Już wyjaśniem Panowie.Żadna ze mnie "alfa i omega" :lol: Razem z Daruseim hodujemy zwierzaki,potem on....wiecie wkłada do zamrażalki,ja wyjmuję,on doprawia,pekluje.Potem ja mielę,on miesza :lol: On płucze flaki-ja nadziewam i oczywiście sprzątam TO wszystko.I wędzenie-i tu niespodzianka,bo i ja wędzę :lol: Następnie degustacja-też ja na początek( bo nie mogę się doczekać) potem wszyscy co zdążą :lol: Ale powiem tak:DZIEKI WAM ODKRYLIŚMY NIEZNANY ŚWIAT :grin: I POGRĄZAMY SIĘ CORAZ BARDZIEJ :grin: Na zlot napewno przywieziemy nasze kiełbaski