-
Postów
4 149 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pokemon15
-
Tomcio... ja też swoje 3 grosze wtrącę... ja daję mieszankę pekolosoli/soli od 17 do 19 gram/kg i uwierz mi 18 gram jest naprawdę wypróbowną ilością. Nie jest słone. I mój mały dwulatek wcina takie kiełbasy że hej. a co do twardości jelit... mieszkam w miescie, nie mam za bardzo dostępu do żywca, ot tak żeby ją całą przerobić w całości... mięso zamawiam w sklepie przy rzeźni... i tak samo kupuję jelita. Jelita po 15 metrów w paczkach za 13zł, fi 28-34... I naprawdę jeszcze nigdy nie miałem twardych na kiełbasie... ja wrzucam jelita do zimnej wody na 30 minut, w tym czasie wyrabiam mięso, i na jakieś 15 min przed nadziewaniem dolewam ciepłej wody... i nadziewam, wszystko jest OKI ...
-
Beiot... nie wygłupiaj się jak można jajka wędzić ??? :shock:
-
http://img641.imageshack.us/img641/6093/dscf1495wm.jpg
-
Drobiowa kanapkowa http://img217.imageshack.us/img217/9625/dscf1494wm.jpg Ponieważ w lodówce robi się powoli pusto... chuda kiełbasa w oczach zniknęła... to trzeba było zrobić coś do chleba... i tak sobie pomyślałem, że ciągle ta wieprzowina... no to wczoraj zakupiłem drobiu trochę... kawał piersi indyczej i ćwiartki kurzęce... Po przygotowaniu surowca wyszło mi 0,9kg piersi indyczej i 0,8kg mięsa z ćwiartek kurczaka. Jejku, nikomu nie polecam wytrybowywać kości z ćwiartek... co ja sie namęczyłem... Mięso zapeklowane (oddzielnie) w ilości 18g peklosoli na kg mięsa, peklowane 6h w temp pokojowej. "Pierś" pokrojona w kawałki 2x4 cm, mieso z ćwiartek zmielone na sitku 3-4mm. Przyprawy jakie użyłem to tylko pieprz biały w ilości 2g/kg i szczypta mielonej gałki muszkatałowej. Wody nie dodałem wcale. Najpierw wymasowałem piersiątka... :tongue: Ech... :wink: następnie mielone z przyprawami i na koniec razem wszystko wyrabiałem ok 5 minut. No i jak już zaczęło sie ładnie kleić... to ręcznie nadziałem w osłonki barierowe... Nie ma to jak domowa manufaktura... Oczywiście jeden baton sprawdzonym sposobem zrobiłem "prostokątny" ot taki bajer i pasuje do tostów Parzyłem ok 90 minut w temp 75 stopni... Teraz już wystudziłem i w lodówce leżą... rano degustacja, ale po kolorku widać, że będzie wszystko ok... chyba... A w przyszłym tygodniu to juz świąteczne zadymianie będzie Fotki z przekroju i coś o smaku rano zapodam :thumbsup:
-
Abratkowy sernik Ireny http://img51.imageshack.us/img51/5207/dscf1475wm.jpg http://img812.imageshack.us/img812/791/dscf1477wm.jpg Już we wtorek umówiła się moja LP ze swoją mamą, że w niedzielę pojedziemy do niej na obiad... w sumie to 25km a u teściowej nie byliśmy ze dwa miesiące... i za Bartkiem się stęskniła... a i ja zarosłem na tej mojej łepetynie... A, że babcia Aśki już ma swoje lata... coś 84 chyba i ze zdrowiem już nie bardzo, bo przygłucha, pamięć już też nie ta i zębów już ci u niej też brakuje... to teściowa wzięła ją do siebie... I właśnie sernik Ireny upiekłem głównie z myślą o babci. Taki puszysty i mięciutki... to i brak zębów u babci nie powinien być problemem... Sernik wieczornie w sobotę po pracy upiekłem Wyszedł wspaniale. Ech ten abratek i jego przepisy... No i pojechaliśmy... fajnie było, bo teściową mam super babkę Na obiad zrobiła szynkę pieczoną w jabłkach :thumbsup: Mniam... No to po obiedzie czas na deser... wiadomo, kawka, ciasto... Wzieliśmy pół blachy sernika. Teściowa pokroiła go w kuchni, wyłożyła na paterę i przyniosła do pokoju... Babcia od razu złapała kawałek... spróbowała i mówi do mnie : Artur, jedz, Krystyna bardzo dobry sernik upiekła... :grin: Śmiechu było co nie miara... ale jak już dotarło do niej, że to ja upiekłem, to mówi do mojej LP: Aśka, taki mąż w domu to skarb... No to chyba faktycznie dobry sernik upiekłem A tu Bartek po postrzyżynach http://images46.fotosik.pl/1221/3e676f248c06c531m.jpg http://images38.fotosik.pl/1253/a0949460e772ab22m.jpg
-
starszy, ale masz zdrowie... prawdziwy maraton !!! Normalnie jestem pod wrażeniem !!! Widzę szynki, boczuś i baleron ? Piękne te zbórniaki ci wyszły... jak zawsze Pozdro
-
Pierwszy chleb andrzeja k
pokemon15 odpowiedział(a) na andrzej k temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
I te naciecia niepotrzebne, bardzo ładne chleby andrzeju, ale przyznaj się chyba troszkę drożdży dodajesz... no ale wybaczamy, bo jak dla sąsiadki, to musiał piekny wyrosnąć I to mnie cieszy najbardziej Pozdrawiam serdecznie !!! -
Kiełbasy bardzo fajnie ci wyszły, to, że niedobarwione, to efekt zadymiania, pewnie nie przekładałeś kijów, i troszkę widać pustych miejsc z powietrzem, ale nie przejmuj się, nawet mistrzom zdarzają się i takie "rzeczy", a co dopiero nam... i przecież duzo zależy od sprzętu i doswiadczenia. a co do ilosci soli, to jak dla mnie troche mało... ja do kiełbas daje 18, jak wcześniej koledzy pisali... to minimum... i wychodzi taka akurat... No ale ilu smakoszy, tyle smaków... Pozdrawiam
-
Witaj Michał na naszym forum
-
he he, będzie będzie
-
ależ oczywiście, ta ilość to na dwie rolady, a jajek do farszu daje jedno całe i jedno białko, żółtko do "malowania" zostaje. Zawsze robie dwie rolady na raz... tomaj przybywaj
-
Solenie zamiast peklowania (sól zamiast peklosoli)
pokemon15 odpowiedział(a) na skupinbart temat w Peklowanie
To bardzo trudne pytanie... u mnie najdłuzej kiełbasa lezała ponad 3 misiace... trochę podeschła ale była ok, natomiast nawet 5-6kg to znika w ciagu 2 tygodni, niestety... -
Jak tam karolu Leczo ??? Wczoraj zrobiłem rolady Madejowe... 0,5kg mięsa mielonego z łopatki, cebula, papryka kilka pieczarek i jajka. Uwielbiam te rolady, rodzinka z resztą też http://img163.imageshack.us/img163/6526/dscf1459wm.jpg http://img809.imageshack.us/img809/3683/dscf1460wm.jpg A dzisiaj na obiad karkówka czosnkowa... niestety w domu ani piwa nie było... ani wina... żeby podlać mięso podczas smażenia... jednak to już nie ten smak... chociaż i tak pyszna wyszła... http://img820.imageshack.us/img820/2971/dscf1462wm.jpg Z ziemniaczkami i swojską "okraszoną" kapustą kiszoną :thumbsup: http://img191.imageshack.us/img191/631/dscf1464wm.jpg Juz sobie robię mocne postanowienie, co by po Świętach ze dwa miesiące na dietę przejść...
-
Witam, nie napisałes do końca ile litrów zrobiłeś zalewy. Ja na twoim miejscu bym nie kombinował... 440g peklosoli to trochę za dużo jak na 7 kg miesa, cały czas nie wiem na ile litrów wody ta peklosól... Nic straconego jeszcze Ja osobiście na twoim miejscu wylałbym cała ta zalewę, mieso opłukał w zimnej wodzie i zrobiłbym sprawdzoną zalewę wg Tabeli Dziadka. Na 11-14 dni peklowania robisz zalewę dajac (przy 7 kg miesa): 285g peklosoli na 2,8l wody. Masz małek kawałki mięsa, więc przy tak długim czasie peklowania nawet nastrzyków nie musisz robić, a jesli juz zrobiłes to OK. Po prostu zalej na nowo mięso na wędzonki nowa zalewą i bedzie wszystko OK. Pamietaj aby co 24h przekładać mieso. 3mam kciuki A jesli już byś zostawił tak jak jest, to po okresie peklowania weź wytnij kawałek miesa i usmaż i spróbuj, jeśli bedzie mocno słone, to wymocz ze 2,3 h to mieso w zimnej wodzie. Po wędzeniu możesz jeszcze sparzyć wędzonki, nie podpiekać i wtedy tez ci trochę ta sól "zostanie "w wodzie.
-
Czapki z głów że tak powiem... andrzeju, sery po prostu "rasowe". :clap: Swoją drogą to chyba wszystkie krowy w okolicy juz Cię znają Pozdrawiam i nie moge sie doczekać kiedy znowu będę miał przyjemność skosztować kawałeczka twojego serka
-
ech wiem co to znaczy... ja uśpiłem juz dwa nasze pieski... labradora Bazyla i spaniela Odiego... masakra, pierwszy zył 5 lat, drugi 3 lata... chorowały... dlatego Lunę kupiliśmy już z rodowodem z dobrej hodowli... żeby znowu przez to nie przechodzić...
-
Zbig a jak ze szczelnością tłoka, lejki widze nie plastikowe,... super
-
kurcze, ja nigdy nie peklowałem dłuzej niz 14 dni, trzeba miec odpowiednie warunki... Aniu ale peklujesz tak dlatego że musisz? bo ja przyznam się nie zauważyłem różnicy w smaku wedzonek peklowanych 5, 8 czy 14 dni... a może smak mam cos nie taki...
-
Parówki i parówkowa - przepisy i wariacje Pis67
pokemon15 odpowiedział(a) na pis67 temat w Kiełbasy cienkie
Już byś mnie nie meczył... te twoje parówki śnią mi się po nocach... czekam na tłok do nadziewarki i ruszę "z kopyta" :thumbsup: :clap: -
Kurcze, dziekuję, może za bardzo "poleciałem" wczoraj, ale ci co mnie poznali wiedzą, że ja tak mam i zawsze piszę co mi w duszy gra... po prostu musiałem to napisać, bo przez ten rok naprawdę tak się z Wami wszystkimi zżyłem, ze teraz jesteście moją wielką rodziną i wniesliscie do mojego życia codziennego to "coś", że wstając rano mam uśmiech na twarzy... jeszcze raz buziaki i usciski dla Wszystkich !!! PS Zapomniałem wygasić ten mój "list" i zeby nie zaśmiecać forum, admini, niech za dzionek dwa, wykasują ten temat, dzięki.
-
To już rok jak z Wami jestem... 18 listopada minął... Nigdy bym nie przypuszczał, że całkiem przypadkiem trafiając na to forum WB tak się zmieni moje życie... Na początku myślałem, że tylko ot tak "tu" wejdę, czegoś się dowiem, coś tam samemu zrobię, i będzię OK... I tutaj sam z siebie "wymiękłem"... trafiając na to forum po prostu coś we mnie "pękło"... a raczej stało sie tak dzięki Wam, ludziom, których tutaj poznałem... coś żeście ze mnie wyciągnęli, albo inaczej coś we mnie "obudzili", coś o czym sam w sumie nigdy ... bym chyba nie pomyślał... Ja jestem naprawdę laikiem w sprawach masarstwa, piekarnictwa, cukiernictwa, przetworów... owszem gdzieś tam kiedyś dawno temu babcia "świnię biła" , dziadek samogon robił, ale to było 30 lat temu... Dziękuję Wam wszystkim, za to, że przyjeliście mnie do swojego grona, chociaż jestem początkujący, i jeszcze wiele muszę się nauczyć, (przecież jestem automatykiem energetykiem z zawodu)... Kto by pomyślał, że taki ignorant jak ja będzie umiał wędzonki zrobić... o kiełbasie czy kabanosach to ja nawet nigdy nie marzyłem... a pasztety, mielonki ? Dziękuję teraz i tutaj ludziom, którzy tworzą to forum, czyli Wam wszystkim, począwszy od naszych guru, Maxella, Bagno, Andy, Dziadka... Uwierzcie, że naprawdę tacy zwykli ludzie jak ja, wynoszą z tego forum ogromną wiedzę i starają się w większym lub mniejszym stopniu tą wiedze pogłębiać i przekazywać dalej. Moim ogromnym marzeniem jest pojechać na kurs SDM i na kurs serowarstwa... jejku, wierzę, że to w końcu dojdzie do skutku... A teraz trochę o Was... o forum... Po tym roku jak z Wami jestem... mogę z całą odpowiedzialnością napisać, że jesteście KOCHANI... Miałem zaszczyt uczestniczyć w Ogólnopolskim Zlocie WB, poznać większość z WAS... i muszę to napisać... To jest coś jedyne w swoim rodzaju... naprawdę warto, mimo różnych zawirowań, takich a nie innych zgrzytów... naprawdę trzeba ta inicjatywę podtrzymywać i dalej kreować, a ludzie czyli WY... wspaniali.... I nie chodzi tutaj tylko o sprawy "techniczne"... ale ja osobiście wiem, że spokojnie mogę napisać o swoich bolączkach, kłopotach do Was tu na forum... i to jest lepsze od niejednego psychologa... Na koniec pragnę podziękować WAM wszystkim, za to że jesteście, że robicie taką fajną sprawę... Bo bez Dziadka nie wiedział bym jak mięso zapeklować, bez Bagno jak poklasyfikować, bez Maxella jak kiełbasę zrobić, przemek nauczył mnie chleby piec, Haluś jak biszkoptem rzucić, starszy brat ... nalewki ... abratek, twoje ciasto na pizze i paczki - bezcenne.... , paolo - śmiać się ze świata, o andrzejuk nawet nie wspomne... o JackuC i Wosiu... mały-mały - spec od łapek kurzęcych z grilla... gonzo zadymiacz jeden... , a jeszcze jest tysiące osób i rzeczy których dzieki Wam mogłem sie nauczyć... Wam wszystkim !!! a jeszcze te sery .... eAnno !!! Andrzeju !!! Radku !!!! Dziękuję z całego serca, za wiedze, za rozmowy, za to ze jesteście... a jesteście naprawdę NAJWSANIALSZYMI MOIMI PRZYJACIÓŁMI !!! Jeszcze Luciolę i Ludwika bym chciał odwiedzić i zawitać do knajpy Podlasiaka... ech... do Gryfina to na mus ... ech aż chce się ŻYĆ !!! I w te nasze góry do Radka !!! a nad morze do Henia... ech...
-
Wczoraj miałem trochę czasu... i Mikołaj chodził... więc musiałem wypróbować nowy prezent... Przepiórcze LECZO Pokemona http://img189.imageshack.us/img189/9199/dscf1458wm.jpg Mikołaj przyniósł mi fajny duży "gar"... a że miałem trochę fajnych warzyw... kiełbasę chudą i... jajka przepiórcze od kumpla... (założył małą hodowlę)... no to wymyśliłem ze zrobię leczo Nic łatwiejszego a pychota... uch cukinia, pomidory, cebula, papryka, kiełbasa, jajka, przyprawy... Ja najpierw cebulę pokrojona w kostkę podrumieniam na oliwie i dodaje kiełbasę też w kostkę pokrojoną, razem lekko podsmażam... wszystko laduje w "garze", wrzucam paprykę, podsmażam i cukinię (też pokrojoną jak wszystkie składniki z resztą), i duszę pod przykryciem jakies 20 min, dalej jak juz cukinia zmięknie dodaję pomidory i przyprawy : sól, pieprz, ostrą paprykę do smaku... po następnych jakiś 30 min duszenia dodaję jajka... jeszcze 3 min i na talerz... Wyszło naprawdę pyszne danie... można jeść samo z pieczywem, czy jako "dostawka" do obiadu, mniam http://img403.imageshack.us/img403/6240/dscf1457wm.jpg Ta fotorelacja juz z nowego kompa jest i co sie namęczyłem to moje...
-
Graty !!! Śliczniutka !!! Niech się zdrowo chowa !!! Buziaki dla żony !!! Pozdrawiam
-
A kto to wszystko zjada ? Chyba okolica żyje z Twoich wędzonek
-
Bogdanie,mielonka jak się patrzy !!! Ja dodaje jeszcze trochę ugotowanych i wystudzonych skórek wp
