-
Postów
4 149 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pokemon15
-
No i tu jest pies pogrzebany jak mówią...
-
No i wieczorkiem nastawiłem w końcu moja Pomarańczówkę Teraz miesiąc wytrwać... i będziemy przecedzać... :wink: Oczywiście nastawiona z mocnym postanowieniem, co by buteleczkę na zlot zabrać
-
Moja robi zupy zarąbiste !!! I niepowtarzalne naleśniki zapiekane z serem I karkówke pieczona w rekawie nadziewana czosnkiem i milion innych rzeczy Ale mnie nie wygania z kuchni i cieszy sie jak cos upichcę, po prostu ma wtedy wiecej czasu dla siebie A ja lubie w kuchni siedzieć
-
No i dzisiaj trzeba było zrobić coś szybko i smacznie na obiad... i żeby było na jutro... Chwila zastanowienia i ,,, :question: JEST !!! :idea: Nie ma to jak pomysły starszego brata , mojego ziomka, Zbója Madeja !!! :grin: Gołąbki poznańskie w sosie pomidorowym http://img155.imageshack.us/img155/5190/gol1x.jpg Nic dodać nic ująć... wyszły pyszniutkie Gorąco polecam !!!
-
Halusiu !!! Dziś są Twoje urodziny ! Zatem zawsze dziarskiej miny, Do zabawy mnóstwa siły, Żeby każdy dzień był miły, Pełen śmiechu i radości, Stu urodzinowych gości, Aut, lal, klocków i pluszaków, Stu prezentów, stu buziaków, Zdrowia szczęścia i słodyczy... Brat Pokemon tobie życzy !!!
-
Zadanie dla początujących i nie tylko.
pokemon15 odpowiedział(a) na pis67 temat w Dla początkujących
Kurcze... dużo tego surowca... a co wykonać, to nasuwa sie samo... kiełbasę I teraz receptura... albo zrobić z całosci kiełbasę "cienką" wedzoną i podpieczoną na koniec albo... podzielić surowiec na połowe i zrobić jeszcze "grubą" cos al"la żywiecka... Co do receptur to jest ich tu tyle, że pewnie nałatwiej by było ściągnąć którąś z nich i po sprawie... ja napiszę swoją, wg której robiłem ostatnio (własnie z części zrobiłem cienką "Turoszowską" a z częśći grubszą a"la żywiecką. Przygotowane mięso kroimy w kawałki, kwadraty lub paski, tak aby weszło nam do maszynki i dobrze się później mieliło, oczywiście każde klasy mięsa odzielnie. Peklujemy je na sucho przez 48h w temp. 2-6 st dodając 18g/kg mięsa. I teraz jesli robimy tylko cienka "Turoszowską" : a) wp kl I - mielimy na szarpaku (nie znam sie na rozmiarach szarpaków (ja uzywam takiego z maszynki 5, ale średnica tego owalu to ok 10 mm - od krawedzi do krawedzi wewn.) Nie umie tego dokładniej opisaac... b) wp kl II - tutaj całość mielimy na sicie nr 8 c) wp kl III - mielimy 2 razy na sicie 3-4(kutrujemy) No i teraz wyrabianie... zaczynamy od kl III dodając przyprawy i powoli dodajemy zmielone mięso kl II , w trakcie mieszania dodając wodę przegotowaną wystudzoną (przy tej ilości surowca to będzie... 0,8 - 1,0 litra). Gdy wyrabiany "farsz" zaczyna nam sie ładnie kleic dodajemy na koniec mięso z szarpaka (wp kl III) i dalej wyrabiamy az całość bedzie mazista, kleista, bedzie trzymac sie dłoni. Następnie nadziewamy w jelita wieprzowe cienkie, kształtując batony w pary lub we "czwórki" - długość wedle uznania ale nie dłuzsze niż ok 40 cm. Przyprawy na kg mięsa: pieprz czarny mielony 2g pieprz ziołowy mielony 1g gałka muszkatałowa mielona 2g gorczyca biała (w ziarenkach) 2g Przygotowaną kiełbase wieszamy na noc, na ok 10-12 godzin w chłodnym miejscu (8 -10 st.) w celu osadzenia. Wędzenie Najpierw osuszamy w juz wygrzanej wedzarni ok 40min do godziny w tempo ok 40 - 45 stopni, następnie podnosimy temp do 50 i staramy sie taka utrzymac przez 1,5-2 godziny, dym srednio gęsty,, tak zeby był w miare swobodny jego przepływ, następnie przez ok 20-30 min podpiekamy w temp 80- 90 stopni . Kolor ma być ciemno czerwony przechodzący w bordo/czerwonawy brąz... Studzimy naturalnie, czyli pozostawiając kiełbasy w temp otoczenia. Nie parzymy. Druga opcja to jeśli chcemy zrobic np z połowy dostepnego surowca kiełbase a"la żywiecka... (mięso mamy już zapeklowane). Wówczas połowe wp kl I kroimy w kostke ok 2na2 cm, wp kl II 90/10 - mielimy na sicie 10, wp kl II 20/80 mielimy na sicie 8 a wp kl III mielimy na sicie 3-4 2 razy (kutrujemy). No i teraz zaczynamy wyrabiać... najpierw kl I i kl II 20/80 i przyprawy, nastepnie wp kl II 90/10 (cały czas dodajemy wode przy połowie surowca ok 7kg to będzie 0,5 0,6 l). gdy wyrabiane mięso zaczyna sie ładnie kleic dodajemy wp kl I w kawałkach i dalej porządnie wszystko mieszamy. Przyprawy na 1kg miesa: pieprz czarny mielony 3g gałka muszkatałowa 1,5 -2g czosnek mielony 2-3g Nadziewamy wszystko w osłonki kolagenowe fi 55, o długości batonów do 40 cm. Jeśli zajdzie taka potrzeba to przebijamy "puste" miejsca z powietrzem. Odwieszamy na 12 godzin w chłodne miejsce w celu osadzenia. Wędzimy jak wyżej, na koniec podpiekamy, nie parzymy. Wędzimy wiśnią i olchą , osuszamy klonem Jesli jest to mozliwe Kolor kiełbasy ma byc taki wyrazisty, jak napisałem wyżej. To chyba tyle, mam nadzieje, ze napisałem to "ze zrozumieniem" Pisie Oczywiście robiąc dwa rodzaje kiełbas mamy dw razy więcej roboty ale opłaca sie i satysfakcja wieksza, no i domownicy sie cieszą, że mozna pojeśc kiełbasę rwąc sobie np pół petka i mozna też ta grubsza pokroic na chlebek i zrobic jakąś fajną kanapkę uff Pozdrawiam, poczatkujący pokemon15 :wink: -
A ja mam jeszcze takie pytanie techniczne odnosnie prasek czy szynkowarów... czy one musza byc super szczelne? tzn czy wsad musi byc zupełnie odseparowany od wody w garnku? Prozaiczne pytanie ale nigdzie tego nie znalazłem... nie chodzi i naczynie cisnieniowe bo wiadomo... z góry dzieki...
-
No właśnie o to mi chodziło
-
Masz rację arkadiusz, że wedzonki z zewnątrz wyszły ciemne, ale czy za ciemne? Dla mnie są super, osuszanie ok godziny w ok 40 st, póżniej wędzenie ze 2 godz. w temp 50 st a na koniec, tzn ok 1,5 godziny do 70 st i koniec 90 przez 30 min, wszystko robione na wyczucie, może faktycznie mogłem ze 20 min wcześniej je wyciągnąć ale to juz późny wieczór był i ciemno. No i wedziłem głównie wisnią, troche olchą, tu też to ma znaczenie. Ale wcale nie wpłynęło to na smak czy jakość wedzonek, są naprawdę dobre. Nawet po parzeniu szynek woda nie była jakaś strasznie czarna, tylko lekko brązowawa, żadne wędzonki nie sa gorzkie czy gorzkawe, nie są "przearomatyzowane" dymem (nie wiedziałem jak to określić). A temp. podniosłem z pełna premedytacją aby spróbowac też takich wędzonek. Następnym razem spróbuje wędzic przez dwa dni zimnym dymem, i zobaczymy jak wyjdą Pozdrawiam i dziękuje za komentarz. [ Dodano: Pon 24 Sty, 2011 19:24 ] Halusia nie bądź taka skromna To mi do Ciebie brakuje jeszcze hho hooo hhooo a może i więcej
-
Wszystkie wyroby wyszły pierwsza klasa czy jak mówi starszy brat "prima sort" i naprawdę jestem cały hapy :thumbsup: Słoność jak najbardziej super, peklowane wg tab. Dziadka i za to trzeba mu podziekować, bo jest ona baardzo przydatna :clap: a kiełbasy peklowane na sucho - 18 g/kg. Cóż moge napisać więcej... emocje już w końcu opadły, zostało konsumowanie i napawanie sie smakiem i aromatem Wszystkie wędzonki oprócz szynek nie były parzone ale jak pisałem wcześniej, wedziłem je teraz w wyzszej temp dymu, nawet do 70 st przez ostatnie ok 1,5 godziny a na koniec jeszcze 90 st na ok 30 minut. Wedliny nie sa suche, są mięciutkie i aromatyczne Przy kiełbasach, na koniec sypnąłem owoce jałowca do żaru ale sam nie wiem czy wyczuwalny jest ten aromat jałowca... za dużo tych zapachów w kuchni Jeszcze kilka zdjęć robionych już na spokojnie... http://img266.imageshack.us/img266/1655/baleron.jpg http://img535.imageshack.us/img535/720/poledwica.jpg http://img202.imageshack.us/img202/3951/34508779.jpg http://img267.imageshack.us/img267/3495/ywiecka1.jpg http://img716.imageshack.us/img716/182/92388964.jpg http://img153.imageshack.us/img153/7786/41419324.jpg Jak to mówią "do trzech razy sztuka..." Odpókać ale wszystkie trzy wędzenia mi sie udały a przecież zaczynałem jako kompletny laik w tym temacie :wink:
-
Dokładnie tak zrobiłem ostatnio i wyszła suuuuper !!! Bez parzenia
-
Nie mogę doczekac sie lata i tez spróbuje jakąś nalewke nastawić z truskawek Ale jestem padnięty... te dwa dni maratonu dzisiaj wychodzą.... nie mam siły pisać dzisiaj, wybaczcie, ide lulu, rano do pracy... pozdrawiam wszystkich !!!
-
Kurcze i to działa ? A wymiary tego magnesu musza byc takie jak na rysunku ? Nie wiem czy uda mi sie taki znaleźć...
-
Kurcze, biotit piekne te uda a ty chyba gdzies w srodku puszczy mieszkasz, że tyle dziczyzny masz :wink:
-
Tak myslałem ponieważ we wczesniejszych wedzeniach takie mi wychodziły a teraz jak pisałem wczesniej wedziłem końcowa godzine a nawet dwie w temp 70 a ostatnie pół godziny to 80 -90 Ale efekt jest tez super i domownicy są zachwyceni Właściwie to "kucharek" :tongue: musiałem je na szybko tak zrobić.... Później porobię szczegółowe i bardziej powiększone zdjęcia wędlin i spróbuje trochę opisać doznania "organoleptyczne" w czasie ich konsumowania :wink: Jeśli wogóle to jest możliwe... Dziękuje Wam wszystkim za odwiedzanie moich "Przygód" i czytanie moich "wypocin" Pozdrawiam...
-
OJTAM OJTAM :grin: :grin: :tongue: :shock: :???: :grin: Jak ja wstane o 5.10 ? [ Dodano: Sob 22 Sty, 2011 01:47 ] to do tego to OJTAM pomylłem sie Henio nie zrozum mnie źle ja juz spać ide
-
No i w końcu jestem przed kompem... musiałem zonę wygonić :wink: żeby się do niego dostać, bo stwierdziła, że chyba sie wyprowadziłem do sadu Oj, to był kolejny długi dzień... wedzenie tego wszystkiego co się przez 7 dni peklowało i co wczoraj przez cały dzien wyprodukowałem,,, Mając w głowie zaplanowany wypad do dentysty z moją Aśko na 12.00, co by jej jakies tam odtrutki pozakładać jakby bolało, stwierdziłem, że na poczatek "pod nóż" pójda kiełbasy... Słuchajcie, to co udało mi sie osiagnąć ( i tu chyba nie tylko chodzi o wędzenie ale o wyrób_) przeszło moje najśmielsze oczekiwania.... SZOK... nie powiem, kiełbasa Halusi którą robiłem za pierwszym razem była the best i niepowtarzalna... Tak jak pisałem wczesniej miałem dylemat co i jak zrobić, zmielić, ... ponieważ jestem jak Jakub Wędrowycz, on egzorcysta amator, ja - masarz amator Pewnie wiele osób na tym forum ma takie przezycia juz za sobą,dla niektórych to juz rutyna... ale co ja bede pisał więcej... Zobaczcie sami... a cha... nie wiem czy mogę ale podam przepis/recepturę na ta kiełbasę, poniewaz "wyszła" z improwizacji ze wzgledu na dostępnoć sprzętu... (Pewnie mnie tu zaraz Dziadek z Maxellem i inni opieprzą ale co tam...) skoro jestem amatorem... masarzem? Kiełbasa Turoszowska by Pokemon15 (nazwa wzięta od miejca/wioski na której terenie zostaała wybudowana Elektrownia Turów) Receptura na 5 kg kiełbasy: Mięso kroimy/klasujemy i peklujemy na sucho, każde osobno, dając 18g peklosoli na kg. Po 48 godzinach peklowania w 4-8 st. celsjusza wszystko mielimy. wp. kl I - 1,5 kg - szarpak wp. kl II - 3 kg - sito 8 wp. kl III - 0,5 - sito 3, mielone dwa razy (kutrowane) Następnie wyrabiamy w duzej misce ręcznie... najpierw III z II i przyprawy ...dodając (na kg mięsa): pieprz czarny mielony 2g majeranek 1g gałka muszkatałowa mielona 2g pieprz ziołowy mielony 1g gorczyca biała 2g dodając co jakis czas przegotowanej zimnej wody (0,3 l ) a na koniec I z szarpaka. Końcowy efekt - kleista rozmazana breja, po ok 20 minutach, nadziewamy w jelita wieprzowe cienkie http://img819.imageshack.us/img819/4122/turoszowska.jpg ale się podkręciłem ta kiełbasą... przecież jeszcze zywiecka zrobiłem!!! Po uwędzeniu kiełbas przyszła kolej na wedzonki... Ponieważ tyle sie nasłuchałem i naczytałem o wedzonym drobiu... to do beczki poszło 2 kg ćwiartek z kuraka robionych na szybko... 12 godz w vegecie i 50 min parzenia w wywarze z lisciem laurowym i pieprzem czarnym. A oto efekty po 3 godzinach: W międzyczasie przyszedł do mnie mój młodszy brat Marcin... 29 lat dzisiaj kończył :grin: Był zachwycony kurakami, spałaszowalismy wszystkie nózki he he ale razem z rodzinka... 17.00 o kurcze co tam z resztą wedzonek? Lecimy do sadu... pada śnieg, ciemno sie robi... co tam... postanawiam poeksperymentowac z temperaturą... w sumie juz prawie 4 godziny w 50-60 st. A ze my górale niskopienne... :grin: http://images43.fotosik.pl/551/df48b4003d96eb88m.jpg to daje przez godzine wyższa temp do 90-100 st... i podpiekam wszystko... Cheh warto było !!! Zobaczcie na ten boczek pieczony wedzony !!! http://img141.imageshack.us/img141/6015/boczekf.jpg Tego sie nie da opisac sowami... Wczesniej wedziłem dwa razy, część wedzonek wyjmowałem po ok 4 godz, tak na czuja, część zostawiałem na dłuzej, wiadomo, kazdy musi wyczuc sam co i jak... zawsze wedziłem poledwice... ale to co dzisiaj sie stało a raczej mi wyszło, przerosło a raczej zaskoczyło mnie na maxa... spodziewałem sie poledwicy wedzonej surowej a tu taki czad :shock: http://images43.fotosik.pl/551/f9f5458b7a4e8149m.jpg http://images50.fotosik.pl/551/61e8f6b24c705583m.jpg Normalnie jak polędwica sopocka taką jaką do niedawna znałem tylko ze sklepu !!! Wnioskuję że to temp sprawiła że wyszła taka a nie surowa... no i czas wędzenia... Ale jest wspaniała ! Nie parzona, taka jaką z beczki wyjąłem !!! Soczysta, smaczna i nie twarda Szynki i balerony poszły juz do gara z wodą, rewelacja !!! Po prostu znowu sie udało, pomimo ciemnych "skórek". Nie nie, to nie jest jak myślicie... nie spaliły sie he he, podpiekły na koniec owszem ale z resztą sami zobaczcie... http://images40.fotosik.pl/534/420eea553c591b32m.jpg http://images37.fotosik.pl/525/b5f23d553eb96f32m.jpg http://images37.fotosik.pl/525/9a4312ac30f96f8am.jpg http://images49.fotosik.pl/550/a3475bd582444d4bm.jpg Kurcze ale podpasowało do kalendarza... http://img34.imageshack.us/img34/5216/dscf7350c.jpg Na koniec jeszcze powiem, że żywiecka robiona jak za dawnych czasów ręcznie wyszła bajecznie... jestem mile zaskoczony, smak wspaniały... nawet nie wiem jak i co mam jeszcze napisać... AAA jeszce to... wedziłem głównie wisnią moja ulubiona i olchą , podsuszanie wedzonek i kiełbas klonem czerwonym UFFF :lol: Może puentą czy jakims podsumowaniem tego mojego dwudniowego maratonu niech bedzie to, że moja córa kochana Karolina, przyszła przed chwila do mnie i ... "Tato, wiesz co... wszystko jest zajebiste"... (przepraszam ale to wydało mi sie dosadnym podsumowaniem moich dwudniowych zmagań z wyrobem wedlin amatora - pokemona...) A na 6 do pracy...
-
Luzik Jesli przeczytałeś chociaz 50% tego co jest na tym forum i masz troszkę pomyślunku i wytrwałosci... uda się jak nic Powodzenia !!!
-
Wszystko pod kontrolą Kanał dość długi to i temp trzeba zrobić Teraz osuszają sie węzonki i jazda A kiełbasa !!!!!!!!! SZok !!! Pychota !!! Później wkleje zdjęcia i dłuzsza relacja, bo nie mam czasu Harnaś mi pomaga Ale super, normalnie jestem wniebowzięty
-
Dzieki, sprawie sobie na pewno taki sprzet :wink: No i kolejny dzień maratonu, wstałem o 6.30, beczke wygrzałem dopiero koło 8 i od razu poszły kiełbasy do osuszania, w tej chwili juz sie wędzą Nowa beczka sprawuje się świetnie Jestem zadowolony bo teraz wchodzi tyle ile trzeba Tzn tyle ile moja produkcja wynosi na potrzeby własne :wink: Lecę zobaczyć co i jak :arrow:
-
Kurcze... ale miałem intensywny dzień... nie wiem jakim cudem udało mi sie wszystko zrobić przed jutrzejszym wędzeniem... ale ledwo żyję... Ale od poczatku... Dzień zaczął mi sie wczesnie, a raczej poprzedni nie skończył, bo z nocki wróciłem po 6 rano, kawka, piec, wiadomo... już w planach miałem mielenie mięsa na kiełbasy, (bo córa - operator maszynki/nadziewarki wraca ze szkoły ok 15) żeby juz wszystko było przygotowane... No i co? Bartek budzi sie rano o 8 z kaszlem, temperaturą i katarem... masakra... Szybka decyzja, telefon do przychodni, jedziemy na 9... Nie jest najgorzej... ale w przypadku takiego malca to masakra... jeszcze nie powie, że go to czy tamto boli... no i apteka po drodze i do domu... 10.30 :mellow: Biorę sie za mielenie... w planach moja pierwsza żywiecka, tak na próbę i jeszcze jakaś cienka... kaszubki? Biała? Halusi? Mętlik w głowie... Po szybkiej analizie receptur i sprzetu jakim obecnie dysponuje... postanawiam improwizować... mięso zmielone i pokrojone... 12.30... :shock: Żona do dentysty jest umówiona na 13 !!! O rzesz ty... zapomniałem... Małego szybko w ciuchy, w samochód i śmigamy... Zmielone mięso na korytarzu zostało... Wracamy przed 14... zona po ekstrakcji dwóch zebów... Pięknie... Ona na znieczuleniu, mały marudzi i nie wiadomo co z nim robić... a jak juz chce sie wziąć za wyrabianie żywieckiej... córa dzwoni żeby po nią do szkoły przyjechać, bo pogoda pod psem a ja jeszcze głowa boli... JADĘ !!! :devil: 15.30 wyrabiam żywiecką... 0,6 kg III wp( 2 razy na sitku 3), 2 kg II wp(10) i 1,2 kg I wp w kawałkach... pieprz czarny, czosnek mielony, gałka, pieprz ziołowy do smaku... No i szybka analiza mojego skromnego sprzetu... kurde... beda problemy przy nadziewaniu... szybka podróż do piwnicy... jest... fi 50, nada się Po ciężkich bojach z pomocą córy mamy 4 szt. żywieckiej... No to teraz czas na cienką... chciałem zrobić kiełbasę kaszubki ale miałem obawy co do nadziewania moim Zelmerem 5... tak więc skończyło się na I wp szarpak, II wp sito 8 i troche III wp sito 3, w sumie 5 kg. Co by nawiązać do kiełbasy kaszubki daje gorczyce białą, gałkę, pieprz czarny i czosnek... i jedziemy z "koksem". Nie wiem jak ja to robie, ale poprzednim razem obiecałem sobie, że bede sie starał robić w miarę równe "batony"... Rzeczywistość mnie przerosła... Musze kiedys pojechać na kurs SDM, bo inaczej ni chu chu... znowu mi powychodziły cuda... :grin: Jaka ulga... kiełbasy zrobione... cos koło 20 jest... no to Bartka usypiam, Aśce pusciło znieczulenie i gryzie sciany... czad... a ja sobie myslę, że jeszcze 12 kg mięsa na mnie czeka w piwnicy... do osznurowania... Cud sie stał pewnego razu i moja zona znalazła jedna jedyna tabletkę ketanolu... zadziałał !!! zmieniła mnie przy usypianiu... 21... ide do kuchni zrobić sobie porzadek przed sznurowaniem... a tam sajgon... 30 min przy zmywaku bo miski i duże gary do zmywarki sie nie zmieszcza... Musze wziąć "dopalacza"... :tongue: Postanawiam wypróbować siatki, a co tam, jeszzcze w siatkach nie wędziłem... butelka po wodzie i idzie sprawnie... ale poledwice... sznuruje recznie, takich rarytasów w siatke to grzech... :wink: http://images39.fotosik.pl/543/13782a22965dead8m.jpg http://images46.fotosik.pl/529/5bd136df2bfda810m.jpg No i wszystko do piwnicy, żeby do rana ociekało... http://images43.fotosik.pl/549/652f0046fd59b1c4m.jpg http://images37.fotosik.pl/523/1655370a7643785am.jpg 3 polędwice, 4 szynki (małe), kawał boczku, 4 balerony... Mam dość... po 23 jest... a w lodówce jeszcze 6 ćwiartek kuraka o których zapomniałem !!! Szybko w vegetę i spowrotem do lodówki... cholera... poleżą tak tylko ze 12 godzin... trudno, co bedzie to bedzie... To był dzisiaj maraton... ide spac bo juz 1.30 a o 6 trzeba wstac i beczke wygrzewać... padam... i jeszcze na koniec... http://images43.fotosik.pl/549/d551a7f8dd8c8fa0m.jpg http://images47.fotosik.pl/549/8705be2d6565f3d5m.jpg http://images43.fotosik.pl/549/1d04a7fb3cfdd865m.jpg http://images37.fotosik.pl/523/caa6833f7bc952bdm.jpg Ciekaw jestem jakie mi te kiełbasy wyjdą... dobranoc. :wink:
-
zigo nie ma szans, cały urlop rozplanowany... dobrze, że udało mi sie kilka dni wolnego na Zlot załatwić... mam nadzieję, że kursy będa kontynuowane i będą chetni...
-
Koszu, dziekuje bardzo za tak miłe słowa, ja też jestem poczatkujący i wszystko co robię zawdzięczam temu forum a raczej wspaniałym ludziom jacy tu z nami są Bardzo ci zazdroszczę Ja tez kiedyś sie wybiorę Pozdrawiam i życzę wytrwałosci w tym zadymiarskim rzemiosle, ja właśnie mielę mieso na kiełbasy i się zastanawiam jaka zrobic...
-
Metodą prób i błedów A tak poważnie to spróbuje troche drobniejsze kawałki pokroić, musze przetestować to na moim starym Zelmerze, jak bedzie problem to niestety trzeba bedzie zmielić wp kl I na sitku 10 i już, też nie mam sprzetu jaki bym chciał do nadziewania takich kiełbas siekanych
-
Wszystkiego dobrego, zdrówka, zdrówka, zdrówka życzy pokemon
