Skocz do zawartości

Zbój Madej

***SUPER VIP***
  • Postów

    7 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Zbój Madej

  1. Przyjechała siostra z Wrocka, poszła ze szwagrem na spacer i nazbierała bratu marketową reklamówkę pokrzyw. Zrobiła pesto Pokrzywy mrożone przez godzinę, liście umyte i zmiksowane z płatkami migdałów, olejem, oliwkami zielonymi, solą i pieprzem, przołożyła do słoików i kazała spożywać, słoiki w lodówce. Jeszcze nie jadłem, siostry próbowały i mówiły, że dobre, zjem na kolację, chyba z chlebem
  2. plipek, waro wszystkiego najlepszego :D
  3. Zbój Madej

    Zapal świecę

    Jolcia, Lutek [*][*][*]
  4. młodszy, jak jeżdziłem z komarniakami w gościnę do JackaC, to jeżeli się nie mylę, chyba taki piec widziałem u Jacka na ranczo, dzwoń do niego i pytaj
  5. A już tam nad może w Czerwcu jedzie nad morze na spółdzielnię, a do sanatorium w góry, do mnie będzie bliżej :clap: :D No wiem, ale wtedy nie znaliśmy się jeszcze , ja wtedy byłem jeszcze "nieforumowy Zbój" (jak zwał tak zwał) To teraz jak dadzą Wam Cieplice to też będizesz parkował pod moimi oknami
  6. Nawet nie wiesz Kaziu jak bardzo były by wskazane :D Świeradów może
  7. Kaziu, a czy wiesz już gdzie do tego sanatorium będziesz jechał ?
  8. O! właśnie :D Tak dla przypomnienia, to tak wędził mój dziadek i mój ociec, ich wędzonki były o niebo lepsze, a ja no cóż, chciałem być lepszy od nich i wyszło jak wyszło za mało osuszone i co najgorsze, gęsty gorący dym, ale to raz tak było i niech inni, szczególnie świeżaki to wiedzą dla przestrogi
  9. Nie nazwałbym tego smołą
  10. To dziczenie to chyba z dobrobytu się bierze :laugh:
  11. :laugh: Dziki... moży być, się uśmiałem :laugh:
  12. eli to jest bez przepisu. Sól tyko odważam reszta na oko. 1.1 kg mięsa, boczek i łopatka 50/50. Sól 15g/kg, zmielone mieso posolone dzień wcześniej, przyprawy dodałem przed pieczeniem, temp. pieczenia 180st.C czas to 45 min. na koniec piekarnik przełączyłem na grill'a na jakie 3 min. temp 200st.C. Nieraz robię takie, a mięso to jakie popadnie, łopatka, karkówka, chudy boczek, co tam się trafi w sklepie
  13. Ahaaaaa no to jak tak to musztardówki przyszykuję :frantics:
  14. W euro czy dolarach :rolleyes: :D
  15. Mielonki pieczone, jedna z pieprzem i kminkiem, druga z pieprzem, czosnkiem i majerankiem, do Wrocka Teraz w piekarniku czosnkowa karkówka z rękawa
  16. Wbiłeś mi do głowy długie peklowanie, Gonzo w Napoleonowie powiedział parę słów nt. długiego zadymiania no i jakoś idzie :D
  17. Powisiał przez noc w spiżarni to i pogłębił
  18. Dwa dzionki borniakowania za mną Przedwczoraj po wyjęciu z garnka. Po wczorajszym dymieniu/parzeniu i spiżarnianym nocnym studzeniu. Przedwczoraj dymiony, boczek skwarkowy, nieparzony.
  19. pomyłka miało być do Wrocka :laugh:
  20. Towar po całonocnym spiżarnianym studzeniu Właśnie się parzą. Miałem sparzyć 4 kawałki, ale parzą się 3, reszta nieparzona na skwarki będzie
  21. Zaczynaj zaczynaj bo warto :D
  22. Pomocnika powiadasz???? hmmm... z Twoimi zdolnosciami to na wspólnika lepiej :D
  23. Jeszcze tylko "złapię" powtarzalność i w końcu po ponad 30-tu bochenkach będę chyba miał ten swój idealny chlebek na zakwasie Podwójna porcja, chleb na orkiszu. Zaczyn żytni: zakwas żytni - 20 dag mąka żytnia chlebowa 720 - 20 dag woda, ilości nie podam bo leję na oko, konsystecja zaczynu lekko gęstawa, ale lejąca się Ciasto: zaczyn cały mąka orkisz typ 2000 - 10 dag mąka żytnia 720 - 20 dag mąka pszenna 500 - 50 dag sól - 24 g woda, na oko, dałem jakieś 250-300 ml Małe keksówki smaruję olejem, posypuję semoliną (semolina daje bardzo fajną skórkę i smak), Chleby wyrastają w foremkach, które wkładam do reklamówek marketowych, daje to bardzo dobre ciepłe i wilgotne środowisko do wyrastania. Piekarnik "rozpędzam" do 225-230 st. C, wkładam foremki z ciastem i piekę 15 min., obniżam temp. do 180-185 st.C. i piekę kolejne 20-25 min. Po włożeniu foremek do piekarnika spryskuje ciasto wodą, po 15 min. i obniżeniu temp. spryskuję raz jeszcze Jutro kolejne dwa chlebki tylko inne, pojutrze też dwa chlebki i też inne, wsio do Wocka pojedzie Jedno zapomniałem. Chleby do piekarnika położyłem na kratkę, która była poziom niżej od środkowego poziomu w piekarniku i tak miałem piec w wyższej temp., w niższej temp. miałem piec na środkowym poziomie, ale zapomniałem kratkę dać do góy i piekło się cały czas na poziomie niższym. Wyszło na to, że dobrze że zapomniałem bo bym chleby spalił z góry
  24. Pierwsza partia w Borniaku, boczki małe kawałki, peklowane 9 dni, tyle im wystarczy, 4 kawałki jutro sparzę, trzy kawalki będą skwarkowe nieparzone do przyszłych krupników Jutro kolejna partia, dwa baleroniki i boczki Ogólnie karkówka 2 kg, boczki 6,91 kg, chyba
  25. Zamarynowałem mocno nadzianą czosnkiem całą karkóweczkę 2.2 kg, sól, pieprz świeżo kręcony, majeranek i do lodówki. Pieczenie w rękawie w Czwartek i w Piątek wiozę do Wrocka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.