Kochani ! nie mam zamiaru, tutaj, przy tylu fachowych wypowiedziach, się wymadrzać, ale moim zdaniem (przyznaję się, że też to przerobiłem na własnej skórze) przyczyna jest jedna: przegnite, spleśniałe drewno. Organoleptycznie może jest ono i dobre ale wystarczy, że kora trochę odchodzi i nie ma znaczenia, ze owocowe, czy leśne, kazde drewno dostaje ziemistego zapachu. Jeszcze jedno, wygrzanie wędzarni, która ileś tam dni stoi nieczynna, to czas kilku godzin(szczególnie zas po opadach). Osuszanie po wyjęciu z zalewy też powinno troche potrwać. Reasumując, Popełniłeś kolego kilka błędów, ale którz z nas się nie myli?