Witam ponownie, tak wyglądał przebieg produkcji "mojej kiełbasy":
Zapeklowane mięsko:
Tutaj już wszystko wymieszane:
I wyprodukowane pierwsze pętko dla próby na smak:
I.... jak dobrze, że Dziadek o tym pisał; i pierwsza niespodzianka. Po próbie okazało się, że zapomniałem dodać pieprzu :sad: . Pieprz dodany, można nadziewać:
Teraz na kija i do osadzania:
To wszystko było wczoraj, teraz dzień dzisiejszy. Produkcja żaru. Rusztu nie likwidowałem, podsuwałem w wolne miejsce cegły. Dzięki temu idealnie mogłem regulować temperaturę:
Temperaturka ładnie opadła i można było zacząć osuszanie:
Po około 40 minutach puściłem dym:
http://images42.fotosik.pl/267/1a4f74db8a3e9268m.jpg
A tak się paliło w palenisku:
http://images41.fotosik.pl/1427/a7d2d45ec492c11em.jpg http://images41.fotosik.pl/1427/d32661e2c3dff4f3m.jpg;
Dymiłem przez jakieś 2,5 godziny jesionem, gruszą oraz wiśnią. I oto efekt samego wędzenia:
http://images35.fotosik.pl/1293/7a61f751f42311fam.jpg
i po pieczeniu:
http://images42.fotosik.pl/267/b0382bc5fa811cbam.jpg http://images46.fotosik.pl/1438/36317c9214f9d63am.jpg
Parzyć, jeszcze nie parzyłem. Zrobię to w sobotę rano. Żona powiedziała, że wygląda jak z obrazka, smak rewelacja :thumbsup: , jedyny mankament to to, że jelito zrobiło się twarde. Użyte przyprawy wg. przepisu Dziadka.
Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.
P.S. Wiem, że już będę zmieniał wędzarnię na większą z paleniskiem bezpośrednim :lol: .
I jeszcze jedna rzecz wskazania temperatur podczas wędzenia między termometrem tarczowym, a tym na kijach czasami wynosiła ok 12 stopni. Większą temp. wskazywał ten na kijach i nim się sugerowałem.