-
Postów
4 149 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pokemon15
-
Wszystko pod kontrolą Kanał dość długi to i temp trzeba zrobić Teraz osuszają sie węzonki i jazda A kiełbasa !!!!!!!!! SZok !!! Pychota !!! Później wkleje zdjęcia i dłuzsza relacja, bo nie mam czasu Harnaś mi pomaga Ale super, normalnie jestem wniebowzięty
-
Dzieki, sprawie sobie na pewno taki sprzet :wink: No i kolejny dzień maratonu, wstałem o 6.30, beczke wygrzałem dopiero koło 8 i od razu poszły kiełbasy do osuszania, w tej chwili juz sie wędzą Nowa beczka sprawuje się świetnie Jestem zadowolony bo teraz wchodzi tyle ile trzeba Tzn tyle ile moja produkcja wynosi na potrzeby własne :wink: Lecę zobaczyć co i jak :arrow:
-
Kurcze... ale miałem intensywny dzień... nie wiem jakim cudem udało mi sie wszystko zrobić przed jutrzejszym wędzeniem... ale ledwo żyję... Ale od poczatku... Dzień zaczął mi sie wczesnie, a raczej poprzedni nie skończył, bo z nocki wróciłem po 6 rano, kawka, piec, wiadomo... już w planach miałem mielenie mięsa na kiełbasy, (bo córa - operator maszynki/nadziewarki wraca ze szkoły ok 15) żeby juz wszystko było przygotowane... No i co? Bartek budzi sie rano o 8 z kaszlem, temperaturą i katarem... masakra... Szybka decyzja, telefon do przychodni, jedziemy na 9... Nie jest najgorzej... ale w przypadku takiego malca to masakra... jeszcze nie powie, że go to czy tamto boli... no i apteka po drodze i do domu... 10.30 :mellow: Biorę sie za mielenie... w planach moja pierwsza żywiecka, tak na próbę i jeszcze jakaś cienka... kaszubki? Biała? Halusi? Mętlik w głowie... Po szybkiej analizie receptur i sprzetu jakim obecnie dysponuje... postanawiam improwizować... mięso zmielone i pokrojone... 12.30... :shock: Żona do dentysty jest umówiona na 13 !!! O rzesz ty... zapomniałem... Małego szybko w ciuchy, w samochód i śmigamy... Zmielone mięso na korytarzu zostało... Wracamy przed 14... zona po ekstrakcji dwóch zebów... Pięknie... Ona na znieczuleniu, mały marudzi i nie wiadomo co z nim robić... a jak juz chce sie wziąć za wyrabianie żywieckiej... córa dzwoni żeby po nią do szkoły przyjechać, bo pogoda pod psem a ja jeszcze głowa boli... JADĘ !!! :devil: 15.30 wyrabiam żywiecką... 0,6 kg III wp( 2 razy na sitku 3), 2 kg II wp(10) i 1,2 kg I wp w kawałkach... pieprz czarny, czosnek mielony, gałka, pieprz ziołowy do smaku... No i szybka analiza mojego skromnego sprzetu... kurde... beda problemy przy nadziewaniu... szybka podróż do piwnicy... jest... fi 50, nada się Po ciężkich bojach z pomocą córy mamy 4 szt. żywieckiej... No to teraz czas na cienką... chciałem zrobić kiełbasę kaszubki ale miałem obawy co do nadziewania moim Zelmerem 5... tak więc skończyło się na I wp szarpak, II wp sito 8 i troche III wp sito 3, w sumie 5 kg. Co by nawiązać do kiełbasy kaszubki daje gorczyce białą, gałkę, pieprz czarny i czosnek... i jedziemy z "koksem". Nie wiem jak ja to robie, ale poprzednim razem obiecałem sobie, że bede sie starał robić w miarę równe "batony"... Rzeczywistość mnie przerosła... Musze kiedys pojechać na kurs SDM, bo inaczej ni chu chu... znowu mi powychodziły cuda... :grin: Jaka ulga... kiełbasy zrobione... cos koło 20 jest... no to Bartka usypiam, Aśce pusciło znieczulenie i gryzie sciany... czad... a ja sobie myslę, że jeszcze 12 kg mięsa na mnie czeka w piwnicy... do osznurowania... Cud sie stał pewnego razu i moja zona znalazła jedna jedyna tabletkę ketanolu... zadziałał !!! zmieniła mnie przy usypianiu... 21... ide do kuchni zrobić sobie porzadek przed sznurowaniem... a tam sajgon... 30 min przy zmywaku bo miski i duże gary do zmywarki sie nie zmieszcza... Musze wziąć "dopalacza"... :tongue: Postanawiam wypróbować siatki, a co tam, jeszzcze w siatkach nie wędziłem... butelka po wodzie i idzie sprawnie... ale poledwice... sznuruje recznie, takich rarytasów w siatke to grzech... :wink: http://images39.fotosik.pl/543/13782a22965dead8m.jpg http://images46.fotosik.pl/529/5bd136df2bfda810m.jpg No i wszystko do piwnicy, żeby do rana ociekało... http://images43.fotosik.pl/549/652f0046fd59b1c4m.jpg http://images37.fotosik.pl/523/1655370a7643785am.jpg 3 polędwice, 4 szynki (małe), kawał boczku, 4 balerony... Mam dość... po 23 jest... a w lodówce jeszcze 6 ćwiartek kuraka o których zapomniałem !!! Szybko w vegetę i spowrotem do lodówki... cholera... poleżą tak tylko ze 12 godzin... trudno, co bedzie to bedzie... To był dzisiaj maraton... ide spac bo juz 1.30 a o 6 trzeba wstac i beczke wygrzewać... padam... i jeszcze na koniec... http://images43.fotosik.pl/549/d551a7f8dd8c8fa0m.jpg http://images47.fotosik.pl/549/8705be2d6565f3d5m.jpg http://images43.fotosik.pl/549/1d04a7fb3cfdd865m.jpg http://images37.fotosik.pl/523/caa6833f7bc952bdm.jpg Ciekaw jestem jakie mi te kiełbasy wyjdą... dobranoc. :wink:
-
zigo nie ma szans, cały urlop rozplanowany... dobrze, że udało mi sie kilka dni wolnego na Zlot załatwić... mam nadzieję, że kursy będa kontynuowane i będą chetni...
-
Koszu, dziekuje bardzo za tak miłe słowa, ja też jestem poczatkujący i wszystko co robię zawdzięczam temu forum a raczej wspaniałym ludziom jacy tu z nami są Bardzo ci zazdroszczę Ja tez kiedyś sie wybiorę Pozdrawiam i życzę wytrwałosci w tym zadymiarskim rzemiosle, ja właśnie mielę mieso na kiełbasy i się zastanawiam jaka zrobic...
-
Metodą prób i błedów A tak poważnie to spróbuje troche drobniejsze kawałki pokroić, musze przetestować to na moim starym Zelmerze, jak bedzie problem to niestety trzeba bedzie zmielić wp kl I na sitku 10 i już, też nie mam sprzetu jaki bym chciał do nadziewania takich kiełbas siekanych
-
Wszystkiego dobrego, zdrówka, zdrówka, zdrówka życzy pokemon
-
A u nas dzisiaj pieczona nóżka z kurczaka z rękawa, sałatka z buraków i papryki i kapusty pekińskiej z kukurydzą no i kulki ziemniaczane :thumbsup: http://img40.imageshack.us/img40/1258/dscf7242d.jpg
-
No chyba tędy bedziemy śmigali
-
Wychodzi na to, że za wczenie kupiłem te ćwiartki... to poleża w przyprawach dłużej... wieczorem je natre i do piatku rano beda w przyprawach lezec w lodówce... przed wedzeniem je sparzę kilka minut i już... chyba sie im nic nie stanie...
-
Byłem w sklepie i jednak nie kupiłem golonkowego, musi starczyć to co mam, za to kupiłem ponad 2 kg ćwiartek z kuraka - 6 szt Dzisaj wieczorem wrzuce do vegety na 24h i teraz nie wiem, czy jek je sparze, to mogę jeszcze na noc powiesić razem z wedlinami i kiełbasami aby przez noc powisiały? Bo wedzic mam zamiar w piątek...
-
zbig, to mistrzostwo świata !!! 5 minut się śmiałem, aż mnie brzuch boli... :grin: :clap: :clap:
-
Tak myślałem o golonce... ale dzisiaj juz nie maiłem kiedy kupić... jutro najwyżej dokupię z 0,5 kg i zapekluje na 24 godziny i zmiele razem z tym z łopatki... III wp potrzebna jest do żywieckiej...
-
Ech, w piątek planuje małą zadyme, mięso sie pekluje od kilku dni, dzisiaj przyszła kolej aby poklasyfikować mięso na kiełbasy. Planuje zrobić trochę białej i połowe uwedzić, no i spróbować zrobić jakąś grubsza... może żywiecką. Dzisiaj dostałem przesyłkę od kolegi Miro :grin: . Czyli osłonki juz mam Wyszło mi 9kg mięsiwa... 5kg wp II, 2,7kg wp I i 1,2kg wp III... Nie wiem czy ta kl III to faktycznie III... wykrajałem z łopatki ściegna i błony... To ostatnie zdjecie to własnie wp. kl III, moze jakis fachowiec sie wypowie czy dobrze zrobiłem, bo ja amator jestem. Mięso zapeklowane czeka do czwartku.
-
He, he, coś wymyślimy Żeby mnie tylko żona puściła na zlot :wink:
-
Henio, czy ty będziesz na zlocie ??? Musimy wypić razem małe co nieco !!! To juz kazdy wedle własnego sumienia i uznania Do gnieciucha akurat dałem masło aczkolwiek tez kupne :rolleyes:
-
Zapomniałem dopisać !!! Gnieciuch Teściowej jest najlepszy po 24 godzinach od wyjęcia z piekarnika !!! :grin: Co jest najtrudniejsze do zrealizowania... :grin: Naprawdę warto !!! I jeszcze jedno, jak by ciasto podczas wyrabiania było za suche, rozpadło sie i nie chciało trzymać "kupy" to dodajemy trochę mleka lub śmietany, ja dałem mleka 4 łyżki, ale robiłem z półtorej porcji, jak by jakis mod to czytał, to prosze wkleic wyżej, pozdrawiam i smacznego
-
Powiedziałem "a" to trzeba powiedzieć "b" :wink: Szkoda, że jeszcze konkursów comiesięcznych nie ma, bo zgłosił bym ten mój przepis na kruszaniec "Gnieciuch Teściowej" No to zaczynam http://img717.imageshack.us/img717/8048/gnieciuch4.jpg Składniki: 2,5 szklanki mąki pszennej (ja dałem tortową) 2,5 szklanki mąki krupczatki 1,5 szklanki cukru 5 jajek 3 łyżki kwaśnej śmietany 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 kostka masła lub dobrej margaryny 200g 2 łyżki kakao Owoce za słoika: agrest wiśnie I tu moim zdaniem jest pies pogrzebany jak to mówią... albowiem 90% smaku tego ciasta zależy od właśnie słoikowych owoców jakich użyjemy i przez to nasz gnieciuch jest taki jedyny w swoim rodzaju, ale o tym później... Na początek przygotowujemy sobie miejsce pracy czyli stół a najlepiej stolnice, gdzie będziemy zagniatać ciasto. Sypiemy na kupkę :wink: dwa rodzaje mąki, proszek do pieczenia, pół szklanki cukru, masło w kawałkach, śmietanę i same żółtka jajek (z białek będziemy ubijać pianę). Zagniatamy ciasto. zagniecione i wyrobione ciasto dzielimy na trzy części. Do jednej części ciasta dodajemy 2 łyżki kakao i znowu zagniatamy (ta jedną część) aby kakao połączyło nam się z ciastem. Następnie dwie części ciasta "białe" i "brązowe" zawijamy w folie spożywczą i chowamy do zamrażarki na 20 minut. W międzyczasie ubijamy w misce nasze białka z jajek dodając szklankę cukru. Piana po ubiciu ma mieć konsystencje gęstej śmietany. Tą część ciasta "białego", które nie poszło do zamrażarki, rozałkowujemy i wykładamy/wylepiamy nim spód blachy wcześniej przesmarowanej tłuszczem i posypanej tartą bułką. http://images46.fotosik.pl/521/5fbdb0ce613fca4am.jpg http://images38.fotosik.pl/534/03497fc3e29260b4m.jpg Następnie wyciągamy nasze pozostałe dwie części ciasta i najpierw na tarce z grubymi oczkami ścieramy ciasto "brązowe" (na to wyłożone/wylepione, które jest juz na blasze). W dalszej kolejności rozkładamy na startym cieście owoce bez soku (wcześniej odcedzone), na owoce wylewamy naszą ubitą pianę z cukrem a na koniec wszystko "przysypujemy" ścierając na tarce trzecią część ciasta. http://images45.fotosik.pl/542/70b4b939de3fba7cm.jpg http://images37.fotosik.pl/515/8e8d222b0d01b203m.jpg http://images43.fotosik.pl/540/9409ebca07fe9d66m.jpg Podsumowując wykładane warstwy: 1. Ciasto białe rozwałkowane. 2. Ciasto z kakao starte na tarce - schłodzone. 3. Owoce. 4. Piana z białek z cukrem. 5. Ciasto białe starte na tarce - schłodzone. Teraz już nam zostało włożyć ciasto do nagrzanego piekarnika i piec przez ok 1 godzinę w temp. 180 stopni. Po upieczeniu posypać wierzch cukrem pudrem. http://images46.fotosik.pl/521/a3c3bc9bf939861cm.jpg http://images45.fotosik.pl/542/a2063ad9a8571165m.jpg http://images41.fotosik.pl/535/4bcc4f0edad43f95m.jpg http://images40.fotosik.pl/523/774cdb219b73bf79m.jpg Do tego ciasta polecam użyć owoców słoikowych agrestu lub wiśni, takich zasypanych lekko cukrem i zapasteryzowanych na zimę. http://images38.fotosik.pl/534/53f68bec9bc0856em.jpg Można tez zrobić gnieciucha ze swojskim dżemem z agrestu lub wiśni. Chodzi o to aby owoce mały lekką kwaśną nutkę. Ponieważ samo ciasto nie jest mocno słodkie, słodka jest natomiast piana, to w połączeniu z kwaskowatymi owocami i smakiem kakao daje nam niepowtarzalny smak, najpierw kwaskowy, a w miarę jedzenia przechodzący w słodki z nutą kakao... Samo ciasto jest kruche, na początku wydaje sie nawet lekko twardawe ale to tylko spód jest taki jak ciastko i w miarę gryzienia wszystko fajnie rozpływa sie w buzi Gorąco polecam kruszańca Gnieciuch Teściowej !!! Smacznego !!! Zapomniałbym o moim kuchciku-pomocniku Bartku http://images37.fotosik.pl/515/a49afb42dc7680a9m.jpg http://images41.fotosik.pl/535/b10cc3980792dff2m.jpg http://images41.fotosik.pl/535/2ae541f7d81d1b62m.jpg http://images43.fotosik.pl/541/f9a85c043dd13070m.jpg
-
Jutro zamieszcze całą fotorelację i bedziesz mógł zdjecia powiekszyć :wink: A ciacho, pychota, wziałem troche do pracy... chwila i nie było... chłopaki stwierdzili, że sie marnuje w tej elektrowni :wink: Zdradze rąbek tajemnicy i powiem, że ten gnieciuch jest zarąbiasty przez specyficzny smak owoców agrestu, ale o tym jutro :grin:
-
Dzisiaj miałem trochę czasu rano, to postanowiłem upiec jakieś ciasto, :wink: Od jakiegoś czasu przymierzałem sie do ciasta, które piecze moja teściowa... ciasto jest naprawdę dobre... często nam podrzucała pół blaszki jak mieszkalismy w Zawidowie, czyli rodzinnym miasteczku mojej żony. Ponieważ dośc długo nie wiedziałem co zacz... to juz jakiś czas temu nazwałem to ciasto po swojemu... dla mnie był to zawsze gnieciuch teściowej Pamietam, że nieźle mi się za to dostało, he he, jak sie o tym dowiedziała Ostatnio będąc u niej wziąłem przepis na ciasto i dzisiaj zrobiłem sam a oto efekty: http://img441.imageshack.us/img441/5430/gnieciuch3.jpg http://img6.imageshack.us/img6/9523/gnieciuch1.jpg http://img716.imageshack.us/img716/4505/gnieciuch2.jpg Przepis i szczegółową fotorelacje z wykonania zamieszcze jutro, bo zaraz do pracy śmigam, a jestem jakiś zmeczony dzisiaj, pozdrawiam.
-
no niby tyle kosztuje jak na filme gostek mówi... 28 pln ta cienka co robili a reszta to 40 % drożej... wychodzi ok 45 pln/kg
-
Wszystkiego dobrego !!!
-
Marek troche poszperaj w tematach kiełbasy A zywiecką Halusi masz tutaj, pozdrawiam /viewtopic.php?t=6189
-
No to juz wiem co zrobie w przyszłym tygodniu Brawo :clap:
-
Skoro nie owoce i mięso... to może cukinie albo patisony w cieście albo w panierce smazone w oleju...