-
Postów
4 044 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez TOSHIBA
-
Siedząc przy kompie, przez ten czas wypaliłeś min 1kWh :grin: Komp, jakieś światełko, wyjście do kibelka, jakaś kawka itd
-
Niewidzialni pożeracze prądu: (kolejność przypadkowa) Lodówki Kompy w tym zasilacze laptopów włączone ciągle do prądu, zasilacze komórek i innych AGD, urządzenia z transformatorem ciągle włączone do sieci pobierają cały czas energie i zamieniają ją w cieplo Pompy hydroforu, cyrkulacyjne CO i CWU piec CO, Żle ustawiony termostat i układ grzania ciepłej wody (cofanie ię ciepla do instalacji CO) Lub grzanie CWU prądem i ciągłe działanie pompy cyrkulacyjnej. żarówki energooszczędne, a dokładniej ich ciągłe włączanie Śpiochy TV, SAT (często dekoderów ludzie w ogóle nie wyłączają 20 W do 65W), rutery, wzmacniacze TV Odkurzacze, plyty grzewze, czajniki i garnki elektryczne, kominki elektryczne i wszystko co grzeje Oświetlenie zewnętrzne posesji W naszym przypadku grzanie wędzarni prądem, wygodne ale najdroższe. Uszkodzenia instalacji elektrycznej ucieczka prądu do ściany (np. przewiercony przewód w ścianie - (jeżeli masz różnicówkę na cały dom nie dotyczy) Uszkodzony, zgnieciony, przemoknięty kabel w ziemi pomiędzy skrzynką licznikową a domem. To tak na szybko co mi przyszło do głowy [ Dodano: Wto 22 Sty, 2013 20:20 ] Andyandy, Nie doradzaj takich rzeczy tylko narazisz Miro na koszty. Obojętnie co zrobisz i tak niczego nie udowodnisz (przechodziłem przez to osobiście w Polsce) Nie podobały mi się rachunki więc zainstalowałem urządzenie pomiarowe w domu (dodatkowe) czego NIE WOLNO robić zgodnie z umową, licznik w domu pokazał mi o 30% mniejsze zużycie. Monitorowałam sytuacje 3 miesiące i robiłem codziennie odczytu obydwu liczników, błąd był cały czas taki sam. Dodatkowy licznik kupiłem z atestem, NOWY. Napisałem pismo do energetyki z kopią moich raportów. Przyjechali, wymienili licznik, wzięli do laboratorium, przeprowadzili badania i przysłali odpowiedz z rachunkiem do zapłaty za ekspertyzę. W uzasadnieniu napisali mi że licznik był OK, a błąd wynikał z tego że zainstalowałam BEZ ich zgody drugi licznik i on wprowadzał w błąd pierwszy. Termin zapłaty i koniec, jak nie zapłacę to wyłączają prąd, no i oczywiście mogę ich skarżyć. Dziwne że teraz mój licznik w domu pokazuje takie samo zużycie jak nowy liczni który zainstalowali, minimum tyle, reszta nie ma sensu. [ Dodano: Wto 22 Sty, 2013 20:22 ] PS Ja Ci tego nie doradzam ani niczego nie sugeruje :grin: , ale gdyby przypadkowo licznik który jest zainstalowany w skrzynce na ulicy tak po prostu popsuł się mechanicznie, to przyjadą i załażą nowy za darmo.
-
W wielu tematach wypowiadają się ludzie nie mający kompletnie pojęcia ani styczności z tematem, chcą po prostu zaistnieć i coś skrytykować lub pochwalić na zasadzie loterii byleby coś tam napisać i zasygnalizować że są. Tu wypowiadają się ludzie użytkownicy konkretnego "przedmiotu" i przekazują swoje spostrzeżenia, chyba że wolisz lanie wody i pisanie bla bla bla i "opowieści ślepych o kolorach" kłócących się "głuchymi na temat barwy dzwięku" :tongue: :wink: :lol:
-
Hilux-em2,5TD zrobiłem już 800 tys i z tego co widzę zrobię jeszcze koło 400 tyś, zaznaczam że wiele km zrobiłem w ciężkim terenie od błot na mazurach do pustynnego piasku i skal w Maroco, wymieniłem w tym czasie - tarcze, krzyżaki na wale, tylni tłumik, amory, wahacz i nic więcej (poza klockami żarówkami i olejem oczywiście). Krótko mówiąc są dla mnie samochody i TOYOTY NIGDY nie zawiała no chyba że paliwo się skończyło :lol: jeżeli jednak zdecydujesz się na Tojke, to tylko taka która składana jest w Japonii, lub rocznik przed 2005, to samo tyczy się innych marek samochodowych
-
MariuszB, Miałem 3 żony (jedna po drugiej dla wyjaśnienia :lol: ), córki mam 23 i 18 lat byłe żony "nieco" starsze :wink: A Panie z którymi obecnie żyje są gdzieś pomiędzy. Miro, wiesz że nie lobię pisać bzdur i klepać postów dla klepania. Ale jest tak jak pisałem i na tym kończę, bo to nie temat o moim życiu prywatnym
-
no i to jest to o czym pisałem, to nie harem, po prostu żyjemy sobie w trójkę i to wszystko :lol: mnie odpowiada, dziewczyną również.
-
Przeważnie największe pretensje mają Cie którzy i tak nie kupią nawet tej nakrętki za 1,50 PLN, ale fajnie se pogadać / po-krytykować krótko mówiąc popalić głupa :lol:
-
To są układy pomiędzy dorosłymi ludźmi, każdy jak se pościele tak się wyśpi. Każdy powinien patrzeć na siebie i siebie umoralniać. Moi sąsiedzi tez się kotłowali za to że żyje z 2 kobietami, ale już się uspokoili
-
Ja bym napisał co innego. Plastikowa nakrętka w tym miejscu ma plusy: W razie krzywego nakręcenia na gwint, nie niszczy gwintu nadziewarki, tylko sama się zniszczy wiec jest OK ( spełnia rolę 'sprzęgła"), a że plastikowa to tania i można ją dokupić Nie zapieka się po dłuższym nieużytkowaniu. Można ją w łatwy sposób doszlifować/dopasować do innych nietypowych lejków/końcówek np klopsówki amerykańskiej, czy szaszlykówki bagnetowej tureckiej PS Ja swoją nadziewarkę mam już prawie 10 lat i ma plastikowa nakrętkę, jakoś nic się z nią niedzieje PS2 sverige2, Z całą pewnością jak dopłacisz parę stówek za metalową nakrętkę to Miro ja dla ciebie zrobi :tongue: Wielu z Was chciało by coś dobrego (najlepszego) no i oczywiście suuuuuper taniego, tylko po cholerę wam dwie nadziewarki :lol:
-
Zblokowanie silnika to to samo co skrajne położenie (dla silnika) więc musisz zastosować zabezpieczenie nadprądowe, czyli zwykły bezpiecznik lub bezpiecznik elektroniczny w zupełosci starczy - nie zapominaj o zrywce mimo wszystko!!! weź zwykły bezpiecznik tablicowy (taki na 230V) na 90 % rozwiąże to Twój problem, jeżeli nie to elektroniczny bezpiecznik. (Ja bym wybrał elektroniczny ponieważ każdy mógłby sam ustawiać ten parametr, oczywiście w zakresie maksymalnym jaki byś dopuścił fabrycznie.
-
nadal jednak nie napisałeś kiedy się te tryby mielą? podczas pracy - przekładnia za słaba (silnik za mocny) zmienić przekładnie lub ograniczyć prąd pracy . regulator prądu/napięcia - wychodzi na to samo Przy skrajnych położeniach - wyłączniki krańcowe lub zabezpieczenie nadprądowe - bezpiecznik zwykły lub elektroniczny. Podczas pracy i w krańcowych położeniach - potrzebujesz ogranicznika prądowego (napięciowego) i zabezpieczenia nadpradowego najlepiej elektronicznego żeby dokładnie wyregulować. PS Zabezpieczenie typu bolec zrywalny, zastosować mimo wszystko!! po to na osiach silników montuje się kliny, które są tak dobrane żeby się scinały a nie ukręcały się osie silników
-
Rozumiem że to wyginanie następuje przy zakresach krańcowych więc najszybciej doradził bym Ci założenie normalnego bezpiecznika, takiego od prądu "automatu" najlepiej klasy A szybki, ewentualnie B normalny, z typoszeregu wychodzi 6A w ofercie, o ile nie są potrzebne dokładne parametry wyłączenia, jeżeli tak to potrzebujesz bezpiecznik elektroniczny, a nie regulatora prądu
-
Miro, do czego potrzebujesz to ograniczenie prądu? Do tych zamykaczy okiennych? Jeżeli tak to normalnie powinny mieć one ogranicznik prądowy. Jeżeli tak to do niedzieli mam urlop i jestem teraz w Polsce, w poniedziałek jestem w pracy CH to Ci podeśle Prąd możesz ograniczyć w takiej sytuacji tylko napięciem i te silniki doskonale to znoszą.
-
1. Województwo Wielkopolska 2. Powiat................................ 3. Miejscowość 60-406 Poznań 4. Adres. J. H. Dąbrowskiego 273 5. Kontakt (telefon) 61 848 39 10 Osoba.Pan Czesław Bobrowski 6. Godziny otwarcia. Pn - Pi 8 - 16 7. Zakres działania i oferowany towar. Przyprawy, sprzet, oslonki naturalne i sztuczne wszystko zaczeli sprzedawać w detalu i rozwazać przyprawy na zamowiona ilość 9nie trzeba berać opakowań po 1 czy 10 kg 8. Jakość usług i przykładowe ceny towarów.np mieszarka fajna mala zgrabna 6 - 9 kg 666 PLN 9. Rodzaj sprzedaży (hurt, detal).hurt i detal 10. Mozliwość wysyłki.Dzwonić 11.Wasza ocena w skali od 1 do 10./ o ile 1 to żle a 10 Ok to daje 10, sam szef zaproponował rabat 12. Inne, przydatne uzytkownikom uwagi. Miła obsługa 13. Nazwa sklepu LANIUS P. H. Sp. jawna 14. Strona www www.lanius.pl
-
Albert Einstein: - Bóg nie stworzył zła. Zło jest po prostu brakiem Boga. Przeczytaj do końca, albo nie czytaj wcale...! - Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią. Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda? - Tak, panie profesorze. - Czyli wierzysz w Boga. - Oczywiście. - Czy Bóg jest dobry? - Naturalnie, że jest dobry. - A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko? - Tak. - A Ty - jesteś dobry czy zły? - Wedlug Biblii jestem zły. Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia! - A po chwili zastanowienia dodaje: - Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy, że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej? - Oczywiście, panie profesorze. - Wiec jesteś dobry...! - Myślę, że nie można tego tak ująć. - Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie. Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie? Student nadal milczy, wiec profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? - aby dać studentowi chwile zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody. - Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry? - No tak... jest dobry. - A czy szatan jest dobry? Bez chwili wahania student odpowiada - Nie. - A od kogo pochodzi szatan? Student aż drgnął: - Od Boga. - No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło? - Istnieje panie profesorze ... - Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda? - Prawda. - Wiec kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły. Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi.. - A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece? Student drżącym głosem odpowiada - Występują. - A kto je stworzył? W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył? - wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli. - Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu? Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora: - Tak panie profesorze, wierzę. Starszy człowiek zwraca się do studenta: - W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa? - Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem. - Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa? - Nie panie profesorze. - A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci? - Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu. - I nadal w Niego wierzysz? - Tak. - Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi ze Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu? - Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoja wiarę. - Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara. Student milczy przez chwile, po czym sam zadaje pytanie: - Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło? - Tak. - A czy istnieje takie zjawisko jak zimno? - Tak, synu, zimno również istnieje. - Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje. Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać: - Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła – nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energie lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem. W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kacie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota. - A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność? - Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością? - Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie? Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr. - Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku? - Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy. Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie: - Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć? - Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie – wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć - czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp? - Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest. - A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę. - Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacja, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieja niż naukowcem? W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie. - Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora? Audytorium wybucha śmiechem. - Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze? W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie: - Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę. - A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło? Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło. Na to student odpowiada: - Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła. Profesor osunął się bezwładnie na krzesło... Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego tekstu i wywołał on na Twojej twarzy uśmiech podczas czytania końcówki, daj go do przeczytania również swoim Przyjaciołom i Rodzinie. PS. Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.
-
Załóż co chcesz, bo widzę że nie interesują Cię odpowiedzi, chcesz z jakiegoś powodu znanemu tylko sobie przeforsować chorą idee. powodzenia
-
Zespawaj /doj do pospawania/ (głeboko) i daj na tokarkę, jeszcze pociagnie
-
Porównując wszelkie sprzęgła jakie dotychczas były przedstawione na forum, uważam że to przedstawione przez Abratka wydaje się najlepsze. Na moja ocenę milo wpływ cena / łatwość wykonania w stosunku do funkcjonalniej, czyli w razie uszkodzenia powtórna naprawa, takie połówkowe sprzęgło można praktycznie wykonać z kawałka twardego drewna, a do łączenia (obejmy) zastosować drut siła drutu (i tu nie proponował bym jednej silnej obejmy a więcej obejm równolegle zamontowanych) można dobrać podczas pracy eksperymentalnie. oznacza to że przykładowo 3 obejmy rozpadają się przy twardej słoninie, wtedy montuje się 4 itd, chodzi o to żeby nie przesadzić i nie zrobić ze sprzęgła sztywnego połączenia. Jak sama nazwa wskazuje na sprzęgło czyli nie trwałe połączenie. Sprzęgło ma się rozłączyć (zniszczyć) w określonych warunkach, a nie obrócić stołem w razie zablokowania walka/ślimaka PS Przedstawione sprzęgło kłowe nie nadaje się do naszych celów jako sprzęgło!!! które ma uratować wkręcone części kończyn, bo w sumie silnik w takim przypadku czy się spali czy nie to już marginalny problem
-
Fotki maszynek elektr i mieszarek-własne wykonanie
TOSHIBA odpowiedział(a) na mtomaszko temat w Maszynki do mięsa
Konstrukcja rozna OK (no moze poza tym nieoslonientym kolem pasowym) Ale niczego na nim zrobionego, bym nie ruszyl. Po prostu nie lubie wyrobow z oparami farby/minii :lol: Do takich celow sluzy stal nierdzewna PS potezne spawy :grin: -
A skąd ta stała "utraty mocy". Przecież zależne to jest od: Obciążenia wartości kondensatora/cewki czyli kąta opóźnienia lub przyspieszenia "sztucznej fazy" Ilości par uzwojeń. W sumie gra nie warta świeczki. kupowanie większego silnika, puszczanie go na jedną faze + sztuczna, cała zabawa, dodatkowy ciężar, nierównomierna/nieprzewidywalna praca itd To już lepiej: poszukać prawidłowego silnika przezwoić silnik (o ile się da, nie każdy nadaje się do tego celu) Dociągnąć 3 fazy Zakup falownika i dzięki temu "zrobienie" 3 faz z 1 fazy w sposób prawidłowy i dobry dla silnika, dodatkowo zyskujemy łatwa i szeroką regulacje obrotów silnika i łatwą zmianę kierunku obrotu. Reszta to drapanie się lewa ręką po prawym uchu trzymając ją za głowa Falowniki to nie sprzęt z kosmosu i nie są ze złota. Można znaleźć używany falownik na allegro lub podobnym portalu za 100 -150 zł a obsługa jest prostsza od obsługi mikroweli domowej
-
Lecą Tusk,Sikorski i Niesiołowski samolotem i nagle Niesiołowski mówi zrzucę dwa razy po 100 zł uszczęśliwię dwie osoby na to Sikorski ja zrzucę pięć razy po 100 zł uszczęśliwię 5 osób Tusk mówi ja zrzucę 10 razy 100 zł uszczęśliwię 10 ludzi na to pilot się odzywa zaraz was zrzucę uszczęśliwię 40 milionów
-
Żarówkę podłącz bez wyłącznika, ma się świecić od włączenia agregatu do jego wyłączenia. W przeciwnym wypadku przy zmianie obciążenia będzie Ci się wieszał piec lub inne urządzenia o małym poborze prądu.
-
Ok, masz prądnice samowzbudną, sam piec pobiera za mało prądu żeby układ się wzbudził i działał prawidłowo, to tak jest przy tanich agregatach. sprzedawcy celowo podają max moc nie pisząc nic o minimalnym poborze prądu żeby agregat działał. Agregaty o szerokim spektrum działania to agregaty z inwertorem napięcia, niestety zaczynają się od 3 tys. rozwiązanie dla Ciebie: Agregat poprzez prostownik (odpowiednio "mocny" min 150 A - 200 A) ładuje akumulator (y) pod akumulator (y) podłączony jest przetwornik napięcia (dobrej jakości) 12V (24V) na 230V Taki układ działa prawidłowo od paru Watow do max Wiem ze to kosztowne itd, ale jet to rozwiązanie działające. Lub rozwiazania niestabilne ale tanie Podłączasz żarówkę "zwykłą" (musisz dobrać eksperymentalnie 60 do 150W) na stale np. jako oświetlenie miejsca gdzie jest zamontowany agregat i dopiero później całą resztę
-
Zmierz wartość napięcia agregatu pod obciążeniem czajnika lub farelki. Podaj moc czajnika i farelki. Prawdopodobne przyczyny: moc agregatu jest mniejsza a jeżeli deklarowana Moc czajnika lub farelki jest większa a jeżeli moc maksymalna agregatu. Charakterystyka elektryczna prądnicy (kształt sinusoidy) pod obciążeniem odbiega od "normy" w związku z powyższym elektronika pieca nie pracuje prawidłowo (dla czajnika, farelki. wentylatorka może to być bez specjalnego znaczenia) Źle ustawiony, brak, lub nie działający prawidłowo układ samoregulacji napięcia. Lub dowolne krzyżówki ww przyczyn
-
Tu masz garnek z przykrywka, nierdzewka, na indukcje i w dodatku 50 litrów, tak jak chciałeś http://allegro.pl/garnek-gastronomiczny-z-pokrywa-indukcja-50-l-i2700437449.html
