
marko30
Użytkownicy-
Postów
310 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez marko30
-
Akcja "Zdrowe mięso - zdrowy wyrób"
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Polska tradycja masarska
MariuszB W tym rzecz że nie paszami, ma być dla nas, ma być zdrowo, i znajdziemy rolników którzy myślą troszkę inaczej, a dodatkowo będzie to dla nich pomysł na nowy biznes, a nie konkurowanie z fermami i loteria po ile akuratnie świnia na rynku. Możliwe że rolnik nie zrobi na nas, ale możliwe że będzie to dla niego droga do nowego biznesu i początek nowego kierunku i rynku zbytu. To tak jak w starym radzieckim filmie Moskiewskie Kuranty, kto oglądał to wie o co mi chodzi. -
Akcja "Zdrowe mięso - zdrowy wyrób"
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Polska tradycja masarska
kaszubka33 masz dużo racji, tak pewnie są tacy rolnicy, pewnie można się z nimi dogadać, pewnie można jeszcze dużo więcej. Ale jesteśmy forum zadymiaczy, wymieniamy się doświadczeniami, razem możemy więcej. -
Akcja "Zdrowe mięso - zdrowy wyrób"
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Polska tradycja masarska
tim, ale tak napisałem, potrzebuję 3-4 dni na solidne przygotowanie pomysłu i liczb. Teraz czekam tylko na wstępną aprobatę, uwagi i Wasze pomysły, które pozwolę sobie zebrać do "kupy" i przedstawić do akceptacji. -
Akcja "Zdrowe mięso - zdrowy wyrób"
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Polska tradycja masarska
Wiejas Pomysł polega na tym że surowiec ma być zdrowy i lokalny, myślę do max 50km. To nie ma być przemysł wożący surowiec z jednego końca Polski na drugi, a potem wyrób po całym kraju. -
Dziękuje kolegom za poparcie i czekam na opinię reszty towarzystwa.
-
Akcja "Zdrowe mięso - zdrowy wyrób"
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Polska tradycja masarska
Skoro Maxell ogłosił temat, to nie ma co czekać i się zastanawiać tylko wzorem Małego Rycerza, konia, zbroje, tarcze, miecz i do pracy. Po pierwsze trzeba pomyśleć o jakim surowcu mówimy. Mamy w Polsce różny materiał hodowlany, ja dla nas widziałbym taką rasę jak Złotnicka, czy Puławska, WPB czy może świniodzik. Teraz stworzył grupy regionalne i dla takiej grupy określił zapotrzebowanie i znalazł rolnika, czy rolników chętnych do udziału w tym programie + ubój. Dajcie mi 3-4 dni to rzetelnie przygotuje się do tematu z konkretami i liczbami. A teraz chętnie zapoznałbym się przemyśleniami i uwagami Szanownych Koleżanek i Kolegów. -
Wraca mąż z delegacji i zastaje w domu żonę z kochankiem w łóżku. Wychodzi natychmiast bez słowa i zaczyna myśleć " może nie otrzymała telegramu że wracam"
-
Witam szanowne towarzystwo. Przeglądając różne tematy na forum, często spotykam się z zainteresowaniem przez forumowiczów zakupem różnych przydatnych rzeczy, ostatnio np kwestia termometru, ale może to być przyprawa, peklosól, zrębki? nie wiem co jeszcze ale to należy do zainteresowanych. Pomysł polegał by na tym żeby pod jakimś tematem zbierała się grupa i wspólnie dokonywała zakupu uzyskując lepszą cenę, oszczędność na kosztach dostawy zwłaszcza przy zakupach z zagranicy. Myślę że mogło by się to odbywać pod patronatem Klubu Prosiaczka i jakiś procent z ogólnej kwoty zakupu mógłby zasilać jego konto. Jeżeli pomysł jest kiepski to niech moderatr wyczyści temat. Ale kiedyś mówiło się że w kupie siła i kupy nikt nie ruszy. :lol:
-
Ironia losu. Ukraść formułę nieśmiertelności i dostać wyrok Dożywocie. To to samo co z syrenką u Henia.
-
misza34, tutaj masz link dotyczący suchego peklowania, http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=54
-
Hipochondryk pyta lekarza, Panie doktorze czy to prawda że jak żona zdradza to rosną rogi? Ależ skąd, wie pan to takie bajki. O to całe szczęście, bo już myślałem że mam niedobór wapnia.
-
HejZbóju przyznam że pierwszy raz spotykam się z gołąbkami poznańskimi, chociaż Wielkopolskę odwiedzam często. Czy dodatek kaszy manny nie za bardzo je "utwardza"? Ja uwielbiam gołąbki, ale te tradycyjne, mięso mielone surowe, gotowany ryż, cebulka, czasami jajko, sól, pieprz, liście kapusty. Gotuję na rosołku grzybowym knor. Jem z sosem pomidorowo-śmietanowym. :thumbsup:
-
Kiszenie różności - nie kapusty i ogórków
marko30 odpowiedział(a) na lilliwashere temat w Przetwórstwo owoców i warzyw
Kolego Marek_, mieszkając wiele lat na Ukrainie, 2 razy wzorem moich ukraińskich sąsiadów, kisiłem czosnek i pomidory, to zupełnie inny smak, super zakąska na długie wieczory z znajomymi. Szczerze polecam, ale nie chińczyka. Wrzuć w wyszukiwarkę hasło czosnek kiszony i znajdziesz kilka dobrych przepisów, tylko świeżego czosnku już nie, a fajnie kisić świeży ze szczypiorem. -
Wędzarnia uniwersalna Wędzarniczej Braci
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Na konstrukcje tanio wyjdą profile do G-K, tylko one są ocynkowane, będą obudowane, może to wystarczy, są proste w użyciu i obróbce dla każdego średnio sprawnego i bez specjalistycznych narzędzi. -
Wędzarnia uniwersalna Wędzarniczej Braci
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
roger dla mnie to jest przykład, taniej ekonomicznej wędzarni. Widzę na zdjęciu że problem ogrzewania rozwiązałeś w podobny sposób jak ja, tzn grill elektryczny u mnie 1100W. Czy nie masz problemu z brakiem izolacji komory? -
oj roger Ty figlarzu, :lol:
-
Wędzarnia uniwersalna Wędzarniczej Braci
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
brawo marek301, ZUS i Budżet są zainteresowane tym tematem i mogą po konsultacjach umieścić go w przyszłej reformie :clap: , a poważnie to taka dyskusja o jakości dymu toczy się w temacie Dymogeneratror WB. tym stwierdzeniem załatwiłeś kolejny wzrost stawek VAT na jedzenie, bo zakładano że z wysokości emerytur i wynagrodzeń jemy co drugi dzień. :lol: Potrzebujemy prostej, przenośnej wędzarni, nadającej się do wędzenia w podziemiu, nie do wykrycia przez fiskusa. :grin: -
roger pozwoliłem sobie zapoczątkować taki rozrywkowy temat na forum pt. Bajki Dowcipne z morałem. Na jutro przygotowałem bajkę która prawie w 100 % oddaje spór w naszym temacie. Ja na pewno skorzystam z Twojego dorobku i doświadczenia w kwestii DG. :clap:
-
Wędzarnia uniwersalna Wędzarniczej Braci
marko30 odpowiedział(a) na Maxell temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Wysłany: Wto 14 Gru, 2010 02:53 Wędzarka WB Witam Szanownych zadymiaczy. Po rozruchu i pierwszych konstrukcjach Dymogeneratora WB proponuję nowy użyteczny temat pt. Wędzarka WB. Tytułem wstępu chciałbym podać oczywiście do weryfikacji założenia takiej wędzarki. Wymiar; zbierając uwagi na forum i korespondując z niektórymi kolegami, myślę o wielkości 1 x 1 x 1,5m czyli pojemność komory 1,5m3. Konstrukcja : szkielet np. z profili do GK obitych od środka drewnem lub płytą GK czerwoną kominkową, ocieplona wełną mineralną i z zewnątrz blachą aluminiową. Drzwi i zawiasy tu nie mam jeszcze przemyśleń (brak doświadczenia i wiedzy), ale dobrze by było żeby miały okienko np jak w piekarnikach i może wewnętrzne oświetlenie. Pomiar temperatury termometr z sondą (nie są drogie, widziałem gdzieś link do Ikei) Teraz kwestia najważniejsza ogrzewanie elektryczne podobno nawet potrzeba 6 kW lub gaz propan-butan. W wersjach luks lub w miarę wzrostu zamożności dodać np. sterownik temperatury. Czekam na uwagi i konkretne propozycje ku chwale WB i zadowoleniu koleżanek i kolegów. Maxell powyższy post jako nowy temat zaproponowałem 14.12 i szybko umarł chociaż uważałem że będzie przydatny. Mam nadzieję że Twój patronat pozwoli rozwinąć ten temat. Jak tylko w końcu opanuje wklejanie zdjęć, to pokażę swoją szybką wedzarkę skleconą w 15 min i odpaloną na balkonie przy pomocy DG Borniaka, oraz parę wędzonek na niej zrobionych. -
Witam koledzy, zapoczątkowując ten temat myślałem o rozpaleniu DG, a nie sporów. Myślę że powinniśmy podziękować rogerowi i jpionce za włożony wysiłek w budowę i przedstawienie wyników na forum. Co do sporu o temperatury to pod rozmyślenie parę prostych przykładów. krzesiwo i temperatura powstawania żaru, używamy drobnej frakcji, a nie kawałków drewna, dymarka i miech kowalski gdzie dmiemy dużą ilością powietrza bezpośrednio w żar, w jakiej temperaturze zaczyna "świecić" metal. Nie zaobserwowałem tego typu świecenia w przedstawionych konstrukcjach DG, tzn że temperatura jest poniżej 400 st.
-
Proponuję nowy temat, ponieważ nie są to do końca dowcipy, a myślę że zawierają w sobie myśl przewodnią czy morał dlatego myślę że powinny nosić nazwę "dowcipnych bajek". I nie chcę tutaj żadnych komentarzy od ginekologów. W takim razie usiądźmy wygodnie w fotelu i zanużmy się w świat Dowcipnych Bajek. Wieczór 1. Dla plastyczności próba odmalowania miejsca i osób. Miejsce - bogata spokojna wioska zamieszkała przez szcęśliwych zamożnych wieśniaków. Myślę że może to być rejon Szwarcwaldu. Czas - bliżej nieokreślony ale raczej przeszły niż przyszły Osoby - grupa wesołych wieśniaków, z wyraźnym wyróżnieniem w tym tłumie dwóch osób, tutaj w wyobraźni widzę Pawlaka (proszę zapamiętać to nazwisko) i Kargula oraz liczne grono młodych i urodziwych wieśniaczek (tutaj widziałbym nasze obecne gwiazdki występujące w licznych telenowelach i komediach romantycznych) Wielki Rycerz, nie inaczej jak Daniel Olbrychski średni Rycerz, tutaj Michał Żebrowski Mały Rycerz, tu mam dylemat pomiędzy Cezarym Pazurą i Szymonem Majewskim. Dorodne bydło, trzoda i owieczki, na tym forum to nie ma problemu bo każdy ma swój typ, ja widzę simentale, świnie złotnicką i wrzosówkę. Smok, smok jak smok, złe bydle i tyle, może być wawelski. Po zobrazowaniu miejsca i uczestników bajki ..... Dawno, dawno temu, za 7 morzami, za 7 górami i za 7 rzekami w cichej spokojnej dolinie, położona była niewielka acz szczęśliwa i bogata wioska. Na polach złociły się łany zbóż, na łąkach wypasało się liczne i dorodne bydło i owieczki,na stokach w promieniach słońca dojrzewały winogrona. Domostwa jak cała wioska były solidne i bogate, każdy z pięknym sadem i podwórzem pełnym inwentarza. W przepasnych spiżarniach zwisały u powały szynki, kiełbasy, słoninki, na półkach w garncach stał miód, zsiadłe mleko, pyszne twarogi, smalec z skwrkami olbrzymie bochny pachnącego chleba, a tych różności było tyle że braknie czasu i miejsca żeby wszystkie przytoczyć. Tak więc wieśniacy żyli w błogim spokoju przez wszystkich zapomnieni i przez nikogo nie rządzeni, zgodnie z porami roku i wschodem i zachodem słońca. Wieczorami zbierali się na wielkim placu w centrum wioski żeby porozmawiać o minionym dniu i pobawić się. Mijały lata wieśniacy i ich spiżarnie puchły z dobrobytu. I żyli by pewnie tak dalej gdyby nie zawistny los. Ni z tąd ni z owąd w okolicy pojawił się straszliwy smok. Jak pisałem smok jak smok, wielkie bydle z licznymi głowami, ziejący ogniem i palącą siarką. No i zaczęło się. Smok zaczął pożerać bydło z pastwisk i mimo że było liczne, to smok miał apetyt że ho ho, no i nie miał ochoty odlecieć. Wieśniacy w trwodze zebrali się na placu aby uradzić co dalej, bo jasne było że jak bydle zeżre już liczne krowy, owieczki i bogaty inwentarz to zacznie pożerać wieśników. Rada w radę stwierdzili że trzeba wybrać posłów i wysłać ich po pomoc. Padło na Pawlaka i Kargula. Pawlak przypomniał sobie że dziad wspominał że parę dni drogi od ich doliny na wzgórzu w zamku mieszka Wielki Rycerz. Postanowili się do niego udać. Po przybyciu do Zamku Wielkiego Rycerza, poprosili straż o widzenie i wysłuchanie. Wielki Rycerz obeznany z etykietom, mimo że z wieśniakami nie rozmawiał, to że byli posłami, przyjął ich łaskawie. Spytał z czym przychodzą i usłyszał o ich zapomnianej bogatej wiosce, dostatnim życiu i nieszczęściu jakie na nich spadło pod postacią smoka. Wielki Rycerz zaczą dopytywać się o smoka. Posły opisały smoka że wielki, z licznymi głowami, zieje ogniem i siarą i że jak im Wielki Rycerz nie pomoże to smok wszystko pożre, a na końcu zeżre wieśników, tak że ratuj nas. Wielki Rycerz podrapapał się w głowę i mówi O.K. zastanowię sie i za 2 tygodnie coś wymyślę. Chłopy wyszły strapione i między sobą mówią, jakie 2 tygodnie, to już będzie po nas. Co robić, co robić. Usłyszał chłopów strażnik, a że miał dobre serce i sam kiedyś był chłopem to ulitował się i doradził że na sąsiednim wzgórzu stoi zamek Średniego Rycerza. Co było robić, poszli do Średniego Rycerza. Znowu powtarza się sytuacja identyczna jak u Wielkiego Rycerza, opis sytuacji, opis smoka, prośba o pomoc. Średni Rycerz podrapał się po głowie O.K. ja się zastanowię, przyjdźcie za tydzień. Chłopy wyszły jeszcze bardziej strapione. My i tygodnia nie przeżyjemy. Co robić, co robić. I znowu strażnik się nad nimi ulitował i wskazał drogę do Małego Rycerza. Chcąc nie chcąc chłopy poszły do Małego Rycerza. Sytuacja identyczna jak w 2 poprzednich. Mały Rycerz pyta, Chłopy odpowiadają i proszą o pomoc. Mały Rycerz podrapał się w głowę i woła. Giermek, moja zbroja, miecz i tarcza, osiodłaj konia i natychmiast wyruszamy. Chłopy spojrzały po sobie i mowę im odebrało. Dopiero jak Mały Rycerz siadał pośpiesznie na konia, podeszli i nieśmiło spytali. Mały Rycerzu, powiedz nam jak to jest, byliśmy u Dużego Rycerza, powiedział że się zastanowi i za 2 tygodnie da odpowiedź. Byliśmy u Średniego Rycerza, powiedział że się zastanowi i da odpowiedź za tydzień. A ty tak bez zastanowienia na koń i w drogę? Mały Rycerz popatrzył z politowaniem na chłopów i mówi. "CHŁOPY TU SIĘ NIE MA CO ZASTANAWIAĆ, TU TRZEBA SPIERDALAĆ"....... Teraz odnośnik do wyrażenia "spierdalać". Przytaczam je w całości bez wykropkowań, bo w tym przypadku użycia, za prof. Bralczykiem nie jest wulgaryzmem i nikogo nie obraża, a jedynie podkreśla ważność myśli. Jak na wstępie napisałem bajka powinna zawierać jakąś myśl przewodnią lub morał. Myślę że pod tym względem powyższa historia jest bajką, a morałem jest że jak coś robić to dzisiaj bo jutro może nas pożreć smok. Bajka powinna też dobrze się kończyć, a tu zakończenia nie znamy. Niech każdy puści wodze wyobraźni i sam sobie dopowie zakończenie. Ja widzę to tak. Wieśniacy nie otrzymując z nikąd pomocy uciekli przed smokiem do Polski B, gdzie się osiedlili. Chałpy mają liche, spiżarnie puste, nic nie uprawiają i nie chodują bo się nieopłaca, zakupy robią w pobliskim GS bo taniej. Za to wszyscy należą do KRUS-u, bo mają posła Pawlaka. A może było inaczej? [ Dodano: Nie 09 Sty, 2011 18:43 ] Akuratnie w TV4 leci program, już 2 odcinek, próbujący udowodnić że smoki na ziemi żyły naprawdę i ziały ogniem. Może to jednak nie bajka, jak napisałem, a historia?
-
No to chyba bardziej jak bigos na "winie" co się nawinie. :lol:
-
No właśnie Maxell potwierdzasz starą prawdę głoszoną przez "naszych" sekretarzy w latach 50 i 60 że w Ameryce murzynów (teraz afroamerykanów) biją. :lol:
-
Widać marcus że jak już robisz to robisz i wszystko udane na 102%. No ale oddaj trochę sławy żonie.
-
nestor, oczywiście dostałem wyrok z sądu i na granicy odebrałem z depozytu razem z kaucją.