Różne wina nałogowo w młodym wieku pijałem, ale jedno przebiło wszystkie. Wino czerwone PATRIA, z buraków, wymiotne jak żadne inne. Wściekłem się, interweniowałem u producenta. Wino o tej nazwie znikło z rynku, moja interwencja u Dyrektora była skuteczna. Oświadczyłem, że te dwie flaszki co mam je w reku, na jego oczach wypiję. A co będzie dalej, to już jego ryzyko. Powiedział, że przekonałem go, że nie będzie dłużej nazwy "Patria" prostytuował. Może i on wcześniej te wino "PATRIA" próbował wypić, swój gość był (chyba) ... :grin: