sverige2

Wojciechu Pacanie. Widzę więc że problem po prostu nie istnieje. Ja z kolei duński rozumiem gdy go czytam, natomiast nie władam nim w mowie, duńska pisownia i gramatyka nieomal taka sama jak szwedzka, wymowa natomiast, uff. Szwedzkim posługuję się mniej więcej na poziomie polskiego. Zawsze do usług, dla innych kolegów również. Pozdrawiam

Wojciechu Pacanie. Może takie super hiper to ten Google translator nie jest, i literatury tłumaczyć przy jego pomocy się nie da, to fakt, ale jeżeli ktoś wie czego chce, to nie ma problemu ze zrozumieniem tekstu np. receptur. Nie mniej, dodałem przecież na dole, że jeżeli ktoś miałby z tym problem, to służę pomocą. Jeżeli wiec masz jakieś kłopoty, to prześlij mi ten niezrozumiały akapit na PW i natychmiast, od reki Ci to przetłumaczę. Pozdrawiam

Tu nie chodzi o to co lepiej pasuje, tylko o to jak wygląda tłumaczenie. Chrupiąca skórka jest po prostu do wyboru i nie każdy tak robi. Knaprig svål, to znaczy chrupiąca skórka, i jest niejako na życzenie. Tutaj jest pieczeń wieprzowa z chrupiącą skórką jeżeli ktoś chce: http://www.spisa.nu/3.12736/recept/saftigaste-flasksteken-med-knaprig-sval/ A przepisów faktycznie ile dusza zapragnie, Masz racje Darino, do wyboru, do koloru i każdy coś znajdzie dla siebie. Ps. Jeżeli ktoś faktycznie miałby problem ze słowem stek, to rzeczywiście słowo pieczeń, jest w tym przypadku słowem równoznacznym i nie budzącym żadnych wątpliwości.

Wuju Tomie. Tutaj masz przepis na duński Flaeskesteg a po szwedzku fläskstek czyt. ( fleskstek) czyli po polsku, najzwyczajniej stek wieprzowy. http://receptfavoriter.se/recept/dansk-flaeskstek.html Do przetłumaczenia bezproblemowo można użyć translatora Google. Gdyby były jakieś problemy, lub niejasności , służę pomocą.

Tu jest ciekawy filmik zrealizowany przez Patryka Mikiciuka, na temat pojazdu jaki poszukujesz: http://chomikuj.pl/look259/Legedy+PRL-U/Legendy+PRL+-+WSK+oraz+SIMSON+DUO,1564062282.avi%28video%29

Tylko zakręcaj dokładnie słoiczek, bo do nie zakręconego słoika, dostają się nieproszeni goście czyli "bakcyle" z lodówki, lodówka jest ich pełna, powodując zainfekowanie zaczynu, który jest na to bardzo podatny, i po jakimś czasie nadaje się do wymiany.

Wojciechu Pacanie. W pewnym sensie się z Tobą zgadzam i jest też trochę tak jak mówi Aabratek , bo w centrum Lund, w sklepach dla snobów takich niby "delikatesach" taka samiutka szynka, kosztuje mniej więcej tyle ile Ty podajesz. Natomiast w sieci sklepów ICA w dziale wędlin sprzedawanych zza lady przez ekspedientki, obsługa tzw. LUX, kosztują trochę więcej niż w Lidlu ale znacznie mniej niż w "Delikatesach". Tak wiec wszystko zależy od tego kim się chce być. Nowobogackim kupującym tylko w "Delikatesach" a jest ich całkiem sporo, czy też tylko zwyczajnym Svensonem, któremu nie trzeba ukłonów i tej otoczki przyklejonego sztucznego uśmiechu na twarzy i słów bardzo proszę, czy uprzejmie panu dziękuję, i ten sam towar, tylko 3 razy taniej z LIDLA, porcjowany na gotowo i prosto z półki w zupełności wystarcza. Pozdrawiam

Kol. Wojciechu Pacanie. W Szwecji większość tych niby "luksusowych" wędlin jest sprzedawana w najzwyklejszym LIDLu. I tak Szynka Westwalska, oryginalna z Niemiec, 105,00 skr. Szynka oryginalna Włoska, prosciutto 105,00 skr. 1 korona szwedzka ca. 47 groszy, a wiec 105,00skr. x0,47gr. = 49,35 zeta. Dodam że zarobek netto przeciętnego szweda jak np. sprzątaczki czy ciecia, wynosi netto ok 17,000skr (25,000 brutto) a wiec 8,000 zł. polskich, to tak dla porównania. Itd. itp. Wystarczy, czy chcesz jeszcze? [ Dodano: Sro 16 Sty, 2013 14:45 ] Masz całkowitą rację Aabratku. Wychowywałem się prawie na vis a vis Bliklego, Pod nr. 40. i twierdzę to samo. Pączki nie dość że malutkie, to takie jakieś przeperfumowane. Zawsze wolałem pączki od "Pomianowskiego", bo to były normalne pyszne pączki, smakujące tak jak paczek powinien smakować.

Te ceny są bez mała dwukrotnie wyższe a niektóre ponad, niż w Szwecji (Skåne) gdzie mieszkam, chociaż podobno Szwecja to drogi kraj. Nie wiem jak wyglądają ceny w Sztokholmie i okolicach.

A ja np. trzymam zakwasik tak jak koledzy podają powyżej, w lodówce, i w słoiczku z nakrętką. Często trzymam gruuuubo ponad miesiąc, bez żadnego dokarmiania. Zakwas ma już de facto, ładnych parę lat na karku i wciąż ma się świetnie. Zarówno jakościowo, jak też smak otrzymywanego z niego wypieku jest każdorazowo znakomity. Ps. To co odkryła Gatita, to właśnie rezultat i prawidłowość długowiecznego zakwasu.

Roger, najmocniej przepraszam za pomyłkę litery w symbolu. Chodziło oczywiście o model DC 20 co zresztą było widać z załączonego opisu. Podaję link w razie czego. http://thermoplus.pl/katalog/regulatory/regulatory-temperatury/es10.html Ps. Pisząc: "Czasem nie kumam o co i czemu wprowadzasz taką nieprzyjemną formę konserwacji ..." Rozumiem że miałeś na myśli ten skierowany do mnie, miły i przyjemny post naszego forumowego wesołka, cytuję: Gonzo ** VIP - Organizator ** Wiek: 50 Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Wysokie Mazowieckie Bla, bla, bla.Takiego pie....lenia, znaczy słowotoku bzdur dawno nie czytałaem :rolleyes: :roll: :rolleyes: _________________

kol. Jondek. Na Twą prośbę zamieszczam porównanie danych technicznych obydwu regulatorów. Oto opis Twojego zestawu za ponad 400zl.: Cechy charakterstyczne: Wejscie 2 czujniki temperatury Zakres pomiaru -50st. C do +150st. C Tryb pracy: grzanie lub chłodzenie Rozdzielczość wskazań i nastawy: 0,1 st. C Regulacja: ON/OFF z ustawianą histerezą 0,1-20 st. C Zasilanie: 230V AC Obciążalność wyjść: Wyjście 1 20A/250VAC, Wyjście 2 8A/250VAC (czyste obciążenie rezystancyjne) Dokładność +/- 0,5% Gwarancja 12 miesięcy - w razie awarii wymieniam na nowy. A to opis zestawu NC 20 za niecałe 170 zł. : Wejścia: dwa czujniki temperatury NTC 5kΩ przy 25°C wejście dwustanowe Zakres pomiarowy:-50...+150°C Dokładność pomiaru: +/-0,5% Okres próbkowania: 500 ms Rozdzielczość wskazań: 0,1°C w całym zakresie Rozdzielczość nastawy: 0,1°C w całym zakresie Wyświetlacz: LED, 4 cyfry o wysokości 11mm z ikonami graficznymi Metoda regulacji: ON-OFF z histerezą Wyjścia: główne: przekaźnikowe 20A 4,5kW, trwałość 100 tys. cykli alarmowe: przekaźnikowe 8A 1,5kW, trwałość 100 tys. cykli Funkcje: - 3 tryby pracy regulatora: zwykły, różnicowy, uśredniania - alarm wysokiej i niskiej temperatury sygnalizowany dźwiękiem i wyjściem przekaźnikowym - dźwiękowa sygnalizacja awarii czujnika i aktywacji wejścia dwustanowego Montaż: w otworze o wymiarach: 71 x 29mm Stopień i klasa ochrony: IP65 / II Zasilanie: 230V~ +/-15% (w opcji: 12V=/~ lub 24V~ lub 24V=/~) Pobór mocy: max 3 VA Warunki pracy: -5...60°C; 0...85%RH (bez kondensacji) Warunki składowania: -40...85°C; 0...85%RH (bez kondensacji)

Przecież jak pisałem wcześniej, całkowicie i zupełnie się z takim poglądem i przyspieszaniem masowej produkcji zgadzam. Moje obiekcje, jak też wyjaśnienia i osobiste spostrzeżenia wynoszone podczas pobytów chociażby na Grüne Woche w Berlinie, w Szwecji i nie tylko też odbywają się targi żywności tradycyjnej czy też ekologicznej, o Polsce nie wspominając, ale np w Kazimierzu nad Wisłą też bywam.(super nalewki mają) są właśnie takie jak pisałem i pokazywałem w odnośnikach. Każdy ma jednak prawo do własnej oceny elegancji czy apetycznego wyglądu "wyrobów tradycyjnych". Boże Broń nikomu niczego nie narzucam i jestem jak najdalszy od tego. Każdy producent tak konfekcjonuje swoje wyroby jak uważa za ładne, wygodne i stosowne.

Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do merytorycznej wiedzy Dziadka, w odniesieniu do ścisłego tematu wędlin. W pozostałych aspektach wypowiadał się nie będę, bo wielokrotnie wcześniej robili to już inii koledzy.

Staram się zgodnie z osobiście kierowanym do mnie życzenia Maxella jasno i rzeczowo zgodnie z prawdą i stanem faktycznym, merytorycznie i najchętniej w oparciu o przykłady, traktować każdy temat. Taka jest przecież chyba istota forum? Informacja. Czyżbym znowu robił coś w sposób niewłaściwy ??? Zapewne robię błąd pokazując że można coś np. kupić taniej, czy też wyrażając osobisty pogląd w temacie klipsów drucianych, lub też niezbyt ładnego zaglądania do cudzych kieszeni ???

Jak wszyscy wiemy, oszustów można spotkać wszędzie, ale czy należy brać z nich przykład, lub stawiać za wzór ??? To jest pytanie na które każdy musi odpowiedzieć sobie sam... Chyba nikt przecież nie uwierzy, że właśnie ten siermiężny, druciany klips na kiełbasie, jest świadectwem doskonałej jakości i certyfikatem tradycyjnego regionalnego, czy też domowego wyrobu.

Przecież to jest dokładnie taki sam regulator jaki można zakupić w Thermoplusie, tylko że kosztuje on tam 3 ( słownie trzy ) razy taniej. http://thermoplus.pl/katalog/regulatory/regulatory-temperatury/sc20.html

Gdybyś bywał na różnych międzynarodowych targach żywności i wystawach, to wiedział byś że ładny sznurek i odpowiednia metka, to prestiż i wyróżnienie najwyższej klasy wyrobu. Klipsowane wyroby to to tandeta i niska jakość. Nie musisz się z tym absolutnie zgadzać. Tobie to odpowiada i ok. ale to tak samo jak by mówić że piękny i nowoczesny autobus m-ki "Solaris" to szczyt luksusu i elegancji, przewyższający lub co najmniej dorównujący swymi walorami limuzynom BMW, Audi czy Mercedesa. http://www.google.com/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&tbo=d&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1013&bih=603&tbm=isch&tbnid=PsXAHWNpkZkNKM:&imgrefurl=http://www.picturescolourlibrary.co.uk/hybrid/data.svt%3Fviewpage%3Dpicture_details_np.jsp%26pclref%3D2697491&docid=bJr7NTURzcRueM&imgurl=http://www.picturescolourlibrary.co.uk/loreswithlogo/2697491.jpg&w=600&h=398&ei=6kzxUKe-EaXe4QTlqYD4CA&zoom=1&iact=hc&vpx=185&vpy=83&dur=2208&hovh=183&hovw=276&tx=187&ty=97&sig=103529310180495431878&page=5&tbnh=141&tbnw=202&start=81&ndsp=22&ved=1t:429,r:82,s:0,i:335 http://www.google.com/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&tbo=d&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1013&bih=603&tbm=isch&tbnid=32UF9TCnoWhKXM:&imgrefurl=http://www.traditioninaction.org/Cultural/C007cp.htm&docid=3CR9-2AcB_7HPM&imgurl=http://www.traditioninaction.org/Cultural/images/C007_sausage.jpg&w=350&h=284&ei=6kzxUKe-EaXe4QTlqYD4CA&zoom=1&iact=hc&vpx=583&vpy=198&dur=345&hovh=202&hovw=249&tx=140&ty=88&sig=103529310180495431878&page=2&tbnh=157&tbnw=249&start=15&ndsp=20&ved=1t:429,r:18,s:0,i:137 http://www.google.com/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&tbo=d&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1013&bih=603&tbm=isch&tbnid=Z-UKnpJsYPWe4M:&imgrefurl=http://www.french-property.com/regions/paris_ile_de_france/food-gastronomy/dry-sausage-saucisson/&docid=PK3RCYPTHJdz4M&imgurl=http://images.french-property.com/1/2/2/8/cms1228_o.jpg&w=390&h=177&ei=6kzxUKe-EaXe4QTlqYD4CA&zoom=1&iact=hc&vpx=4&vpy=262&dur=311&hovh=141&hovw=312&tx=136&ty=81&sig=103529310180495431878&page=1&tbnh=115&tbnw=254&start=0&ndsp=15&ved=1t:429,r:10,s:0,i:113 To tylko drobne przykłady.

Poza wszystkimi aspektami za i przeciw, sznurek w różnych wydaniach o wiele ładniej i naturalnie wygląda. Klipsownica nadaje tandetnego, przemysłowego marketowego charakteru temu wyrobowi i psuje ewidentnie jego efekt wizualny i odbiera ochotę do skosztowania, daje wygląd i świadectwo masowej przemysłówki. Tak więc jeżeli ktoś robi ilości handlowe na sprzedaż, i nie dba o opinię tradycyjnego domowego, czy regionalnego wyrobu to ok. ale ani to ładnie ani też apetycznie czy zachęcająco. Przyłączam się całkowicie do opinii PiSa.

Miło mi, i dzięki za informację. Przynajmniej wiem teraz z kim mam przyjemność.

Toshiba. Masz całkowitą rację odnośnie tej plastikowej nakrętki. Trzeba by jeszcze tylko w reklamie nadziewarki wykonać taki mały aneks : Szanowny nabywco, dziękujemy Ci że zdecydowałeś się nabyć nasz wysokiej jakości produkt. W ramach premii, za podjęcie właściwej decyzji, dodajemy Ci dodatkowo 2-gą plastikową nakrętkę o rynkowej wartości 1zł 50gr. Życzymy miłego zakręcania.

Miro, z całym szacunkiem w odwrocie. Ale skoro się pisze "Coś za coś" to rozumiem że odpowiednia wysoka cena, za odpowiednio wysokiej jakości produkt, ale można też rozumieć inaczej. Niska cena i takiej samej byle jakiej jakości produkt. Musisz się więc zdecydować. Rybki, albo akwarium. Ps. Gratuluję ładnej żony.

Tak wygląda kupowana i używana przeze mnie żelatyna, oto link : http://www.mathem.se/varor/gelatinpulver/gelatinpulver-ask-50g-favorit

Na "oko" ale z wyczuciem. Tak jak pisałem. Wygląda to tak jak bym normalnie posypywał mięso solą w sposób umiarkowany, a siłę żelatyny należy najpierw wypróbować, jeżeli nie znamy jej "mocy" .Metoda stara jak świat. Ja też kupują ją w Markecie tyle że szwedzkim, sieć nazywa się "WILLYS". W przepisie podają że aby na przykład otrzymać 1dl. galaretki np.owocowej o zwięzłej konsystencji, należy użyć do tego ok. 3/4 łyżeczki od herbaty. Czyli wychodzi suma summarum, że na szklankę 250ml. płynu ok. 2 pełne łyżeczki od herbaty.

Osid. Ja np. kupuję żelatynę w proszku. Poprószam mięso bezpośrednio tym proszkiem, przed upychaniem go do szynkowara, każdy kawałek z osobna i efekt jest znakomity. Nigdy nie rozrabiam żelatyny z wodą. Robię to nie używając żadnej miary, po prostu na czuja, tak samo jak bym posypywał solą.