Zgodnie z zasadą "zawsze może być inaczej" , każdy robi po swojemu. Ja zakwas przechowuję w lodówce. Na chleb biorę zwykle "tygodniowy" zakwas, który dokarmiam 3 razy w odstępach 4-godzinnych. Potem odkładam 150 ml "odnowionego" zakwasu do lodówki. Z reszty robię zaczyn dodając mąkę żytnią, żytnią graham,płatki owsiane,siemię lniane i inne typu otręby , kminek....., zioła czyli co kto lubi odstawiam na 12 h. Rano robię chleb, u mnie jeszcze mąka pszenna 700+ trochę drożdży i wychodzą pyszności ze spieczoną skórką...Więc jak widać, każdy robi jak lubi. Najważniejsze aby się nie bać i spróbować, bo efekt jest powalający.U mnie nikt nie chce jeść zwykłego chleba ze sklepu.Piekę ok. 3 lata, tylko dwa razy "spieprzyłem sprawę', Pierwszy raz przy drugim chlebie w życiu, kiedy niedopiekłem.. a drugi raz też niedopiekłem , ale wtedy padła grzałka w piekarniku. Jeśli chodzi o zabicie bakterii, to nie do końca tak, do zakwasu na barszcz czerwony dajemy skórkę razowca... dlaczego?