Aniu, jak się za karę siedzi w domu to się tego skubnie, za chwilę tego i potem cztery litery rosną. Taka prawda niestety.
Jak robiłam wcześniej ciasto, to forma szła na cztery kawałki. Jak siedziałam w domu to w nagrodę, forma dzielona była na pięć części, tylko że dwie były moje . Trzeba było sobie osłodzić ciężkie czasy. Swoje połknęła i szłam na żebry do Zbyszka, czy dzieciaków. Po kuchni chodziłam jak ten krążownik.
Jak tu nie korzystać, jak dajecie takie dobre, sprawdzone przepisy.
6 kg teraz się pozbyłam, ale psy jeszcze za mną nie ganiają 😚
Jak będzie duży wiatr to cegły, albo kamienie w kieszenie wrzucę 😜. Dam radę.
Ps. A teraz mam chęć na papryki nadziewane serkiem Reni i śledzia z ananasem, orzechami włoskimi i selerem konserwowanym (tylko pierw muszę zrobić selera z przepisy Elektry).