tadzikmal

Dobre, a Radzio co? Stary jest? Toż my ten sam rocznik:) Ja po prostu wcześniej nie znałem tego nazewnictwa, dlatego tak łatwo poszło

No widzisz Radzio, ja jakoś się przestawiłem i nawet zacząłem poprawiać innych. A mina teściowej jak ją poprawiałem - bezcenna

Bagno, zawsze staram się dobrze osuszać bo wiem jak ważne jest to w procesie wędzenia. Nie zdarzyło się bym osuszał krócej jak 2 h. Będę uczył się dalej...

Jasne że będę. Myślę, że bakcyla złapałem i to nie małego. I to właśnie dzięki Wam. Pewnie gdybym nie trafił na tę stronę to pewnie nigdy wędzarni bym nie zbudował. A jeśli chodzi o wędzenie to cały czas poznaję moją wędzarnie i uczę się wędzić.

Jakbym miał czas jeszcze latać po aparat to na pewno bym tyle zdjęć nie zrobił :smile: A Nokia N95 aparacik ma niezły bo 5 megapixeli.

Ja na tyle specjalistą nie jestem, żeby mówić czy kolorek jest dobry czy nie. A moje wszystkie zdjęcia robię komórką Nokią N95.

AndyAndy ja nie szukam, żadnych pocieszeń czy nowych porad. Cały czas myślę, co można poprawić ale przecież idą Święta i trzeba było coś uwędzić. I dajcie spokój już z tą beczką. Przedwczoraj wędziłem normalnie i wyroby wyszły palce lizać, a szczególnie indyczek: http://img709.imageshack.us/img709/9704/20091223541.jpg Życzę Wesołych i Smacznych Świąt

Dzięki to było moje chyba 4 wędzenie, więc dopiero się uczę, a i mam trochę do zrobienia przy wędzarni. Pozdrawiam wszystkich Zadymiaczy i życzę wesołych i smacznych Świąt.

Gonzo, wyroby zacne!!! Aż strach pomyśleć co będzie za kolejne dwa lata... pewnie swój własny zakład otworzysz i będziesz sprzedawał "lisiecką" po pięć dych za kilogram. Jak Cię lubię, to tego Ci nie życzę! Pozdrawiam serdecznie! Ja rok temu to ja nawet nie myślałem, że będę wędził. A znam takich co przestali się naśmiewać dopiero jak spróbowali moich wyrobów Po zepsuciu polędwicy zimnym dymem wczoraj wędziłem na święta pozostałe wyroby i muszę przyznać, że miałem dużego stracha. I udało się. Wyroby wyszły smaczne i już mi tylko została jedna szyneczka i indyczek i kawałek boczku http://img269.imageshack.us/img269/4015/20091222537.jpg http://img269.imageshack.us/img269/1745/20091222538.jpg http://img269.imageshack.us/img269/8432/20091222539.jpg http://img709.imageshack.us/img709/9704/20091223541.jpg

Gratulacje Zibi. Ja próbowałem wędzić w zimnym dymie, ale jeszcze za wysokie progi [ Dodano: Wto Gru 22, 2009 14:14 ] jak długo parzyłeś?Parzyłem krótko do temperatury wewnątrz ok. 62 stopnie. Czasowo to wyszło jakieś 20 min. No może 25

Witam, wczoraj moczyłem 40 min w roztworze sody 3l i 4 łyżeczki sody. Dzisiaj to powtórzyłem tzn. 40 min w roztworze 4l i 5,5 łyżeczki sody. Następnie sparzyłem w temp 72 stopnie do temperatury wewnątrz 62 stopnie. Tak to wygląda: http://img27.imageshack.us/img27/8572/20091221535.jpg Dziękuję wszystkim co mi pomogli a w szczególności EAnnie i Radziowi. Uratowaliście mi polędwice. Jeszcze raz dziekuję

Adres CIS-POL 53-608 Wrocław ul. Robotnicza 20 Kontakt (telefon) 0-71 7173860, 504591306, 880441050, e-mail: cispol@wp.pl Godziny otwarcia pn-pt 7.30-15.00 sob 8.00-12.00

Po wymoczeniu w sodzie - jakieś dwie łyżeczki na 1,5 litra (przez 1/2 h) i sparzeniu już jest lepiej. Tylko nie wiem czy można to rodzince i przyjaciołom na święta dać :sad:

Spróbuj zrobić z tego polędwicę sopocką, tzn sparz. Ja miałem też takie wrażenie po pierwszych wędzeniach ale po sparzeniu wszystko było ok. A co do jałowca to jest pod ochroną a "zdrowsze" są owoce, gałązki wydzielają zbyt dużo "jakiegoś" świństwa. Własnie już wodę gotuje, wczesniej wymoczyłem trochę w sodzie. Zobaczymy co będzie [ Dodano: Nie Gru 20, 2009 23:14 ] A tak to wszystko wygląda: http://img163.imageshack.us/img163/2337/200912205302.jpg i w przekroju: http://img163.imageshack.us/img163/8569/20091220534.jpg

Niską temperaturą powietrza?

No i stało się, Po dwóch dniach wędzenia polędwicy , dziś spróbowałem i jest kwaśna :sad: :sad: Wiem, że zaraz, ktoś napisze: "A nie mówiłem ..." W końcu musi być ten pierwszy raz :sad: Można coś z tym zrobić, czy tylko pieskowi dać?

Dałem, ale jakiś taki dym ciemniejszy poleciał, to normalne?

Ale ja nie mam gałązek jałowca, ja mam tylko ziarenka...

No to ile tego jałowca, Cała paczka jest też względna

Trochę, tzn. ile?

poszło :smile:

Witam, Dzisiaj zabrałem się za zrobienie daszku. http://img26.imageshack.us/img26/5581/20091219523.jpg http://img94.imageshack.us/img94/9734/20091219522.jpg http://img94.imageshack.us/img94/5442/20091219521.jpg Jak długie zostawić te podtrzymujące słupki?. Teraz jest 24 cm od czapki do końca słupka. który będzie przymocowany do obudowy ocieplającej. [ Dodano: Sob Gru 19, 2009 23:24 ] A w międzyczasie przy -17 stopniach rozgrzałem wędzarnie i włożyłem polędwice. Zobaczymy jak wyjdą ale starałem się wędzić do 30 stopni. Mam pytanie. Na polędwicy pojawiły się dziwne kolory: (co to?) http://img94.imageshack.us/img94/1702/20091219520.jpg http://img109.imageshack.us/img109/6169/20091219519.jpg I po 6 godzinach wędzenia: http://img96.imageshack.us/img96/1553/20091219524.jpg http://img96.imageshack.us/img96/827/20091219525.jpg http://img96.imageshack.us/img96/9334/20091219526.jpg Jutro ciąg dalszy... wędzenia

Radzio mozesz łopatologicznie wytłumaczyć? Zakładam na komin? Czyli zrobić taką obejmę i zakładac na komin kiedy trzeba?

No i widzisz Dziadku tak nadawałeś, że i ja na mojej wsi pod Wrocławiem Cię usłyszałem i wędzarnię zbudowałem To jak teraz zamocuję moją antenę to będziemy mogli nadawać razem, tylko czy nasze wędzonki nie będą napromieniowane :) Pozdrawiam Cię również, P.S. ale z tym talerzem to będzie rzeczywiście jak UFO [ Dodano: Pon Gru 14, 2009 21:11 ] To co radzisz, zerwać te nity i zostawić dziurki (albo zalepić silikonem ) ?

Tak myślałem, że będzie du... Obetnę ten daszek i zamocuję obudowę. Potem wytnę paski blachy i przymocuje do krawędzi daszku (3 paski wystarczą?) Ech wszystko pod górę. Chcesz żeby było dobrze to zrób to sam :sad: Jak te nity sobie zostaną, to nic się nie stanie prawda? a te paski z obudową połączę za pomocą nitów albo śrub. Może byk?