zibi187

Jak przeliczysz sobie ile prądu pobierze taki gadżet gotując rosół przez 6-8 godzin to będzie to najdroższy rosół jaki można upichcić. Jeśli o ten właśnie rosół chodzi to ja gotuję zawsze z kury a nie kurczaka, zdecydowanie smaczniejszy. Od grudnia gotuję na indukcji max 2 godziny nie doprowadzając do wrzenia i rosół jest klarowny i aromatyczny, do tego ekonomia.

U mnie komin będzie wychodził bezpośrednio na zewnątrz budynku. Dlatego w tym roku będzie z rur, a w przyszłym wymuruję komin. Już nie mogę się doczekać momentu, kiedy po raz pierwszy rozpalę ogień. To z pewnością przywróci wspomnienia z dzieciństwa. Jedyny dylemat jaki mam to wybór płyty. Jedna czy dwie fajery ?

Nieaktualne w obecnych czasach. Fajnie się czyta, ale do tego potrzeba fachowca. Teraz robię kuchnię letnią, w której ma stać kuchenka kaflowa z fajerami opalana drzewem. Ma to stawiać Zdun, który przywozi ze sobą swoją glinę. Osoby, którym stawiał są zadowolone i od kilku lat kuchenki działają.

Powinien oscylować w granicach 100 obr/min.

Nie wiem. Ja jak osadzałem drzwi do paleniska też rozruszałem cegły i nic nie rozbierałem. Wędziłem dwa razy i nic się nie dzieje. Jeszcze jej nie wykończyłem. Wyczyszczę cegły z zaprawy i zagruntuję Uni-Gruntem. To wszystko. Nie przejmuj się przed Tobą jeszcze kilka warstw. Nic się nie zawali. Pozdrawiam Zibi.

tadzikmal !!! Nie bądź przesądny. To nie od niedzieli. Nie zwalajmy winę na niedzielę. Jak cały tydzień zaiwaniam to kiedy mam coś zrobić. Takie dystanse wyciąga się po kilkunastu minutach lub kilkudziesięciu w zależności od temperatury, więc nie jest to wina niedzieli :lol:

Ja nawet rzadko popycham tłuczkiem (nigdy rękami). Kroję dłuższe paski i maszynka sama sobie radzi. Jedyne co dorobię to drewniany popychacz dopasowany do leja bo tłuczek jest za mały.

Może konserwy są wyprodukowane z mięsa świnek karmionych mączką rybną i stąd ten nieprzyjemny fetorek po latach. Tylko te skarpety są niepokojące :lol:

Tak jest nie ma rzeczy niemożliwych !!! :grin:

Skąd wiesz jaki odsetek ludzi stracił łapki pracując taką maszynką. Bezpieczeństwo zależy tylko i wyłącznie od użytkownika. Dostępność do serwisu ? Z pewnością w takiej maszynce jest mniejsza możliwość awarii niż w zabudowanym wilku, a i cena części też niższa. Estetyka ? no cóż gusta są różne. Nie widzę nic gorszącego w tej konstrukcji. Poza tym dla kogoś te pozostałe 600zł to dużo i w to miejsce może dołożyć i zakupić nadziewarkę. Pozdrawiam wszystkich zadymiaczy nie tylko "urwiłapki"

Zelmerek da radę tylko ile trwa mielenie 100kg mięsa jak napisał kolega. Pytanie tylko po co ? skoro można inaczej. Jest w Polsce gość, który robi takie zestawy O ile pamiętam bo teraz nie mogę odnaleźć strony cena wahała się w granicach 750zł - 900zł nie pamiętam więc rozbieżność jest taka duża.

Mam przeczucie, że tam jest śruba. Ja dorobił bym klucz z rurki grubościennej.

A może zrobić taki rożen jaki mają w szaszłykarniach. Ja planuję zrobić taki zestaw wsuwany w szyny komory wędzarniczej. Wałek śrubowy np. ze starego lewarka przytwierdzony do korytka z blachy i bagnety z kołami zębatymi na końcu przed rękojeścią. Bagnety obracają się pod własnym ciężarem. Wystarczy tylko dorobić napęd wałka.

Super !!! Już dawno myślałem o salami, które uwielbiam :tongue: zwłaszcza pieprzowe.

Przy tej ilości Ci wystarcza, ale wyobraź sobie 50kg. Ile razy Musisz ładować farsz. Pewnie, że się zrobi tylko więcej czasu trzeba poświęcić.

Ale się rozpętała burza grzybowa. Grzybów co roku zbieram bardzo duże ilości i na przedstawionych wcześniej fotkach niejadalnych nie widziałem. Z jadalnych grzybów blaszkowych są jeszcze gołąbki i surojadki. Tych drugich nie zbieram pierwsze występują rzadko. Zbieram natomiast tzw kozie brody, które są niezwykle aromatyczne. U mnie rosną pod domem prawdziwki i koźlaki. W tym roku już kilka podjęto. Nie przywożę do domu niepewnych grzybów. Życie mi miłe. Pozdrawiam Zibi.

Przecież nikt nikomu nie zabrania nadziewać maszynką. Też nadziewałem, ale jak kupiłem nadziewarkę pionową to nigdy nie wrócę do maszynki. Szkoda czasu. Nie mówię tu o kilku kg, ale przy 50kg kiełbasy odechciało by Ci się tego stania i kręcenia.

Większa, większa. Ta przekładnia i motoreduktor wszystko tłumaczy. A ja mam pytanie o obroty tego motoreduktora. Dorobił bym sobie napęd do nadziewarki bo samemu ciężko kręcić i pilnować lejka.

Możesz ususzyć, możesz ugotować. Grzybek jest jadalny.Pozdrawiam i życzę smacznego. P.S. Mogło być tego trochę więcej. Ten rósł u mnie przy domu. Żona dzisiaj znalazła.

Koźlarz. Dobry grzybek tylko wody miał już za dużo.

No takiego sprzętu to tylko pozazdrościć.

Ładne i smakowite wejście :tongue: Gratulacje i pozdrowienia Zibi.

Tak trzeba by wykonać przetłoczenie na prasie.

[*]

Ja dalej optuję za uwagami TOSHIBY :smile: U mnie wygląda to tak Też nie mogę całej położyć na stole. J jest wykonana z blachy cynowananej !!! nie cynkowananej. I ma kuuuuupę lat i żyje. Pozdrawiam Zibi. P.S. Dla fachowca to żaden problem, a i koszta nie powinny się zwiększyć.