Spóźnione spotkanie W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch mężczyzn. Wywiązuje się rozmowa. - Ja zmarłem z powodu zimna... No wiesz: zbyt niska temperatura i organizm nie wytrzymał. - A ja zmarłem ze zdziwienia... - Jak to: ze zdziwienia? - Wróciłem wcześniej z pracy, zobaczyłem gołą żonę w łóżku, no to zacząłem szukać kochanka. Sprawdziłem pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem wszędzie i nikogo nie znalazłem. Tak mnie to zdziwiło, że z tego zdziwienia umarłem. - - - - - - - - Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy jeszcze żyli...