-
Postów
6 805 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Wirus
-
Link i hasło otrzymałem - serdeczne dzięki :grin: . Ale bez ......... :shock: "instrukcji obsługi" :shock: nic nie mogę wskórać - cóż taki niegramotny jestem :blush: .
-
A wielu już go przekreślało i uważali, że powinien zrezygnować i nie robić wstydu :devil: .
-
Tak mi się wydawało, ale nie chciałem być posądzony o ............ :shock: czarnowidztwo.
-
Wydaje mi się, że problem jest inny - Policjant bał się :shock: ......... zrobić krzywdę bandzirowi :devil: - bo potem - wrzaski o brutalności policji / dochodzenie czy użycie siły nie było bezprawne / proces / dyscyplinarka/ pozbawienie emerytury i ....... :devil: . Szkoda gadać :sad: - niestety w Polsce najwięcej praw mają .......... :devil: bandyci :devil: .
-
To taki wspólny (nadgryziony :wink: ) pączek :shock: :question: Dla każdego po .......... :grin: "gryzie" :grin: :question:
-
Podkreślenia /pogrubienia/ - tematyczne :wink: :grin: W małym europejskim miasteczku, którego mieszkańcy do niedawna doskonale żyli z turystyki, pojawił się kryzys. Hotele i bary opustoszały, a właściciele wszystkich biznesów zastanawiali się, jak spłacić swoje długi. Aż pewnego dnia do miasteczka zajechał bogaty turysta. Wszedł do najlepszego hotelu i położył na ladzie 100 euro, by zaklepać sobie pokój – Zanim jednak zdecyduję się tu zostać – powiedział – chciałbym się trochę rozejrzeć. Ucieszony właściciel hotelu chwycił banknot i szybko pobiegł do rzeźnika, by spłacić swój dług. Rzeźnik, gdy tylko 100 euro żywej gotówki znalazło się w jego posiadaniu, pobiegł do producenta drobiu, by spłacić dług za kurczaki. Hodowca drobiu wykorzystał cudowny banknot, by spłacić swój dług u dostawcy paszy. Dostawca paszy pobiegł z otrzymanym banknotem na stację benzynową, by spłacić dług za paliwo. Właściciel stacji, znany w mieście z tego, że nie wylewa za kołnierz, w pierwszym odruchu chciał się udać do ulubionego baru, by wszystko przepić, ale miał tam długi, więc najpierw musiał spłacić wierzyciela, by móc dalej korzystać z kredytu. Wszedł więc do najlepszego hotelu, gdzie szczególnie lubił przesiadywać, i położył na ladzie 100 euro. Ledwo właściciel odnotował z radością, że odzyskał dług, do hotelu wszedł bogaty turysta i oświadczył, że jednak nie zostanie tu na noc, po czym zgarnął z lady swoje 100 euro. Morał: Wprawdzie nikt nie zarobił, ale lokalny biznes został całkowicie oddłużony, co przełożyło się na pewne ożywienie na rynku.
-
Jednak przeciwnicy .......... :rolleyes: "zachęty do rejestracji" chyba nie mieli racji :shock: . Sardecznie witam rzesze ostatnio zarejestrowanych :grin: .
-
Może i amatorsko, ale wyroby i pomieszczenie produkcyjne - pełna "profeska". Jak mówią młodzi - "SZACUN" :!:
-
Przecież wiemy, że tim to ................ :shock: "Gęsi Książe" :rolleyes: - więc jak mogłoby być inaczej :grin: .
-
Ja również poproszę - może w końcu uda się poznać w okolicach jakiegoś ....... :rolleyes: myśliwego - to będzie jak znalazł :grin: . P.S. - Zaraz przesyłam adres. Jestem porażony ..... :shock: prędkością - już dotarła :grin: . Wielkie dzięki.
-
Według mnie ta niepowtarzalność jest właśnie zaletą :shock: . Ach te niespodzianki :grin: - te pozytywne oczywiście :!: Nie chodzi o jakieś duże różnice, ale to właśnie te koncernowe "wędliny" smakują ............ :rolleyes: tak samo mimo nawet różnych nazw :???: .
-
Myślę, że nieporozumienie wynika z tego, że mimo jak piszesz półrocznego praktykowania nie rozróżniasz dwóch podstawowych rzeczy. 1.Peklosól jest gotowym produktem - mieszaniną : NaCl (czyli sól) + Azotyn sodu ( NaNO2 ) - 0,5 - 0,6 %. 2.Na bazie soli i saletry sam możesz sporządzić mieszankę peklującą - tak jak pisze wyżej DZIADEK W peklosoli dodatek Azotynu sodu jest tak niewielki, że nie wpływa na "słoność" (czyli na zapleczu sklepu raczej nie chcieli Ciebie oszukać). Tak jak radzą inni poczytaj forum, a napewno znajdziesz rozwiązanie problemu.
-
http://img8.imageshack.us/img8/7117/wieczkapalcasi1.gif
-
Coś się dzieje w polityce - nowi zadymiacze nadchodzą
Wirus odpowiedział(a) na jewo temat w Polska tradycja masarska
Kto zabrał :shock: - chyba trochę pomyliły się Tobie budżety. -
Lak - kiedyś powszechnie używany np. na poczcie - zdaje się, jest już przeżytkiem. Wydaje mi się, że w piwnicy miałem kiedyś schowane parę lasek :grin: - jakby co to poszukam.
-
Dziękuję bardzo Andrzejku - w razie potrzeby będę się kontaktował.
-
No to Wiesławie mieliście z Bezą dużo szczęścia - Peru nie zawsze przyjazne : http://fakty.interia.pl/swiat/news/peru-ewakuowano-polskich-turystow,1431867 http://fakty.interia.pl/swiat/news/peru-z-machu-picchu-ewakuowano-975-osob,1431659,4
-
Widocznie u mnie tylko takie świnie hodują :o - bez podgardla i ..... ogonówki (też kiedyś próbowałem kupić :???: ). Wiem, wiem zaraz powiecie, że przecież można kupić całą wieprzową połówkę czy ćwiartkę, ale to niestety na razie nie wchodzi w rachubę .
-
To i tak nieźle - ja jak się pytam w okolicznych sklepach o podgardle to tylko robią :shock: - a właściwie dużo większe :sad: .
-
Zgodnie z tematyką :rolleyes: : Idzie sobie ślimak (kuchnia francuska – pozdr. Antozar), a tu w wielkim pędzie mija go zając (kuchnia staropolska :lol:). - Gdzie tak uciekasz? - pyta zająca.- A bo w lesie kontrola skarbowa, a tu ja - futro, żona - futro, dzieci - futro. No to uciekam! Ślimak się zastanowił i też zaczyna wiać. Zobaczył go bocian: - Gdzie ty tak pędzisz, ślimak? - A bo w lesie kontrola skarbowa, a tu ja - domek, żona - domek, dzieci - domek. No to zwiewam! Bocian pomyślał i w te pędy pofrunął do Afryki. Spotkał tam pawiana ( :lol: kuchnia afrykańska). - Ty, bocian, coś taki zziajany? Uciekałeś? - A bo u nas w lesie była kontrola skarbowa, a tu ja - wakacje co roku za granicą, dzieci z żoną co roku za granicą, no to nawiałem! - Bocian, a ty skąd jesteś? - Z Polski... - A to świetny kraj dla mnie! Bo widzisz - ja z gołą d..., żona z gołą d.... i dzieci z gołą d....! P.S. Bocian - to nie zapomnienie :shock: - jest pod ścisłą ochroną :grin: .
-
Bierze się sznurek i ....... :shock: się wiąże :grin: . A na poważnie to pewnie w SDM tego uczą - widziałem też kiedyś instrukcję na stronie głównej (sory - :rolleyes: nie chce mi się szukać). No dobra - już znalazłem :grin: : http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=287
-
Jak ma być tematycznie :o to niech będzie :rolleyes: - chociaż trochę (patrz pogrubienie) :lol: Do rzeźnika przychodzi młoda kobieta z dzieciątkiem na ręku. Pokazuje dziecko właścicielowi sklepu i oświadcza mu, że to jego dziecko i co on ma zamiar z tym zrobić. Przerażony rzeźnik, który ma juz rodzinę proponuje, że do momentu aż dziecko nie skończy 18 roku życia będzie codziennie dawał jej darmowe mięso. Kobieta na to przystaje. Przez lata, najpierw sama, potem wyręczona przez syna, odbierają mięso od rzeźnika, który skrupulatnie liczy czas, wyczekując 18-tych urodzin. Dzień przed tym wydarzeniem do sklepu wchodzi już młody mężczyzna, podchodzi do lady i otrzymuje dużą paczkę mięsa. Rzeźnik z uśmiechem oświadcza młodemu człowiekowi - powiedz mamie, że to ostatni dzień, w którym dostajecie darmowe mięso i patrz na wyraz jej twarzy. Chłopak wraca do domu, powtarza matce słowa rzeźnika. Matka, już nie taka młoda i śliczna, ale pogodna, uśmiecha się do syna i mówi: Jutro pójdziesz do niego spowrotem i powiesz mu, że przez ostatnie 18 lat otrzymywałam oprócz mięsa darmowe pieczywo, darmowy nabiał i darmowe owoce z warzywami. Patrz wtedy na wyraz jego twarzy.
-
Już nawet w Bla, bla, bla o :rolleyes: gotowaniu ozorów :shock: . Czyli trza pisać tematycznie :lol: - nie wiem czy już było, ale warte przypomnienia w zimowe dzionki : http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Rzeznik-najszczesliwszy-pracownik-i-kochanek,wid,11313396,wiadomosc.html
-
Witamy i cieszymy się :grin: , że grupa z Wielkopolski się powiększa. Jak możesz to "postaw balonik" - /googlemap.php
-
Polak je sobie spokojnie śniadanie. Przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin. - To wy w Polsce jecie cały chleb? - Pyta Amerykanin. - No tak. - Bo my w USA jemy tylko środek skórki odkrawamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na herbatniki i sprzedajemy do Polski - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę. Polak nic. - A marmoladę jecie? - Pyta dalej Amerykanin. - No, tak. - Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Polski - mówi i dalej żuje gumę. - A seks w USA uprawiacie? - Pyta Polak. - No oczywiście. - A z prezerwatywami, co robicie? - Wyrzucamy. - Bo my w Polsce to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA. Kiedy NASA zaczęła wysyłać astronautów w przestrzeń kosmiczną, okazało się szybko, że długopisy nie działają w stanie nieważkości. By rozwiązać ten problem, naukowcy z NASA wydali 12 miliardów dolarów i przeznaczyli 10 lat na skonstruowanie długopisu, który pisze przy zerowej grawitacji, pod wodą, do góry nogami i na każdej możliwej powierzchni w temperaturze do 300 stopni Celsjusza. Natomiast Rosjanie dali kosmonautom ołówki.