@halusia@

Małgosiu przyjmij głębokie wyrazy współczucia [*][*][*]

Dziękuję bardzo . Następnym razem naniosę poprawki i zobaczę różnicę

Co proponujesz Piotrze ?

Przyznaje, nie był to najlepszy pomysł . Nie jestem takim '' miszczem'' jak TY , to moje drugie parówki w życiu. Na szczęście TY ich nie będziesz jadł Krystian, podeschnie i będzie całkiem fajna .... chyba Dziękuję , parówka to wyrób pracochłonny , ale warto , szczególnie z tym zestawem przypraw

W tygodniu zrobiłam ''czyszczenie ''.zamrażarki . Wędlina dla mnie za tłusta , ale już ma swoich zwolenników. Wędzona w niedzielę , a tak wygląda dzisiaj Kiełbasa w/g HalusiSkład- wpI szynka - 1,8 kg - Mielona na szarpaku - wp - karkówka - 2 kg - mielona nasz szarpaku - wpII - boczek bez skóry - 2,2 kg - sitko fi9 - podgarle - 2 kg - sitko fi9Mięso peklowane 48 godzin , 18g /kgPrzyprawy tradycyjne :- 3,5g/kg pieprz ( w moim przypadku był kolorowy, czarnego brak ) - 3g/kg czosnekDodatki: - woda 300 ml ( zimna) - woda gorąca ( 80stopni) 200 ml - jelita naturalne , kaliber 26/28Mięso po 48 godzinach peklowania , zmielone jak wyżej podałam. Dodałam przyprawy i wodę zimną. Całość dobrze wyrobiłam , na koniec dolałam wodę gorącą, chwilę wyrobiłam i przystąpiłam do nadziewania. PO czym kiełbasę powiesiłam w temp pokojowej do osuszenia. Ponowne osuszanie odbyło się w wygrzanej wędzarni. Wędziłam do kolory w temp 50-55 stopni. Kolejny etap to obróbka cieplna czyli w moim przypadku parzenie. Odbywało się w temp 72-75 stopni do uzyskania 68 stopni w środku.

Arkadiusz , jak widzisz parówki nie popłynęły . O dziwo nie dodawałam mleka w proszku ani mąki ziemniaczanej. Parówki w smaku .....poezja

Były to piersi od brojlerów , taki jeden potrafił ważyć ponad 3,5 kg

Aniu to są pojedyncze piersi. Nabrały fajnego kształtu przez zawinięcie w folię celulozową .

Pierś drobiowa wędzona. Pojedyncze piersi z kurczaka ( miałam swojskiego chowu ) oczyściłam z wszystkich błonek. Solankowana w 100 g soli kamiennej na litr wody przez 24 godziny. Osuszoną zawinęłam w folię celulozową i zapakowałam siatkę. Wędziłam w temp 55 stopni do koloru. Parzyłam w wodzie o temp 75-80 stopni do uzyskania temp w środku 72 stopnie. Po parzeniu szybkie hartowanie. Następnego dnia ponownie wędziłam samym dymem 3 godziny.

Myślę że pachwinę Donatko.

Szkoda że nie mieszkasz bliżej Donatko

Mariusz, u mnie podobnie. Jak się kończy robię nowy.... że też moim domownikom się nie znudzi. Niezłe kombinacje, z pieprzem jeszcze nie robiłam , ale to następnym razem. A poza tym bardzo mnie cieszy że zaraziliście się ode mnie i Wam smakuje

Kaliber 20-22 oczywiście jelita baranie.

Edytowałam Heniu. Dziękuje .

Parówki Surowiec na 3 kg - wp I szynka 1 kg - mięso z udek kurczaka 1,2 kg - podgarle 0,80 kg Mięso peklowane 48 godzin 18g/kg Przyprawy - 2g/kg pieprz czarny - 2g/kg papryka słodka - 1g/kg gałka muszkatałowa - 1g/kg gorczyca (mielona) - 1g/kg cukru - 1g/kg czosnek - 10% lodu Wykonanie. Dobrze schłodzone mięso zmieliłam na sitku fi2,5. Na 30 min wstawiłam do zamrażarki i ponownie zmieliłam. Dodałam wszystkie przyprawy , całość dobrze połączyłam . Ostatni etap to blendowanie z pokruszonym lodem do uzyskania w miarę gładkiej masy. Temp farszu podczas blendowania oscylowała w granicach 8-10 stopni. Gotowy farsz nadziany w jelita baranie. Osuszanie w temp pokojowej 1-2 godziny. Wędzone w temp 50 stopni do uzyskania koloru . Parzenie w wodzie o temp 70-72 stopnie 10 min . Po parzeniu szybkie hartowanie.Jestem zadowolona, w smaku są bardzo dobre, lekko pikantne.

Tomek, czyli ciasto parzone. ?? Podaj przepis proszę

Małgosiu , wszystkiego najlepszego... zdrowia przede wszystkim

Upss... teraz zauważyłam przepis

Drożdżówki przecudnej urody, a jeszcze takim serem.... mniam Tomasz, ciasto drożdżowe jak to ciast. To wygląda bardzo delikatne. Czy możesz wrzucić przepis , porównam z moim

Robi się tutaj coraz smaczniej. Sebastian.

Będąc ostatnio u rodziny na Śląsku , próbowali mi wytłumaczyć jakie znaczenie ma to słowo '' onaczysz '' Można go użyć w każdym kontekście

Jolu, wszystkiego dobrego w dniu Urodzin , zdrowia przede wszystkim

Donatko, spokojnie ja nie jestem aż tak wybredna. Pieczywa nie smaruję, ale za to wędliny musi być sporo. Pewnie tak, był okres kiedy nie zjadłam ciasta z dodatkiem masła... mam na myśli np. kruche. Aktualnie mi to nie przeszkadza. Natomiast krem z dodatkiem masła już odpada. Nie wierzę że u mnie to się zmieni.... nawet nóż który miał kontakt z masłem natychmiast myję.... Taki ze mnie cudak ​Jacku, napisz mi po mojemu, to Ci odpowiem .

Moczka.... Ślązacy robią na szczególne okazje... smakowała mi bardzo, do momentu kiedy dowiedziałam się z czego jest zrobiona. Masło jest to produkt który mi przeszkadza , moja zmora...( nie jem, nie lubię ) . Przez moją ciekawość Moczka przestała mi smakować

Ok, rozumiem teraz . Przepraszam za zamieszanie ​