Gonzo

Wakacje, a jak wakacje to urlopy, a jak urlopy to wczasy, a jak wczasy to PAPRYKARZ Skład: ryba parowana - 600g ryba wędzona - 400g cebula - 600g marchew - 200g przecier pom. - 360g ryż - 300g woda - 600g olej - 100g Przyprawy: sól - 18g/kg ( do posolenia odliczyłem rybę wędzoną i przecier) cukier - 2g/kg chili - 1g/kg papryka sł. - 2g/kg pieprz - 1g/kg Wykonanie - kolejność dowolna 1. Obranie z ości ryby wędzonej (makrela) i parowanej (mintaj i nototenia) 2. Podsmażenie cebuli, marchewki + przecier 3.Rybę + warzywa zmełłem na sitku fi4 i po dodaniu przypraw wymieszałem (zdjęcie tylko zmielonych produktów) 4.Rozpuściłem sól w 100g wody i dodałem razem z ryżem do wymieszanej ryby z warzywami i przyprawami. 5. Napełnianie konserw i zamykanie. Po napełnieniu konserw (weszło 360g) przed zamknięciem wlałem trochę oleju, który miał za zadanie usunąć powietrze z konserwy. Następnie do szybkowara i od momentu gdy zawór bezpieczeństwa zaczął syczeć, sterylizowałem 35min.Temperaturę mierzyłem przykładająć sondę termometru do garnka.Aby osiągnąć większą temperaturę wodę posoliłem. Najwyższą temperaturę miałem 130*C Po wypuszczeniu pary, konserwy zalałem zimną wodą na 30min, kilkukrotnie ją zmieniając. Konserwa zaraz po wypuszczeniu pary. Teraz są w chłodziarce.

Z dużych ciężko schodzi.A jak jeszcze w lesie było sucho, tym bardziej.

Dobre uziemienie

Na razie nie chcę nic pisać bo to "prototypy" Niedługo szersze grono będzie miało możliwość degustacji i wtedy zobaczymy com spie....ił.

Zresztą dania z takiej peki najlepiej smakują w Chorwacji u nas to już nie jest to samo.Tak jak wino np. Prosek w Chorwacji smakowało a przywiezione do Polski jakby "straciło smak " , to już nie było to samo. Podobnie z oliwą przywiezioną z Włoch.

Nie , kiedyś otrzymałem w "spadku" i niedawno ją wygrzebałem.Musiałem dorobić talerzyk 98mm bo był tylko 73mm. To jest ta. Miałem ja sprzedać ale się na razie rozmyśliłem

Dziś zrobiłem trochę (24kg) kaszanki i 10 konserw po 350-352 g.Pieczona kaszanka w grubych jelitach też była

Większość to chyba maślaki.

Ja kiedyś tak robiłem ale zanim osiągnąłem temperaturę 90-95 stopni to pierwszy skrzep potrafił się przypalać. Trzeba było cały czas stać i mieszać.Teraz doprowadzam do temperatury i zakwaszam.

Kiedyś miałem informacje z pierwszej ręki, teraz niestety nie

Nie przejmuj się, nastąpi to za niecałe dwa tygodnie

Kiedy to ja ostatnio widziałem prawdziwki w lesie

Miały, miałyTylko Tusiak nie pamięta a i zdjęć nie oglądał

Ósemki już kręci na motórze

U nas nie ma .Jak zwykle kurna

Żebym był bleszczaty na jedno oko to może kurki bym zobaczył

Przemyć, przemyć bo puszki na próby już kupiłem

Może i nie, za to Ty romantyczką jesteś Bo trzeba być wielkim romantykiem żeby widząc płomień i a'la pocałunek coś tak wzniosłego wymyślić. Mój Adaś jak był mały mógł siedzieć godzinami przed kominkiem i patrzeć w płomienie, chyba chciał zostać strażakiem

Lepiej niech nie podaje, bo kiełbę za "chudą" robi

Henio

Kogo, co? Poległ, zginął? Ogień, płomień?Płonąć, spłonąć? Cóż za różnica.Zapałki to zapałki. A jak ktoś chce to może różne cuda wianki zobaczyć, nawet nowe życie powstające jak Feniks z popiołów

Ta. Toż to dwie zapałki

Ta i Gonzol będzie robił dwa kociołki na 30 osób a Ty jedną pekę na 6 z czego Was jest czwórka

Są wooki żeliwne o róznej średnicy.Trzeba by dopasować. Ja podałem pierwszylepszy. http://allegro.pl/wok-patelnia-zeliwny-pokrywa-indukcja-bh-602-28-cm-i6205151162.html