Skocz do zawartości

Zbój Madej

***SUPER VIP***
  • Postów

    7 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Zbój Madej

  1. Zlałem dziś do butelek zakwas buraczany nastawiony 6 dni temu i oczywiście odrazu próba wykorzystania jego, znaczy się barszcz zrobiłem na tym zakwasie. Sam zakwas ma bardzo fajny delikatny smaczek, idzie go więcej niż np. octu "japkowego", ale naprawdę wart jest zrobienia. Zakwasu wyszło 2 literki z hakiem. Do barszczu poszło mniej niż "setka" zakwasu, nie mieżyłem, na smak dodawałem. Do odcedzonego po gotowaniu barszczu dodałem 800 ml wywaru warzywnego, doprawiłem solą, pieprzem, zakwasem i wyciśniętym czosnkeim, teraz się przegryza, tak ze 30 min i będzie gotowy do spożycia :D Odcedzony przez tetrę i zabutelkowany zakwas. W garnku na dnie trochę zostało. Gotowy barszczyk. Dziś też szykowałem udka drobiowe do zapeklowania na mielonkę parzoną, a z kości, skórek i kuperków ugotowałem wywar, na gorąco zlałem do słoików, będzie do jakiejś zupki. Zlałem dziś do butelek zakwas buraczany nastawiony 6 dni temu i oczywiście odrazu próba wykorzystania jego, znaczy się barszcz zrobiłem na tym zakwasie. Sam zakwas ma bardzo fajny delikatny smaczek, idzie go więcej niż np. octu "japkowego", ale naprawdę wart jest zrobienia. Zakwasu wyszło 2 literki z hakiem. Do barszczu poszło mniej niż "setka" zakwasu, nie mieżyłem, na smak dodawałem. Do odcedzonego po gotowaniu barszczu dodałem 800 ml wywaru warzywnego, doprawiłem solą, pieprzem, zakwasem i wyciśniętym czosnkeim, teraz się przegryza, tak ze 30 min i będzie gotowy do spożycia :D Odcedzony przez tetrę i zabutelkowany zakwas. W garnku na dnie trochę zostało. Gotowy barszczyk. Dziś też szykowałem udka drobiowe do zapeklowania na mielonkę parzoną, a z kości, skórek i kuperków ugotowałem wywar, na gorąco zlałem do słoików, będzie do jakiejś zupki. Tak dla przypomnienia http://www.kuron.com.pl/przepisy/art374.html
  2. Yerbuś, też robię z tortowej bo taka zawsze jest pod ręką, ale ponoć do ciast drożdżowych lepsza mąka typ 550
  3. Grześ, wsio jest ładnie opisane we wcześniejszych postach, ale jak mus to niech dzwoni
  4. W Lubomierzu zamawiałem w sklepie stacjonarnym
  5. :rolleyes: skąd taka cena? Na początku Pażdziernika 2013 zakupiłem w sklepie kamionkę 20L za 80 zeta
  6. Kolejna chałka, tym razem w keksówce. Co do wyglądu to z keksówki lepiej mi się podobie, nie wiem jeszcze jak w środku, czy dobrze wypieczona, na razie stygnie. Następne raczej też będą pieczone w keksówce I w końcu zplatanie warkocza idzie jak należy Piekłem 32 min., na 4 min. przed końcem pieczenia piekarnik przełączyłem na dolną grzałkę, coby spód i boki ładnie podpiec Jeszcze dodam, że zastosowałem się do porady Jaśnie Pani Ani z daleka i przy zaplataniu ciasta już nie naciągałem zbyt mocno i bardziej równo się upiekło
  7. To dla mojej siostry z Wrocka pomoc potrzebna z tym sernikiem i ma być Wiedeński, takie dostałem polecenie
  8. Szukam sprawdzony przepis na sernik wiedeński, w sieci są jakies przepisy, mi chodzi o sprawdzony przez Was, coby był bardzo puszysty, czy ktoś robił
  9. Dzięki Wam serdeczne za życzenia :D
  10. Ja różne wywary wlewam do słoików wrzące, szybko zakręcam i odstawiam do wystygnięcia, pokrywka zassa i do lodówki. Dłużej jak około dwa tyg. nie trzymam, zawsze coś się z nich robi, ale jak słoik dobrze zassany to i pewnie z kilka tyg. w lodówce postoi
  11. Zakwas buraczany "rośnie" w smaku, już robi się lekko kwaśnawy i obecnie ma taki fajny słodko/kwaśny smaczek i nabrał ciemnego koloru. Zakwas nastawiony w minioną Środę i do Środy chyba jeszcze postoi W sobotę warzywa z Lidla gotowałem, wywar poszedł do słoika, do którego dałem dwa małe listki bobkowe, dwa duże ziarna ziela i 6 ziarenek pieprzu i to zalałem wrzącym wywarem. Jutro też taki wywar zrobię, będzie do jakiejś zupki
  12. :rolleyes: Powiedzmy, że potwierdzam w sumie to my obaj grzeczni jesteśmy
  13. :laugh: Zaczerpnąłem ze słoja łyżką drzewnianą i z łyżki liznąłem :laugh:
  14. Właśnie liznąłem ze słoja zakwasu buraczanago, smak bardzo fajny, ale jeszcze mało kwaśny
  15. A no ładnie :laugh: Możliwe, że tak właśnie było, ręce mi się troszkę telepały, chyba za bardzo pilnowałem cobym znowu kierunku zaplatania nie pomylił :D
  16. Wszystkim, którzy złożyli mi życzenia tel., mail'owe, i na PW naprawdę wielkie i serdeczne dzięki :D rodzinę mam wspaniałą :D a mnogość życzeń mnie powaliła, co jest niezmiernie miłe i przyjemne :D Henryk, z tej fotki to jeszcze dziś się śmieję :laugh:
  17. Nie dyzio nie zapomniałem, moja mama chciała bez kruszonki Ahaaa, jak tak to co innego :D
  18. U mnie obecnie jest okres barszczowy Za poradą abratka, "miszcza" barszczu i nie tylko, do gotowania barszczu cebulę "spaliłem" nad gazem, tak jak do rosołu, niestety coś mnie wzięło i dodałem jeszcze kartofelka krojonego w kostkę. Barszcz wyszedł bardzo dobry, ale przez kartofelka był mętny, co mi nie przeszkadza, nie mniej jednak to mmiał być barszcz czysty Barszcz idzie u mnie bardzo szybko więc zrobiłem poprawkę, tym razem bez kartofelka, ale cebulka była palona nad gazem. Cobym nie musiał gotować co dwa dni, zrobiłem w garnku o dwa literki większym Cebulka palona daje fajny słodkawy smaczek co w połączeniu z octem jabłkowym tworzy dla mnie bardzo dobry wyrób Za kolejną poradą tego samego "miszcza", znaczy się abratka, nastawiłem pierwszy raz zakwas buraczany, robi się już dwa dni i jak dziś pociągnąłem nosem ze słoja to zapach jego już jest bardzo ostry. Ogólnie ma się robić 5-7 dni. Po Niedzieli powinien być dobry, chyba Aha, przepis na ten zakwas pochodzi ze strony Kuroni http://www.kuron.com.pl/przepisy/art374.html , abratek taki zapodał Słoj z towarem na zakwas odstawiłem do zaszczytnego kącika nalewkowego
  19. Wydreptałem jeszcze jedną chałkę, teraz warkocz zapleciony prawidłowo. Nie wiem tylko co było powodem, że chałkę podczas pieczenia tak "rozsadziło", może piekarnik mój nawala? Następna chałka pójdzie do keksówki
  20. Trochę spóźnione życzenia :facepalm: Eli, Aguszka, piter, Wosiek życzę Wam wszystkiego co najlepsze i samego zdrwoia :D
  21. Znaczy się mamusia zapowiedziała, że teraz częściej na obiadki będzie wpadać :laugh: Oj tam, jaki mistrz, ja tylko skromny Zbójniczek jestem :laugh: A paszteciki oczywiście wyglądają bardzo smaczniaście :D
  22. Haluś, wszystkiego najlepszego i samego zdrówka :D
  23. Piernik bardzo dobry, może ciutkę za słodki dżem z powidłami, jakby dać jakiś inny mniej słodki to by było cycuś Bez dżemu na sucho też bardzo dobry. Polecam :D Po schłodzeniu Mniam :D
  24. Do dreptania przy tym pierniku zbierałem się nieco ponad rok. Przepis gdzieś z netu skopiowałem i w takiej postaci go wstawiam Robiłem tak jak w oryginale, ale z dodatkiem szczypty soli do ubijania białek i dałem taką dużą szczyptę może dwie do ciasta, dodałem do sypkich produktów, które to razem wymieszałem. W przepisie jest dżem śliwkowy, u nas takiego się nie dostanie, więc zatrudniłem do zakupu siostrę i szwagra z Wrocka i kupili :D Piernik przekładany Składniki: 1 i ¾ szklanki mąki pszennej 1/2 szklanki cukru 200 g płynnego miodu 125 g masła 3 jajka 3 czubate łyżki kwaśnej śmietany (18%) 1,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej 1,5 łyżki kakao (niekoniecznie, ja dodaję, bo ciasto zyskuje na kolorze) Ponadto na przełożenie: 1 słoik dżemu śliwkowego (290 g) 1 słoik powideł śliwkowych (290 g) 1 opakowanie galaretki, najlepiej o smaku morelowym Na polewę: 120 g gorzkiej czekolady 125 g masła Miękkie masło utrzeć z cukrem. Dodawać po jednym żółtku, ucierać. Dodawać porcjami miód, mąkę wymieszaną z przyprawą, kakao i sodą, śmietanę. Białka ubić na sztywno, wymieszać delikatnie z ciastem. Całość włożyć do formy (u mnie głęboka keksówka o długości 32cm, uwaga: ciasto jest dość wysokie) uprzednio wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą. Piec w temperaturze 165°C przez około 50 - 60 minut, do tzw. suchego patyczka. Dżem i powidła zagrzać, do momentu zagotowania, ściągnąć z ognia. Wsypać galaretkę, dokładnie wymieszać, ostudzić (nie do końca, bo zbyt mocno stężeje). Ostudzone ciasto przekroić wzdłuż na 3 płaty, posmarować masą dżemową (może być lekko ciepła). W celu zrobienia polewy rozpuścić czekoladę i masło w kąpieli wodnej, mieszając. Polać gotowy piernik. Jeszcze nie wiem czy będę go przekładał dziś wieczorem czy jutro po pracy
  25. Gotowałem do miękkości, ale tak coby nie była "rozlazła", wszak jeszcze do pieczenia idzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.