Teraz nie robię często takich wyrobów, ale jak robiłem, to problemy miałem jak kombinowałem z ilością soli. Myślę, że takie wyroby powinni robić ludzie akceptujący ich naturalny smak. Znaczy to: słone mięso z niepowtarzalnym (długodojrzewającym) aromatem. Spróbujcie tak jak piszę w tym temacie (ostatni post): /viewtopic.php?t=718&postdays=0&postorder=asc&start=45 Czytałem już tutaj wypowiedzi, że jest za słone, że dzieci nie lubią, widziałem zdjęcia kanapek, gdzie mięsa tak przetworzonego było więcej niż chlebka i masełka razem wziętych. To mi przypomina jedzenie miodu lub kawioru łyżkami stołowymi. Który z Was jest w stanie zjeść 0,5 L miodu ze słoika? Wzywam chętnych! Moje doświadczenia mówią mi wyraźnie: SOLI OPOROWO! NIE SOLIĆ, A PANIEROWAĆ SOLĄ! NIE BASTURMA Z CHLEBEM, A CHLEB Z MASŁEM I Z BASTURMĄ! JAKO PYSZNA PRZEKĄSKA - CHIPSY Z BASTURMY A NIE PLASTEREK BASTURMY! I NAJWAŻNIEJSZE: NIE LUBISZ SŁONEGO ZRÓB INNE! NIE SUROWO DOJRZEWAJĄCE!!!