Skocz do zawartości

TOSHIBA

Użytkownicy
  • Postów

    4 044
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TOSHIBA

  1. Weż grzałkę (razem z formą) od tostera, działa na 100 % sprawdziłem, osiaga temperaturę do 500 stC - są to dwie grzalki na 110V połączone szeregowo - gorna + dolna. Byy też takie grzalki na 230V do rozpalania grila ogrodowego (coś kolo 19 PLN w Lidlu), masz już gotowe bez przerabiania
  2. Lutownica powinna mieć koło 280 - 320 stC, a jej grzałka jest tak dobrana aby bilans zysków i strat zrównowazył się właśnie przy tej temperaturze. To jest to o czym pisałem wcześniej. Pamiętaj tylko że ta temperatura występuje tylko koło lutownicy i spada względem odległości. No to potrzebujesz sporego lewarka :lol: Życzę powodzenia choś efekt znam.
  3. To nie jest tak ze jak zmniejszysz moc autotransformatorem, lub innym regulatorem to będzie OK. Przykład. Przyłożysz moc 50 W do płytki metalowej 2 cm na 2 cm i tą samą moc do płytki 10 cm na 10 cm. Jak myślisz która będzie cieplejsza? Następna sprawa (ale bezpośrednio związana z pierwszą) to temperatura jaką osiągnie płytka (palenisko brykietów/zrębków Powinna wynosić około min 300 stC max 400 stC powyżej automatyka może nie zdążyć wyłączyć i nastąpi zapłon Następna sprawa to bezwładność grzałki/automatyki – oscylując koło temperatury wytwarzania dymu, a z drugiej strony przed temperaturą zapłonu łatwo o zapalenie się drewienek. Ponieważ sam jestem już po próbach i różnego rodzaju eksperymentach mogę powiedzieć, że najlepszy rezultat uzyskuje się przy małych płytkach grzejnych które mają zdolność rozgrzania się do wspomnianych wcześniej 300 – 400 stC. I utrzymywaniu jej w sposób ciągły! A nie rozgrzewanie i stygnięcie!!!! Mała płytka dlatego żeby nie wytwarzał zbyt dużej ilości ciepła która trafiała by nadmiernie do wędzarni/ Jak to osiągnąć. Konstruujesz tace grzejną która może osiągnąć temperaturę zapłonu drewna – czyli około 500 stC i dopiero wtedy redukujesz moc, np. jakimś regulatorem mocy (koszt około 45 zł – potrzebne są dosłownie 4 elementy elektroniczne (które każdy z Was jest w stanie kupić i przy pomocy lutownicy polutować do kupy). – w razie czego pomogę i wyjaśnię co i jak. Dlaczego większa moc i potem ją redukować – po to żeby każdy mógł to za pierwszym razem zrobić i tylko doregulować, a nie w przypadku zbyt słabej grzałki przerabiać, no i należy pamiętać o zmieniających się warunkach atmosferycznych. Nie robicie tego jako fabryka i nie macie laboratorium doświadczalnego, żeby wpierw przeprowadzić próby z różnymi rozwiązaniami i różnymi grzałkami i znaleźć tą najbardziej odpowiednią. PS Taki termostat z kapilara jakiś czas temu wymontowałem z wędzarni – nie sprawdziła się. Jeśli chcesz to mogę Ci go sprezentować, ale i tak nie będziesz z niego zadowolony / porażka. Brykiety się tlą (mają naturalne mikropory, które ciągną temperaturę do środka), a „kawał” drewna potrzebuje wyższej temperatury do wytwarzania dymu, iskiej zapłonu. Dokładniej mówiąc wygląda to tak, pierwsza warstwa wytwarza dym i przemienia się w węgiel drzewny, który staje się izolatorem ciepła i wtedy trzeba podnieść temperaturę.
  4. Sól peklująca otoczkowana, to taka która się tak szybko nie starzeje/wietrzeje/osłabia, jest pokryta substancją antyutleniająca. Czyli krótko mówiąc można jej więcej kupić i dłużej przechowywać. Reszta to tak samo jak normalna sól peklowa.
  5. To kto jest "tymi osobami" ?????? Dziadek daj juz spokój z tymi podtekstami, nawet nie widziałeś na oczy "tych nowoczesnych urzadzeń" a ciągle się ich czepiasz, obojetnie co ktokolwiek napisze o jakiś nowościach które Ty nie znasz/nie widziałeś ich, to natychmiast musisz to skrytykować. Ja minimum to widziałem, ale niedogadalem się co do ceny i nie kupiłem, a Ty? Czy jak sobie szynkowar z blaszki sklepałes to czy ja (lub ktokolwiek) go krytykowałem? O jakim problemie piszesz? Chyba własnym!
  6. Jeżeli chcesz użyć termometru bimetalicznego tarczowego (wskaźnika temperatury) to jego „dokładność” jest w środkowym zakresie (czyli na środku). Czyli jeżeli chcesz mieć w miarą dokładny odczyt 90 stC powinieneś mieć zakres maksymalny 180 stC, jednak przy wędzeniu w 45 stC to już inny wskaźnik czyli maksymalny zakres 90 stC itd.. Właśnie dlatego jestem za postępem i wykorzystywaniem termometrów elektronicznych, które są o wiele dokładniejsze i pozbawione tego efektu. Ale trudno to wytłumaczyć że to co stare i sprawdzone nie zawsze jest lepsze.
  7. A tak temperatura przydaj się chociażby po to żeby raz na jakiś czas odkazić termicznie wędzarnie. Ja osuczam i jednocześnie odkażam w temp. 150 stC bo do takiej temp. mam termostat
  8. Należy sięgnąć do tradycji amerykańskich, tam mają hopla na punkcie grillowania, więc osoba która kupi taką wędzarnie może w niej również piec mięso. Trudno żeby dla spokoju europejczyków ze strony WD, ekstra przebudować urządzenie i zmniejszyć zakres. Czy Ty w swoim samochodzie zablokowałeś maksymalną prędkość na 120 km/h? Przecież w Polsce nie wolno szybciej jeździć więc po co większa prędkość? W związku z powyższym należy zwrócić się do producentów samochodów aby w swoich opisach samochodów nie podawali większej prędkości a jeżeli 120 km/h i KONIECZNIE zablokowali możliwość jeżdżenia szybciej. Czy o to chodzi? Czy chcesz przez to powiedzieć, że wszystkie rozumy są tylko i wyłącznie na tym forum? A wszystkie inne fora internetowe nie mają "zielonego pojęcia" o wędzeniu, nie mówiąc już o tym że w innych krajach poza Polską to nawet nie wiedzą co to wędzonka? Pogadaj z Kolegą Ligawą o wędzonkach surowych które robi dla myśliwych w Kanadzie/USA
  9. Rozumiem że mieszkasz w domu który SAM wybudowałeś z cegieł które SAM wypaliłeś z gliny którą SAM wykopałeś. W domu stoją meble które SAM zrobiłeś z drewna które SAM pociąłeś, z drzewa które SAM ściąłeś i z lasu który SAM zasadziłeś. Itd. itd. itd. Trudno prowadzi się dyskusje z „wędlinowymi fundalistami”. Czy chcesz mi powiedzieć że WSZYSTKO robisz SAM?????? Nie wiem czy zauważyliście że od „pewnego czasu” w obiegu są pieniądze (to takie metalowe krążki i zadrukowane papierki) i za towary/usługi płaci się nimi. Ja kupuje narzędzia pracy (czasami je wykonuje sam) ale zawsze trzeba zachować umiar i rozsądek w podejmowaniu decyzji, wędliny robie sam, pomimo „że się nie opłaca” i nigdzie w moich postach nie zachęcałem do ich zakupu w markecie więc uprasza się Kolegów o dokładniejsze czytanie postów zanim napiszą uszczypliwego posta. Oni zrozumieli post, ale jak to fajnie w nowym roku komuś dogryść, ot tak sobie żeby się lepiej poczuć. Jak zuważyłem co niektóży skrytykują WSZYSTKO co nowe, pytanie tylko dlaczego :question: :question: :question: :question:
  10. Dziadek, robienie wędlin w ogóle się nie opłaca - jeżeli chodzi TYLKO o stronę finansową. Pisałem że każdy powinien sam wybierać co robi sam, a co kupuje, a Ty jak zwykle musisz mnie zaatakować i dopisać jakąś skrajną opinię na podstawie jakiegoś zdania wyciągniętego z kontekstu, ale do tego się przyzwyczaiłem i pozdrawiam Cię cieplutko :lol: :tongue: :wink:
  11. Panowie, nie wiem czy Wy nie chcecie zrozumieć opisu wędzarni, czy nie chcecie????? To, że ona może grzać do 200 sC to nie znaczy, że musi w każdym procesie grzać do takiej temperatury! PRZECIEZ Wasze wędzarnie murowane, drewniane itd. też mogą pracować w wysokich temperaturach, a czy to oznacza, że dajecie całą mocą przy każdym procesie? Jak dla mnie to trochę szukacie dziury w całym i na siłę próbujecie zdyskredytować tą wędzarnie, może jeszcze ktoś napisze, że zawiasy chodzą za głośnio i się nie nadaje do wędzenia?•. Policzcie UCZCIWIE wszelkie koszta poniesione przy budowie Waszych wędzarni, nie zapomnijcie o czasie, który tez kosztuje, bo mogliście np. wykonać jakąś prace zarobkową w tym czasie (rencistów i emerytów uprasza się o nie pisanie w tym miejscu kosztów = 0 PLN, bo też by mogli coś zrobić i zarobić w tym czasie. Gdyby w ten sposób patrzeć, to powinni wszyscy hodować świnie, mieć swoje pole, krosna itd. i samemu robić sobie buty, hodować zwierzęta, uprawiać zboża (w tym warzywa, owoce itd.) tkać sukna i szyć samemu ubrania, robić samemu buty itd., itd. itd. PRZECIEŻ TO WYJDZIE TANIEJ!!!!!!!!!!!!!! Znalazłem gdzie indziej wątek, że można poszukać sobie jakieś tulejki, coś tam oszlifować samemu trochę polutować/pospawać i samemu mieć gotowy produkt o 40 – 50 % taniej. Owszem, ale nie każdy ma w domu walające się tulejki, pod zlewem małą tokarkę, w szafie spawarkę i palnik plazmowy i wielki warsztat w piwnicy, a w garażu małą hale magazynowo produkcyjną. Wielu z nas mieszka w „m3” w mieście i nie jest to standardowe wyposażenie mieszkań. Jak się policzy wyjazdy do zakładów usługowych (czas, benzynę, eksploatacje pojazdu itd.) to zbierze się trochę kasy + czas = prawie te 40 % (niby czyjegoś zarobku i ZDZIERSTWA). Niech każdy ma prawo sam ocenić czy zrobi coś sam, ma do tego środki, warunki. Umiejętności i czas, czy też po prostu zamówi i ma gotowe – i tu trzeba pamiętać, że na nowe produkty ma się gwarancje, a na własnej produkcji to samemu się naprawia. Po przemyśleniu za i przeciw podejmuje się samemu decyzje. Mnie się podoba ta wędzarnia i gdybym się dogadał, co do ceny (rabatu WD wtedy jeszcze nie było) to też bym ją kupił, zamiast samemu robić, dorabiać i przerabiać (po uczciwym podliczeniu WSZYSTKICH kosztów „zarobiłem” 12% - na tą chwilę stwierdzam, że się nie opłacało.
  12. W rzeźni ostemplują półtusze tak jak przepisy mówią w ilości jak i miejscu stempli. Przy uboju gospodarczym tego nie robią, ale mięso –MUSI- też być badane. ZAWSZE !!!!!!!!!!!!!!!! żądaj okazania badania weterynaryjnego, to się Tobie należy „jak psu zupa”.
  13. Nadaje się blacha – tu jest tylko kwestia wizualna, ale jak najbardziej się nadaje – nie cynkowa, normalna blacha stalowa ‘czarna” Co do boazerii, to trzeba wybrać deski w miarę możliwości bez sęków, lub z minimalną ilością (ewentualnie małe sęki) – sęki po wyschnięciu drewna po prostu wypadają. Żeby odżywiczyć drewno i jednocześnie zabezpieczyć je przed szkodnikami i ewentualnym spaleniem, drewno moczy się w wodzie z solą, roztwór maksymalnie nasycony. Proces ten nie jest wymagany, ale całkowicie nieszkodliwy dla wędzarni i wędzonek. Tez ważne :!: :!:
  14. Zostaw sobie trochę na jutro. Odgrzewana/odpiekana na patelni jest równie dobra, a nawet w ocenie co niektórych (i w tym i mnie) jeszcze lepsza.
  15. Trzeba rozróżnić wygrzewanie wędzarni od zbierania żaru, to są dwie różne sprawy. Jeżeli ktoś wędzi dymogeneratorem, a do wytwarzania ciepła używa grzałki elektrycznej to nie musi przecież wygrzewać blaszanki 3 godziny. Równie dobrze możesz wstawić farelkę elektryczną do wędzarni i też wysuszysz wędzarnie i wędzonki. Można też użyć już wcześniej opisywanego sposobu - użyć opalarki do farby. Z skąd bierze się ciepło/suche powietrze jest nieważne, byle by nie było czymś ”skażone” np. osuszanie palnikiem benzynowym lub coś w tym stylu. A potem rozpalić mały ogień i po woli wędzić.
  16. Nie wygrzewałeś beczki 3 godziny tylko swój kanał betonowy. Beczka ma tak małą możliwość kumulacji ciepła że 5 minut jej starczy, a nawet mniej. Wełna izolacyjna (o ile jest sucha) posiada jeszcze mniejszą zdolność kumulacji ciepła. Praktycznie obydwa ww czynniki można całkowicie pominąć, a co najwyżej wygrzewanie może wpłynąć na ich odkażenie. Tak czy owak wszystko osiągnie się w 5 min, a dalsze wygrzewanie beczek i innych blaszanek to zwykłe marnotrawienie drewna. Co innego jak się ma murowane/betonowe/kamienne kanały, to je trzeba wygrzewać i suszyć a nie beczki/blaszanki. Woda kondensacyjna na wędzonkach powstaje z dwóch powodów: 1. Gwałtowne podgrzanie mięsa z temperatury poniżej 15 stC do wyższej, (to samo dzieje się przykładowo z okularami – ktoś wchodzi z zimnego dworu do ciepłego pomieszczenia i zaparowują mu okulary). Dlatego wędzonki wkłada się do ciepłej wędzarni 50 -60 stC i trzyma się je bez dymu tylko celem osuszenia/podgrzania. Pomimo że panuje tam temperatura 50 – 60 stC to wędzonki podgrzewają się wolno, dopóki są wilgotne z wierzchu. Odparowująca woda odbiera ciepło i mięso nie podgrzewa się zbytnio, dopiero suche wędzonki szybciej się nagrzewają. 2. To osadzająca się wilgoć z drewna które trafia do paleniska. Ciepły dym z parą wodną wpada do komory wędzarniczej, wędzonki które są chłodniejsze działają jak „zimny palec” (określenie z innego forum – w ogólnym uproszczeniu jak chłodnica skraplająca). Wystarczy mieć w wędzarni element stalowy (lepiej by było żeby to była miedz) lub nawet kawałek szkła/szyby) – jeden z końcy wyprowadzony poza wędzarnie tak żeby mógł się swobodnie ochładzać, to wtedy zaobserwujemy że drugi koniec w wędzarnie jest mokry od skroplin. Suchy będzie wtedy gdy w wędzarni panują odpowiednie warunki do wędzenia – po prostu jest sucho. Szyba działa tylko jesli jest zamontowana jak okienko.
  17. Próbuj, sezamki to naprawdę prosta sprawa, musi się udać każdemu. :smile:
  18. W hurtowni spożywczej, ja dostaje od znajomego cukiernika, przynosi mi słoik i na jakiś czas starczy.
  19. Chodziło o cukier, juz poprawiłem. A syrop robi cukrownia :grin: ja go kupuje. :lol: Nie znam domowego sposobu zrobienia syropu skrobiowego. Mozna pominąć syrop, ale jak dla mnie sezamki są wtedy zbyt słodkie i twarde.
  20. Nie pisałem więcej, bo nie wiedziałem czy kogoś to będzie interesować. Na dno garnuszka wlać odrobinę wody –1 łyżka maksymalnie 2 (mowa o garnuszku około 2 l.) Dodać około 0,5 kg cukru w małych porcjach tak jak będzie się rozpuszczał. Dodać około 0,5 kg syropu skrobiowego (pisze około bo ciężko się go waży 60% to prawie ciało stałe i do wszystkiego się klei) Dodać 2 do 3 łyżek miodu. Mieszać i grzać do skarmelizowania cukru. Do garnka wsypać około 4 – 5 szklanek (zależy jakie kto ma szklanki) sezamu. Ja dodaje sezam po szklance i mieszam. Powstanie coś w rodzaju bardzo, bardzo gęstego czegoś :lol: . Dalej grzać aż masa ściemnieje – KONIECZNIE MIESZAĆ :!: :!: :!: a sezam zacznie się przyprażyć Do mieszania najlepiej użyć drewnianego narzędzia – plastikowe w tych temperaturach miękną i się nie nadają. Robić to na małym ogniu, jak nie jesteście pewni jak długo to w pewnym momencie masa zacznie wydzielać intensywny zapach (inny a jeżeli miała wcześniej) i nie ma to być zapach przypalonego cukru Można dodać coś jeszcze w zależności od upodobać – kwasek cytrynowy, migdały lub orzechy mielone, rodzynki itd.. Garnek przekładamy do zlewu z zimną wodą i mieszamy, masa twardnieje przy ściankach więc trzeba ją ciągle zagarniać do środka. Schładzamy do momentu kiedy to można już dotknąć ręką i formowac lub punkt 2 poniżej. Mamy dwie możliwości wykończenia. 1. Wałki, kulki, ślimaczki itd… tak jak na fotkach. Odkładać na lekko natłuszczone gładki powierzchnie 2. Wylewamy masę na papier do pieczenia, zakrywamy drugim arkuszem i wałkujemy, po dalszym ostygnięciu papier się odparza i można go odkleić – to wychodzi tylko z dobrej jakości papierem do pieczenia (pergaminowym). Smacznego PS Najlepszy syrop skrobiowy to ten który biorą cukiernicy do chałwy – którą też robię :lol: :lol: :lol:
  21. Zacząłem rok od zrobienia czegoś słodkiego. Wypadło na sezamki które uwielbiam. Skład: Odrobina wody Cukier Miód Syrop skrobiowy Sezam A oto efekt godzinnej zabawy.
  22. TOSHIBA

    Życzenia Świąteczne

    Wszystkiego dobreogo w nowym roku :!: Wiecej nie pisze bo jesrtem za bardzo nawalony, Oby Wam się działo co chcecie najlepszego - WSZYSTKIM :!: a dla jednej osoby buziaczkii :blush: to osoooba wie. Nara TOOSSSSSSHhhibbbaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
  23. ??????????????????????? Zaśniesz przy mieleniu!!, szkoda pracy to 1 obrót na 3 seundy!! Optymalne to 60 - 80 obrotów na minutę i tego trzeba się trzymać.
  24. TOSHIBA

    emulsja

    Jak dla mnie to przedobrzyłeś z emulsją. Emulsja to klej, a nie materiał konstrukcyjno/wypełniający. Na zdjęciu widać wyraźną żyłę emulsji lub czegoś podobnego (szarego). Klej działa wtedy, gdy wniknie obydwie warstwy mięsa łącząc je w poprzek. Nie wiem jak działa klej/emulsja jako jedna z warstw, ale mając pewne doświadczenie w klejeniu normalnym klejem to zawsze obowiązuje zasada że kleju ma być jak najmniej – obowiązuje określenie „film”. Dlatego trzeba zawsze dokładnie wmasować 'klej" tak aby jak najwiecej wsiąkło w mięso, tworząc podkład do dobrego połączenia. To tak jak się klei tapetę, klej musi wsiąknąć w papier i w ścianę żeby siętrzymało, nałożony tylko na wierzchu nie trzyma. Co do żelatyny, to wiadomo że traci swoje właściwości już podczas gotowania w 100 st, dlatego nie wolno jej nigdy zagotować podczas przygotowywania. PS Osobiście zastosował bym emulsje wymieszaną z III-ką (mięsem z golonek) w stosunku 40 % emulsji na 60% III wyrobionym na mokrą jednolitą masę i to wmasował w mięso przed zwijaniem.
  25. TOSHIBA

    Zapal świecę

    W takich momentach człowiek się zastanawia nad sensem naszego bytu doczesnego. Maćku spoczywaj w pokoju, a w mej pamięci pozostaniesz taki jakim Cię poznałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.