Wędzarka "Grzegorza" opalana węglem drzewnym, brykietami to jak pisałem - jakieś nieporozumienie. Jest to wtedy grill, nie można uzyskać niskiej temperatury. A beczka to też nie tradycja. Jestem przekonany, że żaden rolnik 40-50 lat temu mając beczkę nigdy nie usunął by denka po to by zrobić wędzarkę wykorzystywaną raz na "ruski" rok. 40 lat temu na ślubie mojego wujka z dziewczyną z kieleckiego masaż zbudował wędzarkę wbijając deski do ziemi w kształt prostokąta i o takich wymiarach by uwędzić wszystko! By szczelin nie było to owinął papierem? Nie pamiętam, ale czymś owinął. Ja paliłem dość długo by ziemia się wygrzała, a potem wędzenie. Po wędzeniu deski po umyciu poskładano w stodole, a kanał dymny po prostu zasypano.