
pawelgdynia
Użytkownicy-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pawelgdynia
-
Krótko mówiąc popełniłem jakiś błąd...nawet chusta by nie pomogła. Drobne sitko nylonowe zawsze dawało radę. Nie było żadnego skrzepu. Pozdrawiam
-
Niestety na bradleya mnie nie stać ...to nie o to chodziło. Pozdrawiam Edit..chyba znalazłem.Chodziło o wędzarnie Grzegorza.
-
Witam. Któryś z kolegów z forum ma w ofercie gotowe wędzarnie (przenośne) w rozsądnych cenach....ale coś się za bardzo doszukać nie mogę......podpowiecie ? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
-
Moja ricotta przypomina z wyglądu sklepową (w smaku lepsza tzn wygląda jak drobnoziarnisty twarożek. Fotki nie zrobię bo ostatni wyrób przeciekł przez sitko Tak to jest jak się komuś wydaje że już wszystko wie o serkach Pozdrawiam
-
Ciekawa konsystencja tej ricotty ci wychodzi....a może moja jest nieprawidłowa? Pozdrawiam
-
Ja właściwie ze dwa ostatnie razy w ogóle nie dodawałem świeżego mleka i było OK. Stąd zagadka... p.s. endrio..prośba...rzuć okiem na temat mozzarella jak będziesz miał chwilę Pozdrawiam
-
Dzięki za odpowiedz. Czy to że mleko było zbierane, lub nie, ma związek z jakością ricotty? [ Dodano: Wto Wrz 01, 2009 21:25 ] Ricotty nie da się za bardzo osolić w solance ze względu na konsystencję. Po prostu dodajesz do gotowego serka odrobinę soli (pierwszą przesoliłem paskudnie) mieszasz dokładnie, smakujesz i ewentualnie doprawiasz dalej. Co do wędzenia po prostu rozłożyłem serek cienką warstwą na folii aluminiowej i położyłem na "patykach" które u mnie służą do wieszania wędzonek. Podymiłem razem z oscypkami ok 30 minut i był już "ten" smaczek. Inne wersje, to po prostu do lekko osolonej ricotty dodawałem różnych przypraw. Pozdrawiam
-
Napiszę coś niedługo ale....tym razem mi ricotta nie wyszła (a na forum winiarskim napisałem że nie może nie wyjść). Zrobiłem wszystko jak zazwyczaj (8 produkcja około?), jedyną różnicą było to że mleko wydojone około 17-tej poprzedniego dnia stało do 10-tej rano dnia następnego i zebrałem śmietanę (do tej pory robiłem tego samego dnia i bez zbierania....) No więc "prawie" zagotowałem serwatkę, dodałem soku z cytryny, schłodziłem,wylałem na sito.....i wszystko przeciekło
-
Wędzenie przy pomocy butli
pawelgdynia odpowiedział(a) na Markus temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
No tak zapomniałem o tym napisać ....ciekawe jakie z nich powstają produkty spalania.. :???: -
Czy ktoś robił żółty ser? Próbowałem wg przepisu z forum winiarzy ale wyszło coś jak solidnie wysuszony oscypek... proces technologiczny była jak do oscypków tyle że mleko wstępnie zakwaszone a po odcieknięciu solenie suche przez nacieranie i dwa tygodnie dojrzewania.... Gdzie tkwi błąd? Pozdrawiam
-
Nie pali się Jeszcze się nam oscypkopodobne nie przejadły ( a i gruziński niczego sobie). Planuje papierki lakmusowe kupić zobaczymy co mi podpowiedzą... Pozdrawiam
-
Nam (czyli mnie i Adziu) chodziło o korbacze. Czy stosujesz przepis ANNAM związany z mozzarellą? Czy jakieś własne opracowanie? Z góry dzięki za info. Pozdrawiam
-
No tak...zaskoczyłem pytaniem. Zacząłem więc eksperymentować. Cześć ricotty odrobinę posoliłem i podwędziłem (na kawałek folii alu do wędzarki , z pół godziny dymku) nabrała ciekawego posmaku wędzonek-na chleb z dodatkiem pomidora albo ogórka, jest rewelacja. Kolejna próba. Odrobinę posłodzona i do piekarnika (ok 180 stopni, aż zbrązowieje). Wychodzi coś zbliżonego do delikatnego sernika z kruchą przypieczoną górą. Można z tego zrobić niezłe ciasteczka. Kolejna wersja (bo zauważyłem że można z tego zrobić coś smarownego ) z dodatkiem czosnku i soli. Wyszedł bardzo smaczny serek czosnkowy (ewentualnie można dodać trochę masła jak ktoś bardziej tłuste lubi). W dalszych planach dodatki ziół prowansalskich i papryki. Pozdrawiam
-
Wędzenie przy pomocy butli
pawelgdynia odpowiedział(a) na Markus temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Trochę późno się dopisuję do tematu, ale dopiero niedawno dokupiłem butlę do zestawu (wcześniej dmuchawa na gorące powietrze). W czasie pierwszego wędzenia zacząłem się zastanawiać co dociera w ramach "gratisu" do wędzonki bo wg mnie jakoś inaczej pachniało. Zacząłem kopać po necie i znalazłem (kilka źródeł) ze CZYSTY (nie jesteśmy w stanie ustalić co jest rzeczywiście w butli) propan butan powinien dawać przy właściwym spalaniu H2O i CO2. Dodatkowo dla spokojności sumienia uszczelniłem puszkę (płomień grzeje puszkę i właściwie nie ma punktu styku z komorą wędzarniczą) w której spalają się zrębki i wędzoneczki są wspaniałe. Podejrzewam że początkowo zmiana w zapachu dymu była związana z pirolizą (mimo że nie wyszły kwaśne wędliny) ponieważ do zestawu docierało dość mało powietrza (poprawki, nawiercone dziurki itp) Pozdrawiam -
Ja się czasem w Oszołomie zaopatruję (Auchan czyli i tam mają właściwie wszystko z tych inaczej pachnących owoców . Chociaż porównując z innymi marketami oni mają najlepsze zaopatrzenie.....np łososia do wędzenia albo na "grzebanego" właśnie tam kupuję bo poniżej 20 PLN za kilo można dostać. Tak na marginesie dodam że od około trzech miesięcy nie kupiłem w sklepie żadnej wędliny a i serów maksymalnie kilogram...reszta swoje
-
Oczywiście określenie optymalna trzeba brać z przymrużeniem oka...to jest moja subiektywna ocena. Mleko zaprawiam podpuszczką (37 stopni), wykonuję "próbę noża" chyba wg EAnny (jeśli pomyliłem autora to zmienię i jeżeli skrzep jest OK rozdrabniam go odpowiednio. Daję mu trochę odstać (około pół godziny), gęstwa opada niżej na wierzchu mamy lustro serwatki. Zbieram ile się da, podgrzewam delikatnie skrzep (maksymalnie do 37 stopni, przy odpowiednim wyczuciu nie trzeba termometru), około 5 minut podgrzewania wystarczy jeżeli nie daliśmy całości wychłodzić się za bardzo cały czas mieszając delikatnie ręką (tak można dobrze ocenić temperaturę). Znów zostawiam garnek żeby gęstwa wypuściła serwatkę (tak jak wcześniej masa opadnie serwatkę będzie łatwo odebrać z góry). Zależnie od tego czy będę używał serwatki do ricotty czy nie ostatni raz podgrzewam gęstwę (lub jeśli nie używam serwatki dolewam ciepłej wody-bo tak skrzep jeszcze lepiej pozbywa się serwatki) i delikatnie przekładam go na drobne sitko. Porcję ok pół kg masy zostawiam na ok godziny do odcieknięcia. Gdy masa zrobi się dość ścisła (wszystko ładnie się sklei) tnę ją na kawałki z których już bez dalszego dzielenia będę wyciskał serki o odpowiadającym kształcie i gabarytach. Dwa ostatnie wyroby wg tego przepisu (wspomagałem się http://swimp.home.pl/forum/ ) wyszły najlepiej. Jeżeli coś się nie zgadza z ogólnie przyjętymi zasadami i robię jakieś błędy (nie uważam że mój sposób jest w 100% OK) proszę o konstruktywną krytykę . Pozdrawiam
-
Mi się już ricotta przejadła. Zacząłem szukać po necie...i znalazłem. Cytat ze strony www.foody.pl ..."Często ricotta poddawana jest różnorakim zabiegom, dzięki którym znacznie zwiększa się jej trwałość. Ricotta salata powstaje ze świeżej ricotty formowanej w bochenki, które soli się i suszy. Spotykanemu szczególnie często na Sardynii i Sycylii serowi ricotta infornata trwałość zapewnia pieczenie w piekarniku, w czasie którego wytwarza się gruba skórka. Ricotta affumicata to ricotta wędzona, zaś ricotta scanta to ricotta, którą poddano około trzymiesięcznemu dojrzewaniu. Ten ostatni ser jest szczególnie ceniony za pikantny, lekko gorzki smak i niezwykle bogaty aromat. "... Bardzo mnie to zainteresowało....ale nie mogę znaleźć konkretów. Zawsze można zastosować ogólnie przyjęte zasady solenia i wędzenia...ale...przepis to przepis. Może się coś komuś obiło? Pozdrawiam
-
Cześć. Prawdopodobnie tak jak i przy mozzarelli (temat /viewtopic.php?t=2087) ważna jest kwasowość gęstwy serowej bo od tego jest zależna elastyczność sera (oczywiście w odpowiedniej temperaturze). Ja właśnie wczoraj skopałem mozzarellę.....oscypki wychodzą znakomite (wczoraj był piąty wyrób z 10 litrów). Dodam że próbowałem wykonać serek gruziński wg przepisu z forum (w smaku odrobinę słonawy i odrobinę kwaskowy-jak dla mnie i żony rewelacja), aktualnie dojrzewa mała gomółka żółtego, od wczoraj czeka na pleśń camembert.......no i ta zagotowana mozzarella (nie dopilnowałem temp...skoczyło do 70 stopni) i zrobił się twardy glut....ale dało się zjeść p.s. proponuję zacząć od oscypka....niby najprostszy przepis ale optymalną procedurę osuszania gęstwy serowej oraz wygniatania udało mi się wykombinować dopiero za czwartym podejściem.....
-
Wg jakiego przepisu taki wspaniale ciągnący się serek ci wyszedł? Czyżby wg tego co ANNAM podała?
-
Ta budowla przypomniała mi o pewnej stronie z której czasem korzystam zwiedzając polskie zamki. http://zamki.net.pl/ Radzio fotki z Jury - rewelacja. Kilka razy miałem plan by tam się wybrać ale nie wyszło - te fotki mnie dopingują żeby tam koniecznie wyruszyć. Pozdrawiam
-
Wprawdzie to tylko nawiązanie do tematu a nie konkrety ale może ktoś skorzysta. Na stronie http://pomorze.naszemiasto.pl/turystyka/specjalna_artykul/531485.html są zamieszczone informacje o większości ciekawych imprez w woj. pomorskim. Niekoniecznie są to jednak imprezy związane z żywnością. Teraz np wybieram się do Chełmna na turniej rycerski (jak podejrzewam będą tam jakieś stoiska spożywcze - w końcu zawsze to okazja do wypromowania siebie i regionu). Za tydzień jest podobna impreza w Chojnicach (też się wybieram). Ostatnio byłem na kaszubskich zawodach w zażywaniu tabaki - można było skosztować kilku tradycyjnych potraw kaszubskich. Nie było tego dużo ale zawsze coś. Raz przy okazji takiej imprezy okazało się że można we Fromborku zjeść najprawdziwszą czerninę - i była całkiem dobra. Pozdrawiam
-
Tak na temat poczty. Dość sporo kupuję i sprzedaję przez internet i przekonałem się niejeden raz że przesyłki obsługiwane przez pocztę mogą iść spokojnie ze dwa tygodnie. Jeżeli do tego doliczymy jakiegoś listonosza który gra w ch... (chociaż wiem że to cholernie niewdzięczna praca) to może potrwać. Poza tym w Polsce ginie rocznie ok 200 tys przesyłek (uśrednione dane z gazet oraz internetu - taka dygresja . Pozdrawiam
-
Kiszka wyszła znakomicie. Wprawdzie dwie pękły w czasie wstępnego pieczenia ale usłyszałem że jest lepsza niż oryginał . Robiłem wg przepisu ze strony głównej z wędzonym boczkiem i to był ten największy hit. Bo w "oryginałach" podobno teraz dają parę skwarek, albo jest w ogóle bez dodatków, lub boczku są ilości zdecydowanie śladowe. http://images37.fotosik.pl/179/5696a7a595e8faa1m.jpg Na zdjęciu bardziej wygląda jak kiełbaski niż kiszka ..... Pozdrawiam Edit "oryginały" w sensie tych z regionu białostockiego
-
Jak dla mnie to najcieniej można laserem pociąć. Kiedyś zamówiliśmy śniadanie w pewnym hotelu w Toruniu i tam właśnie używali lasera do cięcia. Jak się złożyło dwa plasterki wędliny razem dalej były przezroczyste . Pozdrawiam Dla fanów noży niemetalowych polecam firmę KYOCERA (podobno to ich wynalazek i nie chodzi o drukarki .
-
Ha dokładnie w tym barze . Zaskoczyło mnie że jest tam skrytka. Też się bawimy w poszukiwania Pozdrawiam