl/czujnik-cisnienia-klimatyzacji-audi-a4-a6-a8-i3104560910.html

Mam jedną zasadę jeśli chodzi o kominek. Jeśli wiem że będę piekł kiełbasę lub ziemniaki używam jedynie drewna czystego, czyli bez żadnych odpadów z szafek, palet czy drewna klejonego. A jak palę żeby palić to bądź czym poza butami .... :grin:

Jak w kartonie po sokach ?

Henio nie jesteś osamotniony w takich praktykach. Jak mieszkałem w bloku, to palnik kuchenki gazowej również był nie zastąpiony

Moczenie drewna jedni tolerują, a inni całkowicie odrzucają. Należę do tych innych. Będzie nam prościej pomóc jeśli wrzucisz parę fotek paleniska i wędzarni, bo według mnie tu jest jakiś problem. Palenisko nie powinno być zamknięte, tylko odpowiednio przymknięte, tak aby był zapewniony stały dopływ powietrza do spalania.

Herbata z chmielu :thumbsup:

Kiedyś podczas corocznej wizyty duszpasterskiej zeszliśmy na temat kominka. Jak powiedziałem księdzu co w kominku "wyprawiam" to też wytrzeszczu dostał. Moja inwencja twórcza jest jak widać nie ograniczona, ale też nie jedyna, są podobni na tym padole. Kiedyś prąd nam wyłączyli i obiad pozostał pod znakiem zapytania. Ale co mi tam prąd ! Rozpaliłem ognisko i po godzinie rosół był gotowy. A jaki smaczny ! Ps. Jak rozpalałem ognisko żona pukała się w głowę :grin:

Obecny Maj do ciepłych nie należy, to i grillować nie ma jak. Trzeba sobie radzić więc .... odpalamy kominek i : Przed: W trakcie: I po fakcie: A jak komuś kiełbaska nie podchodzi, robimy żar, wkładamy ziemniaczki i za 30-40 minut mamy pyszne danie.