-
Postów
2 200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Papcio
-
Polędwica suszona a`la wędliny parmeńskie
Papcio odpowiedział(a) na ina temat w Wędliny dojrzewające
Ja myślę, że to wykwity soli. Fajnie jest pończochy ściągać :) ale trzeba uważać, bo można nimi udusić :rolleyes: -
Za przekroczenie prędkości o parę km dostaje się mandat bo jest na to ustawa, za mówienie byle jak - nic a też jest ustawa o Języku Polskim. Nie szanujemy naszej mowy (przykładem jest super wykształcony poseł Kalisz te jego mogem), i pisma a szkoda.
-
Kup gazę siedmio-nitkową 1m² będzie dobra.
-
Jakiś czas temu - chyba we wrześniu kolega strasznie prosił mnie bym z nim wędził w jego wędzarce wykonanej z jakieś szafy elektrycznej. Ponieważ dobrze znamy się zgodziłem się, zawsze to miło w towarzystwie miłym powędzić i poczytać. Na miejscu był też jego wujek (75l) Sam trochę wędziłem i to co ten wujek robił z wędzeniem - to do dziś żałuję mojej kiełbasy. Nie dało się dyskutować, kiełbasa do bigosu poszła. A oni byli bardzo zadowoleni - swojska! Na każdą moja uwagę - nie znasz się! tak wędziło się dawniej to i my tak wędzimy. Jeżeli chodzi o drzewo to wolę by ono rosło a paliłbym drewnem!
-
Markus, napisałeś po to by tylko napisać. Nadziewarka chińska jest lepsza niż maszynka do MIELENIA mięsa. Wcale nie jest tak do d..py zrobiona jak niektórzy piszą, do wszystkiego można się przyczepić a my mamy w tym szczególne zdolności. Jak nie miałem nadziewarki to pierwsze kabanosy nadziewałem takim pistoletem do robienia ciasteczek (podprowadziłem żonie) Było trochę zabawy (mały wkład) ale dało SIĘ! Nie da się tylko gołemu do kieszeni nasikać. Maszynką do mielenia mięsa też się da, ale EAnna wyjaśniła dlaczego nie powinno się tego w przypadku kabanosów robić i Dziadek to potwierdza. Przepraszam, przestańmy udowadniać za wszelką cenę, że tylko JA mam rację. Jak nie zadowala Ciebie odpowiedź (to do pytających) to porostu sam wypróbuj i będziesz wiedział.
-
Tak, na stojąco bo myślałem, że na leżąco to się "splaszczą"! z jednej strony. Myślę, że na stojąco to więcej ich wlezie na blaszkę :) Raczej równo się upiekły, piekłem na kolor i z termoobiegiem.
-
A ja za 10 rurek dałem 8,50zł, mam 20. Są walcowane i szew jest na zakładkę - tak jak kiedyś robiło się rynny.Kupiłem rurki i formę na orzeszki tu: http://allegro.pl/foremki-do-rurek-rurki-kpl-10sztuk-i1328474404.html Zbóju DZIĘKI! za podniesienie na duchu. Ja dałem krem który został mi z orzeszków.
-
Ja zakupiłem te rurki u tego samego sprzedawcy co i formę na orzechy. Już po rozpakowaniu byłem pewny, że są jakieś grube średnica mała to 10mm a duża 20, i 100mm długie. To nie te, ale reklamować nie będę, zrobione z blachy bardzo fachowo, szew jest walcowany a nie lutowany, porządne.
-
Parę zdjęć z produkcji orzechów: Na ostatnim zdjęciu ciasto na ciasteczka które wnusio wycinał Trzeba będzie produkcję powtórzyć. Dzięki za pomysły.
-
No Zbóju! Robiłem rurki i mi wyszły kanalizacyjne :) zresztą popatrz: Mój pomocnik bardzo pomagał. W sumie to po "nabiciu" kremem nie były takie złe. Mam za grube foremki. I tak zjadło się wszystko. Z jednego ciasta wyszło 20 szt.
-
Henio! dobre! Właśnie wróciłem od córki i napiekłem się orzeszków! Chyba ta moja forma wymagała przegrzania się. Teraz nie było kłopotów ze skorupkami. Zdjęcia jutro, dziś nie mam już siły na zabawę z aparatem. Robiłem też "rurki" z ciasta francuskiego! według Zbója, wyszły mi rury kanalizacyjne :) Wnusio jako pomocnik wycinał ciastka, a dziewczyny robiły jabłecznik. I tym sposobem wszyscy są zadowoleni!
-
No prawda, wejdzie. Najważniejsze, że masz dziedzica, ja jeszcze muszę poczekać aż syn coś wyprodukuje! Jak córka oburza się to mówię: rozpieszczać to mogą dziadkowie a wychowują rodzice. Zaraz idę rozpieszczać wnusia, plany się zmieniły i ja dziś będę robił za dziadka a dziewczyny będą piekły ciasta. Oj narozrabiamy! damy popalić!
-
Pokemon ja mam też takiego maluszka, on chadza własnymi drogami - jak mówi córka. Nie pisze, że to mój wnuczek, bo zaraz odzywa się Wnuczek i mam "kłopota" :grin: :grin: Ja proponuję - tak jak mówię córce - kupić gustowny łańcuszek w żelaznym sklepie i do kaloryfera na odległość odpowiednią przyczepiony do nóżki! :grin: A tak nawiasem to :clap: :clap: :clap: dla producenta tak fajnego chłopaka! U nas zimno jak w Kieleckim idę szukać mojego autka i modlę się bym czasem nie odkopał autko sąsiadowi - nie lubię GO!
-
[Ciastka] Pierniki Alpejskie
Papcio odpowiedział(a) na @halusia@ temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Ten jabłecznik jest nam znany i parę razy mieliśmy go na zlocie, ci co jedli też potwierdzają, że dobry. Jutro będzie pieczony u córy - dla koleżanek w pracy - kolejne urodziny. -
[Ciastka] Pierniki Alpejskie
Papcio odpowiedział(a) na @halusia@ temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Ja pierniczę! może upiec pierniczki? No nie mam foremek-wycinarek. A jak halusiu robisz ten kolorowy lukier? -
Halusiu, właśnie ta której kiedyś powiedziałem TAK, zaproponowała mi zrobić jeszcze jeden rzut, jutro idzie robić za babcię do córki i mam "wolną chatę" na "wyżycie się" w kuchni. Krem to Ci zrobię, tak powiedziała. I co? "Ludwiku do rondla!" :)
-
Obiecałem Halusi, że napiszę co mi wyszło. Dzięki za miłe podpowiedzi na PV i czekałem na aparat, syn mi go wreście przyniósł. Tylko szkoda,że tak szybko znika a pracy jest trochę. To resztki, czekają na syna mojej córki! Pewno trzeba będzie robić jeszcze raz. Jeden wypiek lekko dopiekłem Smaczne ale trzeba się "nachodzić"
-
Nie wiem z jakiego forum mam ten przepis. Wklejam: ----------------------początek----------------------------------------- [25.01]Evil_Princess Domową musztardę gorąco polecam. Jest smaczna, nadaje się wspaniale na kulinarny prezent, no i w końcu: tutaj Twoja fantazja może się wyszaleć. Na początek trzy przepisy. Musztarda (przepis podstawowy) 100 g ziaren białej gorczycy 80 ml wody 60 ml octu winnego (5 %) 2 łyżki cukru łyżeczka soli Gorczycę mielisz na mączkę (do tego punktu zaraz dojdę), mieszasz z wodą, octem, cukrem i solą; wyrabiasz przez przynajmniej 5 minut mikserem ręcznym, aż musztarda będzie miała konsystencję... no musztardy. Przekładasz do słoiczków lub małych naczyń z kamionki i odstawiasz na dwa dni w chłodne miejsce (czyli do lodówki), bo aromat w pełni rozwija się dopiero po tym czasie. Musztardę ostrą robisz w ten sam sposób, z tym, że mączkę mielisz z gorczycy w stosunku 70 % białej - 30 % czarnej. Przy domowej produkcji musztardy słodkiej ilość cukru w przepisie podstawowym podwyższasz na 50 g. Ziarna gorczycy dostaniesz w sklepach ze zdrową żywnością, ale ja kupuję zawsze gotową mączkę, bo: a) w domu nigdy tak dokładnie nie zmielisz (im dokładniej gorczyca jest zmielona, tym lepsza musztarda) i: b) przy mieleniu trzeba piekielnie uważać (jeśli temperatura ziaren podczas mielenia jest wyższa niż 30°C ulatniają się wszystkie aromaty i olejki eteryczne gorczycy, przez co musztarda traci smak. Musztarda ziołowo-korzenna 4 łyżki mączki z białej gorczycy 200 g cebuli 3 ząbki czosnku 1 l octu ziołowego 1 pęczka estragonu (lub: szałwii, majeranku, rozmarynku, tymianku - co lubisz!) 2 łyżki zielonego pieprzu w zalewie (ze słoiczka) 1 łyżeczki mielonych goździków 4 liście laurowe (rozmiażdżone w moździerzu) 1 łyżeczki soli cukier Cebulę i czosnek miksujesz, mus gotujesz z octem, dodajesz posiekany estragon, zmiażdżony lub drobno posiekany zielony pieprz, goździki, liście laurowe, cukier i sól. Gotujesz często mieszając przez 30 minut na małym ogniu, po czym mieszasz z mączką. Na gorąco przekładasz do słoiczków, zamykasz i ostudzasz na zakrętce. Aromat w pełni rozwija się po ok. dwóch tygodniach. Musztarda z czosnkiem niedźwiedzim 250 g białej gorczycy 50 g czarnej gorczycy 5 pęczki czosnku niedźwiedziego 2 łyżeczki zmielonego imbiru 125 g cukru 30 ml octu winnego 20 ml białego wytrawnego wina Gorczycę mrozisz przez przynajmniej dwie godziny i mielisz. Czosnek drobno siekasz i dodajesz - zmieszany z imbirem, cukrem i solą - do gorczycy. Ocet i wino zagotowujesz i dokładnie mieszając dodajesz do pozostałych składników. Przekładasz do słoiczków, zamykasz i ostudzasz na zakrętce. Aromat w pełni rozwija się po ok. dwóch tygodniach. Musztarda Jarka Oto mój własny przepis na musztardę Dwie paczki mielonej białej gorczycy wsypać do jakiegoś urządzenia mieszającego. paczka gorczycy białej ziarnistej (lubię taką z kuleczkami a nie taką papkę) gorczycę opłukać i sparzyć i do mieszadła. (ja mam taki uniwersalny robot który miesza wyrabia i kroi i inne takie tam) w każdym razie nie miksować tylko mieszać. teraz najważniejsze czarna gorczyca im więcej tym ostrzejsza musztarda, ja daję 3/4 łyżeczki do kawy na taką ilość produktów, (ale na początek proponuję zdecydowanie mniej i uwaga na oczy nie dotykać sól i chrzan to przy tym pestka) rozbijam w moździerzu i do mieszadła. Wlewam trochę wrzątku - tyle, żeby to trochę zmiękło i maszyna mogła ruszyć, w każdym razie nie za dużo. Włączam na chwilę maszynę aby to wszystko wymieszać. Teraz wlewam ocet jabłkowy własnej produkcji ok 3/4 szklanki, kieliszek ok 75-100ml winiaku (lub koniaku jeżeli ktoś tak lubi i go stać) i białe wino (ja daję pół słodkie węgierskie albo tokaj furmint- wtedy mniej cukru) ok 1/2 szklanki. Ilość octu i wina trzeba dodawać stopniowo, żeby nie wyszło za kwaśne i za gęste, teraz przyprawy sól, cukier puder 1-11/2łyżeczki (szybciej się rozpuszcza - można wcześniej dodać do wrzątku ale ciężko regulować smak) KURKUMA ja daję dużo ok 1- 11/2 czubatej łyżeczki do herbaty, pierz mielony i mielone liście laurowe. wszystko dokładnie wymieszać, gdy zbyt gęste dodać trochę wina lub wrzątku, gdy zbyt rzadkie dosypać mielonej gorczycy. Czasami robię musztardę ziołową ale małą ilość, nie postoi długo. daję wtedy zieloną kolendrę bazylię i estragon i mniej gorczycy czarnej. Raz robiłem sarepską ale mam kłopoty ze zdobyciem odpowiedniej gorczycy. Czarnej szukałem dwa miesiące dostałem dopiero w małym zielarskim sklepiku na bazarze Szembeka. No ale z dodawaniem ziół i przypraw można eksperymentować. UWAGA TYLKO NA CZARNĄ GORCZYCĘ PIEKIELNIE OSTRA. ---------------------------koniec-------------------------------------
-
Ale się porobiło!! :grin: :grin: :grin: Niektórzy ludzie cieszą się z dymu! :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes: Im więcej dymu tym lepiej i nie tylko :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: Tak trzymać!! :clap: :clap: :clap:
-
Kiedyś u Jasia widziałem maszynkę elektryczną, która oprócz makaronu nawet potrafiła robić ravioli i to całkiem zgrabnie. Kolega pytał się o maszynce a tu nagle że fuj i.t.d. Ludzie co z Wami? A może to zasiać pszenicę, zrobić żarna, dodać jaja z własnych kur, wodę z własnej głębokiej studni i jeszcze gotować w garnku glinianym i na ognisku. Tylko nie wiem co zrobić z nożem. Nie trzeba być takim ortodoksyjnym, jak coś ma pomóc to czemu tego nie wykorzystać, na tym polega postęp. Moja babcia kroiła makaron nożem, jak przepuszczam przez ruską maszynkę kupioną na targu już ze 30 lat temu, parę wesel obsłużyła.
-
Wędzarka "Smoke oven deluxe"
Papcio odpowiedział(a) na helixwroclaw2005 temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Marku, boczek to w innej, ruskiej dla wędkarzy - takie to było jej przeznaczenie. A tak nawiasem mówiąc, to dlaczego wypowiadają się Ci którzy nawet nie widzieli taką wędzarkę? Teoria w wielu wypadkach mija się z praktyką. Ta wędzarka nie jest przeznaczona do wędzenia zimnego i nie na dużą skalę. Na balkonie czy tarasie uwędzić w 30 min pstrąga na podwieczorek przy minimalnym nakładzie czasu i sił - polecam. Ja wypowiadam się tylko o tym co doświadczyłem w moim życiu i co sam wypróbowałem a nie o czymś co "wiem", że nie może lub może działać. -
Przygotowania do świąt.
Papcio odpowiedział(a) na arkadiusz temat w Kącik kuchenny Arkadiusza Tematy
Ja filetuję karpia, głowa bez skrzeli i oczu, ogon, kręgosłup gotuję tak jak na rosół HI! i do tego ryż, wychodzi coś w rodzaju "rybnej pomidorowej" :) Nam smakuje a jest prosta a i odpady są zagospodarowane :grin: :grin: :grin: Trzeba przecedzić! Warzywa jak do rosołu. -
Tak, w imadle to dobry sposób, ale odprysków jest wszędzie pełno. Ja mam małe - zrobione z torów kolejki wąskotorowej - kowadełko. Wstawiłem je do wysokiej miednicy plastykowej i młoteczkiem... Rozpryski zostały w misce i nie było bałaganu. Halusiu! Dzięki zanotowałem! Ty dajesz mniej cukru, bo te ciasto co zrobiłem jest jak dla mnie za słodkie.
-
Poproszę. Jutro będę cały dzień w domu, mam wolną kuchnię. Zona ma wychodne :) Tylko powiedziała mi.. nie chcę widzieć bałaganu! Jak tu eksperymentować i nie nabałaganić? Kobietki! więcej zrozumienia! :)
-
Ja mam z Lidla.