paweljack

Zaraz dostaniesz następną, tylko link utworzę.

Autor napisał: A co do koloru to czasami dodaję w barwach narodowych.

Przyłapałem dziś cwaniaczka, który kolesiom zrzuca ziarno.

Aż tak nie poszukuję.

GUIZO - Wg R. Makłowicza Składniki: 1/2 kg wołowiny (antrykot) 105 g kiełbasy cienkiej (może być biała) 4 łyżki oleju 1 cebula 2-3 ząbki czosnku 1 szklanka pasty pomidorowej 1 szklanka soku pomidorowego 200 g makaronu (niegotowany) 1 l bulionu (może być wołowy) 2 szklanki fasoli (ugotowanej) liść laurowy szczypta tymianku sól, pieprz biały Najczęściej robię z kilograma wołowiny, z udźca i 3,4 białych parzonych oraz 2 puszek fasoli. Bulionu potrzeba 1,5-2 litry Dodaję dwie łyżki tymianku. Wykonanie. Mięso pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać olej, dodać mięso i obsmażyć. Pokroić kiełbasę w kawałki i na patelnię. Posiekaną cebulę dodać do mięsa. Smażyć aż cebula się zezłoci. Towar przełożyć do garnka. Dodać bulion, drobno posiekany czosnek, pastę pomidorową, wymieszać i dusić 10 - 15 minut. Następnie tymianek, liść laurowy, sok pomidorowy. Posolić popieprzyć i chwilę dusić, Jeżeli jest mało płynu dodać jeszcze bulionu. Na koniec dodać fasolę, suchy makaron i gotować aż makaron będzie miękki. Niezależnie od ilości bulionu, danie po ugotowaniu i odstaniu, mocno zgęstnieje. Smacznego.

Może nawet cztery.

Wydaje się, że zgodnie z recepturą. http://wedlinydomowe.pl/dla-poczatkujacych/1145-kilka-sposobow-odkrecania-i-wiazania-kielbas-i-serdelkow

Dziękuję, na razie stygną.

No tak, to wyrzuć tamten komputer bo masz z nim ciągle problemy. Swoją drogą pierwszy raz słyszę, żeby mysz nie chciała się zainstalować. To obok klawiatury podstawowe urządzenie Plug and Play. Powodzenia.

Po robocie.

Może baterię trzeba wymienić.

Dzięki, reszta jeszcze powisi. A może receptura zastępcza?.Tam są mniejsze kawałki I wp. Poprawnie politycznie na naszym forum jest robić suchą krakowską w wielkimi kawałami, żeby pokazać na zdjęciu duży kawałek jasnej łopatki w przekroju. Sam na to się złapałem a tak faktycznie w 16-tce jest wilk, siatka 20 mm lub krojenie ręczne. Więc stąd moje spostrzeżenie na te kawały.

Zrobiłem dziś trochę serdelków dla zaprzyjaźnionych dzieci, tych młodszych i tych trochę starszych. Skład i przyprawy te same, no i cykl produkcyjny zapożyczony ponownie z receptury zastępczej na serdelki parzone. Jutro wędzenie.

To jak ktoś nie może, to miłej i spokojnej pracy.

Po pracowitym wieczorze, szklaneczka czegoś dobrego i miłych snów.

Temat dawno nie był odświeżany, więc tydzień temu, testowo zrobiłem ponownie tę kiełbasę. Zmiana jakiej dokonałem to słonina zamiast krojona w kostkę, zmielona na sitku 13. No i tak jak we wszystkich moich kiełbasach od jakiegoś czasu, wieprzowina I klasy to 50% szynka, 50% łopatka. No i chyba też za duże kawały tej jedynki. Po tygodniu podsychania wygląda tak:

Trzymaj Sylwek, trzymaj i daj znać kiedy go puścisz.

Najbardziej podobają mi się te trzy z tyłu. A przy okazji chciałbym bardzo zareklamować Sylwka i będę to robił wielokrotnie. Mam możliwość już drugi raz skosztować tych specjałów. Robi świetne, smaczne sery. Dla mnie bomba.

Jakby Ci się chciało zerknąć parę postów wyżej to napisałem, że do góry nogami. Co do godzin, to robiłem wg informacji w linkach, które podałem pod zdjęciami. Chleb zacząłem w sobotę po poludniu a skończyłem w niedzielę, więc 4 godziny wydają się za krótko.

Napisałem jasno jakie miałem wątpliwości. Nie miałem zamiaru wyliczać JackaC. Dziękuję za wyjaśnienia. Widocznie mam inne podejście do róznych rzeczy. Może na przyszlość warto opisać sprawę przed niż ostentacyjnie po. Koszt plyty CD w sklepie to 40 zl a wytłoczenie poniżej 2 zł, czy to znaczy, że jedna i druga kwota, to rzeczywista wartość? Plus dla mnie oznacza coś dodatkowego. To też napisałem i jak widać jeszcze za to oberwałem.

Jeśli Cię to naprawdę interesuje to skorzystaj ze sprawdzonego sposobu: https://www.google.pl/search?q=dobry+strzal+do+dzika&oq=dobry+strzal+do+dzika&aqs=chrome..69i57.5066j0j7&sourceid=chrome&es_sm=122&ie=UTF-8 Masz rację Sylwku ale mam na razie na tyle wyrobione, że choć namówiłem znajomych na wyjazd i planowałem zacząć jeździć na zloty od Gąsiorowa właśnie to jednak zacznę od innego miejsca.

Oj paweljack, chyba za mało kofeinki dzisiaj było. Chodziło mi o żargon a nie o zawartość puszki. Chyba dobrze przeczytałem, że Twoi znajomi tę instytucję, czyli wojsko określali "małpą"? Jestem w trakcie kawy

To akurat była konserwa.

Są po koszyku do wyrastania.

Ja takiego ładnego nie umiem.