miro

Jeśli wiesz że będziesz parzył, wędzisz tylko dla uzyskania koloru i zapachu, resztę jak piszą przedmówcy załatwisz parzeniem. A i ubytek wędliny mniejszy.

Kuter czy cutter możecie sobie nazywać jak chcecie. Zasada jest prosta, misa z mięsem kręci się w koło i w misie pracują noże tnące, które z wsadu robią papkę. Ten z linku też to zrobi tylko że trzeba mu pomóc. Na domowe potrzeby da radę.

Może i się nada, ale ma jedną wadę. Noże są na spodzie misy i obawiam się że będziesz musiał zatrzymywać i ręcznie przemieszać.

Kiełbasa z szarym oczkiem to bubel ???? Co wy piszecie za bzdury ! To jest tradycyjna kiełbasa robiona bez użycia saletry czy peklosoli i może komuś nie smakować, czy być nie apetyczną w wyglądzie, jednak mi smakuje, tylko trzeba umieć ją zrobić. Bubel to macie w sklepie.

DG nie bierzesz do ręki bo ma być przykręcony do wędzarni. Rękawiczka wskazana jak najbardziej gdyż ciepła nie da się uniknąć. Luzujesz górny dekiel, wyciągasz dosypujesz zrębki i z powrotem montujesz w DG. Instrukcja powinna być w pudełku. Jeśli nie było, przepraszam i zaraz wyślę na e-mail.

Nie, to nie błąd logiczny, ponieważ specjaliści siedzą w temacie i wysłuchując potrafią wczuć się choć trochę w odczucia chorego. Nie-specjaliści dyskutują o czymś, o czym nie mają zielonego pojęcia, tylko im się zdaje. No, raczej odwrotnie A czemu nie odwrócić przysłowia ? Głodny jest temu, że nie wie, nie widzi drogi, że może nie być głodny ! Nie zna tego uczucia i ciągle pozostaje głodnym, nie wierzy że się da! Ale gdy podasz mu rękę, zrozumiesz ...... uwierzy i przestanie być głodnym.

Się też polecę .... :grin: http://www.wyroby-domowe.pl/nadziewarki-c-71.html

W każdej grupie społecznej znajdą się "czarne owce". Nie powinno się całego grona lekarzy sprowadzać do jednego mianownika, to nieuczciwe. Znam wielu normalnych, uczciwych lekarzy, ale spotkałem się też z nazwałbym to "mędami" które psują obraz całości. Lekarz powinien, ze względu na swoje doświadczenie i odpowiedzialność zarabiać bardzo uczciwe pieniądze. A że tak nie jest, to kolejna wina systemu. Jeśli zaś chodzi o depresję, to niech dyskutują o niej specjaliści, a nie osoby które nigdy jej nie doświadczyły. Głodny najedzonego nigdy nie zrozumie !

Zaraziłem się tematem słoików ponieważ sam takie potrzebuję. Faktycznie jest tak, że słoika w kształcie V ciężko, a właściwie nie da się kupić. To, że ktoś zablokował wzór w jednej hucie nie oznacza, że nie zrobi go inna huta tylko ..... trzeba zamówić konkretną ilość. Skoro nasi biznesmeni tacy tępi są to zapytałem u sąsiadów. :grin: Czekam na odpowiedź za ile przyślą mi paletę 500 ml Twist-Off.

Samo życie, tak właśnie jest. Jak przeżyć za dwie pensje po 1200 zł na rękę, przy dzisiejszych obciążeniach za opłaty i koszt jedzenia, ubrań etc ! O umowach śmieciowych nie wspominam, bo powinni przyznawać takim ludziom ordery. Tylko co im z orderu ?

Jakby zdjęcie z drugiej strony było będzie 100% pewności, ale raczej tak. Tylko że jest uszkodzona !

Cały czas szukam :devil: Interesuje mnie słoik Twist, 500 ml z układem V.

Raczej kiepsko z Tobą Heniu !

A co ten dowcip ma wspólnego z rączkami pod kołderką ?

A napisz ty jak ten boczek robisz. Może nie wygląda mniamnuśnie, ale jest samczy ! Coś wspólnie poprawimy.

Witam. Do sprzedania oryginalna polska maszynka 32. Maszynka całkowicie odnowiona. Nowe cynowanie korpusu, ślimaka i korby. Nowe sitko 8-ka, nowy nóż. Zainteresowanych proszę o PW lub e-mail.

Co to na drugim zdjęciu ?

No dokładnie o wszystkie te trzy elementu chodzi. Wskazałeś drogę i teraz jestem mądrzejszy. Mogę jedynie podziękować.

Harnaś gdyby ktoś wcześniej z taką pewnością i praktyką jak ty masz, napisał skąd te czarne miejsca, nie byłoby szukania w innych przyczyn.

Dołożyłbym mały wiatraczek wyciągający dym z komina.

Czy było ciepło na zewnątrz kiedy wędziłeś ? Jeśli tak to komin mógł być cieplejszy od spalin i nie miałeś ciągu.

Chyba linki pomyliłeś. :grin:

Zależy jak mięso się ułoży na nastrzykiwarce. Ja widzę 3 miejsca zabrudzenia.

No i właśnie jest parę ognisk. I te rozerwane tkanki ? Dziwne, ale mnie już nic nie zdziwi.

Nie igły Sławka, tylko igły które nastrzykiwały mięso surowe ! Wystarczy, że po wcześniejszym nastrzykiwaniu mięsa nie została wyczyszczona/przepłukana nastrzykiwarka. Na drugi dzień odpalili sprzęt i w paru igłach był syf, ten syf wstrzyknął się w pierwszy kawałek mięsa.