Mięso z TESCO

[demon_]

Reklama na całą Polskę :lol: Tylko coś lepszego mogli dać , a nie zwykłą "polędwicę"

 

[ Dodano: Pon 09 Sie, 2010 20:37 ]

Witajcie :wink:

Zrobiłem polędwicę łososiową z mięska zakupionego w Tesco-Łódź (dzień przede mną kupował Kempes :wink: )a wcześniej Sawca, i muszę przyznać że efekt jest bdb.

Szkoda że nie mają szynek ze skórą i tłuszczykiem :sad:

pozdrawiam

Jeżeli chodzi o mięso z Tesco , przejechałem się już 3 razy i wystarczy. Łopatka i szynka luz , po prostu woda , brak jakiejkolwiek kleistości. Kiełbasy zrobione i do kosza. Inna sprawa z kulkami ( szynka ) pakowanymi , nie było źle. Schabu nie kupiłem bo wyciek już wskazywał na soczysty nastrzyk :grin:

[beiot]

Polędwica drobiowa, ha ha

tylko 1gr tańsza małym druczkiem

:clap: :clap: :clap:

Powinno być jeszcze napisane: spożyć na miejscu, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniamy!!!

[Darino]

Mam też kiepską reklamę dla polskich wyrobów

 

:shock:

[Gonzo]

Mam też kiepską reklamę dla polskich wyrobów

 

Obrazek

:shock:

A co w niej kiepskiego, wszystko w normie ale nie PN :grin:

 

Pozdrawiam :wink:

[Emil]

Ehhh jadłem tą "szynkę" o konsystencji badziewnej mielonki :???: Dziwię się, że Sokołów wybrał tak niską półkę konserw...

 

Szkoda, ze w naszym kraju nie ma obowiązku stosowania polskich norm , czy określonych minimalnych parametrów składu dla produktów o klasycznych nazwach typu pol. sopocka , k. podwawelska , śląska, krakowska sucha itp

Jak chcą produkować wyrób sopocko - podobny na wydajności w produkcie gotowym 170% , czy kiełbasę z zawartością 30% mięsa ...niech produkują .....byle nie stosowali nazw "polędwica sopocka" czy "k. podwawelska" ....

Myślę, że sam fakt dynamicznego powiększania się szacownego grona zadymiaczy :devil: jest również pewnego rodzaju protestem wobec smutnego zjawiska widocznego gołym okiem na stoiskach mięsnych naszych sklepów.... :smile:

[ArtJoker]

Jest takie ormiańskie powiedzienie: "Tanie mięso nie ma smaku". Troche prawdy w tym jest...

[Batiar]

Jest takie ormiańskie powiedzienie: "Tanie mięso nie ma smaku".

Mój dziadziuś mówił: "Za psie pieniądze kupuje się psie mięso". Ale nie wiem co o tym sądzić...

Polędwica wędzona pod powałą złapała pleśń.

Taka zielono-szara pleśń w miejscach, gdzie kawałki stykały się.

Zeskrobałem, i już 4 godziny gotuję na lekkim ogniu.

Jak sądzicie, czy mogę je jeść?. :question:

Te upierdliwe upały, a kiełbasie nic, jest w porządku.

Wnuki mają na nią sposób, łamią dokładnie tyle, ile w rękę im się zmieści.

Ściągać kijem kiełbasę z drążka to najmłodszy już dawno potrafi. :grin:

[Einshell]

No tak to jest w lecie! Sądzę,że to tylko taki nalot powierzchniowy,więc w takich przypadkach- szoruję lub okrawam -w kosteczkę i do bigosu ! Jeszcze żyję :lol: POZDRAWAM! PS. Czy nie będzie sucha po tak długim gotowaniu :shock: :question:

[Emil]

takie "odnowy biologiczne" dość powszechnie stosowane są w sklepach..... :devil:

[Einshell]

Tak ! Niestety mialam okazję pracować w mięsnym :tongue: To jeszcze było 'nic', pamiętam jak moczyły 'zieloną' golonkę w zostworze wody z solą :shock: Nie odwiedzam już tego sklepu, ale czy w innych nie postępują tak samo :question: Pewności nie mam!

[Emil]

ale czy w innych nie postępują tak samo :question: Pewności nie mam!

 

....czasem może lepiej nie wiedzieć, a najlepiej samemu zadymiać :devil:

[Einshell]

Ha! Pewnego dnia przyszla dociekliwa klientka,która zapytała o 'kiełbasę'wiszącą na ostatnim haku. Jej ciekawość mnie nie zdziwiła,bo towar był centralnie zapleśniały :shock: Ekspedientka powiedziała,że ''wypociła sól'',a pani na to-''więc proszę ukroić plasterek i skosztować''... Pani Krysia za ladą była 'purpurowa' :grin:

[Darino]

że ''wypociła sól''

http://uwaga.onet.pl/13270,news,,odswiezanie_wedlin_w_sklepie,reportaz.html

http://www.newsweek.pl/artykuly/jest-wyrok-za-odswiezanie-kielbasy,49962,30090,1

:shock:

[kociamberek]

co sądzicie o zakupie mięsa w kauflandzie ?

[Bandolini]

co sądzicie o zakupie mięsa w kauflandzie ?

Poczytaj sobie tutaj: https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=355622&sid=f688681de8e2f76ae65ba8c6471f5b04#355622

Jedynie pewne mięso to z domowego gospodarczego uboju, od znanego Tobie rolnika.

[kociamberek]

od znanego Tobie rolnika

kiedyś sami chowaliśmy świnię i to było mięso (to były czasy) niestety czasy się zmieniły i hodowla jednego świniaka jest nieopłacalna

[sverige2]

niestety czasy się zmieniły i hodowla jednego świniaka jest nieopłacalna

Ale przecież nie da się wszystkiego podciągać pod opłacalność, a jeżeli chodzi o nasze domowe wyroby, dla siebie i najbliższych, to już całkowite nieporozumienie.

[Smakoszek]

Sąsiadka jak robiła miesiąc w barze to wszystkich przestrzegała żeby tam nie jadać. Bar po 2 latach i tak zamknęli a na początku było pełno ludzi.

Uważam że w sklepach mięsnych obok ceny powinna być informacja o datach produkcji i przydatności do spożycia wędlin. Wyroby pakowane jak im się skończył termin są otwierane i sprzedawane na wagę. Żywność jest coraz więcej opodatkowana co zmniejsza zyski producentów i rodzi spekulacje.

Pamiętam czasy jak można było zanieść jajka do geesowskiego sklepu i sprzedać na wagę bez żadnych rachunków to samo było z ziemniakami z działki.

[Baca]

Nie jestem autorytetem w tej dziedzinie ale wiem jedno przy karmieniu świń jeżeli jej nie dodasz tzw paszy do jedzenia to lipa odchów trwa około pół roku taka świnia chowana na naturalnych paszach rośnie o wiele dłużej i co za tym idzie cena za kilogram to nie 4 zeta .

Ale przecież nie da się wszystkiego podciągać pod opłacalność, a jeżeli chodzi o nasze domowe wyroby, dla siebie i najbliższych, to już całkowite nieporozumienie.

Pod opłacalność to tak ale pod zasobność portfela przeciętnego polaka trzeba niestety i stąd idziemy kupować do Kauflanda i do innych tego typu marketów.

kiedyś sami chowaliśmy świnię i to było mięso (to były czasy) niestety czasy się zmieniły i hodowla jednego świniaka jest nieopłacalna

A wyobrażasz to sobie teraz? :rolleyes: ,przecież by Cię zakrakali a od różnych kontroli i wizyt takich tam nawiedzonych to byś się nie odpędził :devil:

Pozdrawiam

[miro]

Uważam że w sklepach mięsnych obok ceny powinna być informacja o datach produkcji i przydatności do spożycia wędlin.

Powinna być również informacja, że mamy do czynienia ze świeżym mięsem, ale już przetworzonym poprzez nastrzyk.

Jest to obowiązkowe, jednak nie przestrzegane przez sklepy.

[grizzly]

...Ale przecież nie da się wszystkiego podciągać pod opłacalność,

a jeżeli chodzi o nasze domowe wyroby, dla siebie i najbliższych, to już całkowite nieporozumienie...

:clap: :clap: :clap: Jarosław ma RACJE!!! :clap: :clap: :clap:

 

Jeśli chodzi o NAJWYŻSZĄ jakość, to dzisiaj bez problemu

jest to osiągalne i dla biedoty i dla BOGATYCH!

 

To jest tylko sprawa ROZUMU! :tongue: :grin:

 

My na forum DOSKONALE jednak znamy,

jakie priorytety ma "narut". :wink: :grin:

 

BTW

Dużo ludzi wnioski wyciąga wtedy,

kiedy już jest STANOWCZO "pozamiatane".

 

Zobaczcie Kochani SiB jak reagują na uwagi,

"wiodący" przedstawiciele frakcji "rupta co chceta". :tongue: :grin:

.

[kociamberek]

A wyobrażasz to sobie teraz? :rolleyes: ,przecież by Cię zakrakali a od różnych kontroli i wizyt takich tam nawiedzonych to byś się nie odpędził :devil:

Pozdrawiam

no właśnie nie wyobrażam sobie tego, ale pomijając już kontrole to podliczając koszt zakupu prosiaka uprawy ziemniakow zboża gazu energii to kg mięsa kosztował by ??? dużo za dużo, ale do tego właśnie zostało to sprowadzone celowo żeby zmusić społeczeństwo do zaopatrywania się w marketach

[miro]

Przy mojej trzy osobowej rodzinie i ilości odpadów które świnka by zjadła, to spokojnie jedną bym uchował z niewielkim nakładem dokupowanej paszy.

Niestety nie mam gdzie zwierzątka trzymać, a gorsze to to, że zabić bym jej nie dał. :devil:

[Bandolini]

niestety czasy się zmieniły i hodowla jednego świniaka jest nieopłacalna

Ale przecież nie da się wszystkiego podciągać pod opłacalność, a jeżeli chodzi o nasze domowe wyroby, dla siebie i najbliższych, to już całkowite nieporozumienie.

I o to właśnie chodzi. Jaki jest sens własnej produkcji wyrobów bez konserwantów, glutaminianu, fosforanów i innych takich skoro kupujemy mięso już skażone wszelakim syfem i do tego ze zwierząt karmionych padliną? Opłacalność to nie kwestia kosztów, to kwestia zdrowia.

Ja już znalazłem źródło nieskażonego (choć drogiego) mięsa. Ponadto skłaniam się ku wykorzystaniu mięsa z kaczek i gęsi (z uboju gospodarczego) do wykorzystania przy produkcji własnych wyrobów. Już nigdy nie kupię mięsa ze sklepu czy ubojni bo mój czas i trud poświęcony na produkcję nie ma racjonalnego potwierdzenia.

[grizzly]

...Już nigdy nie kupię mięsa ze sklepu czy ubojni

bo mój czas i trud poświęcony na produkcję nie ma racjonalnego potwierdzenia...

Moim zdaniem to jest POWAŻNE i ODPOWIEDZIALNE

podejście do problemu. :clap: :clap: :clap:

 

To można robić stosunkowo niskim kosztem

tylko CHCIEĆ należy i to ŚWIADOMIE.

 

BTW

Najbardziej mnie jednak PRZERAŻAJĄ poczynania "ludzi",

którzy mają KASĘ, ale akurat na ZDROWIU oszczędzają. :shock: :shock: :shock:

 

Jaka to jest TOTALNA GŁUPOTA rodem z .........

nie podam tego słowa ze względu na "polityczną poprawność".

.