Radek.

Przed południem pojechałem w stronę Kaniówki, żeby ubić śnieg do spacerków z Mańką :grin: . Miejscami śniegu tyle, że przewalał się przez maskę i wchodził na owiewkę :lol: . Ręce bolą od kręcenia kierownicą :wink: Po południu jakaś dalsza wycieczka :grin: :grin:

Wiosna :grin: I ta wiosna chyba zostanie na dłużej :grin:

Nie obejdzie się bez dodatkowego termometru, np. takiego http://www.wyroby-domowe.pl/termometr-drewniany-p-204.html . Jest zbyt dużo zależności żeby polegać na termometrze na drzwiczkach albo termostacie ( temp. na zewnątrz, temp. wsadu, ilość wędzonek itp. ). Termometr na drzwiczkach pokazuje temp. orientacyjnie. Bardziej bym ufał termostatowi, ale w skrajnych przypadkach nie jest możliwe podpiekanie, mimo ustawienia odpowiedniej temp. na termostacie. Używałem prawie trzy lata. Jak coś, to wal śmiało. Pomogę :wink:

A jaki tu problem z myciem ? Odkręca Alfę i myje :grin:

Całkiem niedawno zasłyszane :grin: :grin: :grin: Wania w kołchozie ożenił się następnego dnia po weselu przychodzi do kołchozu, a koledzy szturchają go... -Nu kak Wania paru......chał ??? -niet -nu kak niet -no niet -a pacziemu -ni wchadit -a slinił ?? -niet -paslini Następnego dnia Wani smutny do kołchozu przychodzi. koledzy się pytają: -Nu kak Wania paru......chał ??? -niet -nu kak niet -no niet -a pacziemu -ni wchadit -a maslił ?? -niet -pamasli Następnego dnia Wani znowu smutny do kołchozu przychodzi. koledzy się pytają: -Nu kak Wania paru......chał ??? -niet -nu kak niet -no niet -a pacziemu -ni wchadit -a slinił?? -da -a maslił ?? -da -a w słoj z towotem wkładał ?? -ni wchadit

Nie. Nie byłem przy tym i nie musiałem. Wkręty samowiercące mają różnej długości końcówki wiercące, nie wspominając już o twardości materiału z jakiego zostały zrobione. Z przewierceniem butli, dadzą sobie radę.

https://www.google.pl/search?q=wkr%C4%99ty+samowierc%C4%85ce&hl=pl&client=firefox-a&hs=cwp&rls=org.mozilla:pl:official&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=LecwUazbHI7EswbDgIHICg&ved=0CGgQsAQ&biw=1024&bih=451 A na tym, to ja akurat trochę się znam :wink:

Ja piórkuję :shock: . To i tak zuchy jesteście, że tylko 1/3 na wynos. Goloneczka wygląda ... :tongue: :thumbsup:

Pokemonku :grin: . Jesteś tytanem pracy. W głowę zachodzę, kiedy Ty to wszystko ogarniasz... Co do wyrobów, to nie zostało mi nic innego jak tylko :clap: :clap: :clap: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Elu :grin: Wszystkiego najlepszego. Sto lat :grin: :grin: :grin: . Radek, Hania i Mania :wink:

Wyrazy współczucia dla bliskich [*] [*] [*]

No więc dzisiaj to widać z mojego okna :wink: . I sypie dalej :grin:

Zbójaszku :grin: Wszystkiego najlepszego :grin: Sto lat :grin: :grin: :grin:

Aguszka :grin: , Wosiu :grin: . Wszystkiego najlepszego. Sto lat :grin: :grin: :grin:

Wczorajsze boczki mignęły mi przez chwilę, bo już się Hania koło nich zakręciła :grin: :wink: Połowa parzona, druga polowa pieczona. A to już dzisiaj w trakcie wędzenia. Teraz już polędwice sparzone, a reszta jeszcze w garze :grin:

Halusia :grin: . Sto lat i wszystkiego najlepszego :grin: :grin: :grin: .

Andrzejku :grin: "Robie co mogie", ale względem marca, nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa :grin: :wink: . Pod koniec lutego, muszę jeszcze raz zrobić w hurtowni rozeznanie, na co mogę liczyć wzgl. salcesonów :thumbsup: . Salceson jadłem 1,5 roku temu. To był Twój salceson :lol: . Minęliśmy się wtedy u Jolci i Ludwika, ale salcesonik był :thumbsup:

Kaziku :grin: :grin: :grin: Zawsze tak było :wink: Dołożyłem jeden kij i poprzestawiałem boczki, żeby miały luźno. Za pół godzinki dym :grin: . Wieczorem mam jeszcze trochę wiązania i sznurowania na jutrzejsze zadymianie :grin:

Dzisiaj boczek :grin: . Jest -9*C, ale sprzęt i ludzie dają radę :wink:

:grin: :grin: :grin: :grin: Mówiąc o stałym i wiernym gronie smakoszy, to właśnie miałem na myśli :wink: :grin:

Kostek :grin: Mięciutka jest :tongue: Właśnie jestem po degustacji :thumbsup: :wink: Ja mam stałe i wierne grono smakoszy, tak że z tym problemu nie będzie :grin: A co do przechowywania, to ja zostawiam kawałek w lodówce, a resztę zamrażam. Po rozmrożeniu dużej różnicy w smaku nie ma.

Dwa tygodnie w soli kamiennej. Opłukane w ciepłej wodzie. Wytarte do sucha ręcznikami papierowymi. Po trzech godzinach wędzenia w temp około 55*C natarłem słodką papryką Wczoraj wędzone w sumie około 8 h w temp 50 - 55*C Dzisiaj, czyli następnego dnia, 5 h w dymie około 20 - 22*C. Cienkie bardzo, ale innych nie ma, a taka paprykowana słoninka "chodziła" za mną już od dawna :grin: Już można jeść :grin:

Nic się nie stanie. Spokojnie możesz zasolić tą cienką. Jesteś szczęściarzem, że masz trochę słoniny 3,5 cm :grin: . Wiem, wiem :grin: . Zaraz się odezwą farciarze, którzy zaopatrzyli się w gruubą sloninkę na Podlasiu :wink:

Kaziku :grin: :grin: :grin: :wink: Andrzejku słyszałem i widziałem, że łopatka w kącie nie stała :grin: :wink:

Tak jest teraz :grin: . Słońce się przebija i jest -4*C.