marko30

Pytanie do Tusiaczka, mięsa tylko doprawiasz czy również marynujesz?

Myślę że nie chodzi o przeszkadzanie tylko chyba nie ma jeszcze takiego doświadczenia. Właściwie to wielu lubi golonki peklowane i innej nie zje. Ja golonek do gotowania nigdy nie peklowałem. Tak że jest to rzecz gustu. Ale to może powód żeby założyć odrębny temat np. w dziale kącik kuchenny poświęcony temu tematowi.

Witaj Tusiaczku. Faktycznie sous vide nie służy do obróbki peklowanych, ale czy w swoich próbach faktycznie doprawiasz np. golonki tak samo jak do gotowania. A w sumie to ciekawa sprawa. Ja wstrzymuję próby, bo przerabiam na ten cel stary bemar z Hendi i oczekuję na woreczki z PAK Toruń. Stworzyli nawet nowy? produkt pod nazwą woreczki do sous vide. Może jako pomysłodawca otworzysz nowy dział sous vide.

Pisalem na priv calkiem niedawno w sprawie tej pieknej golonki i sposobu jej przygotowania. Wczoraj przegladam allegro i co widze, urzadzenie do gotowania w niskich temperaturach mies pakowanych prozniowo, sous vide. Cena 2305zl.

Nie często ostatnio zabieram głos na forum ale wszyscy wiemy że "pieniądze to nie Fszystko, ale Fszystko bez pieniędzy to ..." jak pisano w klasyku. Wiem że kasa wszystkich boli i każdemu jej brakuje. Natomiast wiedza i atmosfera tych kursów jest bezcenna. Byłem,wino piłem i na pewno jeszcze będę. Pozdrawiam uroczych Gospodarzy i Dziadka.

Dzięki wszystkim za pomoc. Gretgom średnio około 10-15 kg świeżej cebuli, gulasz, gulasz do placków, do pierogów ruskich, do gołąbków, kotletów mielonych i tych wagonów wg Tuwima jest z 1000. No i faktycznie w kuchni mojej LP wszystko powstaje od podstaw i tylko ze świeżych produktów. Ma to odbicie w tym że knajpka działa od 2 lat, nie ma do dzisiaj szyldu ani nie rozdała żadnej ulotki, meni jest codziennie inne max 5-6 zestawów obiadowych, parę stałych pozycji jak naleśniki czy specjalność placek po węgiersku, a gości tłum i ciągle przybywa dzięki poczcie pantoflowej. Cena, smak, uprzejmość czyni cuda.

Dzięki Aniu. 2 sprawy, cena i świeżość.

Witam. Czy ktoś z forumowiczów ma doświadczenie lub może doradzić w prozaicznej kwestii szatkowania cebuli w drobną kostkę. Moja LP prowadzi niewielkie bistro, za to zużywa wielkie ilości cebuli, którą trzeba w większości przypadków drobno poszatkować. Najczęściej odbywa się to ręcznie. Tylko ten czas i płacz. Pokazuje się w różnych TV shop urządzenia typu nicer dicer, ale na forach internetowych opinie użytkowników są raczej odradzające. Może ktoś doradzi jakieś sprawdzone urządzenie, które nie miażdży cebuli?

Będąc ostatnio w Poznaniu w Makro, spotkałem człowieka ostrzącego noże na profesjonalnym urządzeniu. Wolnoobrotowa szlifierka nie chcę skłamać ale może 60 obrotów?, piaskowiec zanóżony w jakimś płynie. Jedyny minus to cena usługi od 10 zł za nóż, 25zł za sitko i 2 noże do maszynki.

10373

4105

1191

Jeśli mogę doradzić, to u naszych kolegów czy to u rogera, za zwrot kosztów, czy u Mira można zamówić bardzo dobry DG. Ja kupiłem 2 lata temu u Borniaka, a obecnie testuję od rogera i jest naprawdę godny polecenia.

Dzięki Bagno, tylko u nas tzn Śląsk nie spotkałem ich produkcji. Będę musiał się zaopatrzyć podczas wrześniowego kursu. Mam nadzieję że tym razem dojdzie do skutku. Może nie na temat, ale jeszcze raz dzięki dla Bagna za organizacje kursu i przekazaną wiedzę.

tarte ciasto na prawdziwym maśle (w cieście i kruszonce), z dodatkiem 30% śmietany bez ulepszaczy, a uzyskasz wyrób aromatyczny, smaczny i o niebo zdrowszy. EAnna dzisiaj szukam ujścia swojej energii, spytałem halusi rady w kwestii ciasta na pierogi, a od Ciebie chętnie poznałbym przepis na tarte ciasto z prawdziwą kruszonką. Kawę zrobię już sam. A cha, o jakiej śmietanie mówisz bez ulepszaczy? Na kursie serowarstwa nasi mentorzy używali do wyrobu masła śmietany w woreczkach ale nie pamiętam z jakiej mleczarni.

No to szkoda. :sad:

Koleżanki i koledzy, nie dajcie się prosić. Dostajemy wiedzę teoretyczną i praktyczną w najczystszej postaci. Pozdrawiam tych zdecydowanych i jeszcze myślących.

Byłem na kursie serowarstwa i było super. Nie powiem że zaraz zostaniesz mistrzem, trudno nawet o początkującego czeladnika, ale jak ktoś powiedział, lepiej raz zobaczyć niż w naszym forumowym wydaniu, 100 razy przeczytać. W każdym bądź razie ja mimo braku do dzisiaj wpłaty jestem na 100%. I naprawdę polecam reszcie. Pozdrawiam i mam nadzieję że zbierze się wymagana grupa.

yogi, to nie gaz to stado kretów po imprezie :grin:

Anno. Mam nadzieję że jak będziesz po pierwszych próbach to podzielisz się opinią o wytłaczarce i opinią na temat smaku świeżego oleju. Ciekawe jaka będzie wydajność i faktycznie nie zapomnij o podgrzewaniu. Przemysłowe wytłaczarki mają podgrzewane głowice.

Czy kolega yogi w pokładach łupka nie natrafił na sławny gaz łupkowy?

Anno. Ciekawa i prosta konstrukcja. Nasiona rzepaku można najpewniej kupić u rolnika. Na pewno masz kogoś w okolicy bo to dość popularna uprawa. Cena około 1,6 do 2,0zł za kg. Normalnie wydajność to około 3o%, a wytłoczyny to dobry dodatek do karmy dla drobiu. Spotkałem się z opinią że olej tłoczony na zimno z rzepaku nie ustępuje wartością oliwie z oliwek. Narobiłaś mi smaku i zastanawiam się nad zakupem tego ustrojstwa. Jest tyle różnych oleistych roślin, a jak sama zauważyłaś ceny w sklepach z zdrową żywnością są wysokie. Pozdrawiam. [ Dodano: Nie 02 Cze, 2013 00:01 ] A pro po to te oleje na świeżo odpowiednio dobrane do sałatek to na pewno rarytas.

Witaj Anno. Ciekawy temat, a jak widzę przeszedł bez odzewu. A możesz coś bliższego powiedzieć o jakiej konkretnie domowej wytłaczarce piszesz? Mam młynek żarnowy Zelmera, ale to chyba nie podejdzie jako wytłaczarka, chociaż może sprawdzę. Niedługo zbiór rzepaku. Pozdrawiam i może ktoś z forum ma jakieś doświadczenie, w końcu nasion oleistych trochę u nas jest.

Mam wielką prośbę do fachowców, czy ktoś z Was jadał zapiekanki :question: :thumbsup: Jadąc na Ukrainę zatrzymałem się w grodzie Kraka i jak za dawnych czasów posiliłem zapiekanką u Endziora, kto jadł to wie o czym pisze. Teraz jestem w Charkowie i trochę tu pobędę. A wieczory jeszcze długie to może bym coś popróbował upichcić. Z mięsem to tutaj kiepsko jak zawsze i ceny horendalne, o wędlinach nie wspomnę. Ale mąka jest i drożdże też, pieczarki i ser od biedy. To jak by przepis na taką bułkę do zapiekanki, to jakoś przeżyję. Swoją drogą chleb na Ukrainie bardzo mi smakuje.

Witam szanowne koleżeństwo i przepraszam za opóźnienie, jedyne to takie że przemieszczałem się do nowego miejsca pracy, a to 1600 km od domu i jechałem samochodem kiepskimi drogami. Jestem obecnie w Charkowie, gdzie będę gościł minimum miesiąc a może i 3 jak nie znajdę następcy. Musiałem podłączyć się do internetu i tylko w drodze zaglądałem w McDonaldach na stronkę. W środę ogarnę się z lokum i wkleję moje przemyślenia i wszelkie informacje które zebrałem. Pozdrawiam z wschdnich rubieży Europy???