Dziwne, ja robiłem je co prawda tylko 4x, ale zawsze wychodziły super.
Podejrzewam, że problem tkwi w jakości mleka, ale nie z winy producenta, czyli krówki.
Piszecie o zbieraniu śmietany, czyli robicie oscypki na drugi dzień. Ja po mleko jadę do gospodarza (teraz to chyba do farmera) około godziny 17.00 czyli w porze udoju i dostaję (kupuję) mleczko prosto z dojarki, jeszcze ciepłe. Po powrocie do domu lekko je podgrzewam, dodaję podpuszczkę i po godzince przystępuję do ugniatania oscypkowych kulek.
Jako ciekawostkę podam, że zdarzyło się jednego razu przywieźć do domku kwaśne mleko - winą prawdopodobnie była burza, bo mleko prosto z dojarki, a nam zachciało się jeszcze odwiedzić teściów, gdzie nas burza zastała i w burzę wracaliśmy do domku.
Druga ciekawostka - po mleko jadę ok 20km, jednorazowo biorę 5 baniek po wodzie (5 litrów), czyli 25l. Moja się śmieje, że na paliwo więcej wydajemy, bo mleko kupuję po 1PLN.